2022-04-17, 19:49
2207
Reformy społeczne napotkały zaskakująco szerokie poparcie - ale i zaskakująco szeroką opozycję.
Z jednej strony - praktycznie nikt (nawet komuniści!) nie przeciwstawia się szerokim uprawnieniom Cesarza. Nikt też nie podważa kwestii religijnych - w tym pełnego szacunku podejścia do Cesarza. Wydarzenia związane z Arcywiatrem przekonały nawet największych sceptyków i kilka tygodni po swoim przybyciu oniemiały Cesarz cieszy się większym poparciem społecznym niż dowolny inny leader terytorium na Nandanie.
Z drugiej strony, działania na temat szerokiego nadawania obywatelstwa spotkały się z bardzo silnym oporem tradycjonalistów i konserwatystów. Ale jak? Obywatelstwo ułatwione dla pbywateli ANZAC, Albionu, Xinchiguo i Transaarde? Buców, imperialistów z manią wielkości na punkcie swojej dynastyjki, imperialnych komunistycznych buców i po czwarte - dla ludzi z którymi jeszcze cztery lata temu się strzelaliśmy? Paradoksalnie, jeszcze prawa dla Burów budzą niesmak głównie z powodu tych dawnych walk - ale fakt że od tego czasu stosunki są wręcz kordialne, a i Shiroihan bezapelacyjnie wygrało, sprawia że opór nie jest tak wielki: sąsiad to sąsiad, stosunki handlowe też dają geld; szkoda najwyżej że tak szerokie uprawnienia... Ale inne kraje? No nie, bez przesady!
Ku zdziwieniu elit, na czele tradycjonalistów stanął sam kanclerz, Mitsurugi Ichiban, który wbrew zdaniu swego rządu i zdaniu sioguna ostro przeciwstawia się tym elementom reformy.
Jest też zwolennikiem nie wpisywania do Karty Praw "stosunków z ONZ" - według niego jest to wręcz kalka z traktatów nierównoprawnych, którym się szeroko przeciwstawia. Bez formalnego wpisywania "poprawnych stosunków z ONZ" pomagamy ONZ w wojnie - musimy zamykać sobie drzwi na czas za pięć, dziesięć, dwadzieścia lat, gdy nie wiadomo jakie będą polityki?
Ogólnie wokół kanclerza i za jego powagą zgromadziło się wielu znamienitych tradycjonalistów z wielu grup społecznych i z wielu różnych frakcji. Nie są w stanie zablokować porozumienia wokół Karty Praw Shiroihan, ale są zdeterminowani mu się przeciwstawiać - nie wiadomo jak bardzo. Z pewnością za to rządowi grozi rozpad i to wokół osoby kanclerza.
//tylko -5KP, w sensie nie "wydajesz" 25KP, a tylko 5. Nie, dodatkowe KP nie przekonają kanclerza, najwyżej najbardziej miękką część jego zwolenników.
Kartę Praw Shiroihan oczywiście możesz przegłosować w każdej chwili (te KP co wydałeś, patrz wyżej, starczą)... z konsekwencjami.
Reformy społeczne napotkały zaskakująco szerokie poparcie - ale i zaskakująco szeroką opozycję.
Z jednej strony - praktycznie nikt (nawet komuniści!) nie przeciwstawia się szerokim uprawnieniom Cesarza. Nikt też nie podważa kwestii religijnych - w tym pełnego szacunku podejścia do Cesarza. Wydarzenia związane z Arcywiatrem przekonały nawet największych sceptyków i kilka tygodni po swoim przybyciu oniemiały Cesarz cieszy się większym poparciem społecznym niż dowolny inny leader terytorium na Nandanie.
Z drugiej strony, działania na temat szerokiego nadawania obywatelstwa spotkały się z bardzo silnym oporem tradycjonalistów i konserwatystów. Ale jak? Obywatelstwo ułatwione dla pbywateli ANZAC, Albionu, Xinchiguo i Transaarde? Buców, imperialistów z manią wielkości na punkcie swojej dynastyjki, imperialnych komunistycznych buców i po czwarte - dla ludzi z którymi jeszcze cztery lata temu się strzelaliśmy? Paradoksalnie, jeszcze prawa dla Burów budzą niesmak głównie z powodu tych dawnych walk - ale fakt że od tego czasu stosunki są wręcz kordialne, a i Shiroihan bezapelacyjnie wygrało, sprawia że opór nie jest tak wielki: sąsiad to sąsiad, stosunki handlowe też dają geld; szkoda najwyżej że tak szerokie uprawnienia... Ale inne kraje? No nie, bez przesady!
Ku zdziwieniu elit, na czele tradycjonalistów stanął sam kanclerz, Mitsurugi Ichiban, który wbrew zdaniu swego rządu i zdaniu sioguna ostro przeciwstawia się tym elementom reformy.
Jest też zwolennikiem nie wpisywania do Karty Praw "stosunków z ONZ" - według niego jest to wręcz kalka z traktatów nierównoprawnych, którym się szeroko przeciwstawia. Bez formalnego wpisywania "poprawnych stosunków z ONZ" pomagamy ONZ w wojnie - musimy zamykać sobie drzwi na czas za pięć, dziesięć, dwadzieścia lat, gdy nie wiadomo jakie będą polityki?
Ogólnie wokół kanclerza i za jego powagą zgromadziło się wielu znamienitych tradycjonalistów z wielu grup społecznych i z wielu różnych frakcji. Nie są w stanie zablokować porozumienia wokół Karty Praw Shiroihan, ale są zdeterminowani mu się przeciwstawiać - nie wiadomo jak bardzo. Z pewnością za to rządowi grozi rozpad i to wokół osoby kanclerza.
//tylko -5KP, w sensie nie "wydajesz" 25KP, a tylko 5. Nie, dodatkowe KP nie przekonają kanclerza, najwyżej najbardziej miękką część jego zwolenników.
Kartę Praw Shiroihan oczywiście możesz przegłosować w każdej chwili (te KP co wydałeś, patrz wyżej, starczą)... z konsekwencjami.