2021-11-11, 03:24
2201
Pod obrady parlamentu wchodzi projekt specustawy mającej na celu przyjęcie przez Manticore uchodźców z terenów Imperium Helgan. Premier osobiście zaangażował się w promocję tego pomysłu i z mównicy zapewniał posłów i parów Królestwa, że naszym moralnym obowiązkiem jest nieść pomoc poszkodowanym w tym straszliwym kryzysie i przyjąć część z nich "pod swój dach" w duchu miłosierdzia. Plan zakłada wprowadzenie ułatwień w procedurze przyznania statusu uchodźcy oraz zapewnienie transportu uchodźców z terenów Nowej Brytanii na Manticore i dalej do Haven (naszej prowincji na Dakshin), gdzie zostaną objęci pomocą państwa w celu jak najszybszego zadomowienia się, przez co rozumiemy zagwarantowanie godnych warunków zakwaterowania i pomoc w znalezieniu pracy. Ulokowanie migrantów w Dakshin motywowane jest tym, że miejsc pracy przy rozbudowie infrastruktury kolonizowanych ziem powinno starczyć dla wielu, co zredukuje problemy z asymilacją i "stanięciem na nogi" w naszym Królestwie. Premier szacuje, że bez szkody dla finansów publicznych, jesteśmy w stanie przeznaczyć w tym roku 7 mln$ na realizację tego pomysłu oraz kontynuować finansowanie w kolejnych latach w razie potrzeby - krótko mówiąc stać nas, zatem powinniśmy dać społeczności międzynarodowej przykład, jak należy solidarnie rozwiązywać problemy i pomóc naszym bliźnim.
Konserwatyści podnieśli oczywiście lament, że tak "pochopne" sprowadzanie do kraju "obcego żywiołu", może mieć zgubne skutki dla porządku społecznego Królestwa, w czym wtórują im co bardziej twardogłowi Lojaliści uważający, że wystarczająco dużo zrobiliśmy starając się pomagać uchodźcom tam gdzie są, czyli w Nowej Brytanii i do tego należałoby się ograniczyć. Książę Cromarty stanowczo forsował jednak pomysł przekonując licznych niezdecydowanych i dyscyplinując partyjnych kolegów i koalicjantów, a państwowe media trąbią o potrzebie okazania pannandańskiej solidarności i wychwalają pomysł przerzucając się wzniosłymi hasłami typu "Głodnych - nakarmić, podróżnych - w dom przyjąć". Co bardziej postrzeleni dziennikarze prezentują w tym temacie poglądy nawet daleko wykraczające poza ten oficjalny państwowy przekaz - np. Rafael Ziemkiewitz zaapelował o "uratowanie tych ludzi, nim ONZ zagoni ich do swoich obozów pracy i zmieni w niewolników".
Liberałowie są w sporej części przychylnie nastawieni do koncepcji, jednak sprzeciwiają się tworzeniu z Haven "getta dla migrantów" i postulują relokację uchodźców w równomiernym stopniu na terenie całego kraju. Lady Mer'kel z Partii Liberalnej wzywa wręcz do "ofensywy wielkoduszności" i "przyjęcia wszystkich imigrantów", bo przecież "damy radę"! Z kolei część Postępowców uważa, że powinniśmy w pierwszej kolejności zając się zwiększeniem wsparcia socjalnego dla naszych obywateli, a dopiero potem angażować się w tego typu projekty i proponowane finansowanie i skala operacji powinny zostać zmniejszone.
//10 KP za niepopularną decyzję - wyrażam gotowość do przyjęcia części poprawek opozycji, jeśli to by miało coś dać.
Pod obrady parlamentu wchodzi projekt specustawy mającej na celu przyjęcie przez Manticore uchodźców z terenów Imperium Helgan. Premier osobiście zaangażował się w promocję tego pomysłu i z mównicy zapewniał posłów i parów Królestwa, że naszym moralnym obowiązkiem jest nieść pomoc poszkodowanym w tym straszliwym kryzysie i przyjąć część z nich "pod swój dach" w duchu miłosierdzia. Plan zakłada wprowadzenie ułatwień w procedurze przyznania statusu uchodźcy oraz zapewnienie transportu uchodźców z terenów Nowej Brytanii na Manticore i dalej do Haven (naszej prowincji na Dakshin), gdzie zostaną objęci pomocą państwa w celu jak najszybszego zadomowienia się, przez co rozumiemy zagwarantowanie godnych warunków zakwaterowania i pomoc w znalezieniu pracy. Ulokowanie migrantów w Dakshin motywowane jest tym, że miejsc pracy przy rozbudowie infrastruktury kolonizowanych ziem powinno starczyć dla wielu, co zredukuje problemy z asymilacją i "stanięciem na nogi" w naszym Królestwie. Premier szacuje, że bez szkody dla finansów publicznych, jesteśmy w stanie przeznaczyć w tym roku 7 mln$ na realizację tego pomysłu oraz kontynuować finansowanie w kolejnych latach w razie potrzeby - krótko mówiąc stać nas, zatem powinniśmy dać społeczności międzynarodowej przykład, jak należy solidarnie rozwiązywać problemy i pomóc naszym bliźnim.
Konserwatyści podnieśli oczywiście lament, że tak "pochopne" sprowadzanie do kraju "obcego żywiołu", może mieć zgubne skutki dla porządku społecznego Królestwa, w czym wtórują im co bardziej twardogłowi Lojaliści uważający, że wystarczająco dużo zrobiliśmy starając się pomagać uchodźcom tam gdzie są, czyli w Nowej Brytanii i do tego należałoby się ograniczyć. Książę Cromarty stanowczo forsował jednak pomysł przekonując licznych niezdecydowanych i dyscyplinując partyjnych kolegów i koalicjantów, a państwowe media trąbią o potrzebie okazania pannandańskiej solidarności i wychwalają pomysł przerzucając się wzniosłymi hasłami typu "Głodnych - nakarmić, podróżnych - w dom przyjąć". Co bardziej postrzeleni dziennikarze prezentują w tym temacie poglądy nawet daleko wykraczające poza ten oficjalny państwowy przekaz - np. Rafael Ziemkiewitz zaapelował o "uratowanie tych ludzi, nim ONZ zagoni ich do swoich obozów pracy i zmieni w niewolników".
Liberałowie są w sporej części przychylnie nastawieni do koncepcji, jednak sprzeciwiają się tworzeniu z Haven "getta dla migrantów" i postulują relokację uchodźców w równomiernym stopniu na terenie całego kraju. Lady Mer'kel z Partii Liberalnej wzywa wręcz do "ofensywy wielkoduszności" i "przyjęcia wszystkich imigrantów", bo przecież "damy radę"! Z kolei część Postępowców uważa, że powinniśmy w pierwszej kolejności zając się zwiększeniem wsparcia socjalnego dla naszych obywateli, a dopiero potem angażować się w tego typu projekty i proponowane finansowanie i skala operacji powinny zostać zmniejszone.
//10 KP za niepopularną decyzję - wyrażam gotowość do przyjęcia części poprawek opozycji, jeśli to by miało coś dać.