Biuletyn Bretońskiego Bojownika
#1
2706

Cytat:
Biuletyn Bretońskiego Bojownika


[Obrazek: 38e86e2361cda51c1d4d471661ce6e0c60f00732...6v2_hq.jpg]


Witajcie, dzielni żołnierze Armii Bretońskiej! Przedstawiamy Wam pierwszy numer „Biuletynu Bretońskiego Bojownika”, oficjalnego pisma piechurów Królestwa Bretonnii, przygotowanego specjalnie dla Was przez ekspertów z III Oddziału Kancelarii Królewskiej! Z tej okazji każdy z Was otrzyma bonusową roczną prenumeratę pisma[1], a wraz z nią specjalny „Modlitewnik Piechura” z licznymi modlitwami do Pani Jeziora oraz przydatnymi na polu bitwy poradami. Dbajcie o niego jak o własne życie[2]!

I nie zapominajcie – służycie w piechocie Królestwa Bretonnii! Żołnierze innych krajów zazdroszczą Wam tego przywileju!

***

Jak zapewnie zauważyliście, nasze ukochane Królestwo Bretonnii znalazło się w stanie wojny z podłym, podstępnym, przebrzydłym przeciwnikiem, jakim jest Zakon Wybrańców Chaosu. Z pewnością niektórzy z Was chcą dowiedzieć się, jak jeszcze skuteczniej zwalczać tego wroga. Redakcja „Biuletynu” spieszy Wam z pomocą!

Otóż jak zapewne dobrze wiecie, typowy przedstawiciel Zakonu jest wyznawcą Tzeentcha, plugawego boga Chaosu, który sprawia, że krowy dają zsiadłe mleko, a prognoza pogody się nie sprawdza. Jest to też bóg uczonych i bibliotekarzy, więc przeciętny żołdak Zakonu spędza więcej czasu przy księgach niż na poligonach. W rezultacie te – nie bójmy się tego określenia! – bydlaki są mikrej postury, a siłą wyraźnie ustępują dzielnym bojownikom Pani Jeziora, czyli Wam[3]. Szybko skróćcie dystans do mikrusów i, wkładając w ten cios całą swoją siłę i wiarę w Panią Jeziora, wbijcie im bagnet w pierś albo obalcie uderzeniem w pysk[4]!

Jednostki frontowe donoszą, że część wojsk Zakonu używa ciężarówek z tzw. dywizji zmotoryzowanych do transportu ludzi, sprzętu i prywatnych kolekcji książek żołnierzy. To stwarza dla Was idealną okazję! Użyjcie przydziałowego Świętego Granatu Ręcznego lub butelki z benzyną, by podpalić ich pojazdy i znajdujące się w środku bezcenne woluminy! Wtedy zakonnicy spanikują i rzucą się do ratowania ksiąg, co możecie wykorzystać, bez trudu przeprowadzając podręcznikowy atak na bagnety[6]!

***

Z pewnością wielu z Was zaniepokoił widok groźnie wyglądających, uzbrojonych w miecze i pistolety ludzi, którzy towarzyszą wam w czasie odpoczynku czy prac polowych, jak i podążają wraz z Wami[7] do walki. Redakcja pragnie Was uspokoić – nie musicie się bać! To tylko oficerowie polityczni ze specjalnych jednostek III Oddziału Kancelarii Królewskiej – Wasi nowi najlepsi przyjaciele[8]! Jeśli macie jakieś wątpliwości co do znaczenia kampanii, zauważyliście, że koledzy z oddziału podejrzanie się zachowują lub po prostu chcecie o czymś porozmawiać, nie wahajcie się. Oficerowie polityczni z chęcią Was wysłuchają!

***

Do redakcji dotarły pogłoski, że wielu z Was, bohaterskich żołnierzy Armii Bretońskiej, wyraża niezadowolenie z powodu faktu, że musicie walczyć z okopanym, lepiej uzbrojonym wrogiem[9]. Jest to, rzecz jasna, oczywiste kłamstwo! Przeciwnik może – ale nie musi – mieć lepszą broń, ale Wy macie coś potężniejszego – niezachwianą wiarę w Panią Jeziora, która poprowadzi Was do zwycięstwa!

Dodatkowo takie twierdzenia są przejawem lenistwa z Waszej strony. Spójrzcie na naszych lotników! Stanęli naprzeciw jednej z najpotężniejszych armii lotniczych świata, wyposażonej w liczne[10] i nowoczesne, napędzane demoniczną magią i pilotowane przez doświadczonych pilotów myśliwce. A mimo to osiągnęli sukces i bez strat własnych wypełnili swoje zadanie!

Więc gdy następnym razem będziecie szturmowali doskonale okopane gniazdo cekaemów albo zostaniecie przygwożdżeni ogniem przez wrogi czołg, pamiętajcie: INNI MAJĄ GORZEJ!



[1] Koszt prenumeraty zostanie uwzględniony przy wypłacie Waszego żołdu.
[2] Zgubienie, uszkodzenie lub zabrudzenie „Modlitewnika Piechura” grozi karnym przydziałem prac dodatkowych ALBO przeniesieniem do batalionu karnego ALBO karą pozbawienia wolności na okres do 6 miesięcy.
[3] Hipoteza wciąż nie została w pełni potwierdzona.
[4] Jeśli nie uda się Wam powalić wroga pierwszym ciosem, znaczy to, że Wasza wiara była za słaba. Zmówcie modlitwę przebłagalną do Pani Jeziora[5] i ponawiajcie próbę do skutku.
[5] Byle krótką.
[6] Efekty mogą różnić się od opisanych.
[7] Dokładnie to kilka metrów za Wami. Mając Was na oku. I w zasięgu strzału.
[8] Nadmierna, niepotrzebna i uprzykrzająca życie oficerom politycznym fraternizacja nie jest zalecana.
[9] Wszelkie tego typu uwagi prosimy składać u najbliższego oficera politycznego.
[10] Według niektórych definicji tego słowa.
Odpowiedz
#2
2710


Cytat:
Biuletyn Bretońskiego Bojownika

Za rok będziemy obchodzić piątą rocznicę wojny bretońskiej - wyzwoleńczego zrywu narodu bretońskiego broniącego praw Bretończyków. Podczas gdy reżim Mousillion żałośnie skamle o "bezprawnej agresji", sam zapomina, jak to bezprawnie próbował zmienić bretońskich kmiotków - ludzi, którzy zawinili tylko tym, że wyznawali inną religię - w bezrozumne mutanty. Reżim Mousillion powinien skończyć swoje ujadanie, zaakceptować swój udział w wywołaniu wojny bretońskiej i pogodzić się z nowym ładem stworzonym na konferencji w Sarls.


By uczcić wyzwolenie kmiotków bretońskich spod okrutnej tyranii norscańskiego najeźdźcy, w Sigmarsheim - bretońskim mieście zagarniętym przez siły chaosu w czasie ostatniej inwazji Archaona Wszechporażki i wyzwolonym w 2706 - odbędzie się wielka defilada wojskowa. Tym samym król Louen XIV podkreśli, że naród bretoński nie zaakceptuje siłowej próby zmiany granic, do której dąży watażka z Mousillion.
Odpowiedz
#3
2712



Cytat:
Biuletyn Bretońskiego Bojownika



[Obrazek: 2Ugmi3mC4j-EX6rddunQ5UNehzmLkgfVkFTAsusb...VDuwWYoM4K]



Od kilku lat najwyższe dowództwo Armii Królewskiej dokonuje regularnych inspekcji oddziałów bretońskich. Jak zapewne niektórzy z Was zauważyli, od jakiegoś czasu dokonującym przeglądów oficerom towarzyszy grupa tragarzy niosących ciężką kamienną figurę. Z pewnością wielu z Was zadaje sobie pytanie - co to jest? Redakcja Biuletynu odpowiada.

TO NIE JEST OZDOBA OGRODOWA!

To attaché wojskowy Imperium Pyłu, państwa sprzymierzonego z Królestwem Bretonnii!

Dlatego też przypominamy, że przedstawicielowi krasnoludów przysługują specjalne uprawnienia, w tym należy mu salutować.

Jednocześnie informujemy, że przebranie prawdziwego krasnala ogrodowego w mundur Imperium Pyłu, przedstawianie go jako członka sił zbrojnych Imperium Pyłu i namawianie innych żołnierzy do salutowania takiej ozdobie może się dla Was skończyć drobną naganą(1).


***


Zapewne do uszu dzielnych obrońców honoru Bretonnii (czyli Was) doszły informacje, jakoby Chaos zjednoczył się pod rozkazami nowego Wszechwybrańca. Znowu. Ponieważ ostatnim razem taka sytuacja skończyła się wybuchem paniki, pragniemy Was uspokoić. Jak skończył ostatni Wszechwybraniec, którego tak bardzo się baliście? Gdzie były jego armie, gdy bretońska artyleria ostrzeliwała Mousillion?

No właśnie.

Dodatkowo Wszechwybrańcem został Havard Vilip Elserhandverk – całkiem przyjemny jegomość, który wspiera działalność charytatywną w wielu krajach (w tym w Bretonnii), dba o utrzymanie pokoju w regionie i ogólnie byłby wspaniałym sąsiadem. Naprawdę, nie ma się czego bać(2)!



1) Na przykład odebraniem żołdu, miesiącem karceru lub przeniesieniem do jednostki karnej.
2) W razie dalszych wątpliwości prosimy o zgłoszenie się do najbliższego oficera politycznego, który z pewnością udzieli wyczerpujących wyjaśnień.
Odpowiedz
#4
2713


Biuletyn Bretońskiego Bojownika


[Obrazek: 2Ugmi3mC4j-EX6rddunQ5UNehzmLkgfVkFTAsusb...VDuwWYoM4K]
Królewska Armia Bretońska odniosła kolejne wielkie zwycięstwo! Tym razem dokopaliśmy Aokranowi, przegrywowi, który zastąpił Failchaona Wszechporażkę na stanowisku naczelnej ofiary Republiki Zjednoczonego Chaosu. Tudzież Imperium Chaosu. Kto ich tam wie, przegrywów.

Wbrew głośnym zapewnieniom obu porażek, że hordy Chaosu mogą bez problemu zdmuchnąć nasze królestwo z powierzchni Starego Świata, armia Aokrana rozpadła się niczym domek z kart. Tak jak w przypadku wojny z Zakonem Wybrańców Chaosu i w czasie misji pokojowej w Marienburgu, największe sukcesy odnieśli nasi szlacheccy pancerniacy i rycerze przestworzy, ale i Wy, dzielni bretońscy piechurzy, wykazaliście się niebywałym kunsztem wojennym, własną piersią osłaniając czołgi przed ogniem wrogich dział przeciwpancernych!

Obecnie nasze wojska opuszczają terytorium Norski. Niektórzy z Was mogą przez jakiś czas pozostać na terytorium Królestwa Ilsgaltu, pomagając w utrzymaniu porządku i przy zwalczaniu band postaokrańskich. Uważajcie tylko, do kogo strzelacie. Niektórzy miejscowi to nasi sprzymierzeńcy. Spróbujcie znaleźć z nimi wspólny język.

W przenośni, oczywiście.

***


[Obrazek: HLiojW8cIAcCtvlLRdWQupbCzrXTjwQuvsyqsQ3L...D58J64SeNP]
Admirał Emilia Teste



Operacja w Norsce to również pierwszy sukces naszej Flotte Combinée. Pod dowództwem doświadczonej pani admirał Emilii Teste – byłej komendantki portu wojennego w L’Anguille – marynarze z Bretonnii i Marienburga z powodzeniem zwabili flotę Aokrana prosto pod działa okrętów Zakonu Nurgle’a.

Sukces ten jest bez wątpienia pierwszym z wielu, jakie czekają naszą wspaniałą Połączoną Flotę. Król Louen XIV już teraz zapowiedział zwiększenie wydatków na nowe okręty, tak by do końca 2720  Flotte Combinée stała się drugą pod względem wielkości flotą świata. Zmiany widać już teraz. Nowo ustanowiona Admiralicja przeniosła się z dawnego budynku Ministerstwa Spraw Morskich – położonego w nieciekawym sąsiedztwie ambasady ZSRR i dawnego marienburskiego kantoru – do nowego Gmachu Admiralicji w dzielnicy pałacowo-rządowej w Couronne.

Redakcja Biuletynu zasypywana jest listami od fanów pani admirał Teste(1). Specjalnie dla Was pani admirał zgodziła się odpowiedzieć na kilka Waszych pytań.


(P)ytanie: Czy współpraca z Zakonem Nurgle’a nie zaszkodziła załogom albo okrętom? W końcu te [ocenzurowano] to znani roznosiciele plag, zgnilizny i innych nieciekawych rzeczy…

Admirał (E)milia (T)este: Na początku faktycznie mieliśmy pewne obawy co do udziału floty Zakonu w operacji. Szczególnie obawiałam się o naszych oficerów łącznikowych. Na szczęście dzięki zastosowaniu odpowiednich środków ostrożności, w tym specjalnych kombinezonów z zamkniętym obiegiem powietrza czy kompleksowych szczepień ochronnych, udało się zmniejszyć ryzyko do zera. Załogi naszych okrętów były mniej narażone na zakażenie z racji dystansu dzielącego obie floty, jednak na wszelki wypadek po zakończeniu operacji jednostki zostały zdezynfekowane, a marynarze przeszli kwarantannę.

P: Słyszałem od kolegów z oddziału, że Aokran uciekł okrętem podwodnym do Naggaroth. Czy to prawda?

ET: Też słyszałam tę teorię spiskową i muszę powiedzieć, że jest absolutnie fałszywa. Mimo że ich wrogowie znajdowali się po drugiej stronie Morza Kłów, Archaon i Aokran całkowicie zignorowali rozwój floty morskiej, całkowicie polegając w tej kwestii na flocie Zakonu Nurgle’a. W efekcie żaden okręt Imperium Chaosu nie mógł dopłynąć do Estalii, a co tu dopiero mówić o Naggaroth! Jedyne imperialne okręty podwodne, na które się natknęliśmy, były jednostkami eksperymentalnymi o zasięgu kilkunastu mil morskich i o zerowej dzielności morskiej. 

Oczywiście podobne plotki będą się pojawiać regularnie, jako że nie znaleziono ciała Aokrana, ale proszę się nimi nie przejmować.

P: Czy pani admirał myślała czasem o sesji zdjęciowej w stroju kąpielowym(2)?

ET: (śmiech) Po następnym wielkim zwycięstwie naszej floty!

Marynarze Połączonej Floty! Stoi przed Wami odpowiedzialne zadanie! Nie zawiedźcie pokładanych w Was nadziei!





  1. Prosimy o zaprzestanie tego procederu. Zapychacie nam skrzynkę pocztową… 
  2. Redakcja Biuletynu Bretońskiego Bojownika oraz Wydział Oficerów Politycznych III Oddziału Kancelarii Królewskiej  BARDZO proszą autora pytania o kontakt. Radzimy zgłosić się dobrowolnie. Mamy twoje dane osobowe.
Odpowiedz