2022-04-10, 01:04
2207
W Szmaragdopolu pojawił się dziwny jegomość. Czarnowłosy i zielonooki, przedstawiający się jako Carl Corey, nosił się ubrany trochę anachronicznie, jakby był z pięćdziesiąt lat do tyłu za modą, cały w czerni i srebrze; mniejsza. Wzbudził zadziwienie u handlowców różnych firm, bo nabył ogromne ilości proszku jubilerskiego używanego do polerowania klejnotów w Szmaragdopolu (przemysłowego polerowania, to i były przemysłowe ilości). Normalnie by nie sprzedali, ale taki produkt i za który ktoś płacił nieoszlifowanymi szmaragdami w ogromnej ilości… różne korporacje i nawet ich rywalizujące działy prześcigały się by jak najszybciej mu dostarczyć żądane ilości co szybciej.
Po ich otrzymaniu - zniknął jak sen złoty (szmaragdowy). Co śmieszniejsze, przecieki z bezpieki do prasy są takie, że gość ani jej nie przekroczył w jedną stronę, ani w drugą, no jakby się pojawił znikąd.
Tak naprawdę zresztą dlatego bezpieka tak łatwo przeszła do porządku dziennego nad informacjami o mediów i takim dziwnym interesem - nie ważne po co sobie jubilerzy i korpo wymyśliły historyjkę, ale jak potrafiły zarobić taki hajs w nieoszlifowanych szmaragdach na sprzedaży zwykłego proszku to chyba żaden problem, prawda?
//+4 mln $, napisz w budżecie że od Carla Coreya.
W Szmaragdopolu pojawił się dziwny jegomość. Czarnowłosy i zielonooki, przedstawiający się jako Carl Corey, nosił się ubrany trochę anachronicznie, jakby był z pięćdziesiąt lat do tyłu za modą, cały w czerni i srebrze; mniejsza. Wzbudził zadziwienie u handlowców różnych firm, bo nabył ogromne ilości proszku jubilerskiego używanego do polerowania klejnotów w Szmaragdopolu (przemysłowego polerowania, to i były przemysłowe ilości). Normalnie by nie sprzedali, ale taki produkt i za który ktoś płacił nieoszlifowanymi szmaragdami w ogromnej ilości… różne korporacje i nawet ich rywalizujące działy prześcigały się by jak najszybciej mu dostarczyć żądane ilości co szybciej.
Po ich otrzymaniu - zniknął jak sen złoty (szmaragdowy). Co śmieszniejsze, przecieki z bezpieki do prasy są takie, że gość ani jej nie przekroczył w jedną stronę, ani w drugą, no jakby się pojawił znikąd.
Tak naprawdę zresztą dlatego bezpieka tak łatwo przeszła do porządku dziennego nad informacjami o mediów i takim dziwnym interesem - nie ważne po co sobie jubilerzy i korpo wymyśliły historyjkę, ale jak potrafiły zarobić taki hajs w nieoszlifowanych szmaragdach na sprzedaży zwykłego proszku to chyba żaden problem, prawda?
//+4 mln $, napisz w budżecie że od Carla Coreya.