2022-04-10, 01:04
2207
Wydarzyła się naprawdę niesamowita rzecz. Santiago, stary rybak, jeden z najstarszych kolonistów w naszym kraju (prawie od początku na Nandanie!) wypłynął w rejs na zwykłej szalupie, chcąc łowić krakeny… dając popis odwagi i głupoty. A może chęci samobójczych? Do czego pcha ludzi sytuacja ekonomiczna… w każdym razie, nie tylko nie umarł, ale złapał krakena na wędkę. W ę d k ę. Specjalną i większą, ale to dotąd nigdy nikomu się nie udało i on sam chyba też nie wie czemu mu się udało.
Co ciekawe, kraken przywiązany do łodzi został w większości zjedzony przez inne krakeny, które jednak nie wywróciły szalupy i nie zjadły Santiago. Rybak gdy przypłynął bełkotał też coś o “głosach”, no ale nic dziwnego: jakby ktoś spędził cztery dni na łodzi otoczony przez krakeny, też by mógł słyszeć głosy.
Stary rybak jest w tej chwili pod opieką psychiatrów i rodziny.
Wydarzyła się naprawdę niesamowita rzecz. Santiago, stary rybak, jeden z najstarszych kolonistów w naszym kraju (prawie od początku na Nandanie!) wypłynął w rejs na zwykłej szalupie, chcąc łowić krakeny… dając popis odwagi i głupoty. A może chęci samobójczych? Do czego pcha ludzi sytuacja ekonomiczna… w każdym razie, nie tylko nie umarł, ale złapał krakena na wędkę. W ę d k ę. Specjalną i większą, ale to dotąd nigdy nikomu się nie udało i on sam chyba też nie wie czemu mu się udało.
Co ciekawe, kraken przywiązany do łodzi został w większości zjedzony przez inne krakeny, które jednak nie wywróciły szalupy i nie zjadły Santiago. Rybak gdy przypłynął bełkotał też coś o “głosach”, no ale nic dziwnego: jakby ktoś spędził cztery dni na łodzi otoczony przez krakeny, też by mógł słyszeć głosy.
Stary rybak jest w tej chwili pod opieką psychiatrów i rodziny.