Blood'fuckin'bowl 2-7-0-8
#1
[Obrazek: 8f73a2c7-new-bloodbowl.jpg]

Dzień dobry! Guten Tag! <Nieokreślone jaszczurcze syki>! Cześć-witamy, tak-tak! FITAMY W GOROGODACH! Bonjour! Nieważne skąd przybywacie, nieważne jakim językiem się posługujecie, nieważne jaki macie kolor skóry, czy wolicie panów, panie czy demonetki Slaanesha - serdecznie witamy!

Dzisiaj oto całe Ziemie Pasterza są przepełnione językami całego świata - i dotyczy to nie tylko kulinarnego specjału z Wzgórz Pełni, a również (a nawet przede wszystkim) turystów! Ten piękny kraj w ostatnich latach trzymał się nieco na uboczu, z dala od oczu świata skupionych na brutalnych konfliktach na zachodzie i północy, obrastając jednak przez ten czas w bogactwa których inne narody mogą tylko pozazdrościć. Ku powszechnej radości, mieszkańcy Ziem Pasterza, by nieco odpocząć od chaotycznego i brutalnego życia politycznego, postanowili zająć się czymś bardziej pokojowym, i swoje bogactwo przeznaczyli na najważniejszą sportową imprezę świata!

[Obrazek: zHikjRm.png]

Na gości czeka istne morze atrakcji. Ziemie Pasterza słyną na całym świecie z umiłowania do gastronomii, z którym równać się może ich tylko miłość do wolności (szczególnie gospodarczej)! Oba te czynniki, połączone w jedną, spójną całość, tworzą niezapomniany miks doznań i wrażeń, który niejednemu zawróci w głowie jeszcze zanim pierwszy zawodnik zostanie wdeptany w murawę. Dla każdego się znajdzie coś miłego - koneserzy z Norsci zasmakują tu śledzików marynowanych tak bardzo, że w niektórych krajach je zdelegalizowano, Bretońscy smakosze mają przed sobą w perspektywie istną kąpiel w winach z całego świata, nawet jaszczuroludzie będą mieć okazję skosztować przysmaków, które odkryto w trakcie niebezpiecznych wypraw po dżunglach Lustrii (disclaimer - przez "dżungle" rozumiemy tutaj "antykwiariaty ze starymi książkami kucharskimi")! Nikogo nie zdziwi widok skavena z warpburgerem albo elfa (te importowane z ZSRR w celach kulinarnych się nie licza) z krwią niewinnych niemowląt. Wyjątkowi szczęśliwcy przekonali się o wyjątkowym talencie lokalnych mistrzów patelni na wielkiej ceremonii otwarcia, kiedy to sam Łamto Pożeracz zademonstrował gościom własnoręcznie przygotowaną "reprezentację DRW" - czyli największą w dotychczasowej historii zapiekankę z grzybami, którą po minucie ciszy w intencji świętej pamięci Czerepa z godnością spożyto.

Gdy turyści nasycą się już lokalnymi wiktuałami, zabawią w barach, zamtuzach, burdelach, restauracjach, karczmach, domach publicznych, świątyniach, fast foodach, rynsztokach, zajazdach i pubach tak wspaniałych, że o ja cię kręcę, będą mogli - zdrowsi zarówno na duchu jak i ciele - udać się do jednego z sześciu stadionów, które w najbliższych dniach spłoną potem i krwią zawodników! Ponyville, Gortgoth, Nowy Altdorf, Venethyr, Grey Hag oraz Xanthal pysznią się najpiękniejszymi obiektami sportowymi na całym kontynencie, gotowymi na przyjęcie milionów widzów! Dla tych, którzy muszą oglądać z domu, przygotowano doskonałe warunki do nagrywania meczy - łącznie z wynajęciem kilkudziesięciu goblińskich uciekinierów by z bohaterskim narażeniem własnego życia nagrywały rozgrywki z poziomu murawy - czasami wręcz z poziomu butów zawodników!

[Obrazek: 3b96Bn2.png]

Goście specjalni oczywiście otrzymali własne miejsca w lożach dla VIPów. Zostały przydzielone zgodnie z uświęconą tradycją, dzięki której istoty z różnych krajów otrzymują możliwość spotkania się w pokojowych warunkach z, zdawałoby się, wrogami. Dzięki temu nawet ci, których kraje dzieli wrogość mogą podać sobie ręce (lub inne kończyny) i razem radośnie kibicować zawodnikom!

W loży pierwszej wielorasowo - obok siebie siedzą bowiem przedstawiciele Zakonu Wybrańców Chaosu, Bretonnii, Wspólnoty Wziesienia Ludzkości, Marienburga oraz oddziałów DR-WAAAGH na emigracji. Od pierwszej chwili czuć atmosferę przyjaźni i pokoju - minister Carter, pomimo ludzkiego supremacjonizmu jego kraju, spędził dużo czasu przyjaznym pogawędkom z przedstawicielem orków. Bretończyk i Wybrańczyk tak przypadli sobie do gustu, że nawet unikają swojego spojrzenia - czyżby młodzieńcze zauroczenie? Tylko David Elvenstone wydaje się czuć nieswojo pomiędzy ludzkim magiem a orczym watażką, nie zważając na zapewnienia tego ostatniego że nie wyrwie mu rąk, nóg, nie wyłupi oczy, nie wyssie szpiku z jego kości i na pewno nie zadławi go jego własnym, wyrwanym językiem.

W drugiej loży zasiadły Imperia - co prawda  nagła zmiana władzy sprawiła, że pięknie wydrukowane zaproszenie do Republiki Zjednoczonego Chaosu trzeba było szybko poprawić flamastrami i akwarelami, ale i tak wyszło pięknie. Obok siebie siedzą przedstawiciele Imperium, Imperium Chaosu, Imperium Pyłu, Imperium Moyolequetzal oraz - jako że zostało jedno miejsce - Zakon Nurgle'a. Przedstawiciel tego ostatniego siedzi tuż obok jaszczuroludzia, żeby móc w pokoju i harmonii kulturalnie dyskutować różnice teologiczne dzielące ich kraje. Corwitl aż się pali do dyskusji! Chyba nawet słyszymy jego głos? "Nie ma dowodu, że Skave-"

Khem! Trzecia loża jest najbardziej interesująca ze względu na obecność aż dwóch przedstawicieli estalijskich. Każdy z nich jest bez jednej ręki, z tym że jeden prawej a drugi lewej, i obaj stracili je na ostatniej wojnie, więc się perfekcyjnie uzupełniają! Zaraz obok nich Kurganowie żartobliwie poklepują reprezentanta Ostlandu po plecach opowiadając mu przezabawną anegdotkę o rzeczach rodem z ostatniego kinowego hitu - "Pól Śmierci VII", zapraszamy do kin! Premier Schuster wydaje się doceniać historyjkę, choć z każdym klepnięciem jego problemy z kręgosłupem wydają się pogłębiać. Przedstawiciel Klanów Orków siedzi sam i w spokoju czyta "Zabijanie Skavenów dla bystrzaków".

Czwarta loża może się poszczycić obecnością reprezentanta gospodarzy, który zaklepał sobie miejsce w najsmaczniejszej... Znaczy, najciekawszej loży! Może Nehekhara nie słynie ze swoich kulinariów, ale każdy członek ich rządu jest świetnym źródłem naturalnych eko-wykałaczek. Anarchokrasnoludy może by zmogły słabszy żołądek... Znaczy, w sensie, że ciężko je przebić jeśli chodzi o tłustość jedzenia... Ale za to komunista z ZSRR idealnie się nada na (intelektualny) deser na poprawę trawienia! Pewną niespodzianką, jak zwykle, jest reprezentacja Agrounii - nigdy nie wiadomo jaki stwór przyjedzie, dlatego uchodzą za rarytas dla odważnych.

[Obrazek: Nyq6wHW.png]

Żarło na stole! Goście w lożach! Drużyny w ośrodkach! Karty na stole! Komentatorzy rozgrzani! Niech zacznie się BLOOD BOWL!
Odpowiedz