2022-06-13, 13:02
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 2022-06-13, 13:14 przez el roberto.)
2208
KUCHNIA-SZKOŁA-STRZELNICA
Admirał Brzytwobrody do tej pory ściśle strzegł tajemnic swego życia prywatnego (np. okoliczności owianego tajemnicą dźgnięcia śrubokrętem w jego metalowy brzuch), jednak wprowadzenie powszechnej mobilizacji i poruszenie wśród mam i babć żołnierzy Robo-Pirate Army, skłoniły go do uchylenia rąbka swego pożycia małżeńskiego. Podczas ostatniego wiecu w Port Crowland zaprezentował on zebranym swoją żonę, która szybko zyskała popularność oraz przydomek "Razorwife". Pani Admirałowa przemówiła do rozsierdzonych kobiet, zachęcając je do mobilizacji i wspierania swoich synów walczących na froncie. Jako najlepszą formę wsparcia określiła ona przygotowywanie posiłków dla naszych żołnierzy. Gdy mężczyźni walczą z bronią w ręku, kobiety mogą służyć na innych frontach - żywnościowym oraz edukacyjnym. Smaczne dania przyrządzane przez mamy oraz babcie naszych wojaków będą z pewnością lepszym pożywieniem niż klasyczne wojskowe konserwy, a w czasie gdy nauczyciele zostali powołani pod broń, kobiety muszą wziąć na siebie pełen ciężar edukacji dzieci w Federacji. Oczywiście płeć piękna jest mile widziana także w szeregach Robo-Pirate Army, a przykładem dla ochotniczek świeci gen. Erica Fade, która dzięki swemu umiejętnemu dowodzeniu w Badlands uratowała wiele istnień ludzkich. Pani Admirałowa pozdrowiła także wszystkie kobiety służące w oddziałach partyzanckich w Badlands i życzyła im wytrwałości.
Co do samej formy udziału mam, babć i cioci naszych wojaków w procesie ich aprowizacji, stosować będziemy stare zasady zawarte w Księdze Wolnego Rynku. Federacja jest krajem kapitalistycznym, więc biedna młoda dziewczyna może wziąć z domu rynienkę, włożyć do niej 4 świeczki i zapalić. Ciocia robi paróweczki, a ona idzie i je sprzedaje lokalnym garnizonom Robo-Pirate Army. Jeśli ciocia robi dobre paróweczki to ona zamiast 8, sprzedaje 16, potem 30, a potem zatrudnia czterech bezrobotnych, którzy będą za nią biegali po koszarach. Po miesiącu będzie miała już firmę zatrudniającą 100 osób, a żołnierze będą raczyli się w kantynach pysznymi hot-dogami.
Co do samej formy udziału mam, babć i cioci naszych wojaków w procesie ich aprowizacji, stosować będziemy stare zasady zawarte w Księdze Wolnego Rynku. Federacja jest krajem kapitalistycznym, więc biedna młoda dziewczyna może wziąć z domu rynienkę, włożyć do niej 4 świeczki i zapalić. Ciocia robi paróweczki, a ona idzie i je sprzedaje lokalnym garnizonom Robo-Pirate Army. Jeśli ciocia robi dobre paróweczki to ona zamiast 8, sprzedaje 16, potem 30, a potem zatrudnia czterech bezrobotnych, którzy będą za nią biegali po koszarach. Po miesiącu będzie miała już firmę zatrudniającą 100 osób, a żołnierze będą raczyli się w kantynach pysznymi hot-dogami.
Typowy uliczny handlarz paróweczkami cioci
15 KP i 10 mln $ na akcję "Kuchnia-Szkoła-Strzelnica"