2021-12-05, 02:48
2202
Minister Spraw Zagranicznych zreferował w parlamencie propozycję zawarcia porozumienia regulującego kwestię podziału wpływów na południowych rubieżach Nandanu przez Gwiezdne Królestwo Manticore i Wolne Cesarstwo Nandańskie. Brazylijscy Nandańczycy proponują nam odstąpienie od roszczeń do ropy na Morzu Solaris i 10 mln$ w zamian za uznanie regionu Ad za ich strefę wpływów.
Sir McGregor przedstawił tę propozycję jako korzystną dla interesów Manticore - otrzymujemy namacalną korzyść w zamian za uznanie przynależności terytorialnej ziem, do których nie rościmy sobie pretensji i na których kolonizację realnie patrząc mamy niewielkie szanse. Z tego względu porozumienie wydaje się warte przyjęcia. Ważnym elementem porozumienia jest również sformalizowanie współpracy na rzecz ochrony morskich szlaków przed atakami krakenów - nasi brazylijscy przyjaciele pokazali już że możemy na nich liczyć w tej kwestii i dalsze zacieśnianie współpracy w tej mierze z pewnością przyniesie same korzyści.
Pewne kontrowersje wzbudził pomysł wzajemnego udostępniania baz morskich w trakcie pokoju - co prawda miałoby to dotyczyć tylko wspólnych operacji przeciwko krakenom, jednak część parlamentarzystów niechętnie odnosi się do tak ścisłej współpracy i zgłoszono poprawkę mającą na celu zawarcie porozumienia z wyłączeniem kwestii udostępniania baz. Jeśli projekt nie uzyska poparcia jako całość, to rząd jest zdecydowany na ustępstwa i przyjęcie projektu ze wspomnianą poprawką.
Oczywiście opozycja wykorzystała debatę na ten temat do wytknięcia rządzącym szeregu niedociągnięć. Reprezentant "Nowych" sir Xerdan Lee zarzucił władzom, że nie potrafią samodzielnie chronić swoich obywateli i statków, dlatego trzeba układać się z "pomyleńcami" ze wschodu. Konserwatyści poszli o krok dalej i domagają się "stanowczej reakcji na agresję, jaką jest zajęcie przez cesarskich szybów ropy na południowym Morzu Hammarsjkjolda". Z obozu liberałów słychać z kolei głosy, że rząd powinien skupić się na wypracowaniu bardziej szerokiego porozumienia z Wolnym Cesarstwem, które objęłoby również takie kwestie jak dokładny przebieg granicy wpływów w Dakshin i podział wpływów na wschodnich morzach.
//Trudno powiedzieć czy to kontrowersyjne - można powiedzieć że to dość łatwo zarobione pieniądze dla skarbu Królestwa + współpraca w kwestii bezpieczeństwa morskiego jak na razie działa mocno na naszą korzyść, także zaryzykuję i nie dam KP
Minister Spraw Zagranicznych zreferował w parlamencie propozycję zawarcia porozumienia regulującego kwestię podziału wpływów na południowych rubieżach Nandanu przez Gwiezdne Królestwo Manticore i Wolne Cesarstwo Nandańskie. Brazylijscy Nandańczycy proponują nam odstąpienie od roszczeń do ropy na Morzu Solaris i 10 mln$ w zamian za uznanie regionu Ad za ich strefę wpływów.
Sir McGregor przedstawił tę propozycję jako korzystną dla interesów Manticore - otrzymujemy namacalną korzyść w zamian za uznanie przynależności terytorialnej ziem, do których nie rościmy sobie pretensji i na których kolonizację realnie patrząc mamy niewielkie szanse. Z tego względu porozumienie wydaje się warte przyjęcia. Ważnym elementem porozumienia jest również sformalizowanie współpracy na rzecz ochrony morskich szlaków przed atakami krakenów - nasi brazylijscy przyjaciele pokazali już że możemy na nich liczyć w tej kwestii i dalsze zacieśnianie współpracy w tej mierze z pewnością przyniesie same korzyści.
Pewne kontrowersje wzbudził pomysł wzajemnego udostępniania baz morskich w trakcie pokoju - co prawda miałoby to dotyczyć tylko wspólnych operacji przeciwko krakenom, jednak część parlamentarzystów niechętnie odnosi się do tak ścisłej współpracy i zgłoszono poprawkę mającą na celu zawarcie porozumienia z wyłączeniem kwestii udostępniania baz. Jeśli projekt nie uzyska poparcia jako całość, to rząd jest zdecydowany na ustępstwa i przyjęcie projektu ze wspomnianą poprawką.
Oczywiście opozycja wykorzystała debatę na ten temat do wytknięcia rządzącym szeregu niedociągnięć. Reprezentant "Nowych" sir Xerdan Lee zarzucił władzom, że nie potrafią samodzielnie chronić swoich obywateli i statków, dlatego trzeba układać się z "pomyleńcami" ze wschodu. Konserwatyści poszli o krok dalej i domagają się "stanowczej reakcji na agresję, jaką jest zajęcie przez cesarskich szybów ropy na południowym Morzu Hammarsjkjolda". Z obozu liberałów słychać z kolei głosy, że rząd powinien skupić się na wypracowaniu bardziej szerokiego porozumienia z Wolnym Cesarstwem, które objęłoby również takie kwestie jak dokładny przebieg granicy wpływów w Dakshin i podział wpływów na wschodnich morzach.
//Trudno powiedzieć czy to kontrowersyjne - można powiedzieć że to dość łatwo zarobione pieniądze dla skarbu Królestwa + współpraca w kwestii bezpieczeństwa morskiego jak na razie działa mocno na naszą korzyść, także zaryzykuję i nie dam KP