2203
Wolne Cesarstwo Nandanu zostało podstępnie zaatakowane! Podstęp był tym gorszy, że zostało zaatakowane przez nandańskie drzewa. Obiekt zaciekawienia i zainteresowania znienacka przeobraził się w groźnego wroga, który, cóż, zjadł już ponad 300 tysięcy ludzi (w tym 100 tysięcy naszych obywateli). Dobrze chociaż że nie wszystkie drzewa w Aylonie są mordercze - co prawda na fali paniki wiele z nich skończyło pod siekierami, ale obecnie dobrze wiemy że “mordercze drzewo” można łatwo odróżnić od zwykłych - nawet w czasie największej suszy <<gałęzie>> tego morderczego są pokryte gdzieniegdzie śluzem.
Cholerne macki, wszędzie na tej pieprzonej planecie są macki - jak to skomentował wolonocesarskonan… brazylijski ekspert.
Dobrą stroną całego zamieszania jest to że nasz naród mimo spadku społecznego zadowolenia nie panikuje (a przynajmniej ta część która nie mieszka w Dakshin). Trwają zbiórki towarów pierwszej potrzeby, pieniędzy i działania wolontariatu które odciążają nieco rząd.
Jednocześnie warto zaznaczyć, że dość szybko zareagował UNICEF i przekazał wszystko co miał w magazynach na Nandanie i jeszcze to co w szybkim czasie ściągnął z Ziemi. Wprowadziło to pewien dysonans na temat złego ONZ, no ale UNICEF akurat ciągle ma nieskalaną reputację.
Złą stroną zamieszania jest, oczywiście poza zjadaniem naszych obywateli, wyniszczeniem przemysłu, utratą prowincji i takimi tam podobnymi… jest kryzys rządowy (jakby nam mało było problemów). Mianowicie frakcja ekologiczna Dzieci Nandanu najgłośniej zawsze nawoływała “że natura nam nie zaszkodzi jeśli my nie zaszkodzimy naturze (nie dotyczy krakenów)”. Po inwazji lasu aktywiści ekologiczni zamiast pomyśleć, ogłosili że to wina ludzi którzy wpieprzyli się na teren “drzewek” i im “przeszkadzali”. A ministrowie z frakcji ekologicznej zgadzali się z tym jak najbardziej.
Ciężkich i przykrych słów po tym nie zabrakło. Opozycja z Partii Lojalistycznej podniosła wrzask pod niebiosa. Frakcja monarchistyczna i “normicy” krzyczęli i tupali z mównic parlamentarnych. Nawet komunistyczny poseł powiedział że “te słowa to hańba dla rządu”. Nawet… a to jak powiedzieć o członkach rządu z frakcji sztuki i z frakcji rewolucyjnej którzy natychmiast się albo odcięli od ekologów, albo wręcz ich potępili?
W normalnych partiach i normalnych demokracjach w takich sytuacjach partia/frakcja na której aż tak się wiesza psy, choć udaje że się kaja. Frakcja ekologiczna poszła za niedawną radą innych członków rządu i postanowiła uciec naprzód.
W wielkim wystąpieniu liderów Frakcji, w tym wszystkich członków rządu z ramienia “zielonych”, Frakcja ekologiczna Dzieci Nandanu powtórzyła i jednoznacznie ogłosiła że jakkolwiek współczują ludziom muszącym uciekać ze swoich domów i się bronić przed drzewami, uważają że winę za atak ponoszą Ci sami ludzie. Bo weszli na teren “drzew”, bo ścinali drzewa, bo zajmowali ich tereny… sami są sobie winni! Poza tym “zieloni” wyszli z postulatem całkowitej i natychmiastowej ewakuacji Aylonu, nie pozostawiając tam nic i nikogo z Wolnego Cesarstwa.
…w tym momencie należy przypomnieć, że w Aylonie mieszkało przed wydarzeniami 3 miliony obywateli Wolnego Cesarstwa (z łącznej liczby ponad 18), co sprawia że przez powiązania rodzinne większość obywateli choć znała kogoś kto mieszkał w Aylonie. Albo miała w rodzinie. I niezależnie od tego czy Frakcja Ekologiczna ma “rację” choćby polityczną, to mieszkańcy to przyjęli bardzo, bardzo źle.
A zieloni sami z siebie postawili w Rządzie wniosek o całkowite wycofanie się Wolnego Cesarstwa Nandanu z Aylonu. Raczej za odrzucenie się nie wycofają z rządu, ale za to w razie poparcia gwarantują carte blanche na kilka kolejnych głosowań.
***
Jest jeszcze jedna kwestia. Kryzys w Aylonie pozwolił nam odkryć że mamy dobrych oficerów (przydaje się!), ale pozwolił też zabłysnąć talentowi miejscowego gubernatora! Nadaje się do sytuacji kryzysowych
// -1 stabilności za sytuację w Aylonie
+1 DP w 2203 ze zbiórek obywateli i zwłaszcza z pomocy UNICEF
+2 mln $ ze zbiórek obywateli
+4 KP bo obywatele sami starają się opanować panikę
- 1 stabilności z uwagi na frakcję ekologiczną. Pozbycie się jej z rządu pozwoli odzyskać ten punkt stabilności instant (ofc mogą wystąpić inne niepożądane efekty).
…
Ale jeśli zostanie przyjęta propozycja frakcji ekologicznej wycofania się z Dakshin, to +10 KP i
cecha jawna: carte blanche ekologów(2203): -5 KP kosztu wszystkich akcji kosztujących KP poza reżimową propagandą
bo główny hamulcowy postępu przestanie aż tak hamować.
+cecha: Gubernator Caraxias - Jako gubernator regionu (max 6 prowincji, połączone lądowo) znacząco zmniejsza skutki wszelkich kryzysów, w tym możliwej utraty stabilności promieniujących z regionu na kraj. +1 KP za każdy skolonizowaną i kontrolowaną prowincję pod jego zarządem jeśli kraj jest w kryzysie (nie ma kompletu PP).
ew. śmierć/inna utrata postaci fabularnej to zakończenie też cechy, jest przypisana. Gubernator Caraxias może oczywiście mieć zmieniane obszary działań (raz na turę).
+10 K+ za ładne pogrupowanie wojsk. Bardzo polecam by gracze mający kolonie takoż dzielili wojska na grupy z przypisanymi regionami greograficznymi - albo to, albo pisać w nawiasach nazwę kodową.
Darne robi obie te rzeczy i za to bonusik na osłodę, bo przyjemniej się pisało.
+TF.
Wolne Cesarstwo Nandanu zostało podstępnie zaatakowane! Podstęp był tym gorszy, że zostało zaatakowane przez nandańskie drzewa. Obiekt zaciekawienia i zainteresowania znienacka przeobraził się w groźnego wroga, który, cóż, zjadł już ponad 300 tysięcy ludzi (w tym 100 tysięcy naszych obywateli). Dobrze chociaż że nie wszystkie drzewa w Aylonie są mordercze - co prawda na fali paniki wiele z nich skończyło pod siekierami, ale obecnie dobrze wiemy że “mordercze drzewo” można łatwo odróżnić od zwykłych - nawet w czasie największej suszy <<gałęzie>> tego morderczego są pokryte gdzieniegdzie śluzem.
Cholerne macki, wszędzie na tej pieprzonej planecie są macki - jak to skomentował wolonocesarskonan… brazylijski ekspert.
Dobrą stroną całego zamieszania jest to że nasz naród mimo spadku społecznego zadowolenia nie panikuje (a przynajmniej ta część która nie mieszka w Dakshin). Trwają zbiórki towarów pierwszej potrzeby, pieniędzy i działania wolontariatu które odciążają nieco rząd.
Jednocześnie warto zaznaczyć, że dość szybko zareagował UNICEF i przekazał wszystko co miał w magazynach na Nandanie i jeszcze to co w szybkim czasie ściągnął z Ziemi. Wprowadziło to pewien dysonans na temat złego ONZ, no ale UNICEF akurat ciągle ma nieskalaną reputację.
Złą stroną zamieszania jest, oczywiście poza zjadaniem naszych obywateli, wyniszczeniem przemysłu, utratą prowincji i takimi tam podobnymi… jest kryzys rządowy (jakby nam mało było problemów). Mianowicie frakcja ekologiczna Dzieci Nandanu najgłośniej zawsze nawoływała “że natura nam nie zaszkodzi jeśli my nie zaszkodzimy naturze (nie dotyczy krakenów)”. Po inwazji lasu aktywiści ekologiczni zamiast pomyśleć, ogłosili że to wina ludzi którzy wpieprzyli się na teren “drzewek” i im “przeszkadzali”. A ministrowie z frakcji ekologicznej zgadzali się z tym jak najbardziej.
Ciężkich i przykrych słów po tym nie zabrakło. Opozycja z Partii Lojalistycznej podniosła wrzask pod niebiosa. Frakcja monarchistyczna i “normicy” krzyczęli i tupali z mównic parlamentarnych. Nawet komunistyczny poseł powiedział że “te słowa to hańba dla rządu”. Nawet… a to jak powiedzieć o członkach rządu z frakcji sztuki i z frakcji rewolucyjnej którzy natychmiast się albo odcięli od ekologów, albo wręcz ich potępili?
W normalnych partiach i normalnych demokracjach w takich sytuacjach partia/frakcja na której aż tak się wiesza psy, choć udaje że się kaja. Frakcja ekologiczna poszła za niedawną radą innych członków rządu i postanowiła uciec naprzód.
W wielkim wystąpieniu liderów Frakcji, w tym wszystkich członków rządu z ramienia “zielonych”, Frakcja ekologiczna Dzieci Nandanu powtórzyła i jednoznacznie ogłosiła że jakkolwiek współczują ludziom muszącym uciekać ze swoich domów i się bronić przed drzewami, uważają że winę za atak ponoszą Ci sami ludzie. Bo weszli na teren “drzew”, bo ścinali drzewa, bo zajmowali ich tereny… sami są sobie winni! Poza tym “zieloni” wyszli z postulatem całkowitej i natychmiastowej ewakuacji Aylonu, nie pozostawiając tam nic i nikogo z Wolnego Cesarstwa.
…w tym momencie należy przypomnieć, że w Aylonie mieszkało przed wydarzeniami 3 miliony obywateli Wolnego Cesarstwa (z łącznej liczby ponad 18), co sprawia że przez powiązania rodzinne większość obywateli choć znała kogoś kto mieszkał w Aylonie. Albo miała w rodzinie. I niezależnie od tego czy Frakcja Ekologiczna ma “rację” choćby polityczną, to mieszkańcy to przyjęli bardzo, bardzo źle.
A zieloni sami z siebie postawili w Rządzie wniosek o całkowite wycofanie się Wolnego Cesarstwa Nandanu z Aylonu. Raczej za odrzucenie się nie wycofają z rządu, ale za to w razie poparcia gwarantują carte blanche na kilka kolejnych głosowań.
***
Jest jeszcze jedna kwestia. Kryzys w Aylonie pozwolił nam odkryć że mamy dobrych oficerów (przydaje się!), ale pozwolił też zabłysnąć talentowi miejscowego gubernatora! Nadaje się do sytuacji kryzysowych
// -1 stabilności za sytuację w Aylonie
+1 DP w 2203 ze zbiórek obywateli i zwłaszcza z pomocy UNICEF
+2 mln $ ze zbiórek obywateli
+4 KP bo obywatele sami starają się opanować panikę
- 1 stabilności z uwagi na frakcję ekologiczną. Pozbycie się jej z rządu pozwoli odzyskać ten punkt stabilności instant (ofc mogą wystąpić inne niepożądane efekty).
…
Ale jeśli zostanie przyjęta propozycja frakcji ekologicznej wycofania się z Dakshin, to +10 KP i
cecha jawna: carte blanche ekologów(2203): -5 KP kosztu wszystkich akcji kosztujących KP poza reżimową propagandą
bo główny hamulcowy postępu przestanie aż tak hamować.
+cecha: Gubernator Caraxias - Jako gubernator regionu (max 6 prowincji, połączone lądowo) znacząco zmniejsza skutki wszelkich kryzysów, w tym możliwej utraty stabilności promieniujących z regionu na kraj. +1 KP za każdy skolonizowaną i kontrolowaną prowincję pod jego zarządem jeśli kraj jest w kryzysie (nie ma kompletu PP).
ew. śmierć/inna utrata postaci fabularnej to zakończenie też cechy, jest przypisana. Gubernator Caraxias może oczywiście mieć zmieniane obszary działań (raz na turę).
+10 K+ za ładne pogrupowanie wojsk. Bardzo polecam by gracze mający kolonie takoż dzielili wojska na grupy z przypisanymi regionami greograficznymi - albo to, albo pisać w nawiasach nazwę kodową.
Darne robi obie te rzeczy i za to bonusik na osłodę, bo przyjemniej się pisało.
+TF.