2020-05-25, 16:18
2152
Czyli Tybet agresywną polityką nazywa, gdy inny kraj proponuje by prowincja była nieskolonizowana, a więc i niemożliwa do bycia autostradą dla wojsk w jedną lub drugą stronę?
W wypadku niekolonizowania, jest niemożnością prowadzić poważne działania wojenne - mogące zagrażać Tybetowi ze strony Rzymu lub Rzymowi ze strony Tybetu - z przyczyny takiej drobnej, jak logistyka. W istocie więc, Rzym "agresywnie" chce zachowania pokoju, a Tybet "pokojowo" chce skolonizowania prowincji i rozpoczęcia konfliktu granicznego o prowincję.
Kiedy piszemy
oznacza to, że proponujemy nie zaczynanie kolonizacji. Brak zaczynania kolonizacji do 2160 = najwcześniej Urumczi może stać się polem bitwy za 15 lat. Innymi słowy, proponujemy pokój, a Tybet nam w odpowiedzi pluje w twarz i mówi że deszcz pada.
Spodziewaliśmy się po wyważonych mnichach polityki mniej... japońskiej.
Czyli Tybet agresywną polityką nazywa, gdy inny kraj proponuje by prowincja była nieskolonizowana, a więc i niemożliwa do bycia autostradą dla wojsk w jedną lub drugą stronę?
W wypadku niekolonizowania, jest niemożnością prowadzić poważne działania wojenne - mogące zagrażać Tybetowi ze strony Rzymu lub Rzymowi ze strony Tybetu - z przyczyny takiej drobnej, jak logistyka. W istocie więc, Rzym "agresywnie" chce zachowania pokoju, a Tybet "pokojowo" chce skolonizowania prowincji i rozpoczęcia konfliktu granicznego o prowincję.
Kiedy piszemy
Cytat:Militarna Republika Czwartego Rzymu wstrzymała się od kolonizacji prowincji Urumczi, zachowując tam tylko siły policyjne. Proponujemy wszystkim trzem stronom powstrzymanie się od kolonizacji tej prowincji w celu unikania zadrażnień
oznacza to, że proponujemy nie zaczynanie kolonizacji. Brak zaczynania kolonizacji do 2160 = najwcześniej Urumczi może stać się polem bitwy za 15 lat. Innymi słowy, proponujemy pokój, a Tybet nam w odpowiedzi pluje w twarz i mówi że deszcz pada.
Spodziewaliśmy się po wyważonych mnichach polityki mniej... japońskiej.