Informacje Ogólne

[el roberto]

Wielki Mistrz Zakonny: Philiph Beaugard [Ambitny planista - może użyć akcji "inwestycji w prowincje" jakby ustrój gospodarczy był keynsistowski. Prowincje o WP minimum 20 dają dodatkowe +1% dochodu i siły ludzkiej]
Komtur Generalny: Pierre Shardieu

Postacie fabularne:

Philiph Beaugard - Ambitny Planista

Pierwszy demokratycznie wybrany Wielki Mistrz Zakonny swoje wpływy w Zakonie zawdzięczał złożom ropy naftowej znajdującym się na terenie prowincji przez niego zarządzanej. Rafineria Sigmarsheim została niestety zdobyta przez nieprzyjaciela, więc przeniósł się on do Mousillon, gdzie zamierzał kontynuować karierę w przemyśle ciężkim. Beaugard dzięki swojemu sprytowi zdobył upragnione stanowisko Wielkiego Mistrza Zakonnego i lobbuje za pozyskiwaniem nowych złóż "czarnego złota", gdyż twierdzi że pojazdy mechaniczne rozstrzygną przyszłe wojny, a bez paliwa stają się one bezużyteczne. Philiph ma opinię karierowicza, który nie wyznaje Tzeentcha, a Kult Pana Zmian wykorzystuje wyłącznie dla własnych korzyści.

Pierre Shardieu - Komtur Generalny

Zaszczyt sformowania pierwszego demokratycznego rządu koalicyjnego przypadł liderowi tak zwanych "kapitalistów" - odnogi Frakcji Industrialnej skupionej na działalności Centrum Finansowego w Mousillon. Tym sposobem na czele Parlamentu Zakonnego stanął Wampir - Pierre Shardieu, gawiedzi znany jako "Czerwony Książe" lub "Finansowy Krwiopijca" (za czasów zarządzania pierwszą elektrownią w Mousillon był zwany także "Wampirem Energetycznym"). W swoim expose zapowiedział on powstanie nowego Centrum Finansowego poza Mousillon i rozwój innych miast na terenie naszego państwa, by większość dochodu nie była generowana w stolicy tak jak do tej pory. Talent i inteligencja "Czerwonego Księcia" są znane wszystkim świadomym mieszkańcom Zakonu, jednak pojawiają się obawy, czy przedstawiciel gatunku Wampirów będzie miał dość empatii, by przejąć się losem najuboższych obywateli...

Georges Batroc - Latający Rycerz Mousillon

Batroc był pierwszym rycerzem zakonnym, który porzucił konia jako środek do walki i przesiadł się do samolotu myśliwskiego, gdyż wiedział, że podniebne pojedynki będą ważnym elementem przyszłych wojen. Jego niezwykłe zdolności pilotażu zapewniły mu szybko sławę asa myśliwskiego. Aktualnie piastuje on stanowisko Ministra Wojny, gdzie forsuje on doktrynę dominacji w powietrzu kosztem innych rodzajów sił lotniczych. Gdy nie zajmuje się  szkoleniem nowych lotników podróżuje po kraju na koniu w sobie tylko znanym celu. Nikt nie widział jego oblicza i nikt tego nie pragnie - gawiedź twierdzi że jest nieśmiertelny a niektórzy ośmielają się zarzucać mu bycie wampirem. 

Thierry Giroud  - Tajemny Czarnoksiężnik Tzeentcha

Nikt nie wie skąd do Bretonii przybył ten czarnoksiężnik, ale każdy mieszkaniec Zakonu Wybrańców Chaosu wspomina jego dokonania. Giroud po przybyciu do Mousillon otworzył tajemny portal, który przyciągał nieumarłych i wysyłał ich na Albion, gdzie rozwijał się kult Nurgla. Zlikwidowanie band umarlaków grasujących na szlakach do Mousillon wspomogło rozwój stolicy Zakonu. Tajemna magia Tzeentcha przekształciła to zapuszczone miasto w nowoczesną metropolię, której mieszkańcy żyjący dotąd w nędzy zaczęli się bogacić. Niewidzialna Ręka Chaosu oddziaływała na ekonomię Zakonu, co pozwoliło państwu na dynamiczny rozwój. Lud z wdzięczności postawił w stolicy Kryształową Wieżę, w której Tajemny Czarnoksiężnik pilnuje miasta przed wrogimi czarami oraz magicznymi istotami, które mogłyby zagrozić mieszkańcom miasta.

Veyer - Bretoński Czempion Tzeentcha

Bardziej bóstwo niż postać - gdy Veyer przybył do Bretonii był zapalonym wyznawcą Khorna. Tajemna magia Tzeentcha sprawiła, iż przeszedł on na stronę Kruczego Boga i zaczął mu wiernie służyć. Jego zaciekłość w walce byłą niedoścignionym wzorem dla rycerzy zakonnych, dlatego stał się on patronem wojsk lądowych. Poza tym stał się on symbolem tak zwanego "ekumenizmu Chaosu" - doktryny wyznawanej przez Zakon. Veyer będący niegdyś khornistą nie wyparł się Boga Wojny, ale to nie przeszkadzało mu służyć z pełnym poświęceniem Tzeentchowi. Od wielu lat nikt go nie widział, prorocy utrzymują, że czeka on na kolejną wojnę...