2021-12-08, 02:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2021-12-08, 02:35 przez prehi.
Powód edycji: Fogler gupio pisze rozkazy
)
Konflikt o R8 trwał nadal w 2202 roku na skutek trudności w dyplomatycznym rozwiązaniu sporu. Ani mediacje krajów lojalistycznych wobec Ziemi, ani LNN, nie załagodziły konfliktu. Gdy zawiedli dyplomaci - pozostało tylko dalsze kontynuowanie próby rozwiązania militarnego.
***
Co godne uwagi, żadna ze stron nie rozszerzyła starć poza obszar R8. Ani flota Shiroihan nie próbowała powtórzyć swojego rajdu, ani lądowe siły japońsko-etiopskie nie próbowały ataku na prowincje ościenne, ani też Transaarde nie próbowało ataków na terytoria sąsiadów. A więc zarówno siły blokujące na granicach, jak i siły pokojowe LNN które przybyły w obszar konfliktu nie angażowały się w walki... w tym roku.
Początek roku był bardzo spokojny. Burowie nie kwapili się do ataku, tylko okopywali się mocniej, a siły japońsko-etiopskie rozpoczęły umacnianie się, wyraźnie też szykując się do wojny pozycyjnej. Lotnictwo obu stron przyjęło postawę wyczekującą i nie probując jak na razie ataków. Jedyny wyłom stanowił ostrzał Burskich pozycji położonych bliżej brzegu przez japońską flotę, ale mimo iż był ciągły i irytujący, artyleria Burska też potrafiła się nieco odgryźć - w rezultacie japoński ostrzał był prowadzony z dużej oddali, przez co niecelny ale bezpieczny.
Sytuacja na froncie była na tyle spokojna, że z inicjatywy niższych rangą oficerów burskich (ku wściekłości wyższych dowódców) przyjętej przez oficerów etiopskich (ku zdenerwowaniu oficerów japońskich) zawarto dziesięciogodzinny rozejm w najbardziej gorącym (w ubiegłym roku) odcinku frontu, w celu pogrzebania zabitych leżących pomiędzy pozycjami. Nad zbiorowymi mogiłami modły odprawili pastorowie kalwińscy i kapelani etiopscy.
A w tym czasie obie strony podciągały posiłki - najpierw te bliższe, potem dalsze...
Pierwsi doszli do realtywnej pełni siły bojowej Burowie, których IV Armia zdołała się nawet okopać przed nadejściem ostatecznych sił Etiopskich. Nie zdążyli dojść sojusznicy z LNN, więc nie zwolniły się na czas posiłki... a to bardzo niedobrze.
Czemu "ostateczne" siły Etiopskie? Bo po nadejściu 6 nowych dywizji pancernych maski opadły i rozpoczęła się zmasowana ofensywa. Niewiele w niej było finezji i manewrowości: etiopskie siły pancerne wybijały dziury w obronie burów, przez które atakowały potem oddziały zmechanizowane. Wisienką na torcie był znacznie silniejszy ostrzał japońskiej floty przy brzegu, która postępowała za wycofującymi się Burami... aż dostała się w ogień artylerii nabrzeżnej z góry rzeki wycofała na bezpieczną odległość.
Rezultat był dość łatwy do przewidzenia, gdy de facto 4 dywizje zmechanizowane i 3 dywizje piechoty, z czego jedna dywizja piechoty nieco lepszej i "pół" dywizji zmechanizowanej nowoczesnej, przeciwstawiało się bezlitosnej sile 6 prymitywnych ale skutecznych dywizji pancernych i sześciu dywizji zmechanizowanych, z czego dwóch nowoczesnych. Shiroihan nawet nie musiało wysyłać na linię frontu swoich sił przeciwlotniczych i rezerwowej dywizji piechoty. Oddziały przeciwlotnicze za to wraz z niezbyt dużym, ale świeżo wyposażonym w oddział nowoczesnych myśliwców wielozadaniowych stawiły opór rozpaczliwemu atakowi powietrznemu Burów, którzy za wszelką cenę starali się uszkodzić jak najwięcej czołgów i dać więcej czasu obrońcom - ciężko powiedzieć na co, ale widać nawet cuda potrzebują czasu.
Tego czasu nie było. Co prawda myśliwce burskie pozwalając by piloci japońscy i etiopscy strzelali do nich jak do kaczek pozwoliły dzięki umiejętnościom generała Ackermana na bombardowanie kolumn pancernych, ale szybko do obrony kolumn włączyła się naziemna osłona przeciwlotnicza. Generał Ackerman trzeźwo szacując szanse, uznał że wytracenie bombowców to wszystko co może zrobić - gdy jego siły bombardujące zostały rozbite, wycofał się wyłącznie na burską część nieba i próbował tylko zasadzać się na etiopskie ataki bombowe - z małym sukcesem, ale przynajmniej mając większe szanse do walki z przeważającymi siłami wroga niż nad silną i nowoczesną obroną przeciwlotniczą. Dość rzec, że przy tej przewadze wroga zrobił co mógł i zaprzestał walki dopiero gdy zostało mu pół dywizjonu maszyn, a regularna część walk była w takim momencie, ze bombardowania już nie mogły bardziej dobić Burów.
W tym czasie na lądzie marszałek van Coehoorn dorobił się bardzo wielu siwych włosów. Brutalna prawda była taka, że nawet ze wsparciem lotnictwa miał małe szanse na odparcie ataku, a po zniszczeniu burskich bombowców po prostu nie miał sił które mogłyby zatrzymać przeciwnika. Jego jedyne jednostki które miały jakieś szanse na nawiązanie niejednostronnej walki z oddziałami pancernymi - resztki nowoczesnych oddziałów zmechanizowanych i dywizja piechoty II generacji - to było za mało by przeciwstawić się bezlitosnym siłom Etiopii. Musiał łatać dziury mobilnymi jednostkami zmechanizowanymi, co sprawiało że oddziały na pozostały odcinkach nie miały się jak przeciwstawić przewadze liczebnej japonio-etiopów pod dowództwem doświadczonego sioguna Reiji.
W desperacji, polecił na własne ryzyko natychmiast ściągnąć posiłki które pierwotnie miały czekać na nadejście sił LNN, ale nawet mimo jego zdolności do wykorzystania nieokopanych jednostek, dywizja piechoty II generacji i dwie dywizje "cywili z bronią" to było za mało. Po długiej i krwawej jatce, w końcówce października 2202 roku ostatnie oddziały Burów będące pod dowództwem marszałka opuściły terytorium R8. Do 10 listopada broniło się tzw. wzgórze 21, na którym bronił się odcięty sztab i śmietanka IV Armii, z generałem Markiem Pinsloo.
Godne uwagi jest to, że siły ze wzgórza 21 broniły się w odcięciu łącznie miesiąc, a możliwość wytrzymania ataków sił pancernych zawdzięczały zapasom amunicji, skoncentrowanemu nie nowoczesnemu, ale w pełni wojskowemu uzbrojeniu, a także świetnemu dowodzeniu Marka Pinsloo którego gwiazda zabłysła jasno gdy najpierw wziął na siebie rolę straży tylnej, a potem bronił się do wyczerpania zapasów. Godne uwagi jest to, że Generał Pinsloo z uwagi na położenie rannych poddał wzgórze, a następnie w towarzystwie części członków swojego sztabu (samych bezdzietnych) ruszył do ataku na osłupiałych Etiopów i Japończyków. Dostał się ranny i nieprzytomny do niewoli.
Tymczasem na tyłach japońsko-etiopskich w R8 rozpoczęła się inna walka. Przed walkami Burowie przemieścili swoje oddziały kommando na teren R8, gdzie o ile przed ofensywą nie miały jak się przedrzeć na tyły japońsko-etiopskie, o tyle w czasie ofensywy było im łatwiej... zwłaszcza że front bardzo szybko sam ich omijał, można tak to nazwać. Tylko jedna grupa została w chaosie zniszczona, wzięta za oddziały piechoty I generacji.
Pozostałe kommanda rozlokowały się na tyłach i próbowały szarpać tyły japończyków i etiopów - co było o tyle trudne, że w czasie gdy partyzanci byli gotowi do operacji, broniło się już tylko wzgórze 21. W związku z tym siły sojuszników mogły skupić się na zabezpieczeniu konwojów, granic... i bardzo próbowały się zabrać za partyzantów. Ale było ciężko - do tego stopnia, że kilku młodszych oficerów japońskich prosiło o zastosowanie zastraszenia ludności cywilnej by łatwiej wyłapać burów, ale nie otrzymali pozwolenia; jedyny który mimo to próbował dokonać pacyfikacji burskiej farmy (i zaczynał od pacyfikowania córek gospodarza) został powstrzymany przez własnych żołnierzy, którzy nie bacząc na hierarchię przekazali go żandarmerii wojskowej a ta - pod osobisty są sioguna, którego zresztą bezpośrednim lennikiem akurat ten oficer był.
Sytuacja pod koniec 2202 roku wygląda tak, że Burskie siły regularne zostały w całości wyparte z R8, a połączone siły japońsko-etiopskie utrzymują wszystkie większe osady, granice i szlaki logistyczne dla siebie. Burskie siły nieregularne są w polu i próbują szarpać wroga. Siły burskie są za słabe by zniszczyć główną pięść sojuszników - siły pancerne, a siły sojuszników są dość wyczerpanie... i kompletnie nieprzystosowane do walki partyzanckiej: siły pancerne do tego pasują dość mało, zwłaszcza tak mało manewrowe jak etiopskie.
[Mapka niepotrzebna, starcia toczyły się w jednej prowincji i tylko w niej]
***
Republika Traansarde
I Korpus Zmechanizowany (marsz. Menno van Coehoorn**)[Obrona mobilna] - 1 zmechI + 1piechI posiłki - Svartvel [straty: 1 zmechIIIplot (uszkodzone), 2zmechI, 1 zmechI (uszkodzone); 1piechII (z posiłków), 1piechI (z posiłków)]
I Grupa Kommando (gen. Cornelis de Vries) - 5 part - R8 [straty: 1 part]
IV Armia (gen. Mark Prinsloo) - rozbite!- R8 [straty: 1piechII, 2piechI]
I Korpus Lotniczy (gen. lot. Johan Ackerman**)[Sęp przestworzy] - 1mIIp (uszkodzone) - Driepaaiestad [straty: 2mI, 2bI]
gen. Mark Prinsloo w niewoli Shiroihanu i Etiopii (etiopczycy uprzejmie odmówili oddalenia swoich straży i lekarzy)
Shiroihan
I. Korpus Gwardii Siogunatu - (Mikotoba Reiji***) - 1zmechIIIplot (uszkodzone), 1zmechIII, 1 zmechIII (uszkodzone) i 1piechI - R8 [straty: 1 zmechI]
I. Skrzydło Nandanu - (Hosokabe Isoroku) - 1mIII, 1mI (uszkodzone) - Nandedo [straty: brak]
Flota Nandańska - (Tanaka Kenji* [Flota eskortowa]) - 2krI, 4niII (2niII uszkodzone, 1krI lekko uszkodzone) - rzeka Nishikawa [straty: brak, 1niII lekko uszkodzony-> uszkodzony]
Wicekrólestwo Nowej Etiopii
Lwy Judy (gen. Lebna Bona Mengistu*) - 4 pancI, 1pancI (uszkodzone), 1 zmechIIIplot, 3 zmechI, 1zmechI - R8 [straty: 1pancI, 1zmechI]
I Skrzydło Lotnicze (gen. lot. Abdella Nazwari Kelile*) - 1mIIp, 1mI - Humera [straty: 1bI]
Awanse:
Republika Traansarde
marsz. Menno van Coehoorn + 1
gen. Mark Prinsloo + [Egida Republiki - zwiększa skuteczność dywizji w obronie pod dowództwem tego generała]
gen. lot. Johan Ackerman + 1
Shiroihan
Mikotoba Reiji + [Organizator - przygotowanie operacji trwa dłużej, ale przynoszą one mniejsze straty]
Wicekrólestwo Nowej Etiopii
gen. Lebna Bona Mengistu +1 + [Atak przełamujący - bonus do bezpośredniego, nie finezyjnego ataku]
Lekko uszkodzone [tylko okręty] - oznacza koszt remontu równy 2 mln $ kosztu (bez zajmowania slotu)
Uszkodzone - oznacza koszt remontu równy połowie kosztu (z zajęciem slotu)
Ciężko uszkodzone [tylko okręty] - oznacza zniżkę 2 mln $ na jeden przyszły budowany dany typ okrętu (typ i generację. Na niższe generacje też może być udzielona ta zniżka).
***
Co godne uwagi, żadna ze stron nie rozszerzyła starć poza obszar R8. Ani flota Shiroihan nie próbowała powtórzyć swojego rajdu, ani lądowe siły japońsko-etiopskie nie próbowały ataku na prowincje ościenne, ani też Transaarde nie próbowało ataków na terytoria sąsiadów. A więc zarówno siły blokujące na granicach, jak i siły pokojowe LNN które przybyły w obszar konfliktu nie angażowały się w walki... w tym roku.
Początek roku był bardzo spokojny. Burowie nie kwapili się do ataku, tylko okopywali się mocniej, a siły japońsko-etiopskie rozpoczęły umacnianie się, wyraźnie też szykując się do wojny pozycyjnej. Lotnictwo obu stron przyjęło postawę wyczekującą i nie probując jak na razie ataków. Jedyny wyłom stanowił ostrzał Burskich pozycji położonych bliżej brzegu przez japońską flotę, ale mimo iż był ciągły i irytujący, artyleria Burska też potrafiła się nieco odgryźć - w rezultacie japoński ostrzał był prowadzony z dużej oddali, przez co niecelny ale bezpieczny.
Sytuacja na froncie była na tyle spokojna, że z inicjatywy niższych rangą oficerów burskich (ku wściekłości wyższych dowódców) przyjętej przez oficerów etiopskich (ku zdenerwowaniu oficerów japońskich) zawarto dziesięciogodzinny rozejm w najbardziej gorącym (w ubiegłym roku) odcinku frontu, w celu pogrzebania zabitych leżących pomiędzy pozycjami. Nad zbiorowymi mogiłami modły odprawili pastorowie kalwińscy i kapelani etiopscy.
A w tym czasie obie strony podciągały posiłki - najpierw te bliższe, potem dalsze...
Pierwsi doszli do realtywnej pełni siły bojowej Burowie, których IV Armia zdołała się nawet okopać przed nadejściem ostatecznych sił Etiopskich. Nie zdążyli dojść sojusznicy z LNN, więc nie zwolniły się na czas posiłki... a to bardzo niedobrze.
Czemu "ostateczne" siły Etiopskie? Bo po nadejściu 6 nowych dywizji pancernych maski opadły i rozpoczęła się zmasowana ofensywa. Niewiele w niej było finezji i manewrowości: etiopskie siły pancerne wybijały dziury w obronie burów, przez które atakowały potem oddziały zmechanizowane. Wisienką na torcie był znacznie silniejszy ostrzał japońskiej floty przy brzegu, która postępowała za wycofującymi się Burami... aż dostała się w ogień artylerii nabrzeżnej z góry rzeki wycofała na bezpieczną odległość.
Rezultat był dość łatwy do przewidzenia, gdy de facto 4 dywizje zmechanizowane i 3 dywizje piechoty, z czego jedna dywizja piechoty nieco lepszej i "pół" dywizji zmechanizowanej nowoczesnej, przeciwstawiało się bezlitosnej sile 6 prymitywnych ale skutecznych dywizji pancernych i sześciu dywizji zmechanizowanych, z czego dwóch nowoczesnych. Shiroihan nawet nie musiało wysyłać na linię frontu swoich sił przeciwlotniczych i rezerwowej dywizji piechoty. Oddziały przeciwlotnicze za to wraz z niezbyt dużym, ale świeżo wyposażonym w oddział nowoczesnych myśliwców wielozadaniowych stawiły opór rozpaczliwemu atakowi powietrznemu Burów, którzy za wszelką cenę starali się uszkodzić jak najwięcej czołgów i dać więcej czasu obrońcom - ciężko powiedzieć na co, ale widać nawet cuda potrzebują czasu.
Tego czasu nie było. Co prawda myśliwce burskie pozwalając by piloci japońscy i etiopscy strzelali do nich jak do kaczek pozwoliły dzięki umiejętnościom generała Ackermana na bombardowanie kolumn pancernych, ale szybko do obrony kolumn włączyła się naziemna osłona przeciwlotnicza. Generał Ackerman trzeźwo szacując szanse, uznał że wytracenie bombowców to wszystko co może zrobić - gdy jego siły bombardujące zostały rozbite, wycofał się wyłącznie na burską część nieba i próbował tylko zasadzać się na etiopskie ataki bombowe - z małym sukcesem, ale przynajmniej mając większe szanse do walki z przeważającymi siłami wroga niż nad silną i nowoczesną obroną przeciwlotniczą. Dość rzec, że przy tej przewadze wroga zrobił co mógł i zaprzestał walki dopiero gdy zostało mu pół dywizjonu maszyn, a regularna część walk była w takim momencie, ze bombardowania już nie mogły bardziej dobić Burów.
W tym czasie na lądzie marszałek van Coehoorn dorobił się bardzo wielu siwych włosów. Brutalna prawda była taka, że nawet ze wsparciem lotnictwa miał małe szanse na odparcie ataku, a po zniszczeniu burskich bombowców po prostu nie miał sił które mogłyby zatrzymać przeciwnika. Jego jedyne jednostki które miały jakieś szanse na nawiązanie niejednostronnej walki z oddziałami pancernymi - resztki nowoczesnych oddziałów zmechanizowanych i dywizja piechoty II generacji - to było za mało by przeciwstawić się bezlitosnym siłom Etiopii. Musiał łatać dziury mobilnymi jednostkami zmechanizowanymi, co sprawiało że oddziały na pozostały odcinkach nie miały się jak przeciwstawić przewadze liczebnej japonio-etiopów pod dowództwem doświadczonego sioguna Reiji.
W desperacji, polecił na własne ryzyko natychmiast ściągnąć posiłki które pierwotnie miały czekać na nadejście sił LNN, ale nawet mimo jego zdolności do wykorzystania nieokopanych jednostek, dywizja piechoty II generacji i dwie dywizje "cywili z bronią" to było za mało. Po długiej i krwawej jatce, w końcówce października 2202 roku ostatnie oddziały Burów będące pod dowództwem marszałka opuściły terytorium R8. Do 10 listopada broniło się tzw. wzgórze 21, na którym bronił się odcięty sztab i śmietanka IV Armii, z generałem Markiem Pinsloo.
Godne uwagi jest to, że siły ze wzgórza 21 broniły się w odcięciu łącznie miesiąc, a możliwość wytrzymania ataków sił pancernych zawdzięczały zapasom amunicji, skoncentrowanemu nie nowoczesnemu, ale w pełni wojskowemu uzbrojeniu, a także świetnemu dowodzeniu Marka Pinsloo którego gwiazda zabłysła jasno gdy najpierw wziął na siebie rolę straży tylnej, a potem bronił się do wyczerpania zapasów. Godne uwagi jest to, że Generał Pinsloo z uwagi na położenie rannych poddał wzgórze, a następnie w towarzystwie części członków swojego sztabu (samych bezdzietnych) ruszył do ataku na osłupiałych Etiopów i Japończyków. Dostał się ranny i nieprzytomny do niewoli.
Tymczasem na tyłach japońsko-etiopskich w R8 rozpoczęła się inna walka. Przed walkami Burowie przemieścili swoje oddziały kommando na teren R8, gdzie o ile przed ofensywą nie miały jak się przedrzeć na tyły japońsko-etiopskie, o tyle w czasie ofensywy było im łatwiej... zwłaszcza że front bardzo szybko sam ich omijał, można tak to nazwać. Tylko jedna grupa została w chaosie zniszczona, wzięta za oddziały piechoty I generacji.
Pozostałe kommanda rozlokowały się na tyłach i próbowały szarpać tyły japończyków i etiopów - co było o tyle trudne, że w czasie gdy partyzanci byli gotowi do operacji, broniło się już tylko wzgórze 21. W związku z tym siły sojuszników mogły skupić się na zabezpieczeniu konwojów, granic... i bardzo próbowały się zabrać za partyzantów. Ale było ciężko - do tego stopnia, że kilku młodszych oficerów japońskich prosiło o zastosowanie zastraszenia ludności cywilnej by łatwiej wyłapać burów, ale nie otrzymali pozwolenia; jedyny który mimo to próbował dokonać pacyfikacji burskiej farmy (i zaczynał od pacyfikowania córek gospodarza) został powstrzymany przez własnych żołnierzy, którzy nie bacząc na hierarchię przekazali go żandarmerii wojskowej a ta - pod osobisty są sioguna, którego zresztą bezpośrednim lennikiem akurat ten oficer był.
Sytuacja pod koniec 2202 roku wygląda tak, że Burskie siły regularne zostały w całości wyparte z R8, a połączone siły japońsko-etiopskie utrzymują wszystkie większe osady, granice i szlaki logistyczne dla siebie. Burskie siły nieregularne są w polu i próbują szarpać wroga. Siły burskie są za słabe by zniszczyć główną pięść sojuszników - siły pancerne, a siły sojuszników są dość wyczerpanie... i kompletnie nieprzystosowane do walki partyzanckiej: siły pancerne do tego pasują dość mało, zwłaszcza tak mało manewrowe jak etiopskie.
[Mapka niepotrzebna, starcia toczyły się w jednej prowincji i tylko w niej]
***
Republika Traansarde
I Korpus Zmechanizowany (marsz. Menno van Coehoorn**)[Obrona mobilna] - 1 zmechI + 1piechI posiłki - Svartvel [straty: 1 zmechIIIplot (uszkodzone), 2zmechI, 1 zmechI (uszkodzone); 1piechII (z posiłków), 1piechI (z posiłków)]
I Grupa Kommando (gen. Cornelis de Vries) - 5 part - R8 [straty: 1 part]
IV Armia (gen. Mark Prinsloo) - rozbite!- R8 [straty: 1piechII, 2piechI]
I Korpus Lotniczy (gen. lot. Johan Ackerman**)[Sęp przestworzy] - 1mIIp (uszkodzone) - Driepaaiestad [straty: 2mI, 2bI]
gen. Mark Prinsloo w niewoli Shiroihanu i Etiopii (etiopczycy uprzejmie odmówili oddalenia swoich straży i lekarzy)
Shiroihan
I. Korpus Gwardii Siogunatu - (Mikotoba Reiji***) - 1zmechIIIplot (uszkodzone), 1zmechIII, 1 zmechIII (uszkodzone) i 1piechI - R8 [straty: 1 zmechI]
I. Skrzydło Nandanu - (Hosokabe Isoroku) - 1mIII, 1mI (uszkodzone) - Nandedo [straty: brak]
Flota Nandańska - (Tanaka Kenji* [Flota eskortowa]) - 2krI, 4niII (2niII uszkodzone, 1krI lekko uszkodzone) - rzeka Nishikawa [straty: brak, 1niII lekko uszkodzony-> uszkodzony]
Wicekrólestwo Nowej Etiopii
Lwy Judy (gen. Lebna Bona Mengistu*) - 4 pancI, 1pancI (uszkodzone), 1 zmechIIIplot, 3 zmechI, 1zmechI - R8 [straty: 1pancI, 1zmechI]
I Skrzydło Lotnicze (gen. lot. Abdella Nazwari Kelile*) - 1mIIp, 1mI - Humera [straty: 1bI]
Awanse:
Republika Traansarde
marsz. Menno van Coehoorn + 1
gen. Mark Prinsloo + [Egida Republiki - zwiększa skuteczność dywizji w obronie pod dowództwem tego generała]
gen. lot. Johan Ackerman + 1
Shiroihan
Mikotoba Reiji + [Organizator - przygotowanie operacji trwa dłużej, ale przynoszą one mniejsze straty]
Wicekrólestwo Nowej Etiopii
gen. Lebna Bona Mengistu +1 + [Atak przełamujący - bonus do bezpośredniego, nie finezyjnego ataku]
Lekko uszkodzone [tylko okręty] - oznacza koszt remontu równy 2 mln $ kosztu (bez zajmowania slotu)
Uszkodzone - oznacza koszt remontu równy połowie kosztu (z zajęciem slotu)
Ciężko uszkodzone [tylko okręty] - oznacza zniżkę 2 mln $ na jeden przyszły budowany dany typ okrętu (typ i generację. Na niższe generacje też może być udzielona ta zniżka).