Hipotetyczna kolejna edycja [2022!]
#11
Edycja "klasyczna" miała zwykle ten problem, iż brakowało w niej zawartości poza tą, którą wygenerowali sami gracze (patrz tutaj eventy globalne co turę, pomniejsze eventy napędzające kombinowanie) przez co cześć regionów była dość cicha, gdzie w innych częściach aż się gotowało. Teraz widać ogromne zainteresowanie edycją oraz niski stopień rezygnacji.
Myślę, że mapa nie ma znaczenia (można by zagrać nawet na jakiejś z generatora losowych map) ale właśnie wszystko wynika z MG oraz jego zaangażowania - odpis w przeciągu 2-3 dni vs odpis kiedy zdążysz zapomnieć o co pytałeś, przypomnisz sobie... przypomnisz mg... a potem znowu zapomnisz.

Setting - w sumie z chęcią spróbowałbym każdego z proponowanych. (najmniej "klasyczna Europa" - chyba, żeby doprawić o jakieś elementy rodem z fantasty czy coś)
Z XIX wiek? Mogło by być ciekawie.
Odpowiedz
#12
Ale tutaj sam wskazałeś "problem", nie chodzi oto, że w edycji klasyczne są jakieś ubogi w eventy tylko chodzi o podejście MG. Jeżeli byłoby jak teraz to wyszło by tak samo super, więc trochę tego argumentu nie rozumiem, bo to bardziej przytyk w kierunku MG niźli edycji europejskiej.
Odpowiedz
#13
BTW jak mówię  "XIXw." to bardziej mam na myśli wojnę krymską lub secesyjną niż wojny Napoleońskie. Jak się przyjrzy ktoś np. kampanii Riberta E. Lee w północnej Wirginii, to mamy pierwociny okopów I wojny światowej Wink
Odpowiedz
#14
Tak. Edycje klasyczne zwykle są ubogie w eventy (jak dla mnie) z tego powodu, iż jesteśmy mocno ograniczeni do realiów. Ciężko na edycji klasycznej zrobić serię eventów wokół mięsożernego lasu, krakenów czy magii opierającej się na krwi szlacheckiej. W edycjach poza ziemskich często takie elementu były gdzieś w tle i były niepisane wyścigi by znaleźć te elementy.

Edit: np. do dziś nie mogę sobie wybaczyć, że wysłałem tylko straż graniczną za uciekającymi z mojego kraju przemytnikami (nie interesowałem się magią w warhammerze, ale okazało się, że gdzieś u mnie był zajebisty artefakt - ten niestety przepadł bo nie poszły niszczyciele w pościg)
Odpowiedz
#15
(2022-03-05, 22:51)Enter napisał(a): Tak. Edycje klasyczne zwykle są ubogie w eventy (jak dla mnie) z tego powodu, iż jesteśmy mocno ograniczeni do realiów. Ciężko na edycji klasycznej zrobić serię eventów wokół mięsożernego lasu, krakenów czy magii opierającej się na krwi szlacheckiej. W edycjach poza ziemskich często takie elementu były gdzieś w tle i były niepisane wyścigi by znaleźć te elementy.

TBH że w klasycznej też można, ale jest to trudniejsze bo często się może pojawić jakiś cwaniaczek co powie "ej, ale pod Śniardwami nie wydobywa się żaden gaz nasycając jezioro!". To jest słabe w europejskiej, musielibyśmy się gentelmeńsko umówić że nie cwaniakujemy.
Odpowiedz
#16
Ogólnie chciałbym jednak kierować się w edycje klasyczną, bez magii. Nawet ten XIX wiek wygląda spoko, ale nieco przystopować z tymi nadnaturalnymi wydarzeniami.
Odpowiedz
#17
(2022-03-05, 22:55)Fogler napisał(a): Ogólnie chciałbym jednak kierować się w edycje klasyczną, bez magii. Nawet ten XIX wiek wygląda spoko, ale nieco przystopować z tymi nadnaturalnymi wydarzeniami.


O to to. 

Ogólnie no ja cisne beke ale po prostu nie graliśmy na nowych zasadach klasyku. Zrobić refresh mapki żeby bardziej odpowiadała naszym obecnym standardom. Eventy też można zmieścić nie wiem skąd u was taka powaga , że europejska to trzeba IV Rzesze robić. 

A ja bym zagrał jednak w Europce bo to zawsze są szybkie wjazdy xD
Odpowiedz
#18
(2022-03-06, 09:27)Fanatyk napisał(a): Ogólnie no ja cisne beke ale po prostu nie graliśmy na nowych zasadach klasyku. Zrobić refresh mapki żeby bardziej odpowiadała naszym obecnym standardom. Eventy też można zmieścić nie wiem skąd u was taka powaga , że europejska to trzeba IV Rzesze robić. 

A ja bym zagrał jednak w Europce bo to zawsze są szybkie wjazdy xD

Trochę racja z tym graniem klasyku na nowych zasadach, ale zauważ że przy klasyku i tak trzebaby zmieniać np. opisy wojsk - i część technologii (terraforming). Jak dla mnie zresztą poprzedni niezbędnik nie był najlepszy.

Anyway, uważam że obecne zasady są na tyle uniwersalne że i do klasyku i do XIX wieku nie trzeba bardzo dużych przeróbek - poza technologiami, które i tak trzeba przerobić, bo mają straszne dziury.
Odpowiedz
#19
Ok, pierwsza sprawa - mapa, druga - setting.

Muszę się zgodzić, że już dawno nie graliśmy na żadnej ziemskiej mapie, mieliśmy dwie edycje "specjalne" pod rząd co się dotychczas nie zdarzało. W tym kontekście, głosowałbym za tym by grać na mapie Europy. Co jednak ważne, obecna "domyślna" mapa Europy zwyczajnie się do tego nie nadaje. Zaryzykuję stwierdzenie, że ogół PNW już się przyzwyczaił do luksusu, że państwa zaczynają z dużą ilością prowincji i ogólnie kraje są większe w prowki i jeszcze jest coś do kolonizacji. Mapa Europy jest po prostu za ciasna do obecnego standardowego "10-15 prowincji startowych". Troll machnął swego czasu szkic "większej" mapy Europy i takie coś miałoby już więcej sensu. Ogólnie, sam mógłbym posiedzieć by jednak tę mapę ogarnąć jakoś sensowniej. Sam bym pewnie zrobił to inaczej niż Troll.

[Obrazek: Europa_PNW.png]

Istnieje też teoretyczna możliwość, że skoro na Nandanie wprowadziliśmy luksus w postaci "wielkich rzek", mógłbym kilka wybranych dodać do mapy by było więcej spice'u w gameplayu (przede wszystkim Dunaj, Ren, Dniepr). Ich celem byłoby przede wszystkim uczynienie floty nieco przydatniejszej niż zwykle na mapie Europy.

Alternatywą do Europy uznaję inną mapę "Nandano-podobną" (ale inną niż obecny Nandan, bo ten nam się przeje. Trzeba zrobić nową mapkę). To jest po prostu zbyt dobra rzecz, możliwość grania ziemskimi państwami z ziemską historią, ale na customowych mapach z aspektem kolonizacyjnym, super rzecz. 

---------------------

Teraz setting. O ile kusi "Post-Napoleonic War" fundamentalnie nie popieram rozegrania w tym edycji. Trzeba byłoby zasady *znowu* pisać od nowa, ogarniać cenniki, encyklopedie, masa pierdolenia - w poziomie dosyć skrajnym. Trzeba byłoby dać też zupełnie inne surowce, ogólnie - za dużo tego. Główny "core" zasad od Vegety po testach z azjatyckiej miał 15 tur gry na zmodyfikowanych zasadach, teraz mamy Nandan na zmodyfikowanych zasadach - ale core wciąż zostaje ten sam. Ogólnie też, nie wiem czy gracze mieliby chęć by pozbawić się takich rzeczy jak "lotnictwo" i nie zastąpić go... w sumie niczym ciekawym. 

Jest jeden setting, który dopuściłbym jako modyfikację do standardowego PNW - czyli by zrobić to jako "PNW, do skali hobo". To jest - gramy nie państwami, które mają pierdyliard milionów, dziesiątki dywizji (!) tylko zbijamy to do znacznie mniejszych liczb (setki tysięcy i brygady, więcej survivalu). Ba, można by nawet wprowadzić mechanikę migracji. Można byłoby pomyśleć jeszcze nad kilkoma innymi zmianami.

Ogólnie, idea takiego settingu polega na tym, że jeśli w domyślnym PNW gramy państwami, które już na wiele lat po zagładzie nuklearnej się porządnie ustabilizowały, a na Nandanie gramy już stałymi, stabilnymi koloniami, tak w "wersji hobo" gralibyśmy dopiero zalążkami państw dla PNW klasycznych, a dla Nandanu gralibyśmy koloniami w pierwszym roku przybycia, a nie po kilkudziesięciu latach od kolonizacji Nandanu.

Podsumowując:

Europa bądź Inny Nandan

Setting:

Klasyczne PNW albo "PNW, wersja hobo"
Odpowiedz
#20
PNW to PNW. Fajny pomysł na setting lepiej IMHO rozwijać jako oddzielną grę i przenieść do niej te elementy PNW, które faktycznie będą pasować, a pominąć te fragmenty zasad/prawa zwyczajowego, które byłyby tylko kulą u nogi.
Odpowiedz