Liczba postów: 7542
Liczba wątków: 286
Dołączył: Mar 2020
2208
Większość państw które mogły zareagować na przylot HIMSS “Kali”, zareagowało - i w większości przypadków zrobiło to tak szybko jak tylko mogło być możliwe. Zdecydowanie jako pierwszy z pierwszych zareagował AMAT, który momentalnie zaczął wysyłać rakiety jakby strzelał z karabinu maszynowego. I… pierwsza ekipa AMAT która leciała na “Kali” wyparowała z powodu oberwania kilkoma głowicami nuklearnymi, które anihilowały pierwsze rakiety. Ale o dziwo, lecące masą rakiety niektóre się przedarły - czy to przez traf, ale doleciały do jednego z pokładów hangarowych. Niedługo potem ustał ostrzał z ciężkiej broni i dolatujące rakiety pasażerskie musiały tylko omijać ostrzał broni lekkiej, która się wtedy aktywowała. Zresztą wyglądała na nie będącą w szczytowej formie i skuteczności, za co można mieć tylko dzięki hinduskim bogom (w sensie, że inżynierowie Cesarstwa Indii ewidentnie to zrąbali).
Zresztą zniszczyły one tylko nadlatującą grupę rakiet FAU, wszystkie trzy grupy rakiet Nordfall, dwie grupy z ANZAC i dwie grupy ze Shiroihan… a potem udało się technikom z AMAT wyłączyć system broni lekkiej, który zadał takie straty lecącym. Ale, cóż za traf! Zaraz potem lądujące ekipy zaczęły spotykać wypadki - a to rozszczelnił się zbiornik wodoru i był wybuch, albo eksplodowały jakieś chemikalia z systemu podtrzymywania życia, a to drzwi się zamknęły na przechodzącym kosmonaucie, a to gdy już czuli się bezpiecznie nagle śluza otworzyła się na próżnię - kto zdjął hełm, to zginął, a resztę wywiało gdzieś na orbitę…to w powietrzu w sekcji był czysty tlen, wydarzył się samozapłon i wielu ludzi zginęło…
…ogólnie, bardzo niebezpieczny ten okręt, mnóstwo wypadków. Ale, haha, dziwny traf - według ziemskich obserwacji i obserwacji ekip na pokładzie HIMSS “Kali”, seria niefortunnych zdarzeń i katastrof nie dotknęła w żadnym stopniu ekip z AMATu. Dziwnym też trafem to ekipom z AMATu udało się zabezpieczyć mostek kapitański, pomost flagowy i siłownię [//dla ignorantów: reaktor wodorowy i jego okolicę, cały napęd okrętu] - jednocześnie odmawiając dostępu dla ekspedycji z innych krajów. Żadne strzały w wyniku tego nie padły (tzn. żadne poza ostrzegawczymi), ale niewiele brakuje do wielkiej bezładnej strzelaniny. Warto za to powiedzieć, że siłom Shiroihan-Sektora Zero udało się zabezpieczyć dostęp do systemów podtrzymywania życia i dziwnym trafem odcięli je w sieci od centralnej sieci statku. W ogóle wszędzie poza sektorami AMAT ekspedycje przeszły na ręczne sterowanie. Niesamowite, że do takich przypadkowych wniosków doszło tylu ludzi na raz… i nagle przestał ich prześladować pech i zły los. It’s a miracle!
***
A co z załogą? Czemu okręt leciał na autopilocie? Czy kogoś spotkano na pokładzie? Czemu na autopilocie strzelał cholernymi głowicami taktycznymi? Czy jakieś zostały?
… Z tego co ogólnie wiadomo na Nandanie, nikt się nie pochwalił że znalazł ślad po załodze (może znalazł i kosmonauci się nie pochwalili). Tak samo z autopilotem: nikt się nie pochwalił że wie czemu… poza tym że nie ma załogi, ale bez załogi ten statek fizycznie nie mógł odlecieć: rutynowe zabezpieczenie okrętów FTL wymaga przestawienia staromodnego fizycznego przełącznika by polecieć. Tak żeby nie odpalić go tam, gdzie użycie może doprowadzić do zniszczenia okrętu, np w wyniku wlecenia w gwiazdę.
Pokład wygląda na opustoszały, a bazy danych są czyste - w sensie są puste jak keg z piwem zostawiony na pół godziny na głównej ulicy Johann-Rudolf-Rocker-stadt. Z zewnątrz obserwacje astronomiczne okrętu - który jest już na orbicie - mówią że jeszcze jakieś rakiety balistyczne zostały. Czy z głowicami nuklearnymi… aaa, to i inne pytania to już proszę zadawać tym co dolecieli
//W kolejności dolecenia pierwszych ekip. Jak nie piszę że ponieśli straty, to pewnie ponieśli małe:
-> AMAT ma na pokładzie 12 grup (3 z 15 wybuchły w wyniku użycia taktycznych głowic jądrowych przez systemy ognia broni ciężkiej)
-> FAU stracił swoją jedyną ekipę podczas dolotu.
-> Doleciało osiem grup z Sektora Zero. Ponieśli straty wewnętrz szacowane na ~3 grupy.
->Wszystkie trzy ekipy z Nordfall zniszczone podczas dolotu.
->ANZAC straciło dwie grupy podczas dolotu, jedna doleciała. Ponieśli duże straty w wybuchach na okręcie.
->Doleciały trzy grupy ze Shiroihan, z pięciu co wyleciały. Ponieśli dodatkowo straty w wysokości jednej grupy.
->Doleciały cztery grupy z EKN. Jedna grupa w części wybuchła, a w części w tajemniczych okolicznościach zaginęła gdzieś w okolicy sektorów zajętych (teraz) przez AMAT.
->Doleciała jedna grupa z Xinchiguo.
->Doleciały dwie grupy z NRP. Obie zniknęły naraz po lądowaniu w oszałamiającej eksplozji na lądowisku, przyczyna nieznana.
->Doleciało sześć ekip z Manticore, stracili ok. 1 grupę w wyniku “różnych awarii”.
->Doleciały cztery grupy z WCN, stracili operatywnie jedną grupę: około 20 ludzi stracili nieodwołalnie, a 80 krąży gdzieś na wysokiej orbicie Nandanu po tym jak ich awaria wywiała na zewnątrz. Krzyczą przez komunikatory bardzo niepochlebne opinie o matkach kosmonautów z AMAT. I dość obrazowo mówią coś o mleku ich matek i takie tam - ta gorąca brazylijska krew! Tak, inne rakiety ich pobiorą, ale będą musieli ich dostarczyć na Ziemię (to trwa w tle, oni jakby psychicznie się mało nadają do czegoś innego niż dać mu granatnik by grzał do AMATowców).
->Doleciała jedna grupa z Nowej Etiopii.
***
+5KP od razu dla AMAT
+2KP dla: Shiroihan, EKN, Manticore.
+1 KP dla Xinchiguo, Nowej Etiopii.
+2KP, +2K+ dla WCN. Paradyzjańscy astronauci z wysokiej orbity podobno wzbogacili ludzką cywilizację o kilka nowych przekleństw. To niesamowite.
-3 KP dla FAU. Nie dolecieli, a bardzo chcieli. Może gdyby było ich wincej…
-1K+ Albion
To są efekty oglądu opinii publicznej na poczynania kosmonautów. Że dolecieli. Lub że nie dolecieli. Albo że nie podjęto próby - to -1K+ to z uwagi na zapijających smutki naukowców.
***
Każdy kto doleciał otrzyma coś na TFie, proszę czekać grzecznie aż napiszę.