2022-05-04, 17:22
Przewodnik po Shiroihanie
Odcinek 3 - Hinano - Klany, feudalizm i (kulturalna) rywalizacja
Ostatnim przystankiem na naszej drodze do Nandedo jest prefektura Hinano. Względnie niedawno Hinano stało się dużym obiektem zainteresowania, ze względu na umieszczenie tam przez Organizację Narodów Zjednoczonych jednej ze swoich baz. Hinano należy do tak zwanych "modelowych" prefektur klanowych, a przynajmniej w rozumieniu tych kręgów władzy, które obsadziły obecnego sioguna. Oznacza to, że mieszkańcy i elity Hinano są względnie otwarci na przybyszów z zagranicy (przede wszystkim z krajów o "dobrej reputacji") i nie mają problemów z wdrażaniem innowacji, ale jednocześnie zachowują wspierany przez władze "rdzeń ideologiczny" - konfucjanizm, Nową Drogę i konserwatyzm. Bynajmniej nie oznacza to, że każda prefektura klanowa dzieli ten sam zestaw poglądów. Są prefektury, których elity określają się "tradycjonalistami" aczkolwiek odwołują się jedynie do tradycji XX wieku, a bardzo wielu ich mieszkańców ponoć nosi nazwiska w rodzaju Tojo bądź Kishi, jak powiedział mi przyjaciel w rozmowie prywatnej. W tego typu prefekturach lepiej nie być cudzoziemcem, ale potencjalni turyści czy kontrahenci i tak je omijają. Są też klany "liberalizujące", ale ten liberalizm dotyczy przede wszystkim sfery ekonomicznej i ustrojowej.
Nasze położenie na mapie
Chociaż na Ziemi opowiada się, że Shiroihan to skansen i ludzie żyją tam jak w XVII wieku, to sprawa jest zdecydowanie bardziej skomplikowana. Klany i rody to olbrzymie organizacje, zrzeszające nawet setki tysięcy ludzi. Między bajki można włożyć historie o chłopach pańszczyźnianych opłacających daniny z ryżu czy pszenicy. Przeciętny mieszkaniec prefektury klanowej żyje albo w rodzinnym gospodarstwie na jakiejś wsi, gdzie prowadzi działalność rolniczą bądź w małej miejscowości, gdzie zajmuje się jakimś rzemiosłem czy świadczeniem usług bądź jest zatrudniony przez miejscowy zakład produkcyjny (najczęściej w rękach dominującego w prefekturze klanu.) Czym są właściwie shiroihańskie klany? W dużym skrócie: jest to bardzo duża rodzina, przy czym większość klanów wywodzi się od pierwszych kolonistów japońskich na Nandanie, mają więc olbrzymie grunty i środki materialne, którymi mogą swobodnie obracać. Zależnie od wewnętrznej organizacji klanu, przeciętny mieszkaniec może być jego klientem lub członkiem. Płaci on wtedy albo daninę albo świadczy określone usługi na rzecz klanu, natomiast klan w zamian zapewnia różne benefity: wsparcie swojej armii prawników, ochronę fizyczną, opiekę socjalną i tym podobne korzyści. Elity klanowe często też reprezentują interesy swoich rolników w kontaktach z zagranicznymi i pozanandańskimi nabywcami, dzięki czemu rolnicy nie muszą przejmować się kwestiami sprzedaży swoich plonów i mogą skoncentrować się na pracy. Najbardziej zasłużeni klienci mogą zostać nawet adoptowani w szeregi klanu bądź w inny sposób (na przykład małżeństwo) przyjęci w jego szeregi. Da się żyć na terenie prefektury klanowej bez wsparcia jakiegoś klanu, ale wtedy można wyłącznie polegać na sobie, co może być szczególnie kłopotliwe na bardziej dzikich terenach Nandanu bądź jakiejś klęsce. Warto przy tym zaznaczyć, że nie dotyczy to weteranów armii kolonialnej: nazywani samurajami zawsze mogą liczyć na wsparcie lokalnych mieszkańców i organizacji, nawet jeśli do nich nie należą: wynika to z wielkiego szacunku Shiroihańczyków wobec swoich protektorów.
Pocztówka z Hinano: spacer między krzewami nandańskiej herbaty
Samo Hinano jest jedną ze starszych prefektur, co wynika z sąsiedztwa z pierwszą shiroihańską prefekturą: Nandedo. Jest tu względnie słonecznie, szczególnie w porach wiosennych i letnich, a sama prefektura uznawana jest za uzdrowisko dla bogatych Shiroihańczyków. Dla osób fascynujących się historią Siogunatu jest to też szczególnie ważne miejsce, ponieważ z tej prefektury wywodził się pierwszy siogun Shiroihanu - świętej pamięci Hinano Genshin. Z tego względu w Hinano znajduje się Muzeum Shiroihańskich Militariów (jako że to tu zaczęła się ich historia) czy liczne kluby rekonstruktorów historycznych, odtwarzających bitwy japońskiego oręża z różnych okresów historii. Jako uzdrowisko Hinano obfituje też w wysokiej jakości herbaciarnie, często połączone z restauracjami sushi, które jest sztandarowym daniem mieszkańców prefektury. Mi szczególnie posmakował powszechny w tych lokalach zestaw składający się z zielonej herbaty wzbogaconej esencją z nandańskiej róży podawanej razem z nigiri z nibyłososia i smażonymi pierożkami faszerowanymi nieznaną mi odmianą krakena. Moim zdaniem odwiedzenie tego typu lokali powinno być priorytetem dla każdego smakosza, który ma akurat okazję przebywać w tej prefekturze. Hinano jest też prefekturą, w której żyje jedna z większych grup mniejszości koreańskiej - przeważnie z Korei Południowej. Utrzymują się przede wszystkim ze sztuki: tu polecam przede wszystkim ich tradycyjne tańce masek i pansori, czyli koreański odpowiednik opery.
Fragment klipu z koncertu idolki Mikotoby Yumi
Gdy siogun Hinano zaprowadził porządek w Shiroihanie stało się oczywistym faktem, że należy jakoś uregulować kwestię klanów i ich możliwości. Mając za sobą poparcie ziemskiej Japonii, zaibatsu i klasztorów udało mu się przekonać (a w bardziej opornych przypadkach: zmusić) klany do zrzeczenia się prywatnych armii: nikt nie chciał mieć Sengoku Jidai w wydaniu nandańskim. Klany przeniosły więc swoją rywalizację na zupełnie inne grunty: kulturalne, sportowe i rozrywkowe. W dzisiejszych czasach sukces Klanu można poznać nie po tym, ile ma ziemi, ale po tym ile osób poszukuje jego opieki: a to wymaga stworzenia właściwego wizerunku. Toteż w Shiroihanie to klany fundują i wystawiają kluby sportowe grające pod ich barwami rodowymi, mają swoje kształcone od małego grupy idoli i idolek, promowanych streamerów i vstreamerów w shiroihańskiej części internetu... Dla największych fanatyków tożsamości klanowej istnieją nawet charakterystyczne dla nich napitki: klan Mikotobów produkuje sake ze specyficznej nandańskiej odmiany ryżu, klan Sagawów z Minamoride może się pochwalić świetnym likierem z jabwiśni, a nawet pomniejszy klan Rizikawa szczyci się swoją whisky dojrzewającą w beczkach z drewna arkadiańskiego. Dla szczególnie zainteresowanych tematem odsyłam do....
Chcesz odsłonić cały artykuł? Uzyskaj subskrypcję "Obserwatora Shiroihanu" już za jedyne ¥35,99/mc!
LUB!!!
ODBLOKUJ CAŁY PRZEWODNIK ZA ¥350 - DOCHÓD ZE SPRZEDAŻY PRZEZNACZONY NA FUNDACJĘ OFIAR EKSPLOZJI W CHITAI I TRANSAARDE
LUB!!!
ODBLOKUJ CAŁY PRZEWODNIK ZA ¥350 - DOCHÓD ZE SPRZEDAŻY PRZEZNACZONY NA FUNDACJĘ OFIAR EKSPLOZJI W CHITAI I TRANSAARDE