I Wojna Północna (10000-10004)
#1
10000 (10k0)

Z początkiem roku 10000, gdy tylko zelżały najtęższe mrozy - doszło do czegoś nieuniknionego z punktu widzenia Tuulan. Stejo Tuul ruszyło do inwazji na Kenyę - inwazji na którą w dużej mierze Kenya, a zwłaszcza jej flota, nie była ani koncepcyjnie ani planistycznie gotowa.
Pierwszy etap wojny, etap wymiany wczesnych cios, zaczął się od ostrzału portu w Dublinie i bombardowania kotwicowiska floty Kenyi w Essex. W obu wypadkach atak był kompletnym zaskoczeniem.

Admirał Stif Novyg dowodzący atakiem na Dublin trzeźwo postanowił zignorować część rozkazów i uznał że wysłanie torpedowców do ataku na port to samobójcza misja w sam raz dla tych okręcików… dwa torpedowce zerowej generacji zatonęły zanim dopłynęły do Dublina - jeden zderzył się z pancernikiem, a drugi wpadł na skały. Ale pozostałe wraz z torpedowcami pierwszej generacji dokonały ataku znienacka, przy którym okręty większe rozpoczęły ostrzał portu. Efekt był piorunujący: pancernik II Floty został uszkodzony, oba krążowniki zatopione… tak jak połowa niszczycieli. Ale torpedy używane przez torpedowce atakujących nie były najszybsze, więc zanim to się stało, załogi II Floty które choć nie były w morzu a tylko w stanie “72-godzinnej gotowości” uruchomiły działa mniejszych kalibrów i szybkostrzelne działka anty-abordażowe. W rezultacie Stejo poniosło straszne straty w torpedowcach… kompletnie bez strat w jednostkach większych.
Podjęto jeszcze dalszy ostrzał portu, ale przy nasyceniu artylerią obrońców admirał Novyg uznał że wystarczy mu zablokowany i uszkodzony wrogi pancernik bez konieczności dobijania go. Warto dodać że później też nie podjął takiej próby: siły lotnicze Kenyi aktywowały już swoje siły sterowcowo-balonowe i przeciwnik dysponował zbyt dobrym zwiadem lotniczym uniemożliwiającym zaskoczenie go w okolicy Dublina.
Za to nalot sterowców na port w Essex… cóż. Był zaskoczeniem. I kompletnym marnotrawieniem bomb: celem I Eskadry Panów Powietrza było uszkodzenie portu i bazy morskiej. Niestety, ale celność bomb dwóch eskadr sterowców można w najlepszym wypadku uznać za iluzoryczną. To co spowodowali przez całoroczne naloty na port można ocenić na duże straty w drzewach, krzakach, nawierzchni, domach i kilkudziesięciu trafieniach portu. Zrozpaczeni lotnicy próbowali nalotów nocnych z mocnym zniżaniem toru lotu, ale spowodowało to straty od ognia artylerii “przeciwlotniczej” (kartaczownic na stelażach i działek abordażowych z okrętów). Efektem tego jednak było to, że z braku jednostek lądowych duża część I Floty musiała zostać w porcie - tylko krążowniki wychodziły na patrole, które jednak okazały się być stratą czasu (nawet piraci nie rajdowali, a samodzielnych działań nie próbowali podejmować).

Po sukcesie pierwszego uderzenia i przerwaniu szlaków logistycznych między Irlandią i resztą Kenyi, Stejo Tuul podjęło działania lądowe. O ile działania na wyspie Brytania jak najbardziej wyszły - bo plan zakładał wyłącznie obronę - o tyle ofensywa Invarmii Ejrland, nawet jak miała tylko skupiać uwagę, wyszła całkiem druzgocząco. Przewaga trzech brygad artylerii - w tym dwóch mobilnych, a jednej może niemobilnej ale za to o większym zasięgu (nieczarnoprochowej) była ewidentna. I choć wsparcie obserwacyjne jakie mogły Invarmii Ejrland zapewnić ichnie balony (nowocześniejsze!) było niczym w porównaniu do ogromnej ilości balonów i sterowców Kenyańczyków - to sama przewaga siły ognia, mobilności (a więc i skuteczności w ogniu kontrbateryjnym) i zasięgu części artylerii zrobiła swoje. I mimo że zdesperowani Kenyańczycy wysyłali nawet sterowce do bombardowania stanowisk artylerii (co miało raczej efekt psychologiczny niż materiałowy), artyleria “Armii Irlandia I” przestała się liczyć w pojedynku artyleryjskim już po kilku dniach - piechota ponosiła straty, ale artyleria walczyła tylko w obliczu ataków Tuulan.
Jednocześnie Kenyańczycy wykorzystali swoją przewagę na zachodnim odcinku frontu i ich cztery dywizje piechoty rozsmarowały oddział milicji Tuulan; siły Invarmii Ejrland po pierwszym ataku na Dublin (zakończonym dużymi stratami i unieszkodliwieniem resztki artylerii Armii Irlandia I) musiały same bronić własnego skrzydła i osłaniać się same w F12. Oskrzydlenie doprowadziło też do tego, że przy ogromnej przewadze w powietrzu - a więc znacznie doskonalszym zwiadzie - siły Kenyańczyków, lubo znacznie mniej mobilne (żadnej kawalerii, nic lepszego niż piechociarze 0 generacji) radziły sobie w zajmowaniu pozycji równie dobrze jak pośpiesznie przerzucane na zachód jednostki Tuulan. Ale wtedy nastąpił desant na południu, który odwrócił szalę.
Desant jednostek Invarmii Wykyng na poludniu został dostrzeżony na czas przez lotnictwo Czarnych Aniołów, ale problem w tym że dowództwo Kenyańczyków dysponowało w regionie tylko piechotą (w większości walczyła) i artylerią (stacjonarną de facto). To co się udało, to przerzucić w region lądowania dywizję piechoty, która dotarła forsownym marszem mniej więcej na moment lądowania. Lądowanie opóźniło się kilka godzin, w trakcie których Tuulanie kosztem utraty jednego nieopancerzonego krążownika i uszkodzenia jego dopancerzonego brata rozjechali całą artylerię dywizyjną owej dywizji, zdezorganizowali ją i osłonili desant… może nie do końca, ale ostrzał przez zaledwie batalion [jeden] piechoty na cztery lądujące dywizje piechoty nie mógł skończyć się najlepiej - zwłaszcza pamiętając o ciężkich działach Tuulan… Invarmia Wykyng wylądowała praktycznie bez strat osobowych z lekkim tylko opóźnieniem.
Sytuacja Kenyańczyków, którzy znaleźli się w pułapce - duże ugrupowanie na tyłach! - była nie do pozazdroszczenia. Niemniej, dowództwo zrobiło co mogło: udało się wycofać część artylerii i piechoty do Dublina, na tyle że przy dużych stratach osobowych udało się zbudować prawdziwą linię obrony. I kosztem dalszych start oraz dzięki świetnej pomocy lotników, obronić stolicę.

Ale poza stolicą, Irlandia została stracona. Mimo nawet ataku samobójczego zwiadowczych zeppelinów, które dokonały ataku kamikaze na siły Tuulan, cała praktycznie Irlandia, całe “tyły” została stracona. To co udało się kosztem strat osiągnąć Kenyańczykom, to że do nastania jesiennej słoty i potem zimy wciąż utrzymali się resztką sił w F10, dzięki czemu Invarmia Wykyng i Invarmia Ejrland nie miały ze sobą bezpośredniej łączności; naturalnie przez to ponieśli duże straty w piechocie (zwłaszcza morskiej, zmuszonej walczyć bez wsparcia artylerii) i nie mogli skumulować sił do ostatecznego ataku na Dublin.

Sytuacja w Irlandii jest o tyle ciekawa, że de facto siły aktualnie atakujących są niewiele większe liczebnie od sił obrońców; za to mają przewagę generacji, mobilności i artylerii - polowej i okrętowej. Siły atakujących od południa de facto nie są wstanie skupić sił do przełamania - ich linie obrony to ufortyfikowane placówki opierające się na potencjale sił zmotoryzowanych; obrońcy zaś w razie wyjścia z okopów nie mają szans w walce manewrowej. Na północy zaś panuje wojna pozycyjna, zwłaszcza między Dublinem a F12. Na obu frontach przewaga Tuulan jest silna zwłaszcza na wybrzeżu, gdzie mogą liczyć na pomoc w ostrzale pozycji wroga przez flotę.
Jedynym atutem obrońców jest lotnictwo, którego jednak potencjału nie są w stanie w pełni wykorzystać przez brak sił wystarczająco mobilnych. Warto jednak zaznaczyć, że mimo braku lotnisk w reszcie Kenyi, siły lotnicze podejmują ograniczone kontakty z Brytanią a więc i resztą kraju; są w stanie prowizorycznie przewozić niewielkie ładunki i wywozić pasażerów. Niektórzy spekulują, że w ten sposób udało się wywieźć z Dublina rząd Kenyi, ale nie jest to potwierdzone.


Na froncie południowym, na ziemi francuskiej nie toczyły się praktycznie walki między Stejo Tuul i UPKE - siły Stejo były mniejsze od sił UPKE, ale dysponowały zwiadem powietrznym, za to siły UPKE były silniejsze i dysponujące przewagą w postaci kawalerii… a przynajmniej tak się wydawało póki jedna z dywizji nie musiała zostać oddelegowana na wschód, w celu obrony Normandii przed atakami Czarnych Evreuxczyków, Auslanderów i Ludu Złotej Kropli. Owi tambylcy, ku konsternacji i zgrozie Kenyańczyków, rajdowali prowincje Alencon i Haute-Normandie. Efektem była konieczność podzielenia i tak wątłych sił na południu - mimo pierwszych strat w ludności i infrastrukturze, udało się uchronić w dużej mierze południe…
…ale agresywni tambylcy pozostali w okolicy i czekają tylko na okazję do zdobycia kolejnych łupów. Zwłaszcza wodzowie: Euryk i Chlodwig (będący wodzem możnego i bitnego “Ludu Złotej Kropli” z Paryża) wygląda na to że napasli się łupami. Zwłaszcza że zdają się powoli tracić respekt dla sił regularnych UPKE, zwłaszcza że są rozrzucone patrolami wzdłuż dwóch prowincji…

Gdy mowa o aktorach zewnętrznych, Księstwo Sealandu wbrew obawom obserwatorów - i wbrew nadziei Tuulan - mimo iż krążą pogłoski o dużym datku finansowym ze strony Stejo Tuul… nie rozpoczęli żadnych działań bojowych wobec innych krajów. Mimo to, sama możliwość ich operacji wymusiła pozostawienie części floty Kenyi w portach wschodu - w tym nieznanej wielkości i bazowania Armada im. Latającego Murzyna pod dowództwem admirał Stygii Bruce. Możliwe że brak się ujawnienia tej floty spowodował że trzeźwo myślący piraci zadowolili się jednym haraczem i nawet nie próbowali rajdów na żadne wybrzeża ani na żadne transportowce.

[Obrazek: VUub47H.jpg]
I faza wojny

[Obrazek: S8J5DPM.jpg]
II faza wojny

[Obrazek: 99xGmLu.jpg]
Stan na koniec roku


***
STEJO TUUL
Invarmia Wykyng (gen. Magg Grandt*) - 1 piechIm, 1 piechIzmot - F5 (zmot), F9 (zmot), F8(piechota) [straty: 1piech0m 1piechIm]
Invarmia Ejrland (gen. Lijo Pakan) - 1 piech0, 1art0kaw, 1 piechIzmot, 1artI uszkodzone, 1panc0 uszkodzone, 1sI - (F12) [straty: 1art0kaw, 1piechIkaw, 1piech0, 1piechI]
Invarmia Szkut (gen. Kamyl Jung) - 3 piech I, 2 piechIkaw, 1 artIkaw, 1s0 - (F32, F33, F34)
Defarmia Breton (gen. Hejpi Cajk) - 2 piech0, 1 s0 - (C56) 

I oddział poganiaczy (porucznik Sumone) - 1 mil - F44
II oddział poganiaczy (porucznik Enone) - anihilowane - F10 [straty: 1mil]

I Flota (adm. Stif Novyg**) - 1 niI uszkodzone, 1 krI, 1krI uszkodzone, 1 paI, 1loI - Western Approaches [Nowe Telauar (F1)]
> II Eskadra Panów Powietrza (brak) - 1mI (1/1) [straty: 2niI]
III Flota (adm. Andrej Tusz) - 2kr0, 1pa0 - Western Approaches [Pilfazd (F12)] [straty: 1kr0, 2ni0]
II UnderseeFlut (adm. Josza Unywers) - 1 opI - Western Approaches [Pilfazd (F12)]

I Eskadra Panów Powietrza (gen. lotniczy Arun Pitagryn*) - 1m0, 1b0 - Glory (F35) [straty: 1b0]


UNITED PROVINCES OF KENYA EAST
Armia Irlandia I - 2piech0  - F11 - Dublin [straty: 1art0, 3piech0]
Armia Irlandia II - 1piech0, 1art0 uszkodzone - F11 - Dublin [straty: 1piech0]
Leprokonusy - 1piech0 - F10 [straty: 1piech0]

English Army I - 2piech0, 1art0kaw, 1piech0kaw - F31 - Cheshire
English Army II - 2piech0, 1art0kaw, 1piech0kaw - F30 - Nottinghamshire

Francais Armie I - 1piech0, 1piech0kaw - C57 - Bretagne
> 1piech0kaw wydzielone z Francais Armie I - Alencon i Haute-Normandie (C59 i C79)

Czarne Skrzydło Kanye (Eyrie Thorman*) - 1mI, 2b0, 1ST0, 1s0, 1sI - Dublin [straty: 1m0, 1s0]. 1s0 został osaczony na zachód od Dublin wspierając działania opóźniające

I Flota (brak) - 3kr0, 1ni0, 2op0 - Essex (F19)
Baza morska w Essex jest bardzo lekko uszkodzona [9 pojemności zamiast 10]. Koszt ew. napraw: 1 mln $.
II Flota (brak) - 1pa0 uszkodzony - Dublin (F11) [straty: 2kr0, 1niI, 1ni0]




CZARNI EVREUXCZYCY, AUSLANDERZY I LUD ZŁOTEJ KROPLI
Wojownicy Evreuxczyków* (wódz Euryk) - 1piech0bpp, 2part  - Evreux (C78)
Wojownicy Złotej Kropli (wódz Chlodwig) - 1piech0bpp, 2mil.bpp, 2part - Evreux (C78)
Wojownicy Auslanderów (wódz Ludwik) - 1mil.bpp, 2part - Hawr (C80)

*-sami się nie nazywają “czarnymi”, za nazywanie od czarnych właśnie się wkurzyli.
Tak, wiem, NPCe europejscy nie mieli mieć BPP, ale Ci się proszą o nie uznawanie za nieuropejczyków. Należy zaznaczyć że określone w rozpisce jednostki “Wojowników” to Ci co im się chciało ruszyć na łupienie - “zawodowi” wojownicy lub Ci co bardziej chcieli walczyć i łupić niż gospodarzyć. 

***
Awanse:

STEJO TUUL
gen. Magg Grandt* +1
gen. Lijo Pakan +1
adm. Stif Novyg** +[Samodzielny - zignoruje rozkazy które uzna za niewłaściwe. Zignoruje na dobre i na złe]

UNITED PROVINCES OF KENYA EAST
Nie ma dowódców, nie ma ciasteczek.

CZARNI EVREUXCZYCY, AUSLANDERZY I LUD ZŁOTEJ KROPLI
Euryk +[Łupieżca - specjalista w przeprowadzaniu rajdów mających nie mieć zetknięcia z jednostkami wroga, a najlepiej tylko z bogactwami cywilów]
Chlodwig +1

***   ***   ***
Lekko uszkodzone - oznacza koszt remontu równy 2 mln $ kosztu (bez zajmowania slotu)
Uszkodzone - oznacza koszt remontu równy połowie kosztu (z zajęciem slotu)
Ciężko uszkodzone - oznacza zniżkę 2 mln $ na jeden przyszły budowany dany typ okrętu (typ i generację. Na niższe generacje też może być udzielona ta zniżka).    
Odpowiedz
#2
10001

Front Brytyjski - Irlandia
Po kolapsie Kenyi i jej rozpadzie na pomniejsze organizmy, dla wszystkich stało się jasne że jest to wielka szansa dla Stejo Tuul… i wielkie wyzwanie. I Stejo postanowiło podejść do sprawy metodycznie, usuwając cel który i bez kolapsu byłby głównym: Dublin.
Wezwanie Dublina do kapitulacji przez Stejo dość szybko obiegło cały świat, głównie przez to że Stejo Tuul - mając pewien geograficzny komfort - dało Dublińczykom aż tydzień na rozmowy między sobą. Ale też przez wezwanie Stejo do poszanowania przez dublińską stronę poszanowania neutralnego gruntu ambasad i nakłanianie zagranicznych dyplomatów do opuszczenia “dawnej stolicy upadłej Kenyi”, jak się raczyła wyrazić generał Grandt. Dyplomaci w większości ewakuowali niepotrzebny personel i zaopatrzyli miejscowych współpracowników w paszporty swoich krajów - a poza tym zostali na stanowiskach i choć jakkolwiek w większości później w czasie walk pozostali bierni, to godne odnotowania jest że tylko trzech dyplomatów uznało że zasadne jest opuszczenie Dublina - ambasadorzy Rzeczwspólnej, Republiki Szamańskiej (sic! że właśnie oni?) i Izydariańskiej Republiki Egiptu.
Tymczasem obrońcy po radiotelegraficznych konsultacjach z odleglejszymi rejonami Kenyi i Europy, odmówili kapitulacji; godne uwagi jest, że obie strony nie zmarnowały czasu “na namysł” - obrońcy korzystając z braku ostrzału, okopywali pozycje jak szaleni, zaś Tuulanie… no oni stracili na tym że nie mogli ostrzeliwywać ze swojej artylerii o większym zasięgu pozycji wroga, ale poza tym ściągali większość dostępnych sobie wojsk na pozycje szturmowe.

To, czemu obrońcy Dublina odmówili kapitulacji na relatywnie dobrych warunkach, było spowodowane fanatyzmem dużej części oficerów (w końcu stolica teokracji!), ale też, jak się szybko okazało - obietnicą odsieczy jaką dzięki pośrednictwu gubernatora Artura zgodziła się złożyć Liga Fenniańska. I miało to pewne szanse bytu: obrońcy spodziewali się raczej długiego oblężenia i zmiękczania obrońców przez ostrzał artylerii, tak by ponieść jak najmniejsze straty w szturmie. Dałoby to czas odsieczy i dzięki temu obrońcy Dublina mogliby mieć szanse na utrzymanie się lub (co przyznawali po cichu dowódcy) ewakuację.
…To było racjonalne i nie pozbawione podstaw podejście. Ale, to o czym fanatyczni Kenyanie nie pomyśleli, to była możliwość że część sił obrońców skapituluje niezależnie i osobno. Konkretniej dwie dywizje piechoty powołane już w czasie inwazji Stejo Tuul składały się w większości z rekrutów z Dublina. I oni na myśl o walkach w swoim mieście, na myśl o jakichś last-standach i podobnych możliwościach… no nie byli zachwyceni. I jedna z dywizji piechoty w czasie gdy cały garnizon się zastanawiał nad kapitulacją, po cichu dowiadywała się o możliwych warunkach odrębnej kapitulacji oraz - by kupić sobie jak najlepsze warunki - powiedzieli Tuulanom to co sami wiedzieli o odsieczy z Ligi.
Więc Tuulanie musieli się śpieszyć.
Mimo że Liga w ekspresowym iście tempie wysłała na morze swoją flotę, Tuulanie byli gotowi do szturmu w czasie gdy flota Ligi dopiero wpływała na Morze Północne. O 3 nad ranem pewnego wczesnowiosennego poranka, dublińczycy szybko zauważyli że w sektorze chronionym przez 2nd Ajrish Division dzieje się coś dziwnego. Tuulanie postanowili maksymalnie wykorzystać osobną kapitulację i przejęli pozycje dywizji poddającej się poprzez rajd oddziałów zmotoryzowanych, które wdarły się w linie obrony tak daleko, jak to było tylko możliwe zanim sąsiednie i tyłowe jednostki przerzuciły w to miejsce swoje odwody. A to była tylko przygrywka: rozpoczął się też ostrzał artyleryjski i wielki szturm Dublina.

I trzeba uczciwie powiedzieć, że to była obustronna rzeź. Obrońcy byli nieprzygotowani na atak z boku/od tyłu, za to Stejo Tuul wyraźnie nie doceniło sił obrońców; gdyby zabrakło dwóch dywizji… gdyby wszyscy obrońcy zachowali morale i się nie poddali… Stejo Tuul mimo ogromnych strat nie zdobyłoby Dublina. Gdyby.
Ale Tuulanie wpadli do środka Dublina i w ciągu miesiąca zaciętych walk ulicznych, które pochłonęły dużą część sił Tuulan i ogromną część obrońców, ostatnim bastionem obrony były okolice portu wojskowego, gdzie broniły się resztki artylerii portowej wraz z resztką floty i siłami lądowymi (w tym spieszonymi lotnikami, którzy częściowo zniszczyli, częściowo porzucili swoje aerostaty). Co godne uwagi, mimo dużych zniszczeń miasta i strat w cywilnych istnieniach, ogromna część Dublińskich cywili znalazła schronienie w rejonie ambasad cudzoziemskich. Wsławił się tu ambasador Animistycznej Republiki Ludowej, ekscentryczny Heinrich Raabe, który z dużym oddaniem, poświęceniem również własnych środków finansowych i nawet narażeniem życia (podczas poruszania się po ulicach już w czasie szturmu) przekonał resztę korpusu dyplomatycznego do zorganizowania stref bezpieczeństwa, w których mieszkańcy cywilni pozostawali niejako na terenie międzynarodowym, pod opieką dyplomatów. Szacuje się, że z ponad 3 milionów ludzi przebywających w Dublinie, około dwieście tysięcy znalazło schronienie na terenie stref bezpieczeństwa, których obszar zresztą został poważnie powiększony w wyniku negocjacji Herr Raabego z oficerami Tuulańskimi.
A ocalałe resztki w porcie wojskowym? Oni czekali na odsiecz. I odsiecze dotarła.

Flota Fenni nie tylko była dość silnie wyposażona w potężne okręty, nie tylko miała dołączone okręty transportowe, ale do tego na wysokości Caen do Gotlandzkiej Floty Królewskiej dołączyła Armada im. Latającego Murzyna, dawne gros floty kenyan. Łącznie do walki z Tuulanami stanęło sześć pancerników (w tym dwa nowoczesne - o w całości metalowych kadłubach) i siedem krążowników (trzy nowoczesne); w obliczu braku lotnictwa które można by dołączyć do lotniskowca, admirał Bryce z Kenyi zostawiła swój lotniskowiec w Caen z mniejszymi okrętami. Tymczasem Tuulanie mieli ledwie dwa pancerniki (jeden nowoczesny), cztery krążowniki (w tym dwa nowoczesne, ale jeden uszkodzony), eskadrę poharatanych torpedowców, lotniskowiec wspierany sterowcami… i eskadrę okrętów podwodnych.
I właściwie lotniskowiec i podwodniacy stanowili jedyną realną kartę w rękach Tuulan, zwłaszcza że z powodu niedookreślonego łańcucha dowodzenia, rozkazy najbardziej doświadczonego admirała Stejo wykonywała tylko jego własna I Flota. Na przykład okręty III Floty Andrieja Tusza co rusz podkreślały swoją niezależność, kwestionując każdy rozkaz czy sugestię  “równorzędnego” admirała Novyga. Trzeba podkreślić, że flota Fennio-Kenyańska też składała się z dwóch osobnych flot, ale oboma flotami dowodzili doświadczeni admirałowie - gdy tymczasem Tuulanie mieli świetnego admirała dowodzącego tylko częścią zaangażowanej floty.

To zwiad lotniczy dał Tuulanom szansę na ocalenie floty - admirał Novyg już od opuszczenia przez flotę Fennio-Kenyańską bazy w Kornwalii wiedział dokładnie jaki jest ich kurs, prędkość i siły. A wiedząc, że ma zamaszyście przejebane (siły Tuulan nie miały najmniejszych szans na zwycięstwo, a do tego część okrętów w razie pościgu nie miała szansy wypłynąć północną częścią Kanału Irlandzkiego - zwłaszcza te starsze i uszkodzone). W związku z tym zrobił co najrozsądniejsze - uszkodzony krążownik pod pełną parą popłynął na północ, poharatane niszczyciele zostały pod Dublinem, a zredukowana do trzech okrętów (ale nowoczesnych i nie uszkodzonych) I Flota zajęła pozycje w centrum Kanału Irlandzkiego, zabezpieczając flanki i zachowując swobodę manewru; okręty podwodne, których dowódca był rozsądny i posłuchał rad Novyga miały się zasadzić od tyłu na Fenn-kenyan, zaś siły admirała A. Tusza… One zostały też powiadomione o Fennianach - z cynicznie dużym opóźnieniem, by jak najdłużej utrzymać blokadę portu w Dublinie oraz by A. Tusz nie miał innego wyjścia jak walczyć do ostatka.

Co prawda, w krytycznej sytuacji admirał Tusz zgodził się by jego dwa nieopancerzone krążowniki podjęły ucieczkę (na co liczył Norwyg) więc musiał stawić czoła sześciu pancernikom i dwóm krążownikom… mając jeden i trzy poharatane torpedowce. Wynik był z góry przesądzony i strat po stronie Fenno-kenyan właściwie nie stwierdzono. Za to admirał Norwyg przechwycił wziął kurs na przechwycenie pięciu krążowników (głównie opancerzonych)... i oczywiście ich nie dogonił - ale samym poruszaniem się na północ środkiem Kanału Irlandzkiego zmusił krążowniki do omijania go szerokim łukiem. Dzięki temu ostatecznie flocie Fenno-Kenyańskiej udało się upolować tylko jeden z uciekających krążowników III Floty.
To co zadało dodatkowe straty flocie F-K to były łodzie podwodne; atak znienacka na pancerniki pozbawione większości krążowników eskorty był zaskakujący. Okręty podwodne co prawda zmuszone były podpłynąć na maksymalnie bliską odległość, ale skumulowany atak pozwolił uszkodzić dwa pancerniki drewnianokadłubowe (jeden na tyle ciężko, że przy opuszczaniu Dublina załogi były zmuszone go zatopić; drugi lekko, prowizoryczne naprawy przeprowadzono na miejscu), jak też i zatopić jeden z krążowników. Co prawda atak był dla okrętów - i załóg okrętów - nieledwie samobójczy, co prawda teraz doktryna walki z okrętami podwodnymi w okolicach kotwicowisk będzie w większości krajów świata poważnie wzmocniona… ale załogi okrętów są uważane w Tuul za bohaterów, a sam admirał Josza Unywers cudem przeżył - musiał tylko dopłynąć do brzegu zajmowanego przez Tuulan, co mu się powiodło.

Dzięki temu zwycięstwu udało się ewakuować do Kornwalii resztki sił obrońców Dublina, w czym zasadniczo Tuulanie nie przeszkadzali - jedna poharatana brygada artylerii stacjonarnej próbowała przemieścić się na pozycje ogniowe, ale w porę wykryta została w większości anihilowana jeszcze przed ich zajęciem; na tyle, że musiała być rozformowana. Poza tym incydentem, kolejnych nie odnotowano.

Po zwycięstwie i ewakuacji, Gotlandzka Flota Królewska podjęła blokadę Irlandii. Z uwagi na wciąż pewną groźbę ataku Stejo (ocalały pancernik i krążownik, nie zapominając o lotniskowcu), zasadniczo podjęto się blokady portu w Dublinie i portu w Pilfazdzie - dowódcy raportują że do pełnej blokady wyspy potrzeba znacznie więcej okrętów, przede wszystkim krążowników. Niemniej przez samą cząstkową blokadę, dostawy na wyspę są bardzo utrudnione i zaspokajają co najwyżej 50% zapotrzebowania, a i to licząc poniesione straty.

Armada im. Latającego Murzyła nie pomogła GFK w blokadzie - co wydatnie zmniejszyło jej skutki - ponieważ sytuacja (rajdy Wako)  zmusiła ich do powrotu do Caen, gdzie służyli odstraszająco wobec wszelkich ataków na południowe wybrzeża Anglii lub wybrzeża Normandii.

[Uwaga MG: pancerniki są zasadniczo skuteczne do blokowania portów, ale nie całych obszarów wodnych: jeden pancernik może być przy jednym porcie, a GFK nie chce mieć “jednego” pancernika przy porcie, gdy wróg ciągle może się lepiej skoncentrować i uderzyć tam gdzie jest najsłabiej.
Zasadniczo do blokady są najlepsze krążowniki, bo mogą spieprzyć przed pancernikami, a same mogą blokować szlak komunikacyjny i podejścia do większej ilości portów. Do deblokady… też są najlepsze krążowniki - no chyba że blokujący blokuje każdy (!) port pancernikami, wtedy gorzej.
Stejo Tuul blokowało Dublin, bo blokowało jeden port, który był też oblężony od strony lądu. Obleganie całej cholernej Irlandii jest trudne - już małe siły wystarczają co prawda by poważnie zaburzyć szlaki transportowe - nigdy nie wiadomo, czy na dnie nie znajdzie się aby dywizja czołgów czy inna brygada artylerii - ale odcięcie całkowite jest trudne i wymaga dużych sił&środków]

[Obrazek: Vvg1Ghx.jpg]
Zacieśnianie oblężenia.

[Obrazek: K4uP8HM.jpg]
Zdradzeni o świcie

[Obrazek: dSAsjCT.jpg]
Nadeszła odsiecz.


Front Brytyjski - Brytania
Na początek należy zaznaczyć, że dzięki udanym negocjacjom z tzw. Rządem Wojskowym, siły Stejo Tuul miały znaczne “fory” w zdobywaniu kontroli nad Anglią: siły które ich dotąd blokowały, nie tylko przestały ich blokować ale się w większosci do nich przyłączyły. Siły gubernatora Artura były dość słabe, a ich główna część była dopiero w fazie formowania i Tuulanie zamierzali w pełni wykorzystać tą szansę.
…a przynajmniej tak uważali. Mimo gigantycznej przewagi nad znanymi wojskami gubernatora Artura (1 dywizja kawalerii + milicja + nieznana ilość oddziałów kończących szkolenie), postanowili uderzyć na Londyn ostrożnie, najpierw zajmując Suffolk, Essex (i bazę floty Artura), by dopiero potem uderzyć z trzech stron na Londyn, zgniatając opór stolicy gubernatora i dopiero potem zajmując południową Anglię. Tylko że gubernator Artur, mimo że Londyn stanowił jego stolicę, to albo nigdy nie myślał o uporczywej obronie Londynu, a jeśli myślał, to pułkownik Lancelot (awansowany zresztą do generała) mu to wybił z głowy.
Rząd Cywilny rozpoczął jak najszybszą ewakuację na południe, nakłaniając też cywilów do ewakuacji - do Sussex. Wojsko zaś osłaniało zarówno podejścia do miasta jak i formujące się jednostki… ale we wspomniany wyżej sposób w pierwszym rzędzie sami Tuulanie, w drugim milicja broniąca Essex - dało czas na choć wstępne uformowanie jednostek. Dzięki temu, w chwili gdy Tulanie rozpoczęli pierwsze bezpośrednie ataki na Londyn, jedna z dywizji piechoty już była w czasie ewakuacji, niedługo po niej ewakuowała się dywizja kawalerii… a ostatnia dywizja piechoty do ostatka broniła centrum miasta. Gdy wysadzono mosty na Tamizie - czołówki Tuulan już podchodziły do nich - pułkownik Ethelred był Bezradny jeśli chodzi o pomoc swoim żołnierzom w centrum i ostatni tysiąc poddał się generałowi Mordredowi. Londyn jest w dużej mierze wyniszczony walkami ulicznymi, ale eksperci twierdzą że starcia w Dublinie były bardziej zacięte i krwawe - tutaj nikt nie wydawał 300g wódki na głowę przed szturmem…

Tuulanie następnie planowali wykorzystać swoją przewagę liczebną do szturmu, ale w wypadku Sussex utrudniły im to krążowniki używane jako kanonierki na Tamizie. Do tego pozycje w Hampshire były już częściowo okopane i niezachęcające, co znacząco utrudniły wszelkie próby szturmu z marszu, a wtedy już większość jednostek tuulan musiała zostać wysłana na północ w celu ratowania ogołoconych północnych wybrzeży.

Bowiem przede wszystkim rząd gubernatora Artura - poza udaną ewakuacją Londynu i okopaniem się za Tamizą - uratowały rajdy piratów Sealandzkich na Tuulanglię (jak zaczęto nazywać d. tereny “rządu Wojskowego”... ale też Szkocję). Piraci swoimi krążownikami, ale też z użyciem piechoty morskiej, dokonali najpierw niszczące napady na Szkocję - starannie omijając bazę floty w Edybugseety, nie wiedząc co tam bazuje - czemu jedyny obecny na północy oddział, bardzo samotny oddział milicji nie mógł w żadnej mierze przeciwdziałać. Dopiero pośpieszny powrót oddziałów kawaleryjskich i artylerii z zaprzęgami pozwolił na ustabilizowanie sytuacji i choć trochę zmniejszenie intensywności ataków piratów… ale co nakradli, spalili i zgwałcili - to ich. Zresztą, potem zaczęli robić też napady na Nottinghamshire i Norfolk, będąc wrzodem na dupie zmuszającym do jeszcze szerszego rozlokowania oddziałów lądowych na wybrzeżu. Bo właściwie jakikolwiek oddział ich odstraszał - ale jakiś musiał być, otwarte wybrzeże tylko zapraszało…


[Obrazek: wjokWDy.jpg]
Pierwsze uderzenie

[Obrazek: h7HSdCq.jpg]
Piraci z Sealandu pokazują Tuulanom kto tu rządzi


Front Normandzki
Siły Tuul, wzmocnione po ubiegłym roku i w Normandii zaatakowały, pewne zwycięstwa. I… zwycięstwa nie było - siły przeciwnika były za duże, stracono tylko dużą część dywizji piechoty… Zauważono, że co prawda faktycznie siły Kenyan operowały na zmniejszonej ilości zaopatrzenia, ale nadal to starczyło na odparcie w okopach ataku sił nieznacznie tylko większych.
Za to sukcesy były przy długotrwałej walce pozycyjnej: nieustanny ostrzał artylerii Tuulan zadawał z początku duże straty siłom obrońców i zmuszał do nieustannego, choć powolnego, cofania się. Warto zaznaczyć, że poważny cios dla morale Kenyan zadały: działania propagandowe związane z obecnością czarnych wojowników między Tuulanami; same ataki czarnych wojowników z Królestwa Złotej Kropli na tyły; wreszcie, rajd Wako-han, które zbombardowało port w Caen, zaskakując tam też część flotylli niszczycieli, które zostały pilnować portu z braków materiałowych Kenyi.
Sytuacja nie stała się jednak dla Kenyan w żadnym momencie dramatyczna - zwłaszcza gdy wróciła Armada z flagowym pancernikiem, stanowiąca wyraźne spowolnienie dla jakichkolwiek zapędów Tuulan… nie mówiąc o tym, że odcięło im zaopatrzenie, które tranzytowano przez Irlandię… jak i osłabiła zapędy Królestwa Ludu Złotej Kropli: szybko odczuli respekt przed działami pancernika. W wypadku Królestwa, zdecydowano się na opuszczenie Haute-Normandie w celu oparcia linii obrony o lepszą barierę - rzekę - które też zminimalizowała rajdy Evreuxczyków i ich sojuszników z nowo powstałego Królestwa na Kenyę Normandzką.

Można powiedzieć, że mniej więcej od połowy roku na tym froncie się prawie nic nie działo - Stejo nie miało pocisków na długotrwały ostrzał, ani sił do szturmu. Kenyanie nie mieli sił do szturmu na Tuulan, ani woli politycznej do walki z czarnymi wojownikami (właściwie, do szturmu na ich rodzinne lub świeżo zajęte prowincje to nie mieli też sił). A czarni wojownicy? Zrabowali co mogli i cierpliwie czekają, w międzyczasie korzystając do woli z bogactw Haute-Normandie i wdzięków pozostawionych tam Kenyanek.

[Obrazek: IY9r0bH.jpg]
Wako-han i czarni z Paryża pokazują Kenyanom że faktycznie Ci biali są passe


Front Norweski
Zasadniczo w północnej Skandynawii i Tuulanie i Fennianie wiedzieli że dojdzie do walk - dla Fennian posiadłości Tuul były jak sztylet wymierzony w trzon kraju, zaś dla Tuulan Narwyg był kluczową prowincją. Fennianie mieli nadzieję na słabość Tuulańskiego ugrupowania… i mieli ku temu podstawy ze zwiadu. Nie wiedzieli,  że Tuulanie właśnie w Narwygu przeszkolili do posiadanego sprzętu dużą część wzbudzanej rezerwy, co znacząco skróciło czas dotarcia ich na linię frontu.
Plan Tuul zasadniczo zakładał szybkie przemieszczenie się wojsk do Brudahud i przygotowanie linii obrony która powstrzymałaby Fennian. Fennianie zaś chcieli jak najszybciej zająć Brudahud i zająć przełęcze między Brudahud a Narwygiem. Należy tu powiedzieć, że plan Fennian był bardziej realistyczny - armia Tuul w Narwygu nie posiadała żadnych jednostek głęboko mobilnych (piechoty kawaleryjskiej lub zmotoryzowanej), wyłącznie piechotę i artylerię; do tego przemieszczenie się przez ośnieżone przełęcze było utrudnione nawet na własnym terenie, na tyle że wojska Fennian wkroczyły na tereny Brudahud niedługo po tym jak czołówki Tuulan przekroczyły przełęcze.

Fenniańskie wojsko napotkało na granicy w Brudahud tylko słaby opór straży granicznych i miejscowych milicji z rezerwatów - bardzo słaby opór, bo kultyści Matshishkapeau umieli liczyć i nie chcieli stawiać bezpośredniego oporu tak wielkiej armii (ponad 170-tysięcznej!). Wpłynęło to na postawę fenniańskiego dowództwa które nakazało wysłanie oddziałów szybkich - I i II Zgrupowania Strażników Północy w celu zajęcia przełęczy (nie wiedząc że zostały już zajete). Czołówki kawalerzystów napotkały piechotę Tuul na pogórzu i wstępne potyczki zakończyły się zwycięstwem Tuulan - ich siły piechoty były zusammen bliżej, a ich artyleria z zaprzęgami, która towarzyszyła czołówkom, była efektywniejsza niż artyleria Strażników Północy. generał Tajl jednakże dzięki zwiadowi balonowemu (w chwili postoju balony wzleciały do góry) wiedział o naciąganiu reszty armii Fenni - nakazał pośpieszne okopywanie się na pogórzu.

Jednostki Tuulan nie miały dostatecznej ilości czasu do przybycia sił Fenni, przez co w bardzo małym stopniu zdołały się okopać. A okopywanie się było im bardzo potrzebne wobec prawie dwukrotnej przewagi Fenni w piechocie, obecności pociągów pancernych oraz przewagi (dwukrotnej liczebności i lepszej jakości) w artylerii. Siły Fennian po pierwszym szturmie, który jednakże nie złamał pozycji Tuulan - było ich na to za dużo, osiem dywizji na linii frontu (cztery pozostawiono na rozkaz sztabu w Narwygu) to jednak duża siła - rozpoczęły walkę artyleryjską. Obie strony dysponowały zwiadem balonowym, ale Fennianie mieli ogromną przewagę, nie tylko w ilości ale i jakości (więcej oddziałów I generacji oraz więcej oddziałów z zaprzęgami). Walka artyleryjska była mordercza dla Tuulan i mimo że pierwotnie straty skrupiały się na łatwiejszych celach - stacjonarnej, ledwo okopanej artylerii stacjonarnej - generał Tajl wiedział że szybko albo przegra pojedynek artyleryjski i Fennianie zrobią mu wyrzynanie piechoty, albo musi się wycofać za przełęcze, gdzie w górach pojedynek artyleryjski będzie też miał znaczenie, ale przez same warunki terenowe będzie utrudniony. Decyzja była prosta - wycofano najbardziej wartościowe jednostki (balonowe i I generacji), potem drobną cząstkę artylerii i część piechoty… gdy reszta przyjęła na siebie wściekły szturm Fennian którzy widzieli że Defarmia Norwyg wymyka im się z matni i chcieli ich złapać w czasie relokacji. Dzięki bohaterstwu piechoty - przede wszystkim sławnej piechoty morskie Tuul - siły Fenni potrzebowały kilku dni na przejście linii okopów w Brudahud, a w tym czasie siły Tuul, choć mocno zdezorganizowane, zdołały odbić od nieprzyjaciela. Pościg kawaleryjski Fenni natknął się na dobrze obsadzone i przygotowane linie okopów - pozostawione w rezerwie i do pilnowania tyłów cztery dywizje piechoty Tuul nie marnowały czasu i choć część sił miała baczenie na wybrzeże i granicę z Midegardem, część przygotowała osłonę przełęczy “tak na wszelki wypadek”... co było bardzo nieprzyjemną niespodzianką dla fenniańskiej kawalerii.

Fennianie próbowali raz jeszcze szturmu na wroga - ale wobec braku możliwości przygotowania artyleryjskiego - uderzyć zanim się okopią i ściągną posiłki! - ale przy dużych stratach po obu stronach (choć większych naturalnie u atakujących) musieli wrócić do walki artyleryjskiej. Mimo pierwotnej przewagi Tuulan, po pewnym czasie liczebna i jakościowa przewaga Fennian zaczęła być bardzo widoczna - zwłaszcza gdy po koszmarnych trudach i boleściach udało się w końcu wtarabanić w wysokie góry stacjonarne brygady artylerii pierwszej generacji. Mimo długotrwałości operacji, ostatecznie do zimy udało się unieszkodliwić resztę tuulańskiej artylerii; a nawet w czasie zimy części fenniańskiej artylerii wciąż udawało się prowadzić sporadyczny ostrzał pozycji piechoty Tuulańskiej - sporadyczny z powodu zimy (dostarczanie w góry amunicji jest trudniejsze w pięciometrowych zaspach), ale morderczy z powodu braku alternatyw dla Tuule innych niż głębokie okopy i wciskanie się w nie: pozycje na przełęczach musiały być utrzymane.


Dodatek muzyczny

To co przeważyło szalę na korzyść obrońców przełęczy - to znaczy pozwoliło się utrzymać do mrozów i trzymać pozycje cały czas mimo konieczność zapewnienia jakiejkolwiek ochrony innym granicom - to były działania partyzanckie kultu Matshishkapeau z “Białego Rezerwatu” w Brudahud. Przedstawiciele Fenni próbowali z początku się dogadać z kultem, ale bardzo szybko okazało się, że właściwie to nie chcą: obstawanie kultystów przy ustroju niewolniczym oraz składaniu ofiar z ludzi (którzy umierali poprzez rozsadzenie jelit od wewnątrz… więcej szczegółów chyba nie trzeba) szybko odstręczyły ich od prób porozumienia na korzyść metod pacyfikacyjnych.

Gremialny bierny opór ludności, zwłaszcza warstwy kapłańskiej; skrytobójstwo w pierwszym rzędzie wszystkich “zdrajców” i wyzwolonych niewolników, w drugim rzędzie dopiero okupantów; zagadkowa plaga zaparć i bolesnych dolegliwości żołądkowych wśród kolaborantów, a później wśród okupantów… spowodowały że Fennianie większość aparatury administracyjnej musieli sprowadzać od siebie - do ducha Fenni nie pasowało zmuszanie listonoszy, urzędników najniższego szczebla i policjantów do pracy dla Ligi (zresztą policjanci w prawie jednej trzeciej poszli do lasów jako partyzanci, a reszta twierdziła że pod panowie Tuul nie posiadali broni służbowej i nigdzie jej nie można było u nich znaleźć…). Poza sprowadzaniem administracji i pośpiesznym organizowaniem urzędników z np. szeregowych piechoty (ci co nie umieli czytać i pisać mieli okazję się nauczyć!), trzeba było wydzielić oddziały do działań czysto policyjnych, do czego skierowano całą piechotę III Armii Północnej - nie tylko jako “policjantów” ale do utrzymywania linii komunikacyjnych w wyniku zajadłych ataków partyzantów Matshishkapeau. Niektórzy z nich byli uzbrojeni w świetną broń, wyraźnie robioną na zamówienie - byli cholernie, naprawdę cholernie przeszkadzający. Nie mówiąc o tym że w czasie najcięższych walk artyleryjskich na przełęczach plaga zaparć i chorób jelit zaczęła nękać wojska zarówno okupacyjne jak i walczące bezpośrednio na linii konfrontacji; szacuje się, że około dziesięć tysięcy żołnierzy było stale wyłączonych z aktywnej służby, a ilu pełniło służbę mimo tego iż, jak to określił jeden z nich w wywiadzie “od tygodnia nie mogę porządnie się wysrać!”...

Skutkiem ataków cholernych partyzantów było nie tylko odciążenie Tuulan na linii starć - potrzebne im jak oddech - ale też zlikwidowanie kilku oddziałów tyłowych Fennian. W jednym z bardziej zagadkowych starć, prawie na granicy prowincji Brudahud i F90, został zniszczony (wszyscy zginęli lub zagineli) cały batalion piechoty Fenniańskiej - bardziej znany z tego, że przydzielony do niego był jako “oficer kulturalny” sławny pieśniarz Sivell Dirr. Jego ciała nie znaleziono wśród ciał poległych - ale około jedna trzecia batalionu jest na liście zaginionych… możliwe że będą odnalezieni gdy śniegi odtają na wiosnę i odsłonią część trupów… Co prawda, w tym ataku partyzanci też ponieśli cholerne straty i to był pierwszy i ostatni atak na taką skalę wykonany na tyłach.

[Uwaga MG: Gdyby nie to że przełęcze zalega śnieg, to mimo gór i okopów Fennianie już by zmiatali Tuulan (z ogromnymi stratami, ale jakby to powiedział Dumbledore: dla większego dobra!*). A tak… Tuulanie stracili dywizję piechoty mniej więcej w wyniku samego ostrzału swoich pozycji, już po anihilacji ich artylerii; mimo to, póki jest tam choć jedna dywizja piechoty, Fennianie nie mają jak przejść przez przełęcze zawalone śniegiem. Ale jak śniegi odtają…
*- Obecnie proporcje sił, licząc artylerię Fenni i okopanie plus góry [wysokie góry i przełęcze] dla Tuul i licząc że muszą mieć cokolwiek przy Midgardzie… to jak 7,5:6. I to licząc nowe traity dowódców, zwłaszcza speckę generała Tuul i atak wyłącznie z Brudahud na Narwyg (jednokierunkowy) oraz licząc aktywne działania partyzantów i brak posiłków. I strat od ognia artylerii...]

[Obrazek: 72IKReD.jpg]
Pierwsze walki

[Obrazek: UQjowKd.jpg]
Ustabilizowana linia frontu



***
STEJO TUUL
NASTĘPNYM RAZEM PROSZĘ PISAĆ W ROZKAZACH JAKIE ODDZIAŁY SĄ PRODUKOWANE I DOŁĄCZANE. Teraz było zapisane w budżecie, nawet czytelne, ale ile skakania…

Invarmia Ejrland (gen. Lijo Pakan*) - 2piech0, 1piech0m, 1 piechIzmot uszkodzone, 1artI, 1s1 - Dublin [straty: 1panc0 uszkodzone, 1piechI, 3piech0, 2piech0m, 1artI uszkodzone (próba rozpoczęcia wymiany ognia z pancernikami)]
> 1art0kaw - Pilfazd
Invarmia Wykyng (gen. Magg Grandt**) - 1 piechIm - Pilfazd [straty: 1piechIzmot]
Invarmia Wykyng - oddział wydzielony (pułkownik Fytold Hedset) - 1 piech0m - Wexford

Przejęto w Dublinie część sprzętu i magazynów (pytać na TF). W Londynie to nie było im czego przejmować, jakby mieli jakiś sprzęt już by z niego strzelali…
Poza tymi co się poddali przed starciem, wzięto do niewoli około 10 tysięcy jeńców (8k z Dublina, 2k z Londynu/Essex), w tym prawie 3k “lotników”.

I oddział poganiaczy (porucznik Sumone) - 1 mil - Edybugseety

Invarmia Szkut (gen. Kamyl Jung) - 2piechI, 1artIkaw, 1s0 - Essex
> 1piechI - Suffolk, Norfolk
> 1piechIkaw - Cambridgeshire, Nottinghamshire
> 1piechIkaw - Idsh, Nowe Ilina, Tento Szkuta
English Army I (gen.  Mordred) - 1piech0, 1art0kaw - Londyn
> 1piech0kaw, 1piech0, - Gloucestershire
English Army II (gen. Gaheris) - 1art0kaw - Edybugseety
> 1piech0 - Trumseety, Blut
> 1piech0 - Honor, Edybugseety
Milicja Rządu Wojskowego (gen. Gareth) - 2mil - Deheubarth

Defarmia Breton (gen. Hejpi Cajk) - 1piech0, 1piechI, 1art0, 1s0 - Bretagne
> 1piech0, 1piech0 uszkodzone - Brest

Defarmia Norwyg (gen. Ropirt Tajl) - 3piech0m, 1piech0, 1s0 - Narwyg [straty: 2piech0m, 3piech0, 1piechI, 2art0, 1artIkaw]
Partyzanci Matshishkapeau (kapłan Angerlartunnguaq) - 2part, 1part* - Brudahud [straty: 1part, 1part*]

I Flota (adm. Stif Novyg** [Samodzielny]) - 1 krI,1 paI, 1loI - Western Approaches (Nowe Telauar) [straty: 1niI uszkodzone]
> II Eskadra Panów Powietrza (brak) - 1m1
> 1 krI uszkodzone - Nowe Telauar
III Flota (adm. Andrej Tusz) - zatopione! - na dnie Western Approaches [straty: 1kr0, 1pa0]
> 1kr0 - Nowe Telauar
II UnderseeFlut (adm. Josza Unywers) - zatopione - na dnie Western Approaches  [straty: 1opI]
I UnderseeFlut (adm. Adam Kirten) - 2 op0 - Edybugseety

I Eskadra Panów Powietrza (gen. lotniczy Arun Pitagryn*) - 1m0, 1b0 - Glory (F35)
Flota Transportu Powietrznego (gen. lotniczy Marbyl Asemer) - 1 ST0 - Glory (F35)

LIGA FENNIAŃSKA
I. Armia Północna (Marsz. Urho Vainamoinen*): 2piechI, 1panc0, 1artI, 1artIkaw, 1s0 - Brudahud [straty: 3piech0]
II. Armia Północna (Gen. Joseph Jostar*): 2piechI, 1piech0, 1artI uszkodzone, 1artIkaw, 1s0 - Brudahud [straty: 2piech0]
III. Armia Północna (Gen. Arthur Baton): 3piech0 - Brudahud [straty: 1piech0, 1art0]
I. Zgrupowanie Strażników Północy (Gen. Dio Brand): 1piechIkaw, 1art0kaw - Brudahud [straty: 1piechIkaw]
II. Zgrupowanie Strażników Północy (Gen. Simo Kekkonen): 1piech0kaw - Brudahud [straty: 1piech0kaw]

Gotlandzka Flota Królewska (Lord-Admirał G.P LeChuck**) - 1paI, 2pa0, 1pa0 lekko uszkodzony, 2krI, 1kr0 - Western Approaches (Kornwalia)

UNITED PROVINCES OF KENYA EAST (NORMANDIA) 
Armata im. Latającego Murzyna (Stygia Bruce**)  - 1paI, 2krI - Caen (C58) [straty: 1pa0 (samozatopiony z powodu uszkodzeń; był “ciężko uszkodzony”), 1kr0]
> 1loI, 1niI - Caen [straty: 1niI]
Francais Armie I (komodor Jones) - 1piech0, 1piech0kaw - C57 - Bretagne [straty: 1piecho]
> 1piech0kaw - Alencon
> 1piech0 - Caen
Milicja UPKE - 1mil - Caen

UNITED PROVINCES OF KENYA EAST (DUBLIN) 
Armia Irlandia I - rozbite!  - F11 - Dublin [straty: 2piech0, 1art0] [1piech0 poddało się Tuulanom, zdradzając swoich kolegów o świcie]
Armia Irlandia II - 1piech0, 1art0 - Dorset [straty: 1piech0, 1art0 uszkodzone]
Leprokonusy - rozbite! - F10 [straty: 1piech0]

Czarne Skrzydło Kanye (Eyrie Thorman*) - zniszczone! - Dublin [straty: 1mI, 2b0, 1ST0, 1s0, 1sI]
W Kornwalii znajduje się ok. 6k rekrutów, o pochodzeniu z wojsk lotniczych. Ich ewentualne przeszkolenie w jednostkę lotniczą jest tańsze, tak jak produkcja wojsk na ich “bazie”.

II Flota (brak) - 1pa0 uszkodzony, 2kr0 - Kornwalia [Z powodu przepełnienia portu nie bazują w bazie, tylko stoją w portach “cywilnych”. 0 generacja w takiej sytuacji ma minimalne zdolności bojowe na poziomie ~20-25% skuteczności]

RZĄD CYWILNY ANGLII
Dywizja im. Graala (gen. Lancelot) - 1piech0kaw - Hampshire
Garnizon Londynu (pułkownik Ethelred) - 1piech0 - Hampshire [straty: 1piech0]
Korpus Sussex (pułkownik Parsifal) - 2piech0 - Sussex
I MIlicja Rządu Cywilnego - rozbite - Essex [straty: 1mil]
II MIlicja Rządu Cywilnego - 1mil - Som.

I Flota (komodor Tristan) - 3kr0 - Tamiza (de iure i de facto Kornwalia, ale jest to bardzo daleka trasa zaopatrzeniowa) [straty: 1ni0, 2op0]


KRÓLESTWO LUDU ZŁOTEJ KROPLI
Wojownicy Evreuxczyków (wódz Euryk [Łupieżca]) - 1mil.kaw - Dreux (C78) [straty: 1mil.kaw]
Milicja Evreux () - 2mil, 1part - Evreux (C78)
Milicja Dreux () - 2part - Dreux
Wojownicy Złotej Kropli (wódz Chlodwig*) - 2piech0bpp - Haute-Normandie
Wojownicy Auslanderów (wódz Ludwik) - 1piech0bpp, 1mil - Hawr (C80)
Milicja Hawru () - 2part - Hawr (C80)

KSIĘSTWO SEALANDU
Flota Sealandu (admirał Bates*) - 1krI, 4kr0, 1FT - Sealand
> 1piechIm

WAKO-HAN
Flota Wakō (admirał Tokugawa**) - 2krI, 2kr0

***
Awanse:

STEJO TUUL
gen. Lijo Pakan* + [Szturm!]
gen.  Mordred +1
gen. Hejpi Cajk + [Survival - dowódca ma mniejszą utratę skuteczności jednostek przy ograniczeniach w zaopatrzeniu] /uwaga MG: to nie oznacza że kompletnie bez zaopatrzenia da sobie radę. Po prostu efektywniej gospodaruje i wpada na pomysły/
gen. Ropirt Tajl +1 +Egida Tuulan
kapłan Angerlartunnguaq +1
adm. Andrej Tusz - nie żyje!
adm. Josza Unywers +[Podwodniak - dowódca skuteczniej dowodzi okrętami podwodnymi]

LIGA FENNIAŃSKA
Marsz. Urho Vainamoinen* + Artylerzysta
Gen. Joseph Jostar* +1 - wyłączony z działań przez większość 10002 po skomplikowanym zabiegu kolostomii (nadaje się co najwyżej do służby z łóżka/zza biurka)
Gen. Dio Brand +1

Lord-Admirał G.P LeChuck** +1

UNITED PROVINCES OF KENYA EAST (NORMANDIA) 
Stygia Bruce** +1

UNITED PROVINCES OF KENYA EAST (DUBLIN) 
Eyrie Thorman* + [Multispecjalista - mimo że jest generałem lotnictwa, z normalną skutecznością dowodzi też jednostkami lądowymi]

RZĄD CYWILNY ANGLII
brak

KRÓLESTWO LUDU ZŁOTEJ KROPLI
brak

KSIĘSTWO SEALANDU
admirał Bates* +1

WAKO-HAN
brak

***   ***   ***
Lekko uszkodzone - oznacza koszt remontu równy 2 mln $ kosztu (bez zajmowania slotu)
Uszkodzone - oznacza koszt remontu równy połowie kosztu (z zajęciem slotu)
Ciężko uszkodzone - oznacza zniżkę 2 mln $ na jeden przyszły budowany dany typ okrętu (typ i generację. Na niższe generacje też może być udzielona ta zniżka).
Odpowiedz
#3
10002

Inwazja Stejo Tuul na Kenyę, która przerodziła się w wojnę również z Ligą Fenniańską i pozostałościami po Kenyi, zasadniczo może być podzielona na cztery fronty: Morski, Normandzki, Angielski i Norweski. Gdzie obszar “morski” dotyczy działań na Morzu Północnym i bardziej na północy, Normandzki dotyczy obszaru peryferyjnego Bretonia-Normandia, Anglia to kwestia walki o przetrwanie Tymczasowego Rządu Cywilnego Anglii, a Norwegia to przede wszystkim walki w Brudahud i Narwygu. Ze wszystkich Frontów, z uwagi na pozycję Stejo Tuul (stolica na Islandii), najważniejszy dla wojny jest front morski - przegrana na nim oznacza dla Stejo de facto przegraną w wojnie, o czym obie strony miały świadomość. Ale po kolei…

***
Front Morski

Na morzach i oceanach należy zacząć od tego kogo nie było: piraci z Wako-han i Sealandu w tym roku konsumowali owoce zwycięstw z poprzedniego roku… tym bardziej że wieść gminna niesie, że nikt im za nic nie zapłacił. Ciesz się i życia używaj, czy jakoś tak.

Tymczasem na Morzu Północnym obie strony miały podobne plany. Liga Fenniańska, po pozytywnych doświadczeniach poprzedniego roku chciała w decydującej bitwie złamać potęgę morską Tuul, najlepiej w połączeniu z odcięciem Norwegii od macierzy… a może i macierzy od wszystkiego innego. Stejo Tuul co prawda wydało dyrektywy do obrony szlaków, ale nakazano też nękanie przeciwnika i dano pełnię dowodzenia admirałowi Novygowi, który wiadomo przecież było że zignoruje ostrożne i strachliwe wytyczne admiralicji.
De facto obie strony dążyły więc do decydującej bitwy… i LIga nieświadomie wpływała w pułapkę zastawioną przez admirała Novyga - a właściwie przez okoliczności oraz niego.

Po pierwsze, dzięki zwiadowi sterowcowemu admirał Novyg orientował się w ruchach floty Ligi. Nie było to oczywiście pełne orientowanie się i stałe podążanie za nią - wiatry nad Morzem Północnym były na to za trudne do nawigacji - ale miał orientację gdzie jest przeciwnik, a Lord-Adrmiał G.P. LeChuck już nie.
Po drugie, obie strony dysponowały taką samą liczbą ciężkich okrętów pancernych… ale Tuulanie dysponowali specjalną bronią, która, jak wiedzieli, miała przechylić w tej materii szalę zwycięstwa na ich korzyść.
Po trzecie, siły Tuul dysponowały funkcjonalnymi okrętami podwodnymi, które dzięki namiarom radiowym na ruchy floty Fennian byli w stanie idealnie dobrać moment ataku. A choć Fennianie dysponowali dużą ilością krążowników mogących pomóc im zwalczać okręty podwodne, to Tuulanie jednocześnie mogli je zająć swoimi krążownikami których mieli naprawdę dużo.

Jedyną przewagą Fennian była jedność dowodzenia - jedna duża flota z małą towarzyszącą, przy rozbiciu floty Tuul, a do tego lepszy admirał Fenni - ale i to nie było dla Tuulan aż tak złe. Admirał Novyg otrzymał absolutne dowodzenie nad całą flotą i nikt nie mógł teraz zlekceważyć jego rozkazów - a skoro tak i skoro znał kurs przeciwnika, mógł dość zgrabnie skumulować swoją flotę w punkcie bitwy. I tak zrobił.
Bitwa na Północnym Morzu Północnym zaczęła się od potyczki między zwiadowczymi krążownikami obu stron, z której Fennia wyszła odrobinę korzystniej dzięki większej liczbie opancerzonych okrętów. Starcie jednak po krótkiej przerwie, zostało wznowione jako pojedynek artyleryjski dużych okrętów z marginalnym udziałem krążowników i wydawało się że jest to wyrównana gra na wyniszczenie, gdy Tuul uderzyło swoją tajną bronią. Z jednego ze sterowców zwiadowczych dało się zobaczyć przez około 30 sekund błyskawicę (laser!) która cięła powietrze i cięła znajdujący się nieopodal pancernik zerowej generacji Fenni. Jak się okazało, jeden z karabinów grawitacyjnych sprzed-Upadku jaki znaleźli Tuulanie był w pełni sprawny i tylko ograniczona liczba amunicji sprawiła że admirał Novyg zdecydował się na zrobienie wielkiej dziury w kadłubie pancernika starszego typu - teoretycznie na pancerniku pierwszej generacji wyszłoby podobnie, ale jajogłowi twierdzili że zerową generację zatopi na pewno, a pierwszą możliwe że nie, więc nie ryzykował…

Tak czy inaczej, szybkie nabieranie wody przez jeden z trzech pancerników Fenni, wściekły atak krążowników i uderzenie od tyłu przez okręty podwodne Tuul były straszne dla floty Fenni. Stracono ostatecznie oba pancerniki zerowej generacji; pancernik pierwszej generacji został uszkodzony i zdawałoby się że Lord-Admirał utrzymał go na powierzchni głównie siłą woli… paskudne straty poniosły krążowniki Fenni - z regularnych krążowników nieopancerzonych wszystkie poszły na dno, tak jak jeden krążownik pancernopokłądowy, oraz jeden z krążowników z Floty Margrabiego Gortos. Ogólnie tylko dzięki kunsztowi Lorda-Admirała udało się uratować Gotlandzką Flotę Kaperską, a Flota Margrabiego Gortos… to szczerze mówiąc cud, że z tak niewielkimi stratami i tak szybko oddzielona od sił regularnych, przetrwała w większości - i zdołała umknąć do portu w Hadze.

Flota Tuul za to poniosła straty również straszne w krążownikach - większość jej krążowników była nieopancerzona, ale trzeba było ich do pewnych celów użyć… niemniej to ile ich wyleciało w powietrze na początku starcia, na początku przeraziło nawet admirała Novyga (w tym jedyny krążownik pancernopokładowy: szczęśliwy traf Fenni). Ledwo przeżył też admirał Unwyrs - z całej eskadry łodzi podwodnych ocalał jego jeden okręt i to bardziej wrak, który musiał zostać porzucony na mieliźnie u wejścia do portu w Edybugseety - się nie wyklepie, ale może wymontuje coś przydatnego…
Za to flota pancerników Tuul poniosła stratę tylko w jednym okręcie - bolesną, jak na starcie które miało być dość jednostronne, ale był to wynik skupienia ognia przez Fennię: pozostałe okręty pancerne Tuul nie zostały nawet lekko uszkodzone. Ot, wybuchł lekki pocisk na pancerzu i osmalił wieżyczkę, tego typu “straty”...

Lidze udało się jednak przed bitwą, pod osłoną własnych agresywnych sił, przemieścić oddział artylerii do Anglii, który potem bardzo się przydał siłom gubernatora Artura. Z drugiej strony, szlak handlowy Liga<->Federacja Antyfaszystowska został w dużej mierze przerwany gdy po klęsce floty Ligi, okręty admirała Novyga urządziły sobie polowanie na niechronione już transportowce Fenni. Co warto przy tym też podkreślić, atak na tąż flotę transportową nie tylko zaszkodził temu szlakowi handlowemu, ale przerwał też dostawę sprzętu piechoty dla gubernatora Artura, jaki był dostarczany z Federacji Antyfaszystowskiej - Tymczasowy Rząd Cywilny Anglii otrzymał tylko część sprzętu piechoty.

Poza - oczywiście - poważnym poharataniem floty Ligi i atakiem na jej flotę transportową, najważniejszym sukcesem operacyjnym floty Tuul było umożliwienie swobodnych działań transportowych we własnym zakresie, w pierwszym rzędzie - przeniesienia sił z “sofnorwyg” do Narwygu, gdzie były bardzo potrzebne… Nie udało się za to upolować floty gubernatora Artura - mimo używania w Anglii, bazowała przede wszystkim na wodach Federacji Antyfaszystowskiej, a admirał Norwyg nie czuł się aż tak samodzielny by wypowiadać wojnę krajowi teoretycznie neutralnemu…

[Obrazek: G04jGZp.jpg]
Podejście floty Fenniańskiej, miejsce bitwy i ucieczka dwóch pozostałości po flocie Fenni

***
Front Normandzki

Na froncie Normandzkim i w wodach kanału La Manche również się nie za dużo się działo. Królestwo Ludu Złotej Kropli wyraźnie było zadowolone ze zdobytego Haute-Normandie, a jego jednostki wojskowe zajęły pozycje wyraźnie obronne. Prawdopodobnie w kraju trwa jakaś modernizacja sił zbrojnych, bo pojawiły się pierwsze dwie dywizje piechoty którą można nazwać nowoczesną - czarnoprochowa, ale już relatywnie nowoczesna.

Podobne podejście do walki z Normandią Kenyańską prezentowały siły Stejo Tuul. Nie wzmocnione posiłkami i mające wątpliwe zapasy zaopatrzenia, siły Tuulan w Bretonii prezentowały podejście wyłącznie defensywne, nawet nie za bardzo bombardując artylerią pozycji Normandzkich.

…oba te podejścia jednak wymagają współpracy ze strony tego kto miałby nie być “atakowany”. Ale Kenyanie normandzcy nie zamierzali sami czekać na atak. Ich siły lądowe nadal były za słabe, zwłaszcza by odbić resztę prowincji Bretagne lub Haute-Normandie… ale siły morskie zostały wzmocnione przez dwa nowoczesne, budowane od 10000 roku pancerniki - przez co Armada im. Latającego Murzyna miała w tym momencie bezprecedensową liczbę trzech pancerników pierwszej generacji. Wystarczyło kilka demonstracyjnych salw wobec pozycji wojowników Królestwa Ludu Złotej Kropli by utwierdzić wojowników Chlodwiga że nie chcą dalej atakować nadmorskiego kraju - a sami Kenyanie też mieli mieszane uczucia do ostrych walk z ludnością murzyńską. Może nie świętą, ale godną podziwu (i klękania!), bo czarną.
Więc postanowili pokazać Tuulanom, jak się używa pancerników.

Ostrzał pancerników przeorał nabrzeżne pozycje zdezorientowanych Tuulan. Nie żeby mieli za dużo na brzegu, ale ostrzał najpierw w Bretagne, a potem silny ostrzał Brestu spowodował relatywnie duże straty w piechocie Tuulańskiej przy praktycznie żadnych stratach Kenyi. Do tego nabrzeża portowe i sama infrastruktura została zrujnowana.
Kenyanie zrujnowali i zniszczyli co tylko mogli, po czym, zwycięzcy, wrócili. Stejo Tuul ma teraz problem konieczności zainwestowania pieniędzy w odbudowę Brestu, inaczej prowincja w przyszłym roku stanie się de facto skolonizowana i cała Defarmia Breton zostanie odcięta lub zmuszona do ewakuacji… co będzie też skutkowało z pewnością znacznie gorszym efektem dla stabilności i morale kraju niż jest to realnie warte.

[Obrazek: 7VNoxBe.jpg]
Sytuacja na Froncie Normandzkim w ciągu 10002 roku

***
Front Angielski

Plany Tuulan w Anglii południowej były proste i nawet ograniczone - uderzyć na Sussex, kolejną “stolicę” Tymczasowego Rządu Cywilnego Anglii, zająć je i tym sposobem rozciąć siły obrońców na pół, znacząco sobie ułatwiając dalszy podbój w przyszłości. Problem w tym, że na ograniczony cel przeznaczone były równie ograniczone środki: wojskom Tuul w Anglii Południowej nie dostarczono żadnych posiłków… co powodowało, że nawet przy wsparciu artylerii w momencie ataku na okopanych obrońców, obrońcy z Rządu Cywilnego nawet bez posiłków mieli przewagę w sile ognia… a szybki zwiad powietrzny z balonów świadczył o tym, że do obrońców Sussex dołączyła przynajmniej jedna dywizja piechoty - cóż, na miejscu gubernatora Artura każdy zbroiłby się jak mógł…
Do tego problematyczne było to, że oddziały miały atakować z Essex i Londynu, gdzie akurat z Essex miały operować silniejsze jednostki… atakując przez rzekę, Tamizę, która poza tym że sama w sobie stanowiła cholerną przeszkodę, to okazyjnie operowały na niej nieopancerzone krążowniki Rządu Cywilnego. I co prawda faktem było, że gdyby uderzyły w trakcie przeprawy, to zostałyby szybko zatopione przez artylerię, ale najpewniej podobny los spotkałby przeprawiających się żołnierzy…

Generał Mordred przy tym, mimo większych umiejętności, musiał słuchać tuulańskiego generała, Kamyla Junga, dlatego bo to tamten miał zwiad balonowy i większe siły. A ten się upierał przy tym że należy wykonywać pierwotny plan, najwyżej z dużym przygotowaniem artyleryjskim, żadne przegrupowania, atakujemy przez rzekę i z Londynu, będzie dobrze, nie będzie jakiś tuulanin przez małżeństwo mówił prawdziwemu marynsowi…
…i tak dalej.
A tymczasem artyleria Mordreda prowadziła ostrzał pozycji w Sussex musząc polegać tylko na swoich obserwatorach, a artyleria Junga strzelała przez Tamizę - z lepszym sprzętem i obserwatorami, ale gorszym skutkiem z uwagi na odległość. Herosom Tuulanie mogą dziękować, że Jung nie nakazał ataku samodzielnie…
Generał Mordred w końcu zniecierpliwiony sytuacją i widząc nikłe postępy, przybył ze świtą do sztabu Junga i za poparciem nawet części Tuulan, wyzwał go na pojedynek, a gdy ten jakoś nie chciał, to szablą odciął mu ucho oraz… to i owo. Rozwiązało to problemy z dowodzeniem Invarmią Szkut i English Army I.

Było jednak już o tyle za późno, że do Anglii dotarły siły artylerii z Fenni i Tuulanom skończył się czas bezkarnego ostrzeliwania kulących się w okopach - siły wojskowe gubernatora Artura miały w końcu jakąkolwiek artylerię. Mordred przewartościował więc cele operacji i uznał że kluczowe jest przygotowanie do ewentualnego silnego uderzenia w przyszłości, a tymczasem niszczenie siły żywej i sprzętowej przeciwnika. Przede wszystkim przesunął artylerię, balony i połowę piechoty z Invarmii Szkut w Essex oraz ściągnął do siebie posiłki z Gloucestershire. Miał teraz siły może mniejsze niż przewidziano do operacji uderzeniowej, ale nie musiał macać przeciwników przez cholerną rzekę - i cała jego artyleria mogła być korygowana przez obserwatorów balonowych. Przemieszczenia zajęły mu dużo czasu… ale chyba warto było.
Nie, nie zdobył Sussexu. Ale w wyniku ostrzału pozycji najpierw udało mu się do końca zredukować siły Korpusu Sussex o jedną dywizję piechoty, a potem w pojedynku artyleryjskim zniszczył posiłkową artylerię z Fenni - została kompletnie zniszczona. Co prawda sam też stracił nieco artylerii, a do tego ucierpiała jego piechota, ale fakt był taki że oddział ekspedycyjny z Fenni został zniszczony… Jednakże koniec roku i opady śniegu pomogły siłom gubernatora Artura przetrwać jeszcze jeden rok - co przyniesie kolejny, czas pokaże. Warto jednak zaznaczyć, że z pewnością Anglikom morale dopisuje: nie stracili terenu, a administracja w nowym centrum stołecznym już okrzepła. Straty są niezbędną ceną dalszego istnienia… krew patriotów podlewa drzewo wolności, czy jakoś tak.

[Obrazek: 4AM3xyy.jpg]
Sytuacja na Froncie Angielskim w ciągu 10002 roku

***
Front Norweski

Sytuacja na Froncie Norweskim była od początku roku o tyle ciekawa, że przez dużą część roku jedyną dostępną formą walki był ostrzał artyleryjski… szkoda tylko że Defarmia Norwyg, siły obrońców, nie miały artylerii. Fennianie mogli starannie wybierać cele - inaczej nawet nie mogli - i niszczyć siły obrońców z wolna. Co prawda, do Narwygu dotarły siły Defarmii Sofnorwyg, ewakuowane z południa dzięki zwycięstwom tuulańskiej floty - ale posiadana przez nie artyleria była wyłącznie stacjonarna i zanim zajęłaby pozycje obronne na przełęczach, zostałaby zmasakrowana przez równą jej zasięgiem i też dysponującą zwiadem balonowym artylerię Fenni… biorąc pod uwagę to, ciężkie straty na przełęczach oraz to że kolejne propozycje kapitulacji przekonywały przynajmniej niektórych żołnierzy Tuul (najbardziej spektakularna była kapitulacja całego batalionu z lokalnych sił - oferta zachowania pełni własności z odszkodowaniami za niewolników była przekonująca dla mordowanych w okopach żołnierzy. Front się nie załamał tylko dzięki głębokim śniegom…) zmusił generała Tajla do planowego wycofania większości sił na przedmieścia Narwygu; skorzystał tutaj z topniejących już śniegów - ciapa na przełęczach i drogach była dla Fennian jeszcze gorsza niż głęboki śnieg i minus 20 stopni - pozostawienia resztek jednej z dywizji marines na placówkach przełęczy oraz ze spowolnienia postępów Fennian dzięki dywizji kawalerii z Defarmii Sofnorwyg. Tuulanie starali się planowo wysadzać mosty, niszczyć linie kolejowe (tylko czasowo, ale parę dni tu starczało) i tak dalej - i dzięki temu wycofanie się do Narwygu przebiegło sprawnie.

Co dawało Tuulanom wreszcie jakieś szanse - bo już próba wciągnięcia czołówek Fenni w walkę manewrową z kawalerią nie wyszła. Marszałek Vainamoinen dobrze wiedział, że ma się skupiać na sile ostrzału a nie wdawać w utarczki… w rezultacie tego oraz nieoczekiwanego (nagłego) użycia pociągu pancernego przez Fennian, dywizja kawalerii nie mogła się schronić w Narwygu, tylko musiała prowadzić działania zbrojne za plecami oblegających miasto wojsk Ligi. Ale i to było z korzyścią dla Tuul: Liga nie mogła pełnych sił I Armii Północy skupić na atakowaniu miasta, musiała też wydzielić siły do blokowania niesfornych kawalerzystów… a tuulańscy kawalerzyści byli zaopatrywani drogą morską w stopniu wystarczającym. Fennia musiała ściągać dodatkowe siły z Brudahud - wbrew zaleceniom sztabu generalnego, marszałek Vainamonen nakazał pojawienie się I Zgrupowania Strażników Północy, jako złożonego z kawalerii - “a po co mi nawet i trzy dywizje piechoty? U licha, bijcie sobie partyzantów nimi, ja do ganiania za kawalerią potrzebują kawalerii!”.
Zanim kawaleria dotarła, zabezpieczyła tyły i mogła spychać coraz dalej siły Defarmii Sofnorwyg, Tuulanie zdołali się w pełni okopać w Narwygu. Przez to marszałek Vainamonen musiał powziąć działania oblężnicze, które mimo ogromnej przewagi w artylerii i jego kosztowały straty w artylerii (głównie dzięki przemyślnie zaprojektowanym przez doświadczonego w obronie statycznej Ropirata Tajla transzejach i pozycjach)… oraz czas. Ale czas też miał i nigdzie się nie spieszył. Ropirt Tajl widząc kolejne ponoszone straty, ostatecznie w listopadzie pod osłoną floty Tuulańskiej spakował resztki swoich sił na okręty i je ewakuował do Nupurturiku. 

W tym samym czasie grupa dowódcza Defarmii Sofnorwyg też ewakuowała się do Tuul z częścią kawalerzystów po długiej i nierównej walce manewrowej z silniejszym przeciwnikiem. Niestety, nie ewakuowano ciężkiego sprzętu i nie wszystkich co przeżyli udało się ewakuować - dwa tysiące kawalerzystów zostało odciętych w interiorze i zepchnięci do granic “cywilizowanego” Narwygu, musieli udać się w dzicz prowincji zwanej F90. Zostali tam otoczeni przez duże siły wojowników niejakich “Ludów Północy”, którzy skonfiskowali na swoje potrzeby całą broń i większość wyposażenia, a co do samych żołnierzy ogłosili że są oni internowani.
Warto zaznaczyć, że siły I Zgrupowania Strażników Północy jako jedyna duża jednostka operacyjna Fenni korzystała z jakiś specjalnych racji żywnościowych, które wyraźnie zapewniały im znacznie więcej energii niż standardowe, co bardzo im sprzyjało podczas walk z Tuulanami. Dość rzec, że straty jakie poniesiono są głównie w sprzęcie - a i to tylko w wysokości połowy dywizji. Nieźle, jak na walkę manewrową na terenie należącym do przeciwnika...

Tymczasem w prowincji Brudahud miały miejsce intensywne działania przeciwpartyzanckie. Liga Fenniańska postawiła nie tylko na brutalną siłę - choć i tej miała przez większość roku dość do wykonywania zadań - ale też i na sprytniejsze działania. Presja społeczna, groźby ekonomiczne i społeczne (przesiedleń na wschód) a także dość… specyficzne metody traktowania partyzantów (lewatywa i przeczyszczenia - dziennikarze zanotowali skrzętnie jaką bronią walczy Fennia z partyzantami) spowodowały iż jeden z oddziałów partyzanckich został łatwiej rozbity, a drugi sam się poddał dzięki dość łaskawym propozycją.
Problemem dla Fenni jest to, że część partyzantki ani się nie poddała, ani nie została rozbita, tylko zniknęła - zapewne schowała się za plecami części cywilnej ludności lub w najdzikszych rejonach Brudahud. Sytuacji nie poprawia fakt, iż mimo że udało się ograniczyć najgorsze problemy związane z tzw. epidemią zatwardzeń oraz z walką zbrojną z partyzantami, to dziwne przypadki medyczne wciąż trwają. 
Więcej w wydarzeniach.

[Obrazek: Xfyd1pW.jpg]
Fennia przechodzi przełęcze…

[Obrazek: 74IiCsV.jpg]
Upadek Narwygu

***
Irlandia

Po tym jak Fennia odpuściła blokadę wyspy, wojska na wyspie odetchnęły i mają znów pełne zaopatrzenie. To, o czym donoszą z niepokojem dowódcy, to rodząca się na południu Irlandii partyzantka - polityka okupacyjna Stejo Tuul nie za bardzo się podoba miejscowym. Zresztą, nie ma się im podobać, mają harować jako woły robocze!
…ale może to im się nie podoba. Partyzanci oficjalnie identyfikują się z Kenyą, tj. z obecnie jedynym spadkobiercą Kenyi - tzw. Kenyą Normandzką.

***

Wojna wciąż toczy się ze zmiennym szczęściem i ciężko wskazać wyraźnego zwycięzcę. Z jednej strony, Tuulanie uratowali swoją władzę nad morzami i zapewnili krytyczną dla siebie komunikację morską; utrzymują się też pewnie w Irlandii i Brytanii. Z drugiej strony, pozostałości Kenyi w Normandii zaczynają być coraz bardziej kolące w bok, gubernator Artur nie chce grzecznie iść do piachu, a największe centrum przemysłowe i jądro produkcji Tuulańskiej - Narwyg - został zajęty przez Fennian i to w takim stylu że ciężko sobie wyobrazić szybkie jego odbicie.
A Fennianie? Dostali na morzu takie bęcki, że z pewnością ciężko sobie wyobrazić podjęcie przez nich działań ofensywnych na morzu w bliskiej przyszłości. Choć z pewnością utrzymanie się wciąż rządu gubernatora Artura oraz wypchnięcie Tuulan z północnej Skandynawii jest ich niewątpliwym sukcesem.


***   ***   ***
-4WP w Narwyg. Wiem że gracz nie kontroluje, ale proszę zaaktualizować.
***   ***   ***
STEJO TUUL
W KOLEJNYCH ROZKAZACH ABSOLUTNIE NIE PRZYJMĘ UŻYWANIA NAZW KODOWYCH TAM GDZIE SĄ NAZWY PROWÓW, ZWŁASZCZA ŻE SAM JE NADAWAŁEŚ. NIE WSZĘDZIE TO POPRAWIŁEM (BASKOWIE), ALE TEGO MA NIE BYĆ.

- Invarmia Ejrland (gen. Lijo Pakan*) - 2piech0, 1piech0m, 1 piechIzmot uszkodzone, 1artI, 1s1- Dublin
 > 1 art0kaw - Pilfazd

- Defarmia Norwyg (gen. Ropirt Tajl** [Egida Tuulan]) - 1piech0m, 1s0 - Nupurturik[straty: 1piech0, 2piech0m, 1artI]

- Defarmia Sofnorwyg (gen. Szam Fut) - rozbite!  - Narwyg [straty: 1piech0kaw]
1artI przekazano już na miejscu do Defarmii Norwyg. Dwa tysiące kawalerzystów zostały internowane przez “Ludy Północy” na terenie F90. Jeden tysiąc kawalerzystów (bez broni, jako “rekruci”) wrócił do kraju.

Partyzanci Matshishkapeau (kapłan Angerlartunnguaq) - 1part* - Brudahud [straty: 2part]
1part ze “strat” po prostu złożył broń przed wojskami Ligi

- Invarmia Wykyng (gen. Magg Grandt**) -1 piechIm - Blut
> 1piech0m - Trumseety

-Invarmia Szkut (gen. Kamyl Jung) - 1piechI - Essex
  > 1piechI - Suffolk, Norfolk
  > 1piechIkaw - Cambridgeshire, Nottinghamshire
  > 1piechIkaw - Idsh, Nowe Ilina, Tento Szkuta
-English Army I (gen.  Mordred*) - 1piechI, 1piech0, 1piech0 uszkodzone, 1art0kaw uszkodzone, 1artIkaw, 1s0 - Londyn [uszkodzenia - ostrzał]
  > 1piech0kaw - Gloucestershire
-English Army II (gen. Gaheris) - 1piech0, 1art0kaw - Edybugseety
  > 1piech0 - Honor

- Defarmia Breton (gen. Hejpi Cajk [Survival]) - 1piech0, 1piechI, 1art0, 1s0 - Bretagne - zużywa w sumie 7 Z
> 1piech0 uszkodzone - Brest [straty: 1piech0]
-1WP w Brest na zasadzie strat wojennych. Jeśli nie będzie odbudowane (naprawa WP w prowincjach) prowincja zostanie zdekolonizowana.

- Defarmia Basku (gen. Itiriti'na'Nurudu) - 1 piech0 - (C29)

- Milicja Rządu Wojskowego (gen. Gareth) -2mil - Deheubarth
Przesunięty na osobisty rozkaz generała Mordreda - “A pamiętasz Junga? No właśnie.”

- I oddział poganiaczy (porucznik Sumone) - 1 mil - Edybugseety

- I Flota (adm. Stif Novyg*** [Samodzielny]) - 1paI, 1loI, 4kr0 - Nowe Telauar [straty: 1krI, 2kr0]
  > II Eskadra Panów Powietrza (brak) - 1mI
  > 1 krI uszkodzone - Nowe Telauar
- II Flota (adm. Uliszesz Orfel) - 1 niI, 1pa0 - Edybugseety [straty: 1pa0, 4kr0, 1ni0] 
1ni0 zatonęło nie podczas bitwy morskiej, a podczas ewakuacji z Narwyga - okręciki zatonęły na fali oceanicznej. Załogi w pełni uratowane (1k rekrutów odzyskane)
2kr0 przeniesiono po wielkiej bitwie do I Floty, w celu zmasymalizowania efektów rajdów na FT Fenni.
 
- I UnderseeFlut (adm. Adam Kirten) - 2 op0 - Edybugseety

- II UnderseeFlut (adm. Josza Unywers [Podwodniak]) - 1 opI ciężko uszkodzone - Edybugseety 

Dodatkowe 4FT użyte nadmiarowo w celu poprawienia połączeń.

Dane o przejętych towarach ze szlaku handlowego - wydarzenia.

- I Eskadra Panów Powietrza (gen. lotniczy Arun Pitagryn*) - 1m0, 1b0 - Glory
- Flota Transportu Powietrznego (gen. lotniczy Marbyl Asemer) - 1 ST0 - Glory


LIGA FENNIAŃSKA
Gotlandzka Flota Królewska (Lord-Admirał G. P LeChuck****) - 1paI uszkodzony, 1krI lekko uszkodzony - Gotlandia [straty: 2pa0, 1krI, 5kr0]
Flota Margrabiego Gortos (Margrabia Gortos) - 1krI uszkodzony, 1kr0* lekko uszkodzony - Haga [straty: 1kr0]

Stracono 1FT na Morzu Północnym. Dane o straconych surowcach/paliwie co nie dotarły do odbiorcy, w wydarzeniach.

I. Brygada Artyleryjska (Generał brygady Percy Vale) - rozbite! - Sussex [straty: 1art0kaw]

I. Armia Północna (Marszałek Urho Vainamoinen*, [Artylerzysta]) - 4piechI, 1panc0, 1artI, 2artIkaw, 1s0 - Narwyg [straty: 1artI]
I. Zgrupowanie Strażników Północy (Generał Dio Brand*) - 1piechIkaw, 1piech0kaw uszkodzone - Narwyg
3 tysiące rekrutów jest odzyskane, tylko 1k strat z "uszkodzenia" to straty bezpowrotne. Naprawa "uszkodzenia" w tym wypadku nie kosztuje miejsca w slocie, wyłącznie pieniądze (i czas).
II. Armia Północna (Generał Arthur Baton) - 3piech0 - Brudahud
Dywizja Szaleńców (Generał-major Jack "Wariat" Gilligan) - 1piech0 - Gotlandia


UNITED PROVINCES OF KENYA EAST (NORMANDIA) 
Armata im. Latającego Murzyna (Stygia Bruce***)  - 3paI, 2krI, 1niI, 1loI - Caen
II Flota (admirał Dubliner) - 1pa0 uszkodzony, 2kr0 - Caen ||Dawni Dublińczycy

Francais Armie I (kontradmirał Jones) - 1piech0, 1piech0kaw - C57 - Bretagne
> 1piech0kaw - Alencon
Francais Armie II (komodor Smith) - 1piech0, 1mil, 1art0 - Caen


RZĄD CYWILNY ANGLII
Dywizja im. Graala (gen. Lancelot) - 1piech0kaw - Hampshire
Garnizon Londynu (generał Ethelred) - 2piech0 - Hampshire
Korpus Sussex (generał Parsifal) - 2piech0 - Sussex [straty: 1piech0]
Korpus Sommerset (generał Alfred) - 1piech0, 1mil - Som.

Armia Irlandia II (gen. lotniczy Eyrie Thorman* [Multispecjalista]) - 1piech0, 1art0 - Dorset ||Dawni Dublińczycy

I Flota (komodor Tristan) - 3kr0 - ~Tamiza (Haga)


KRÓLESTWO LUDU ZŁOTEJ KROPLI
I Korpus KLZK (generał Dumas) - 1piech0 - Dreux
II Korpus KLZK (generał Jablonowsky) - 1piech0 - Haute-Normandie
Wojownicy Evreuxczyków (wódz Euryk [Łupieżca]) - 1piech0bpp, 1mil.kaw - Evreux
Wojownicy Auslanderów (wódz Ludwik) - 1piech0bpp, 2mil - Hawr
Milicja Evreux () - 2part - Evreux
Milicja Dreux () - 2part - Dreux
Milicja Hawru () - 2part - Hawr


KSIĘSTWO SEALANDU
Nic nie zapłacono i chwilowo konsumowali efekty ubiegłorocznych starań. Obserwują i czekają.


WAKO-HAN
Nic nie zapłacono i chwilowo konsumowali efekty ubiegłorocznych starań.


***
Awanse:
STEJO TUUL
gen. Mordred* +1 +[Samodzielny]
gen. Kamyl Jung +[Pokiereszowany ‘02 - przez dwa lata od nadania cechy generał nie może awansować ani nabyć specjalizacji. Może też łatwiej zginąć w bitwie]
gen. Ropirt Tajl** [Egida Tuulan] +1

adm. Stif Novyg*** [Samodzielny] +1
adm. Uliszesz Orfel +1
adm. Josza Unywers [Podwodniak] +1

LIGA FENNIAŃSKA
Marszałek Urho Vainamoinen* [Artylerzysta] +1
Generał brygady Percy Vale +[Artylerzysta]

Lord-Admirał G. P LeChuck**** +1
Margrabia Gortos +1

UNITED PROVINCES OF KENYA EAST (NORMANDIA) 
brak

RZĄD CYWILNY ANGLII
generał Parsifal +1

KRÓLESTWO LUDU ZŁOTEJ KROPLI
brak

KSIĘSTWO SEALANDU
brak - nie pływali

WAKO-HAN
brak - nie pływali

***   ***   ***
Wszystkie WP “zniszczone” w wyniku działań bojowych kwalifikuje się do cennikowej “odbudowy po działaniach wojennych”. Działa to tak samo jak budowanie WP, ale koszt niższy.
***   ***   ***
Lekko uszkodzone - oznacza koszt remontu równy 2 mln $ kosztu (bez zajmowania slotu)
Uszkodzone - oznacza koszt remontu równy połowie kosztu (z zajęciem slotu)
Ciężko uszkodzone - oznacza zniżkę 2 mln $ na jeden przyszły budowany dany typ okrętu (typ i generację. Na niższe generacje też może być udzielona ta zniżka).
Odpowiedz
#4
10003

Kenya “Normańska”, ostatnia pozostałość administracji i wojska United Provinces of Kenya West, była jątrzącym Tuul wrzodem od dawna. jednak zawsze były cele albo ważniejsze (jak Liga Fenniańska) albo oferujące lepszy bonus w razie zwycięstwa (jak Dublin czy tzw. Tymczasowy Rząd Cywilny Anglii). Jednakże wraz z zawarciem międzynarodowego rozejmu anty-orkowego wyciszającego większość frontów, Stejo Tuul mogło pozostałe na zachodzie siły skupić na samej Kenyi.

Plan był prosty - przetransportować znaczącą liczbę wojsk lądowych do Brestu, uderzyć po lądzie i zlikwidować ugrupowania lądowe Kenyi, w najlepszym razie niszcząc wszystkie pozostałości starego reżimu z Dublina, a w najlepszym - zamykając je w oblężeniu w Caen. Operacja nie powiodła się… bo cały wic zawsze tkwi w szczegółach. Stejo Tuul w swoich planach nie wzięło pod uwagę że oficerowie Kenyi boleśnie zdawali sobie sprawę z tego że są teraz głównym celem ataku Stejo Tuul - nawet podejrzewali że w większym stopniu niż naprawdę i w rezultacie Stejo zaskoczyło ich zaangażowaniem mniejszych sił niż się spodziewali, gdy zakładali że cała ta operacja przeciw orkom to pic na wodę i fotomontaż… Ponadto, Stejo Tuul nie wzięło w swej rachubie faktu, że piraci z Wakō-han i z Sealandu nic nie podpisywali.

Stejo Tuul i jego I Flota zostały zaskoczone jeszcze przed zakończeniem przegrupowania, gdy szczątkowe radiodepesze z Brestu donosiły o kolejnym bombardowaniu wybrzeża przez siły Kenyi; ale samodzielny admirał Novyg uznał, że pan operacji i tak trzeba realizować oraz wdać się w walkę z Kenyą: walka też była celem, bo wbrew zaleceniom Sztabu uważał że eliminacja choć części sił nawodnych Kenyi, nawet za cenę tegorocznych operacji lądowych, będzie korzystna przy potencjale przemysłowym obydwu państw.
Jak zdecydował, tak zrobił - wyprawiono tylko szczątkowe konwoje, przechwycone w dużej mierze przez flotę Kenyi (miały ją upewnić w trwaniu na pozycjach) i dzięki zwiadowi lotniczemu admirał Norwyg ruszył na wybrzeże, rzekomo osłaniając transport części jednostek. To co go na miejscu zaskoczyło, to raporty o nadpływających okrętach Wakō-han: Stejo Tuul nie przewidywało ich zaangażowania! Co więcej, Wakō zaatakowali wybrzeża Brestu, przerwali komunikację z Baskonią i ogólnie wprowadzili zamieszanie. Dysponowali jednak pancernikiem i ich się dawało kiedyś w razie problemów przekupić, Kenyę nie… do osłony od nich wydzielono więc tylko siły patrolowo-osłonowe i <<wpadnięto w pułapkę>> Kenyi…
Siły były wyrównane, nawet biorąc pod uwagę doświadczenie obu dowódców i przewagę Tuul w siłach lekkich wobec przewagi pancerników Kenyi. Tak samo zwiad lotniczy Tuul (mniej skuteczny niż ongiś, z uwagi na użycie do zwiadu bombowców, które zresztą w starciu ani razu nie trafiły w cel morski) był wyrównywany przez obecność cholernych Wakō oraz to że siły Kenyi, jednolite generacją były jako cały związek operacyjny szybsze, bardziej zwarte i skuteczniejsze niż mieszana armada Tuul, spowalniana (nieznacznie) przez balonowiec i (bardziej) przez krążowniki nieopancerzone…

Starcie było manewrowe i wyrównane, jako się rzekło i taktycznie zwyciężyli Kenyanie: zatopili jeden pancernik Tuul i lekko uszkodzili flagowiec, zatopili lub uszkodzili wszystkie krążowniki które nie były wydzielone jako osłona od Wakō [czyli poza jednym], a także zatopili transportowce z wojskiem.
Strategicznie jednak starcie, choć Tuul odniosło pod względem wartości większe starty, było zwycięstwem myśli admirała Norvyga. Tuul mogło nawet zatopione okręty pozyskać w niedługim czasie - Kenya nawet z naprawą uszkodzeń mogła mieć problem. Do tego Armata im. Latającego Murzyna z uwagi na uszkodzenia musiała po paru miesiącach się cała wycofać - pozostałe w pełni sprawna okręty mogłyby zostać na jesień, ale było to dla nich zbytnie ryzyko… a na jesień swoje operacje zakończyli też Wakō, przez co siły Stejo Tuul, pod nieustannym patrolem lotniczym i osłoną floty (admirał Stygia Bruce próbowała robić sztuczki, ale jej nie wyszło) mogły przerzucić swoje pozostałe siły. Z uwagi na późną porę i słoty ograniczono się do przydzielenia tym razem też artylerii do Brestu - co powinno choć po części odstraszyć/ograniczyć ataki Wakō/Kenyan w przyszłości - i ostrzałem pozycji Kenyi w Bretogne, zmuszając ją do oddania całej Bretogne w ręce Stejo Tuul. Ostrzał artyleryjski jednak spowodował pewne zniszczenia.
Invarmia Wykyng przemieściła się do Bretonii w samym końcu roku, umacniając pozycje. Pewne kontrowersje wśród generalicji budziło nakazanie przez Sztab by dowódca mniejszego związku taktycznego dowodził całością teatru działań - przede wszystkim, mimo nominalnej władzy jego umiejętności nie wpływały w sposób istotnych na skuteczność Defarmii Breton. Na szczęście w tym roku nie było to istotne, ale postępowanie Sztabu budziło głęboką konsternację generalicji [//patrz: Uwagi MG 2].

W Anglii walki lądowe - z uwagi na rozejm - nie toczyły się. Za to Kenya Normańska zdążyła w międzyczasie między walkami ze Stejo ostrzelać solidnie nabrzeża i infrastrukturę drogową Cronwall, korzystając z nieobecności tam artylerii.
Jednocześnie piraci z Sealandu skorzystali z wycofania się wojsk Tuul z wybrzeża i zamiast zaatakować bronion przez jakąś flotę “zdemilitaryzowane” wybrzeże Anglii, zaatakowało Norfolk. Ile się nagrabili i narabowali zanim przyszły oddziały generała Mordreda, to ich… i dalej nie rabowali.

[Obrazek: vjoGVjb.jpg]
Mapa tylko dla Bretonii-Normandii, bo mi się nie chce

Uwaga MG: starałem się nie używać określenia “piraci z wakō” tylko “wakō”, bo oznacza ono dosłownie “piratów”. Jak gdzieś się przedostało określenie “piraci z Wakō”, to bardzo przepraszam purystów językowych.

Uwaga MG 2: Nie rozumiem za bardzo sytuacji gdy gracz
1) przemieszcza jednostki do grupy bojowej (np. Defarmii) w jej lokalizacji i tak samo (geograficznie) przemieszcza całą inną armię, ale w swojej rozpisce umieszcza ją w pierwotnej lokalizacji, tylko pisze jakiś smiecho-rozkaz że się przemieszcza, gdy już tak samo w <<przegrupowaniu>> przemieścił tak PONAD DWA RAZY WIĘCEJ jednostek. Stosuj -> między lokalizacjami. Będzie mi łatwiej.
2) dowódców oddziałów operacyjnych można zmieniać i się poruszają oni szybciej niż same dywizje i brygady. Serio. A danie dowódcy armii z dwoma dywizjami i ma ***, gdy dowódca innej armii ma docelowo 11 dywizji i ma zero*... i powiedzenie że ten z *** jest dominujący… wpłynie tylko na to że nie zrobią bardzo głupich rzeczy, ale w związku z tym dowódca z *** będzie wpływał gwiazdkami na zwiększenie siły bojowej swoich dwóch dywizji. Nie wiem czy taki był cel operacji, ale chyba nie, więc MG udziela drobnej porady po-fakcie.

***
Kenya Normańska wciąż trwa, choć jej sytuacja robi się coraz bardziej trudna zarówno politycznie, jak i strategicznie. Na przykład paliwa już teraz starczyło tylko dla części floty; mimo drastycznych działań specjalnych i przeznaczania wszelkich możliwych środków, bieżące pozyskiwanie paliwa ledwo wystarcza dla części jednostek, pozostałe zmuszone są odstraszać wroga od Caen (co zresztą robią skutecznie). Czas pokaże, czy w kolejnym roku będziemy świadkami dalszych powolnych postępów Stejo, czy też ostatecznie ostatnia pogrobowa latorośl Kenyi West zostanie odcięta i spalona “u stóp drzewa wolności”.
Osobne pytanie brzmi, co dalej z Wakō i piratami z Sealandu - ich nowa, woluntarystyczna działalność zaczyna budzić problemy na rynkach finansowych.

***   ***   ***
ANGLIA 
Cornwall: 1->0 WP
*
STEJO TUUL 
Norfolk: 1->0 WP
Brest: 1->0 WP (ledwo naprawiono, znów zniszczone…)
Bretogne mimo że okupowane, powinno być naprawione [zniszczenia na 1WP, czyli kosztem 4 mln $] inaczej będzie w turze wojnennej 10004 zdekolonizowane!
Stejo Tuul nie ma liczonych do puli WP z Baskonii (2WP, ale one były tylko przyblokowane zrabowaniem transportów, nie zrujnowane najazdem, jak Brest)

Stejo Tuul poza tym straciło 1FT - transportoce zatopione lub zagrabione. Opłacamy pełne zaopatrzenie dla Baskonii i Bretonii, jeśli mieli dostać cokolwiek, takie rabowanko.

***   ***   ***

***   ***   ***
STEJO TUUL
Defarmia Breton (gen. Hejpi Cajk) - 1piech0, 1piechI, 1piech0kaw, 1artI, 1artIkaw, 1sI - Bretagne [straty: 1art0kaw]
> 1piech0, 1art0, 1s0 - Brest [straty: 1piech0 uszkodzone]
Artyleria poszła na dno, piechota została wyniszczona desantem i ostrzałem Wakō tudzież Kenyi. Dlatego przemieszczono dodatkową piechotę i artylerię na tyły.

Invarmia Wykyng (gen. Ropirt Tajl***, Egida Tuulan) - 1piechIm, 1piech0m - Bretagne

Defarmia Basku (gen. Itiriti'na'Nurudu) - 1 piech0 - Terito Pasku 

English Army I (gen.  Mordred**, [Samodzielny]) - 1piech0kaw, 1artIkaw, 1s0 - Norfolk
> 1piechI - NNY.
> 1piech0 uszkodzone - Nottinghamshire
> 1piech0, 1art0kaw uszkodzone -  Leicestershire
> 1piech0kaw - Gloucestershire

I Flota (adm. Stif Novyg**** [Samodzielny]) - 1paI lekko uszkodzony, 1loI, 1kr0, 1krI uszkodzone, 1niII lekko uszkodzone - Zatoka Biskajska (Dublin) [straty: 1paI, 3kr0, 2krI, 1niII]
  > I Eskadra Panów Powietrza (gen. lotniczy Arun Pitagryn*) - 1b0


UNITED PROVINCES OF KENYA EAST (NORMANDIA)
Armata im. Latającego Murzyna (Stygia Bruce***)  - 1paI, 1paI uszkodzone, 1krI, 1krI ciężko uszkodzone - Zatoka Biskajska (Caen) [straty: 1paI; 1krI]

II Flota (admirał Dubliner) - 1pa0, 2kr0, 1niI, 1loI - Caen
Stoją w porcie w charakterze baterii artyleryjskich

Francais Armie I (kontradmirał Jones) - 1piech0, 1piech0kaw - C57 - Alencon [straty: 1piech0]
Jedna dywizja wycofała się do Caen i dołączyła do FA II.
Francais Armie II (kontradmirał Smith) - 1piech0, 1piech0kaw, 3mil, 1art0 - Caen

ANGLIA
Dywizja im. Graala (gen. Lancelot) - 1piech0kaw - Sussex
Garnizon Londynu (generał Ethelred) - 2piech0, 1art0kaw - Hampshire
Korpus Sussex (generał Parsifal*) - 3piech0, 1art0kaw - Sussex
> 1piech0 - Kent
Korpus Sommerset (generał Alfred) - 2piech0 - Sommerset

Armia Irlandia II (gen. lotniczy Eyrie Thorman* [Multispecjalista]) - 1piech0, 1art0 - Dorset
> 1piech0 - Cornwall

I Flota (komodor Tristan) - 3kr0 - Wybrzeże “zdemilitaryzowanej ziemi” (Haga)


KRÓLESTWO LUDU ZŁOTEJ KROPLI
I Korpus KLZK (generał Dumas) - 1piech0 - Dreux
II Korpus KLZK (generał Jablonowsky) - 2piech0 - Haute-Normandie
Wojownicy Złotej Kropli (Król Chlodwig*) - 1piech0kaw, 1art0kaw - Haute-Normandie
Wojownicy Evreuxczyków (wódz Euryk [Łupieżca]) - 1piech0kaw, 1mil.kaw - Evreux 
Wojownicy Auslanderów (wódz Ludwik) - 1piech0bpp, 2mil - Hawr

KSIĘSTWO SEALANDU
Flota Sealandu (admirał Bates**) - 1krI, 4kr0, 2FT - Sealand
> 1piechIm
Najeżdżali na Norfolk

WAKO-HAN
Flota Wakō (admirał Tokugawa**) - 1pa0, 3krI, 2kr0, 2FT* - Wakō-han
> 1piechIm
Najeżdżali na Brest i zrywali połączenie do Baskonii

***
Awanse:
STEJO TUUL
gen. Hejpi Cajk +1
adm. Stif Novyg**** [Samodzielny] +[Multispecjalista]
Darne, do jasnej cholery, nie pisz w rozpisce wojsk do wklejania, całego opisu specki.


UNITED PROVINCES OF KENYA EAST (NORMANDIA)
Stygia Bruce*** +[Starcie flot - pancerniki pod dowództwem admirała walczą lepiej podczas walki z pancernikami i krążownikamii]

ANGLIA
brak

KRÓLESTWO LUDU ZŁOTEJ KROPLI
brak

KSIĘSTWO SEALANDU
brak

WAKO-HAN
admirał Tokugawa** +[Jeune Ecole]


***   ***   ***
Wszystkie WP “zniszczone” w wyniku działań bojowych kwalifikuje się do cennikowej “odbudowy po działaniach wojennych”. Działa to tak samo jak budowanie WP, ale koszt niższy.
***   ***   ***
Lekko uszkodzone - oznacza koszt remontu równy 2 mln $ kosztu (bez zajmowania slotu)
Uszkodzone - oznacza koszt remontu równy połowie kosztu (z zajęciem slotu)
Ciężko uszkodzone - oznacza zniżkę 2 mln $ na jeden przyszły budowany dany typ okrętu (typ i generację. Na niższe generacje też może być udzielona ta zniżka).
Odpowiedz
#5
10004

Ten rok był zaskakującym rokiem dla Wojny Północnej - w gruncie rzeczy dlatego bo ją zakończył. I to w sposób nieoczekiwany dla wszystkich.

Bo choć Stejo Tuul w tym roku wykazywało się kompletną niemrawością i brakiem rozkazów Sztabu, a dowódcy de facto działali na własną rękę, to nieoczekiwanie znów inicjatywę przejęli tzw. Francuzi. Czyli czarni wojownicy z dawnego Królestwa Ludu Złotej Kropli.
Trzy korpusy Francuzów, łącznie siedem dywizji piechoty (w tym cztery kawaleryjskiej!) i brygada artylerii uderzyły z trzech stron na uśpionych długim spokojem Kenyan. Dwie dywizje w Alencon, muszące do tego zostawić jakiekolwiek siły (pół dywizji) dla odpierania Tuul, nie mogły się im przeciwstawić - i właściwie nawet w całości nie mogłyby się przeciwstawić. Wojownicy z Królestwa Francji ponieśli straty przy przełamaniu, ale potem czekała nagroda - mało kto z przeciwników umknął z matni przy pościgu kawalerii, a Alencon zostało zajęte bez zniszczeń.
Tymczasem, Francuzi dogadali się z lokalnymi dowódcami Tuul, którzy - zaniepokojeni wieściami z Południa - nie czekali na wytyczne sztabu i natychmiastowo zawarli deala z Francuzami. W ten sposób, po przeformowaniach i zmianach dowódców w Tuul (decyzje lokalne, bez wpływu Sztabu), trzy dywizje piechoty, z brygadą artylerii i balonami dołączyły do ataku pozostałych sił Francuzów. Do tego od strony morza zbliżała się I Flota Tuul, przynajmniej grożąca z daleka i dzięki sterowcom wiedząca dokładnie o ruchach Kenyan…
Szturm był krótki. Mimo wsparcia artylerii z pancerników i krążowników pomagającej w bezpośredniej obronie wybrzeża i okolic Caen, łączna przewaga atakujących była na tyle znacząca, że po przełamaniu oporu kawalerzystów na granicach prowincji, trwała obrona przedmieść Caen - i już ewakuacja.
W roku w którym Kenya ostatecznie została uznana przez potęgi światowe i jej sukcesja została uznana, Kenyański Sen o odbudowie United Provinces of Kenya West ostatecznie się rozwiał.

Uznanie i dostawy ropy za to zapewniły, że po załadowaniu wszystkich którzy mogli i chcieli się ewakuować, flota Kenyi po daniu “prztyczka w nos” artylerii przeciwnika i zatopieniu okrętów których nie mieli jak ewakuować (nie wiedząc jak liczna jest flota Tuul)... uciekła. A Caen, lekko zniszczone, wpadło w ręce Francuzów.
Jednocześnie tajemnicą poliszynela stał się lokalny układ między dowódcami: Francuzi zobowiązali się przekazać Tuul wszystkie kadłuby uszkodzonych okrętów i wszystkie okrętów jakie są budowane w stoczniach Kenyi, jeśli jakieś są budowane… oraz całe przejęte paliwo. Miło, zwłaszcza że w ten sposób zakończona została - w obliczu rozejmów na innych frontach - Wojna Północna.


A można tak powiedzieć nawet mimo tego, że na południu Wakō uderzyli na Baskonię - by uniknąć desantu, wyładowali żołnierzy w sąsiedniej prowincji i ze wsparciem ostrzałem pancerników pokonali i zmusi do poddania zaskoczonych obrońców z Defarm Basku.
Niemniej, admirał Tokugawa już zapowiedział, że “gdy Stejo Tuul ureguluje swoje należności, choćby w barterze - to znów zapanuje pokój z granicami sprzed naszego zabrania co nasze.” - za czym może nawet Stejo Tuul się zgodzi, zwłaszcza przy obecnych peturbacjach w stolicy i przy kłopotliwości całego wybijania piratów…

[Obrazek: kYW5K7W.jpg]
Atak Wakō na Baskonię, oraz atak Francji na Kenyę z niemrawą pomocą Tuul. Ucieczka Ostatnich Kenyan.

***   ***   ***
Zniszczenia (naprawy cennikowe):
Caen: -1 WP
***   ***   ***
W rozpisce nie jest ujęta Anglia, bo nie toczyła działań wojennych z uwagi na rozejm - tak samo jak w poprzedniej turze nie była ujęta Liga Fenniańska.
***   ***   ***
STEJO TUUL
Invarmia Wykyng (gen. Hejpi Cajk*) - 1piechI, 1piech0kaw, 1artIkaw, 1art0, 1sI - Bretagn [straty: 1piech0, 1piech0m]

Defarmia Breton (gen. Ropirt Tajl*** [Egida Tuulan]) - 1piechIm, 1piech0, 1artI, 1s0- Brest

Defarmia Basku (gen. Itiriti'na'Nurudu) - rozbite! - Terito Pasku  [straty: 1piech0]

I Flota (adm. Stif Novyg**** [Samodzielny][Multispecjalista]) - 1paI lekko uszkodzony, 1loI, 1krI, 1kr0, 2niII - Zatoka Biskajska (Dublin)
 > II Eskadra Panów Powietrza (gen. lotniczy Arun Pitagryn*) - 1mI


UNITED PROVINCES OF KENYA EAST (NORMANDIA)
Armata im. Latającego Murzyna (Stygia Bruce***[Starcie Flot])  - 1paI, 1pa0, 1krI, 1kr0  - Caen -> Republika Komun Colossan [straty: ]
II Flota (admirał Dubliner) - 1kr0, 1niI, 1loI - Caen -> Republika Komun Colossan [straty: 1paI uszkodzone, 1krI ciężko uszkodzone]
Kenyanie ewakuowali też 1FT i kilkanaście tysięcy cywilów tudzież wojskowych z lądu.
1krI ciężko uszkodzone - ze strat - to wspomniany w opisie “kadłub zatopionego okrętu” który przejęło Stejo Tuul.

Francais Armie I (kontradmirał Jones) - rozbite!  - Alencon [straty: 1piech0, 1piech0kaw, 1mil]
Francais Armie II (kontradmirał Smith) - - Caen [straty: 1piech0, 1piech0kaw, 2mil]
1art0 zdobyte szturmem, sprzęt przejęty. Ostatnia dywizja milicji skapitulowała bez walki po ucieczce Kenyan i samobójstwie kontradmirała Smitha.


KRÓLESTWO FRANCJI (d. KLZK)
I Korpus KLZK (generał Dumas) - 1piech0 uszkodzone - Dreux -> Alencon -> Caen [straty: 1piech0]
Uszkodzenia wynikają z walk
II Korpus KLZK (generał Jablonowsky) - 1piech0 uszkodzone - Haute-Normandie -> Caen
Uszkodzenia wynikają z walk
Korpus Królewski (Król Chlodwig*) - 2piech0kaw, 1art0kaw - Evreux -> Alencon -> Caen [straty: 2piech0kaw]
Korpus Evreuxczyków (wódz Euryk [Łupieżca]) - 1mil.kaw, 1mil - Haute-Normandie
Korpus Auslanderów (wódz Ludwik) - 1mil - Hawr

WAKO-HAN
Flota Wakō (admirał Tokugawa** [Jeune Ecole]) - 1pa0, 3krI, 2kr0, 2FT* - Wakō-han
Desant Wakō (generał Yamashita) -  1piechIm - desant na Terito Pasku [straty: 1piech0m]

***
Awanse:
STEJO TUUL
gen. Hejpi Cajk* +1
gen. Itiriti'na'Nurudu +1 - w niewoli Wakō

UNITED PROVINCES OF KENYA EAST (NORMANDIA)
kontradmirał Jones - zginął w walce
kontradmirał Smith - popełnił samobójstwo, nie mogąc znieść goryczy porażki

KRÓLESTWO FRANCJI (d. KLZK)
Król Chlodwig* +1 + [Kawalerzysta]

WAKO-HAN
brak

***   ***   ***
Lekko uszkodzone - oznacza koszt remontu równy 2 mln $ kosztu (bez zajmowania slotu)
Uszkodzone - oznacza koszt remontu równy połowie kosztu (z zajęciem slotu)
Ciężko uszkodzone - oznacza zniżkę 2 mln $ na jeden przyszły budowany dany typ okrętu (typ i generację. Na niższe generacje też może być udzielona ta zniżka).
Odpowiedz