2021-11-15, 16:15
2201
Przypominamy, iż Burowie nie wystosowali żadnych propozycji oprócz odrzucenia arbitrażu, zgłoszenia chęci zajęcia tych ziem i wypłacenia nigdy niesprecyzowanej rekompensaty dla nas i Japończyków, przez co sianie dezinformacji o rzekomym "trzykrotnym wystawieniu ręki do dyplomacji" jest po prostu śmieszne. Na razie żadnej konkretnej oferty nie daliście dla nas i Shiroihanu, ale nie dziwi nas to ze względu na niepohamowaną kalwinistyczną żądzę posiadania bogactw doczesnych. Nie mówiąc o tym, że dwie strony już zdołały rozwiązać spór dyplomatycznie, tylko Transaadre nie potrafi zrobić nic innego, tylko rzucać oskarżenia oraz zajmować nowe prowincje pod nosem Japończyków.
Co do propozycji Manticore; 5 mln $ to i tak więcej niż wszystkie "oferty" razem wzięte zaproponowane obu stronom przez Afrykanerów. Przypominamy też, iż nasza zwada z Shiroihanem dotyczyła też złóż ropy naftowej w Zatoce Bliźniaków, które zostały zajęte przez niedżentelmeńskie zachowanie, ale to chyba dobrze, że po rozmowach z władzami japońskimi doszliśmy do porozumienia mimo przeciwności i uniknęliśmy konfliktu. Nie zamierzamy też zmieniać ani łamać traktatów, które już przypieczętowaliśmy, dlatego referendum i tak wydaje się wskazywać na Shiroihan; raczej nikt z Etiopczyków nie będzie optował za przyłączeniem się do Burów.
Co do kontyngentu pokojowego, to kto miałby go niby wysłać? Rozumiemy, że ponownie jest mowa o ONZ? (którego arbitraż został odrzucony przez Afrykanerów!) Już w 2200 w ramach negocjacji proponowaliśmy demilitaryzację prowincji i zaproszenie obserwatorów z innych państw, ale nasza propozycja została albo zignorowana, albo odrzucona. Jak mowa o rzekomym wzywaniu przez Shiroihan do czystki etnicznej, to uważamy to za grubą nadinterpretację; równie dobrze możemy uznać, że potomkowie twórców Apartheidu nigdy w swej pysze nie będą traktować na równi czarnych i na tym zakończyć negocjacje, jak chcecie sprowadzić dyskusje na taki poziom.
Przypominamy, iż Burowie nie wystosowali żadnych propozycji oprócz odrzucenia arbitrażu, zgłoszenia chęci zajęcia tych ziem i wypłacenia nigdy niesprecyzowanej rekompensaty dla nas i Japończyków, przez co sianie dezinformacji o rzekomym "trzykrotnym wystawieniu ręki do dyplomacji" jest po prostu śmieszne. Na razie żadnej konkretnej oferty nie daliście dla nas i Shiroihanu, ale nie dziwi nas to ze względu na niepohamowaną kalwinistyczną żądzę posiadania bogactw doczesnych. Nie mówiąc o tym, że dwie strony już zdołały rozwiązać spór dyplomatycznie, tylko Transaadre nie potrafi zrobić nic innego, tylko rzucać oskarżenia oraz zajmować nowe prowincje pod nosem Japończyków.
Co do propozycji Manticore; 5 mln $ to i tak więcej niż wszystkie "oferty" razem wzięte zaproponowane obu stronom przez Afrykanerów. Przypominamy też, iż nasza zwada z Shiroihanem dotyczyła też złóż ropy naftowej w Zatoce Bliźniaków, które zostały zajęte przez niedżentelmeńskie zachowanie, ale to chyba dobrze, że po rozmowach z władzami japońskimi doszliśmy do porozumienia mimo przeciwności i uniknęliśmy konfliktu. Nie zamierzamy też zmieniać ani łamać traktatów, które już przypieczętowaliśmy, dlatego referendum i tak wydaje się wskazywać na Shiroihan; raczej nikt z Etiopczyków nie będzie optował za przyłączeniem się do Burów.
Co do kontyngentu pokojowego, to kto miałby go niby wysłać? Rozumiemy, że ponownie jest mowa o ONZ? (którego arbitraż został odrzucony przez Afrykanerów!) Już w 2200 w ramach negocjacji proponowaliśmy demilitaryzację prowincji i zaproszenie obserwatorów z innych państw, ale nasza propozycja została albo zignorowana, albo odrzucona. Jak mowa o rzekomym wzywaniu przez Shiroihan do czystki etnicznej, to uważamy to za grubą nadinterpretację; równie dobrze możemy uznać, że potomkowie twórców Apartheidu nigdy w swej pysze nie będą traktować na równi czarnych i na tym zakończyć negocjacje, jak chcecie sprowadzić dyskusje na taki poziom.