2707
U Bukmacherów trwają zakłady dotyczące wyniku wojny P O T Ę Ż N E G O Imperium Moyolequetzal z tzw. Zakonem Nurgle'a* w Estalii, aktualne kursy:
1.05 - zwycięstwo Moyolequetzal w pierwszym roku wojny
3.52 - zwycięstwo Moyolequetzal w drugim roku wojny
8.23 - zwycięstwo Moyolequetzal w wojnie na wyniszczenie
5.02 - Zakon Nurgle'a się opamięta i spełni warunki ultimatum
*co to za wyznawcy Nurgle'a co czują się sprzymierzeńcami chaosu i bestialsko atakują swoich braci w wierze. Oni nie są prawdziwymi wyznawcami Nurgle'a - nawet nie mają łusek! Pierdoleni podrabiańcy.
W tym odcinku PlayLizardboya - eksluzywny wywiad z Gaizką Mendietą - Wielką Mistrzynią Zakonu Białego Wilka, dowódczynią wojsk pancernych Imperium Moyolequetzal, fanką Khazid Trail Blazer i kradziejką serc wielu Saurian i Skinków (Kroxigory utrzymują, że wolą większe kobiety, a Slanny nadal z kijami w tyłkach i się nie przyznają)
Cytat:Teraz czas nagli. Mamy wojnę z chaosem do wygrania!
Czytaj więcej:
Na samym wstępie chciałbym pogratulować wyboru na Wielką Mistrzynię. Czy może pani uchylić rąbka tajemnicy jak do tego doszło, że została pani mistrzynią.
Przed wojną próbowałam się przebić przez beton męskich szowinistów i mimo, że na każdym kroku udowadniałam, że jestem najlepsza nie mogłam uzyskać należnego mi miejsca w hierarchii. Byłam zmuszona obserwować kryzys i upadek zakonu. Kiedy ostatecznie część dostojników została przekupiona przez chaos a pozostali Estalijczycy dołączyli bronić wolności, ruszyłam wraz z grupą zaufanych patriotów Zakonu Białego Wilka z poselstwem do Moyolequetzal. Rozmawiałam z arcyprorokinią, premierem i ministrem wojny. Razem z członkami zakonu uzgodniliśmy, że potrzebujemy reprezentacji. Zorganizowaliśmy wybory nowego Wielkiego Mistrza, które jednogłośnie wygrałam. Nie byłam zaskoczona, to ja zebrałam ich w to miejsce i uratowałam tajemnice i skarby naszego Zakonu.
Podczas negocjacji w Spineporcie wysłannicy z Great Ogham zdaje się, że panią zignorowali.
Będą żałowali tej decyzji do końca życia.
Nie boi się pani wojny?
Ani trochę, znam potencjał bojowy Moyolequetzal, żałuję że kryzys ze skaveńskimi sabotażystami z Księstw Granicznych uniemożliwił interwencję jaszczurów już wcześniej. Tylko Moyolequetzal jest w stanie przywrócić ład i porządek w Estalii. Premier Micolatl wystosował ultimatum, którego ja osobiście nie popieram. Uważam, że dobry wyznawca chaosu to martwy wyznawca chaosu a zbrodnie estalijskich monarchistów muszą zostać rozliczone. Już wcześniej nakłaniałam Juana Carlosa Valerona (były mistrz zakonu - przypis red.) do bliższej współpracy z Xocopin, ale on odmówił będąc w kieszeni króla Estalii.
Dobrze, załóżmy że dojdzie do wojny. Co z Republiką Estalii, państwem Azuarii i Republiką Spineportu?
Pozostaną niezależne i wolne. Estalijczycy wiele wycierpieli w wojnie i mają prawo być nią zmęczeni. Jeżeli nie będą chcieli dołączyć się do naszej krucjaty przeciwko chaosowi w pełni ich zrozumiem. Według moich informacji zgodzą są na przemarsz wojsk Moyolequetzal. Będę nakłaniała premiera Milocatla do zagwarantowania niepodległości tych państw. Wierzę, że w przyszłości wszyscy będziemy współpracować w ramach Międzyrasówki.
Ile potrwa wojna bez wsparcia Republiki i A3R?
Jestem realistką i spodziewam się zaciętego oporu sił chaosu. Wyprzemy ich z Estalii raz na zawsze w ciągu dwóch lat. Z pomocą nawet w ciągu roku.
Chodzą słuchy, że Zakon Białego Wilka będzie niepodległym państwem. Prawda to?
Zakon Białego Wilka to bractwo wojowników, nie zarządców. Władza cywilna skorumpowała członków zakonu i upadek władzy Valerona to podsumowanie jak fatalnym pomysłem było to państwo i traktowanie naszych rycerzy za najemników. Chciwość i słabość - zaprzeczenie cnót Ulryka. Wierzę że za mojego przywództwa Zakon odzyska dawny blask, ale cała władza cywilna i administracja będzie częścią potężnego Imperium Moyolequetzal. Od premiera Milocatla otrzymałam gwarancję nadania autonomii Zachodniej Estalii przyznającej prawa wyborcze również istotom bez łusek oraz autonomiczny parlament. Kult Ulryka będzie również mógł być kontynuowany przy równoczesnym uznaniu wyższości Nurgla, ale nie oszukujmy się nawet tak wspaniały bóg wojny, zimy i wytrwałości jak Ulryk nie jest panem życia i śmierci jak Nurgle. Pod rządami Moyolequetzal Estalijczykom będzie lepiej niż w monarchii czy u kultystów. Zapanuje demokracja i praworządność.
Jesteś pierwszą dowódczynią Imperium w stopniu generała nie należącą do rasy jaszczurów, ani nie będącą łuskiwotką. Jakie to uczucie? Zamierzasz się zaszczepić błogosławieństwem łuski?
To ogromnie wyróżnienie, ale mądry sztab generalny Moyolequetzal docenia fachowców. Odpowiadam w armii za dywizje pancerne - jest to nowa formacja u jaszczurów. Oczywiście zamierzam przyjąć błogosławieństwa Nurgle'a i zamierzam zachęcać Estalijczyków do tego po wojnie. Teraz czas nagli i mamy wojnę z chaosem do wygrania.
A co się stanie ze zdrajcami? W Moyolequetzal zgodnie z dawnymi jaszczurzymi tradycjami wyrywamy ich serca na szczycie wielkiej piramidy ku chwale Przedwiecznych i Nurgle'a.
Niestety, w Magritcie będzie to niemożliwe... przynajmniej póki nie wybudujemy Wielkiej Piramidy <śmiech>. Lochy Pałacu Mistrzowskiego się jednak zapełnią zdrajcami, a kiedy budowa piramidy się zakończy wszystkich ich wydam kapłanom Nurgle'ai i będę patrzyła jak umierają.
Wśród pojmanych może być wielu dawnych dostojników, braci i sióstr zakonnych. Ich też czekają represje?
Jeżeli wrócą na łono Zakonu i okażą skruchę, swoje winy będą mogli zadośćuczynić na froncie. Dla zdrajców trzymających stronę chaosu nie będzie litości.
To może na zakończenie jeszcze luźniejszy temat: podobno ukradłaś serca wielu jaszczurów i nie tylko. Jak się z tym czujesz?
To miły z ich strony, niestety moja dziewczyna nie jest tym faktem zachwycona. Przed magiczną tranzycją nie miałam takiego powodzenia. Cieszę się z takie wsparcia dla LGBT+ w Moyoloquetzal.
Dziękuję za wywiad. Moim i państwa gościem była Wielka Mistrzyni Zakonu Wilka gen. Gaizka Mendieta.