I Nandańska Konferencja Xenoarcheologów
#1
2200


Miłościwie nam panujący Aleksiej Romanow jest patronem sztuki, kultury i nauki. Przez ostatnie miesiące jego głównymi gośćmi na dworze w Aleksiejsku byli xenoarcheolodzy, którzy przekonali go iż bycie xenoarcheologiem nie jest łatwe, gdyż nie ma żadnego poważnego patrona, czy nawet organizacji która zajmowała by się tym tematem. Dlatego też w trybie natychmiastowym wysłano zaproszenia do wszystkich krajów Nandanu oraz wielce szanownego ONZtu, by delegacje przybyły do pałacu Cara na konferencję.


Agenda konferencji: 
-Deklaracja zainteresowania xenoarcheologią i chęć wspierania jej rozwoju. (//przybycie na konfę uznajemy za ten pkt)
-Ustalenie zasad funkcjonowania potencjalnej organizacji zajmującej się xenoarcheologią. W tym:
*Składki 
*Sposób głosowania (np nad tym gdzie wysłać ekspedycje)
*Sposób przyjmowania nowych członków
-Obranie pierwszego wspólnego celu i wysłanie pierwszej wspólnej ekspedycji. 
Odpowiedz
#2
Unia Nauk Pozaziemskich jest niezwykle zainteresowana tym projektem i z przyjemnością poddamy pod głosowanie dołączenie doń. Wysyłamy przedstawiciela, a ustalone warunki, jak np. składki, poddamy głosowaniu.
Odpowiedz
#3
[Obrazek: 9EB5sHR.jpg?1]
2200
Do Aleksiejska przybył Leon Virtanen, Przewodniczący Republiki Suomi, aby reprezentować Związek Republik Nandanu. Władze Związku są zaciekawione inicjatywą Rosjan i chętnie dowiedzą się szczegółów.
Odpowiedz
#4
2200

Do Aleksiejska na konferencję przybył pracownik ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego NRP.
Odpowiedz
#5
2200

Królestwo Manticore wysyła swoich przedstawicieli. W skład delegacji wejdą też urzędnicy Królewskiego Zwiadu Kartograficznego, organizacji odpowiedzialnej za badanie nandańskich pustkowi.
Odpowiedz
#6
2200

Rady archeologiczne Freie Arbeiter Union są zainteresowaniem pogłębianiem wiedzy proletariatu na temat nowego świata.
Odpowiedz
#7
2200

Bardzo dziękujemy za tak liczny odzew! Jesteśmy wielce uradowani iż inne narody tak ochoczo chcą zająć się poszukiwaniem śladów które mogła pozostawić potencjalna obca cywilizacja, dlatego też przejdźmy do meritum, czyli proponowanych zasad: 


Sposób funkcjonowania Nandańskiej Organizacji Xenoarcheologicznej (dalej NOX):
1. Wszystkie ekspedycje oraz ich cele są wybierane większością głosów (51%). 
1a. W przypadku uzyskania identycznej ilości głosów przez dwie różne ekspedycje, priorytet ma ta, która uzyska większa ilość dodatkowych funduszy (//Tzn jeśli ekspedycja X i ekspedycja Z mają tyle samo głosów, członkowie deklarują dodatkowe fundusze dla danej ekspedycji. Ta która uzyska więcej wygrywa. [A fundusze ekspedycji konkurencyjnej powracają do darczyńców])
2. Wszystkie znaleziska są jawne dla członków zaś tajne dla reszty świata, chyba że członkowie w głosowaniu wybiorą inaczej. 
3. W przypadku znalezienia potencjalnych artefaktów, odbywa się aukcja między członkami NOX. Wszelkie fundusze z aukcji są przeznaczone na dalsze ekspedycje. Potencjalne artefakty nie mają prawa wyjść po za członków organizacji, grozi to wykluczeniem. 
4. W przypadku wyrażenia chęci dołączenia do NOX przez państwo nie będące jego członkiem, kandydatura musi zostać poparta 80% głosów. Opłata za wejście do organizacji to 4mln, fundusze trafiają do budżetu ekspedycji.
5. Członkowie NOX deklarują udostępnienie swych terytoriów dla ekspedycji wybranych w głosowaniu. Każdy członek jest zobowiązany pomóc ekspedycji dostać się do celu wszelkimi możliwymi dostępnymi środkami, zarówno cywilnymi jak i wojskowymi. 
6. Roczna składka dla każdego państwa wynosi 1mln. 



Z chęcią usłyszymy konstruktywną krytykę oraz sugerowane zmiany w kwestii statutu NOX.
Odpowiedz
#8
FAU zgadza się.
Odpowiedz
#9
2200

NRP się zgadza. Swój akces zgłasza także Dystrykt Remeny oraz Dystrykt Nowochmielnicki.
Odpowiedz
#10
2200

Manticore ma zastrzeżenia do regulaminu. Po pierwsze oczekujemy doprecyzowania punktu 5. O ile jest oczywiste, że strony powinny wspierać ekspedycje naukowe we wspólnym interesie, o tyle w obecnym kształcie można rozumieć ten zapis jako odgórną zgodę na wstęp ekspedycji na wszelkiej maści tereny podlegające specjalnej ochronie, takie jak obiekty wojskowe, placówki badawcze, czy też prywatne posesje obywateli państw podpisujących porozumienie. Ze zrozumiałych względów żaden szanujący się kraj nie podpisze takiej deklaracji. Oczekujemy zatem doprecyzowania tego zapisu.
Poza tym widzimy okazję do wykorzystania ekspedycji na tereny niezamieszkałe do tworzenia dokładniejszych map danego regionu, włącznie z poszukiwaniem źródeł pitnej wody i innymi informacjami mającymi znaczenie dla kolonizacji. Jak strony mają zamiar dysponować tymi informacjami? Co jeśli dwa lub więcej państw członkowskich będzie deklarowało chęć wykorzystania zebranych informacji do wsparcia akcji kolonizacyjnej w takim, potencjalnie spornym regionie?
Czy wobec tak precyzyjnego określenia składek członkowskich i wpisowego, ktokolwiek jest w stanie przedstawić rzetelny kosztorys takiej wyprawy naukowej?
Odpowiedz