Po zgromadzeniu 10 punktów w prowincji możemy przyłączyć ją do swojego terytorium ogłaszając to w wydarzeniach jawnych. Kolonizację można przyśpieszyć punktami prosperity. Każda nowo-przyłączona prowincja ma wartość 0.
Jeżeli dwóch graczy równocześnie kolonizuje tę samą prowincją gracz, który szybciej ogłosi ukończenie kolonizacji przyłącza prowincję do swojego państwa... i najpewniej wywołuje poważny konflikt graniczny.
Jak działa konflikt graniczny?
Chyba tak jak zawsze, referndum lub wojna
Dyskusja w dyplo co z danym prowem. czy ogarniacie to przez referendum? Może jakieś ustępstwa? ew. klasyczny wjazd pancerny
Pamiętam, że zdarzało się we wcześniejszych edycjach, że ktoś wpadał na pomysł by podzielić prowincję na pół i nawet to robiono - ale to trochę autyzm.
Ale w ktorym momencie nastepuje konflikt. Jak suma jest 10/10 czy jak jeden z graczy osiagnie 10/10.
Jak jeden z graczy osiągnie 10/10 - Co turę nie sprawdzamy kto gdzie kolonizuje (a raczej nie chcielibyśmy to turę to robić i pisać ludziom, iż w prowie X jest tyle i tyle kolonistów z Abacji i Bebecji). Jak jesteś zainteresowany - zarządź powszechny spis ludności w danym regionie albo spytaj gracza obok czy kolonizuje i czy chce się dogadać.
W zasadzie konflikt jest wtedy kiedy dwóch graczy ma w tej samej turze 10/10, oczywiście sapać się można nawet jak miało się 1/10 albo nawet 0/10.
>"Jadę wyzwolić biednych rosjan!"
>"Ale tu żadnych nie ma ziom... masz 0/10"
>"I TAK JADĘ!"
Ja postuluje o wprowadzenie takiej zasady, że jeżeli prowincja ma dostęp do więcej niż jednego akwenu to Baza Morska powinna być przypisana do jednego z nich, bo wychodzą różne kwiatki, np. Fukushima bo ma dostęp do 3 akwenów, ale też np. śmieszne to działa w przypadku Tel Aviwu (Morze Śródziemne i Czerwone), albo Hat Yai (Zatoka Bengalska i Tajlandzka)