Pogłoski & Wydarzenia globalne
#11
10003

Pogłosek porcja II (możliwe że nie ostatnia):

*) Wszystkie ogólnoeuropejskie redakcje zaczęły widzieć dziwny trend - w Lidze Fenniańskiej, w północnej Merii, Vermainie i Sowilainie pojawiają się nowe subskrypcje dla... dla właściwie wszystkich gazet jakie są dostępne w Lidze - dla części jest to po kilka zamówień, dla cieszących się najlepszą reputacją zagranicznych i fenniańskich są to bardziej masowe (po kilkadziesiąt). Jest to tak masowe zjawisko, że kurierzy z gazetami jeżdżą ciężarówkami wypełnionymi bibułą (albo zamawia się duży kawał wagonu pocztowego).
Biorąc pod uwagę, że są to tereny zamieszkałe głównie przez pasterzy reniferów i mamutów, względnie "dzikie" Ludy Północy, oraz że wcześniej na tych obszarach pojedyncze osoby kupowały jakiekolwiek gazety nie-lokalne... i że za subskrypcje zazwyczaj jest płacone z góry w gotówce... jest to co najmniej dziwne - na tyle dziwne by w chwilach mniej zatłoczonych informacjami dzienniki mogły zapełnić się wierszówkami...

*) Widziano 50-metrowego narwala w Basenie Zachodnim Morza Śródziemnego - na razie straszy statki handlowe. Zwłaszcza drewniane.

*) Królestwo Ludu Złotej Kropli nawiązało kontakty handlowe (?) z karzełkami co żyją na południe od nich. Wydają się nie być psychopatami, jak Harfjuty.

*) Gubernator Artur z Tymczasowego Rządu Cywilnego Anglii odmówił komentarza w sprawie plotek o romansie jego żony z jego najlepszym przyjacielem i dowódcą armii. Mówi że to bzdury rozsiewane przez Tuul.

*) Wódz Filiksander z Fyromlondu prowadzi ponoć jakieś negocjacje z SZE [NATO] - tak twierdzą przecieki z SZE. Na razie dostał i przeszkolił sprzęt piechoty w zamian za kontynuowanie negocjacji...

*) Tuul prowadziło jakąś relatywnie daleką wyprawę badawczą na wodach arktycznych, nieznany jest cel - opowiadający dziennikarzowi [de iure: attache kulturalnemu jednej z ambasad*] marynarz został zwinięty znad kielicha w połowie opowieści. Podobno w biurze bezpieki też chcieli tej opowieści posłuchać.


//*najlepszy trick by dziennikarz w Tuul czuł się bezpieczny. Ponoć paszporty dyplomatyczne Antify i ARL mają dobre wzięcie.
Odpowiedz
#12
10003

Pogłoski porcja III (raczej ostatnia):

*) Uchodźcy z Rzeczywspólnej, ale też obserwacje rybaków z Legi Fenniańskiej - i patroli morskich Ligi - mówią o dostrzeżeniu wielu armat na wyposażeniu sił orczych w Rzeczywspólnej.
Komentatorzy militarni zauważają, że to logiczne że orkowie z Moskwa-dur posiadają silną artylerię co najmniej stacjonarną - posiadają też w końcu nowoczesną flotę, więc artylerię też mogą posiadać! Poza tym, widziano że posiadają artylerię już w poprzednim roku, na pograniczu fenniańskiego Gracelandu… Więcej, mogą posiadać też jednostki “lotnicze” - skoro zauważono u nich balonowiec, to po coś on jest…
…to, nad czym eksperci ciągle rozmawiają i rozmawiają, aż do bójek słyszalnych przez radio, to czy orcze oddziały artylerii mogą być inne niż stacjonarne. Owszem, transport konny jest dla orków trudny do ogarnięcia - konie się słabo bronią, gdy szuka się materiału na gulasz - i dlatego orcze mobilne dywizje wykorzystują pomoc ludzi z Mińskgardu i półorków używających koni, albo wargów. Tak samo w oddziałach Mińskgardu korzysta się z brygad artylerii konnej, ale one mają skład prawie czysto ludzkie…
Więc pytanie jest, czy orkowie będą w stanie coś takiego zorganizować dla artylerii. I ile. I ile jest tej artylerii (zależne pewnie po części od przemysłu, po części od ilości wolnych od funkcji przywódczych inteligentnych orków).
Eksperci wahają się w swoich ocenach w skali od 4 do 20 dla łącznej liczby brygad artylerii z Moskwa-Dur i od 0 do 20 z “napędem”. A i tu nie są pewni czy mówić o skali tego co może być na froncie, czy łącznie z nieznanymi szerzej diabelstwami z Moskwa-dur…

Jedno jest pewne: niestety orkowie mogą nas jeszcze parę razy zaskoczyć!

*) Senat Ligi Fenniańskiej nadał szlachectwo niejakiemu Vechtowi, homo novus który wypłynął jako przyboczny Menkara “Albinosa” Granta (obecnie zajmuje się Akcją-Emancypacją z ramienia Fenni), a potem oddał “duże” przysługi Fenniańskiej władzy. Kwik podniosło KPR i konserwatyści ze Związku Fenniańskiego, że jak to, szlachectwo, a to homo novus, no gdzie, tylko król może, a poza tym robi dobre interesy - sklepikarz! - na pewno zapłacił a nie zasłużył… i tak dalej.

*) W Cesarstwie Zurychańskim (d. Sbór) urzędnicy coraz częściej dostają wybór: wyznawaj Adolfa II Schroedera choćby jako patrona, albo pożegnaj się z awansami albo i stanowiskiem! I wielu zaakceptowało, choć wciąż dla katolików kwestia św. Adolfa brzmi… dziwnie.
[//przyp MG: z drugiej strony, świętym Kościoła Katolickiego i to oficjalnym z naszych czasów jest Henryk II, taki cesarz niemiecki co się bił z Bolkiem Chrobrym przez dobre kilkanaście lat. Jakoś nie słyszałem o tym w szkole na historii, ale jak widać, można być niemieckim cesarzem i świętym…]

*) Mówiąc o Zurychanach, tajemnicą poliszynela jest, jak niewiele brakowało by dawny Sbór bez walki przyłączył ostatnie dwie frakcje do siebie. W beznadziejnej sytuacji rzecz wisiała na włosku do czasu włączenia się Federacji Antyfaszystowskiej.
Ciekawe, jak z takiego obrotu spraw byliby zadowoleni sąsiedzi (...przyszli sądziedzi) Sboru, jakby bez walki wchłonął kolejne dwa obszary, zjednoczył kraj i włączył ponad dwadzieścia jednostek wojskowych w swoje szeregi. Złośliwi kabareciarze mówią “nawet sułtan Porty, by obsrał swe porty”.

*) W Kartaginie nastąpiło dość... niezręczne wydarzenie. Ambasady Federacji Antyfaszystowskiej i Animistycznej Republiki Ludowej w tym samym dniu zainstalowały na dachach reflektory z literami VV by wezwać superbohatera Vespertilio Vira. Ku swemu wzajemnemu zdumieniu, naraz je odpaliły, w odstępie kilku sekund… Nie wiadomo czy superbohater się zjawił, nie wiadomo czy ich działania to był efekt nadgorliwości, niezrozumienia instrukcji czy czegoś innego - ale zakłopotanie pozostało.

*) I znów wieści z  Republiki Kartaginy! Gazety opublikowały wyniki śledztwa władz państwowych sprzed kilku lat. Wynika z nich, że koloniści zmasakrowani w tym roku przez “Rzymian” znajdowali się na obszarze gdzie już w poprzednim okresie zdarzały się “naukowe fenomeny” - mianowicie, (prawie) wszyscy koloniści cierpieli na zaburzenia snu i tylko farmakologia, silne “naturalne” specyfiki [narkotyki] lub … przemieszczenie się w głąb Kartaginy, gdzie dochodzili do siebie.
Skąd w takim razie, ktoś tam jeszcze został i został zmasakrowany, mimo tego że czcigodny rząd Kartaginy olał dokładniejsze badania ciepłym moczem? Bo niektórzy osobniczo byli na to częściowo lub w pełni odporni, na tyle ze z farmakologią dawali radę…
To oczywiście tylko hipotezy, bo teraz przebadanie fenomenu, jak i kolonistów, mogłoby być bardzo trudne. Nawet gdyby rząd Kartagiński się nieco ogarnął w swoich poczynaniach.

*) Ludność i elity Rohirrimów są en masse nastawiene negatywnie do okupantów. Warto jednak zaznaczyć, że najgorszą opinię wśród Rohirrimów mają wojska i urzędnicy Porty, neutralne jest podejście do stosunkowo biernych i miernych sił SZE, za to siły Qin robią wrażenie bardzo pozytywnie nastawionych. Do tego stopnia, że co lepiej wykształceni i inteligentniejsi rohirrimowie, spośród tych nie widzących przyszłości dla Królestwa Rohirrimów, migrują w większości do Qin.
Jak to wpłynie na zdolności wytwórcze terenów naddunajskich, a jak południowych, można się domyślać.

*) Poważni dyplomaci z Federacji Antyfaszystowskiej spędzili ostatni rok na negocjacjach z księciem Iktornem z Danłyn, oraz na szukaniu gumisiów po… soczku. Wydawało się że w tym ostatnim mają sukcesy, ale okazało się że "gumisie" nie wyglądają jak białe, skaczące króliki. Dyplomaci z wątpliwymi sukcesami zostali wysłani na odwyk, a negocjacje trwały dalej.
Odpowiedz
#13
10003

Wydarzenia europejskie

Wypłynęła z portu Agadir ekspedycja ratunkowa na poszukiwanie ekspedycji don Gamy. Dowodzi nią niejaki Vaz de Corte-Real, dawniej kontradmirał sił Triestu (dowodził flotyllą krążowników podczas Wojny z Piratami), później doświadczony eksplorator "prywatny", między innymi realizujący prywatne kontrakty na badania Madery (obecnie tzw. Asteri).
Na wyprawę wypłynęły trzy krążowniki (w tym dwa prowizorycznie dopancerzone [//kr0*], a ten w całości nieopancerzony płynie tylko na silnikach - maszy ma mieć dopiero domontowane podczas postoju na Maderze) i flotylla transportowców żaglowych (prowizorycznie uzbrojonych). Należy powiedzieć że wyprawa jest z pewnością gorzej przygotowana niż oryginalna don Gamy - do tego wyraźnie wyrusza w pośpiechu. Godne uwagi jest że mimo prowizoryczności wyposażenia, ta flotylla jest przygotowana odrobinę lepiej do walki przeciwlotniczej - włącznie z transportowcami, z których każdy dysponuje choć kartaczownicą lub karabinem maszynowym dostosowanym do roli przeciwlotniczej; zabrano też odpowiednią ilość amunicji by się szkolić w drodze.
Deklarowane cele to przede wszystkim określenie losów placówek pozostawionych przez oryginalną ekspedycję po drodze (sponsorzy posiadają wykaz), ewakuowanie tych co chcą być ewakuowani i poszukiwanie floty don Gamy tam gdzie mogły się udać niedobitki. Ekspedycja ratunkowa tak czy inaczej planuje powrót w końcówce 10004 roku: na więcej nie mają zapasów, a uzupełnienia żywności po drodze nie pomogą (don Gama uzupełniał żywnością miejscową, Corte-Real z góry zakłada taki bieg wydarzeń).

Jeśli Jedyny da, to może nawet po znalezieniu reszty floty don Gamy, kontynuowanie zbożnego dzieła!
***   ***   ***   ***   ***

J.D. Felsenkerl ogłosił wyniki wstępnego rozeznawania sytuacji w kwestii swoich inwestycji kolejowych. Z uznaniem wypowiadał się o ofercie Animistycznej Republiki Ludowej, ale zapowiadał że poza nią zostaną przeprowadzone też inwestycje i/lub w Federacji Antyfaszystowskiej i Lidze Fenniańskiej.
Główną kwestią dla "Antifa czy Fennia?" jest tu bardzo niekorzystny model prowadzenia biznesu jakkolwiek dzielącego udziały z państwem w Antifie i w związku z tym są wahania co do inwestycji; aktualnie jedyną rzeczą (poza geografią) nakłaniającą go do ww. inwestycji jest kwestia współuczestnictwa w inwestycji Wruce'a Bayne'a, milionera z Kartaginy, który wszedł w częściową spółkę z Felsenkerlem ze skromnym udziałem 20 mln $. Pan Bayne nakłania do rozeznawania w inwestycji w Antifie, ale możliwe że przy niesprzyjających warunkach będą one symboliczne, tylko dla zadowolenia wspólnika..
...dzięki któremu pan Felsenkerl ma możliwość de facto inwestowania w trzech krajach. A dzięki temu, że toczą się rozmowy z Funduszem Emerytalnym Chłopaków Jungera*, który reprezentuje i Chłopaków i parę innych grup najemniczych w kwestii inwestowania 10 mln $**...

... i dzięki zgodom partnerów, możliwe że zainwestuje też gdzieś w przemysł petrochemiczny. To znaczy: znów, bo jego Standard Petroleum z Bremy jest największą i najbardziej efektywną firmą petrochemiczną w Europie***, wliczając państwowe molochy korzystające z Rafinerii Płockiej. Pan Felsenkerl zapewnia, że sam się odezwie to obiecujących kandydatów z rządów które obecnie się do niego, ale jeśli jakiś kraj ma w tym rzędzie inną ofertę - biuro Standard Petroleum w Bremie jest otwarte na zapytania, odpowie najpóźniej w 10004 po przeanalizowaniu sytuacji****.

//
*- prawo spadkowe Porty Ottomańskiej sprawia, że wszystkie oszczędności transferują w trybie natychmiastowym poza Portę. A w kontrakcie najemniczym mają drobnym druczkiem zaznaczone prawo transferów gdzie chcą i pocałuj nas w ..., ottomański fiskusie!
**- tak, łącznie Felsenkerl ma do zainwestowania około 80 mln $. Może więcej, bo i on i Bayne i Fundusz Emerytalny nie powiedzieli ostatniego słowa.
***- to dzięki Standard Petroleum Brema jest w stanie sprzedawać co turę 10P, a do tego jeszcze dość dużo zostaje - byliby w stanie sprzedawać nawet i 20P, po kolejnych modernizacjach Felsenkerla... ah, ten zmysł do optymalizacji i szukania optymalizatorów.
****- możecie pisać do końca tej tury w tej kwestii co najmniej, moze dłużej. To czy dłużej, zależy od chciwości sąsiadow...

Do ARL, Antify i Ligi Fenniańskiej odezwę się na TFach.
Odpowiedz
#14
10004

Pogłoski (porcja I):

*) Stany Zjednoczone Europy wyraźnie nie umieją w dyplomację, bo po ich propozycjach do "sojuszników" z Genewy, mających wesprzeć sprawę Karla Marxa-Zandberga (z Grenoble), Genewa podjęła negocjacje kapitulacyjne z Franciszkiem Józefem I, zwanym dotąd przez nich "Sborzańskim Cesarzem", a teraz jakoś "Siońskim zurychaninem". Taaak...

*) Liga Fenniańska wrze. W wyniku niedoinwestowania kwestii stabilności wewnętrznej i niedocenienia wagi stabilności administracji, należy ocenić obecną władzę w Fenni jako bardzo słabą - na tyle, że opinie szurów z KPR faktycznie mogą wpływać na decyzje władz. Albo powinny, czasem.

*) Trainspotting - obserwowanie pociągów i zapisywanie ich numerów - staje się sportem narodowym ARL. Jest do tego popierane przez władze, prawie tak bardzo jak zagraniczne inwestycje...

*) Wruce Bayne sprowadza rzesze - dziesiątki tysięcy, setki tysięcy! - wyzwoleńców do Federacji Antyfaszystowskiej i do Ligi Fenniańskiej. To znaczy, teoretycznie są to niewolnicy gdy opuszczają Kartaginę, ale ewakuując swój biznes z Kartaginy pan Bayne postanowił spłatać brzydkiego psikusa kartagińskiemu fiskusowi (w Kartaginie obowiązuje opłacenie dużej opłaty za wyzwolenie niewolnika).
Wieść morska niesie, że kolejny kraj podjął rozmowy z Baynem na temat umieszczenia u siebie owych wyzwoleńców Bayne'a, w tym nadprogramowych, to jest takich których ten dodatkowo ściąga, mimo braku potrzeby ekonomicznej.
Cóż... jedni potrafią całe lata gardłować za wyzwoleniem niewolników, gdy inni potrafią z milion takowych po prostu wykupić. Why not?

*) Do sztabu von Laufena już w poprzednim roku dołączyli oficerowie łącznikowi z Antify. Początkowo Hans Black i Karl Gass mieli obserwować jak wojska pod dowództwem świetnego oficera gromią orków - i się z tego czegoś nauczyć - ale wyszło jak wyszło i przede wszystkim pomogli siłom von Laufena szybko się przemieścić z powrotem do Berna.
I zaobserwowali, jak ratować swój kraj w potrzebie. Też się przydaje!

*) Mówiąc o rzeczach wojennych, Liga Fenniańska wysłała telegram gratulacyjny do Ludów Północy. Nie wiadomo jednak - jest to utajnione - do kogo został on skierowany (do jakich "władzy") i jakiej jest treści.

*) Nie ma w tym roku żadnych wieści ani dalej o wyprawie don Gamy, ani o wyprawie ratunkowej. Wyprawa ratunkowa powinna wrócić najpóźniej na przełomie tego i następnego roku, ale brak wieści od niej jest co najmniej... niepokojący.

EDIT:

*) Minęła 1/3 roku, a w Stejo Tuul i Cesarstwie Zurychańskim ministerstwo finansów nie zaproponowało jeszcze nawet szkicu budżetu. Ci to mają bordel!
Odpowiedz
#15
10004

Pogłoski (część II):

*) Podobno naprawdę widziano Sivella Dirra, tak jak mówią fenniańskie gazety. Rzekomo przebywa w szpitalu psychiatrycznym, według innych plotek - przeciwnie, jest w pełni zdrów i przebywa jako PRAWDZIWY pełnomocnik Korony u Ludów Północy. No jasne, bo Liga Fenniańska nie ma lepszych pełnomocników Korony niż martwe (“uznawane za martwe!”) gwiazdy rock’n’rolla…
...
...więc może to tylko sobowtór?
[Obrazek: 3NBKvVc.jpg]

*) ARL wysłało emisariusza do Zakonu Białego Wilka (anarchowilkołakosynów). Nie ważne jaka odpowiedź, ale wbrew przewidywaniom wszystkich, w tym emisariusza, wrócił on cało i zdrowo do ARL (a nie w kawałkach).

*) Niejaki Ogurkin, potężny M00bilizator ze Stejo Tuul, nadaje swoje audycje radiowe z piwnicy i wyje że rząd jest za miękki dla zagranicy. Pytaniem pozostaje czemu wciąż żyje - może dlatego że nawołuje że trzeba dać Państwu (“Naszemu państwu które jest naszym mi… światem, tuulańskim mir… światem”) więcej sił i środków w dobrowolnej mobilizacji, by władze należycie pogromiły wszystkich wrogów Tuul. I co więcej: ponoć ktoś tam przekazuje i się gromadzi…

*) Na czarnym rynku pojawił się specyficzny drugi obieg metalem, który rzekomo nie istnieje. Znany niektórym krajom już wcześniej, niezwykle twardy i błyszczący - iście piękny! - metal osiąga ogromne ceny kolekcjonerskie (rzędu ponad dwóch  tysięcy rocznych podatków średniozamożnego obywatela - 4-5k $ - za zwykły przedmiot z tego metalu)... według niektórych rozbudzone przez ogromny czarnorynkowy popyt kanałami przemytniczymi z dawną (okupowaną) Rzeczwspólną. Wieść gminno-miejska niesie, że Sauron z Moskwa-dur jest niezwykle łasy na ów metal i preferuje haracz w nim nawet bardziej niż w innych produktach Rzeczywspólnej, nawet bardziej niż w ludziach; podwładni Moskwa-dur, zarówno kolaboranci jak i orkowie płacą więc za niego co najmniej dziesięciokrotność wagi w złocie (a właściwie tyle płacili kiedyś).

*) Z głębi Republiki Szamańskiej dochodzą niepokojące pogłoski. Jakoby niektórzy watażkowie z głębi lądu dokonywali wielkich rzezi cywili i oponentów dla swojej polityki. Wieści te szczególnie niepokoją Republiką Kartaginy - konsolidacja agresywnych plemion/państewek po-Szamańskich może skutkować tylko zwiększeniu siły potencjalnych agresorów i agresji na Kartaginę.

*) W Królewskim Haremie Qin trwają zawzięte przepychanki między wpływowymi kobietami, które - jak to ujmują redaktorzy niezależnych i możliwie odległe wydawanych gazet - rzuciły się na to która na tyle często zaskarbi sobie łaski Syna Niebios, że zajdzie w ciążę. Co oczywiście jest nie do przełknięcia dla feministek na całym świecie, na tyle że w IRE rząd musiał cenzurować sprzedaż zagramanicznego czasopisma z Republiki Komun Colossan, tylko z uwagi na tytuł “Zawzięta walka samic o królewskie nasienie”. Brzmi, jakby cenzorów z IRE drażniło samo przypomnienie o patriarchalnym kształcie Qin…

//ten post bierze udział w konkursie Zima Europy, bo wszystkie wrażliwe informacje wcześniejsze przekazywano tajnie.
Odpowiedz
#16
10005

Ogromny wybuch wstrząsnął Frankfurtem nad Menem; wielki słup dymu unosi się nad kopalnią. Jest to o tyle istotne dla Europy, że w pewnym promieniu od kopalni chmura pyłu uniemożliwia używanie silników w lotnictwie oraz może wpłynąć na tegoroczne plony.

//Strefa ograniczona akwenami/prowincjami (włącznie z nimi):
Morze Północne-Flanders-Hainaut-C86-C88-C73-C71-C68-Berno-Zurych-St. Gallen-Liechtenstein-Zhouberg-Alt Munchen-Saltzkin-Kyostadt-E71-E14-Frankfurt an der Elbe-Trost-Valthumc-Karthspire

Jest w 10005 roku [od lutego do października] strefą w której latanie samolotami - aerodynami - to proszenie się o wyginięcie załogi, latanie graniczy z samobójstwem. Aerostaty funkcjonują nieco lepiej, ale z uwagi na brak widoczności i pyły mogące unieruchomić silnik sterowce są dość ryzykowne, nawet balony na uwięzi są ryzykowne bo załoga może się udusić... ale balony są najmniej ryzykowne, choc zwiad lotniczy teraz mało daje - muszą latać nisko by coś widzieć, a jak lecą nisko to nie tak daleko widzą.

Stuttgart, Augsburg i Rauenbeuren dają na budżet 10005 "dwa razy mniejsze plony" - można zamienić to "pół DP" na "pół slota produkującego Zaopatrzenie" [zgodnie z zasadami i wszelkimi cechami, techami itp] LUB połączyć dwie połówki w 1DP LUB wydając 7 mln $ zamienić tą połówkę na jednak pełne 1DP.

@Verlax @Gandzia @Richtus @Wierzymierz, bo może Was interesować...
Odpowiedz
#17
10005/10006

Pozostałości zimowego huraganu uspokoiły się już nad ciągle jeszcze wzburzoną, pokrytą białymi grzywaczami Zatoką Kadyks. Słońce nad Oceanem Atlantydzkim wzeszło w krwawej glorii sztormowych chmur i wydawało się, że niebo natychmiast zajęło się od niego płomieniami. Horyzont jaśniał szafranowym, zielonym i niebieskim blaskiem majestatycznego poranka.
A z południowego-zachodu nadpłynął statek, który wspinał się na fale o białych szczytach, bryzgając lśniącą tęczowo wodą. Jego żagle zamieniły się w strzępy, olinowanie zwisało luźno, a kadłub i reje nosiły ślady licznych sztormów. Mimo to statek płynął prosto jak strzała, a jego dziób był wymierzony w serce agadirskiego portu. Wyblakłe litery na kadłubie świadczyły, że jego nazwa brzmi Herzogin Brunhilde. Za sterem stał wychudły mężczyzna o poszarzałej od soli brodzie. Miał na sobie łachmany, a cudzoziemskie słońce spaliło mu skórę, nadając jej barwę mahoniu.
Ferdynand don Gama wreszcie wrócił do domu.


//wrócił jedyny okręt z wyprawy don Gamy. Wszelkie działania i pytania dostępne dla wszystkich, nie tylko sponsorów - jak zacznie się tura 10006. Oczywiście, nadzór opiekę nad don Gamą i jakieś wydobywanie informacji sprawuje SZE - choć mają tyle na głowie, że na baaardzo niskich szczeblach.

Wchodzi w skład konkursu "zima Europy" jako ostatni post z tego. Może być trudne do zgadnięcia.
Odpowiedz
#18
10006

Odnaleziony przez ekspedycję Sealandzko-Antifańską [Sealand już został anektowany, ale bajecznie bogaci - po tej transakcji - książęta Sealandu wciąż istnieją] kapitan Grandt wraz z uchodźcami ze Stejo-Tuul (tzw. "Szkoci"), awanturnikami, Kenyanami i oczywiście swoimi dziećmi co go szukały (dziećmi kapitana Grandta) skolonizował wyspy na Atlantyku! Szczegóły nie są znane, bo lokalizacja dokładna "Nowej Kaledonii" jest ukrywana w celu ochrony przed Stejo Tuul, ale wiadomo że Nowa Kaledonia leży gdzieś na zachodzie, relatywnie blisko Przeklętej Ziemi (tzw. Ameryka). Placówka Kaledończyków mieści się też na Azorach, które stanowią najbliższe dostępne do Nowej Kaledonii miejsce do którego można się powszechnie dostać...
...najbliższe i bardzo szybko fortyfikowane "na Stejo wypadek" jak to mawiają.

Nowa Kaledonia w sposób nieoczekiwany dla reszty Europy stała się źródłem herbaty, uprawianej m.in. na Azorach - a osiągającej ekstremalnie wysokie ceny w całej Europie - oraz innych towarów nazywanych luksusowymi. Istnienie tych kolonii pobudziło handel atlantydzki i aż dziw że jeszcze nie zainteresowali się tym Wako z Wako-han...

Warto zaznaczyć, że Stejo Tuul już wystosowało oświadczenie, że jest gotowe zapłacić dużą nagrodę za poznanie lokalizacji właściwej "Nowej Kaledonii".

//Wszystkie kraje mające w 10006 dostęp do morza i łączną wartość prowów nadmorskich cn. 5 WP otrzymują cechę (można ją otrzymać i potem, jeśli się spełni warunki... choć chyba wszyscy spełniają):
Rozbudzony handel atlantydzki - +5% dochodu, jeśli kraj nie jest poddany blokadzie morskiej. Blokada jest skuteczna, jeśli w jej wyniku nie ma połączenia z Atlantykiem dla portów mających cn. 5 WP.

Cecha działa już na budżet 10006, jeśli się spełnia warunki. Tak, jest taki kraj co nie spełnia...
Do tego, @Richtus Antifa otrzymuje dodatkową cechę:
Protekcja nad Nową Kaledonią - utrzymywanie szlaku transportowego w poprzedniej turze do Nowej Kaledonii generuje nam +15% dochodu i +5KP/+5K+ co turę (bonus KP/K+ do wyboru, może być zmieniany co turę ale musi byś jasno zaznaczony w budżecie). Brak utrzymania / przerwanie tego szlaku przez trzy tury z rzędu lub podbój Nowej Kaledonii przez kogośkolwiek oznacza reperkursje stabilnościowe dla Antify.

Ewentualny podbój Nowej Kaledonii i/lub Azorów wiąże się z ceszką dającą dochód podobną w budowie do Antifańskiej, ale wtedy Antifa ją straci...
Odpowiedz
#19
10006

Bayne Enterprises Inc. ogłasza, że koncern po budowie nowych siedzib i w trakcie prowadzenia przełomowych badań... już oferuje na sprzedaż nowe technologie (i będą kolejne!), usługi oraz ewentualnie sprzęt!
- Technologią aktualnie oferowaną jest technologia krążownika przeciwlotniczego, opracowana na zlecenie Neobaktrii. Oferowana jest sprzedaż technologii wraz z planami za 8 mln $. Bayne Enterprises Inc. pracuje przy tym nad kolejnymi technologiami, istnieje również możliwość wynajęcia Bayne Enterpireses w celu opracowania technologii (co najmniej 1/4 wycenionych kosztów z góry! Ilość funduszy "z góry" zależy od reputacji kraju.).
- W ramach usług, istnieje możliwość wypożyczenia ekspertów, dzięki którym byłaby możliwa budowa lub naprawa jednostek, których normalnie kraj budować nie może. Aktualnie Bayne Enterprises Inc. ma możliwość wypożyczenia ekspertów umożliwiając budowę lub naprawę wszystkich typów jednostek I generacji, oraz piechoty, niszczycieli i krążowników II generacji.
- Wreszcie, Bayne Enterprises dzięki swoim siedzibom i kontaktom może podjąć się produkcji sprzętu na zamówienie. [//w wypadku krajów w których ma siedziby, nie ma to sensu, bo to ich będzie pytał o możliwość robienia sprzętu na ich slotach, tylko w wypadku BARDZO opłacalnych transakcji pytając małe NPCe] Cena na życzenie.

//
-> technologia specjalna z wydarzenia. By badać trzeba zakupić plany od BE Inc. lub od kogoś kto je posiada. Nie da się zakupić samych planów albo samej możliwości badania. Nie ma mechanicznych zapór dla sprzedawania dalej technologii, ale kiedy Bayne Enterprises Inc. się pokapuje, kraj straci co najmniej reputację.
*) Krążownik przeciwlotniczy (mimo że jest to technologia specjalna, można do badania używać też ZN floty) - Można budować krążowniki o specjalizacji przeciwlotniczej (bardziej nasycone bronią przeciwlotniczą i przystosowane do roli plot, mniej nasycone ciężką artylerią) - trudność: 10 PN

-> Wypożyczenie ekspertów by produkować coś, czego nie możemy (do I generacji wszystko + piechota, niszczyciele, krążowniki II generacji) kosztuje 1,5 mln $ za jednostkę (2 mln $ dla czołgów i pancerników). Eksperci do napraw to tylko 0,5 mln $ za jednostkę (1 mln $ dla czołgów i pancerników). Koszty budowania i napraw trzeba opłacić dodatkowo.

-> Produkcja na zamówienie: cena na życzenie, pytać należy relatywnie wcześniej (pytania blisko deadline handlowego mogą się zakończyć realizacją w kolejnej turze, bo rozpytywani są też potencjalni gracz-dawcy slotów. Skomplikowane. I kosztuje dużo.)
Odpowiedz
#20
10006

Wyciekły w świat plany technologii opracowanej dla Qin:


Cytat:* Steamizacja rolnictwa B - +10% siły ludzkiej (o ile choć 1DP pozyskujemy z naszego kraju, a nie sprowadzamy). Przez pierwsze trzy lata mamy -5% do dochodu LUB -3mln $ corocznie do dochodu (wybrać mniejsze). Zużywamy "bazowo" 3P co turę od drugiej tury działania. Trudność: 10PN
Odpowiedz