Nieprawda (wydanie wietnamskie)
#4
2132.

W przerwie od doniesień z frontu - czas na coś naprawdę ważnego! Futbol!

[Obrazek: tuyen-nu-viet-nam-bong-da-nu-viet-nam-16...257399.jpg]

„Pięć bramek rewolucji, jedna z grzeczności”

W dniu wczorajszym odbył się mecz, który w annałach światowego sportu zapisze się złotymi literami: pierwsze oficjalne Mistrzostwa Świata Kobiet. Naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny — reprezentacja Wietnamu, zjednoczona duchem feminizmu-komunizmu, oraz reprezentacja Tajlandii, która mimo leseferystycznych błędów gospodarczych pozostaje nam bratnią siłą kobiecej emancypacji.
Spotkanie, rozegrane w Bangkoku, zakończyło się wynikiem 5:1 dla Wietnamu, co jednoznacznie dowodzi, że nasz system polityczny i gospodarczy jest nie tylko sprawiedliwszy, ale również znacznie skuteczniejszy w strzelaniu bramek.
Już w pierwszej minucie nasze zawodniczki wykonały manewr taktyczny „Podanie Ludowe”, który doprowadził do błyskawicznego gola. W drugiej połowie Wietnamki nie tylko zdobyły kolejne bramki, ale też kilkukrotnie zdołały przebudować boisko w duchu socjalizmu — trybuny przemieniły się w domy spokojnej starości, a bramki w sierocińce. Tajki, zaskoczone tempem przemian społecznych, zdołały strzelić jedynie honorowego gola, który Partia uznała za przejaw naszej gościnności i solidarności.

Na zakończenie meczu, przy wyniku 5:1, publiczność jednogłośnie ogłosiła Wietnam nieoficjalnym Mistrzem Świata.


Ale, jak podkreśla Partia, to nie był zwykły mecz. To był plebiscyt ideologiczny, gdzie piłka stała się manifestem feminizmu-komunizmu.

Pięć goli to pięć zwycięstw femkomu:
  1. Nad kapitalizmem.
  2. Nad leseferyzmem.
  3. Nad niepewnymi dryblingami.
  4. Nad patriarchalnym duchem stadionu.
  5. Nad wątpliwością, że Partia zawsze strzela celnie.

Jedna bramka stracona? Towarzyszki, spokojnie. To przecież bramka kurtuazyjna, aby zachować więź z siostrami z Bangkoku. Jak wyjaśnia Ministerstwo Sportu: „Piłka dyplomatyczna wymaga czasem gestu serdeczności”.

Tajlandia, mimo że pozostaje krajem leseferystycznym, udowodniła, że feminizm jednoczy ponad systemami. Przyjaciółki z Bangkoku mogą być dumne, że dały nam okazję do treningu, a my możemy być dumne, że wykorzystałyśmy tę okazję pięciokrotnie.

Komentatorzy zgodnie stwierdzili, że oglądanie meczu kobiet to nie tylko sport, ale też szkoła ideologii: kto wygrywa na boisku, ten prowadzi w dziejach.

Partia przypomina:
Wietnam zawsze strzela, Wietnam zawsze wygrywa, a femkom zawsze trafi do bramki historii.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Nieprawda (wydanie wietnamskie) - przez Milord - 2025-09-21, 22:41
RE: Nieprawda (wydanie wietnamskie) - przez Milord - 2025-09-27, 10:28
RE: Nieprawda (wydanie wietnamskie) - przez Milord - 2025-09-28, 22:08
RE: Nieprawda (wydanie wietnamskie) - przez Milord - 2025-09-30, 10:08
RE: Nieprawda (wydanie wietnamskie) - przez Milord - 2025-09-30, 18:02
RE: Nieprawda (wydanie wietnamskie) - przez Milord - 2025-10-01, 11:04