2714
Najdrożsi bracia!
Na ród Dawi w tym roku spadły najsroższe dla nas ciosy od stuleci. Wszystko, co znamy, znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie; nasze rody, nasze ziemie, nasz ustrój, a nawet sam nasz dalszy byt jest obecnie zagrożony przez barbarzyńskie hordy chaosytów, którzy z pewnością chcą zakończyć istnienie naszej rasy, aby wreszcie zrealizować swe niecne plany, które planowali od dawien dawna. Nie jest to tylko wojna dotycząca naszego państwa, ale całego znanego nam świata, dlatego zwracamy się do naszych braci krwi o udzielenie nam pomocy; z pewnością agresorzy po nas będą mieli chrapkę na zajęcie i splądrowanie najświętszej twierdzy, jaką jest Karaz-A-Karak, a nie możemy pozwolić sobie na chwilę słabości, szczególnie gdy Wszechszczyt, a wraz z nim cała nasza ojcowizna wydaje być się w niebezpieczeństwie.
Już bywało w naszej historii tak, że piliśmy z gorzkich wód nieszczęścia, ale przetrwaliśmy. Dlatego my Synowie Grungniego składamy uroczystą przysięgę; dopóki choćby jeden krasnolud w naszych twierdzach oddycha, będziemy walczyć ze złem, które nas atakuje i nigdy się nie poddamy, tak jak to czynili nasi ojcowie, ojcowie naszych ojców i wszyscy praojcowie, którzy nigdy nie złamali się w swym świętym obowiązku.
Niech Valaya ma was w swej matczynej opiece, a Grimnir, który nas i was prowadzi, swym młotem zmiażdżył czyhających na nas wrogów doszczętnie z powierzchni planety. Niechajże żyje Karaz Ankor!