2208
Niestety, zaraza do nas dotarła w nieoczekiwany sposób: z dobrej woli udzieliliśmy pomocy WCN i zezwoliliśmy im na start z naszego kosmodromu... i w lipcu zaczęły się problemy z zarażeniami (a właściwie: zachorowaniami i zaraz potem śmierciami) na naszym kosmodromie. Problem dotknął niestety obsługi kosmodromu... i naszego doku który dopiero był budowany. Dzięki szczęśliwemu losowi (no bo nie łasce "Boga", pff), zarażenia dotknęły tylko kosmodrom z którego korzystali kosmonauci z WCN, a załogi drugiego kosmodromu już nie. I trzeciego też nie.
Nieszczęśliwie dok budowany w fazie ukończenia jest, eee, martwy - ale jak tylko wynajdziemy sposób na zarazę możemy tam wpaść. Nawet system swój-obcy już działa z automatyczną ochroną! Tylko głupio, że nikogo żywego na pokładzie.
FAU jednakże zastosowało ponownie... właściwie to cały czas stosowało bardzo rygorystyczne procedury - relikt dawnej afery z darkhelmetówką. Kwarantanna, uważana przez ludność za niewycofaną tylko z przypadku - i ciągnąca kasę z budżetu - w tym wypadku okazała się pomocna. Procedury trzeba było odkurzyć i tylko wprowadzić na nowe koleiny po pierwszych tajemniczych śmierciach. Po pierwsze, uchroniło to kosmodromy bardziej niż jakiś tam los, po drugie, uchroniło kraj. Tymczasem.
W chwili obecnej (początek października) na zarazę zmarło około 2000 osób, ale nie jest wiadome jak dużo jest dalej zakażonych. W kraju wprowadzono kwarantannę... wielostopniową, choć krótką - miesiąc kwarantanny po kosmodromie przed wyjściem do cywila, miesiąc po przejeździe z jednej prowincji do drugiej, miesiąc kwarantanny po wyjściu z kwarantanny w stolicy i zanim ktoś może wejść do budynku rządowego, dwa dni kwarantanny zanim można złożyć papiery w dziekanacie... a nie, to ostatnie to kolejka do dziekanatu uniwerku w Nikolaus-Kopernikus-Ratestaat, a nie kwarantanna.
Bardzo to utrudniło wszystkim życie i rozpierdoliło handel wewnętrzny, ale ludzie czują się bezpieczniej, a rząd mówi z powagą "wszystko jest pod komunistyczną* kontrolą".
Nie odnotowano przypadków wyzdrowienia. Chorzy umierają w ogromnych cierpieniach w ciągu jednego do dwóch dni po pierwszych objawach (gorączka 41-42 stopnie Celsjusza).
//*- czyli wygląda to jak pchanie głazu pod górę, ta kontrola. Ale jest!
kosmodrom w Erwin-Schroedinger-Rätestaat nie działa.
Budowa doku orbitalnego stanęła na 7/8. Pozostało jeszcze zaokrąglenie ostrych krawędzi, ustawienie Bierzimmers (odpowiednik FAU na rest-roomy), udekorowanie wnętrz czerwonymi sztandarami, pomalowanie doku z zewnątrz na czerwono (jebać efektywność), zakończenie prac elektrycznych (nowe wyposażenie! elektryczne krzesło na podręcznym miejscu egzekucji w związku z lekką zmianą ustrojową!)
+ TF.
Kwarantanna: -1% dochodu
=>
Kwarantanna: -11% dochodu
Niestety, zaraza do nas dotarła w nieoczekiwany sposób: z dobrej woli udzieliliśmy pomocy WCN i zezwoliliśmy im na start z naszego kosmodromu... i w lipcu zaczęły się problemy z zarażeniami (a właściwie: zachorowaniami i zaraz potem śmierciami) na naszym kosmodromie. Problem dotknął niestety obsługi kosmodromu... i naszego doku który dopiero był budowany. Dzięki szczęśliwemu losowi (no bo nie łasce "Boga", pff), zarażenia dotknęły tylko kosmodrom z którego korzystali kosmonauci z WCN, a załogi drugiego kosmodromu już nie. I trzeciego też nie.
Nieszczęśliwie dok budowany w fazie ukończenia jest, eee, martwy - ale jak tylko wynajdziemy sposób na zarazę możemy tam wpaść. Nawet system swój-obcy już działa z automatyczną ochroną! Tylko głupio, że nikogo żywego na pokładzie.
FAU jednakże zastosowało ponownie... właściwie to cały czas stosowało bardzo rygorystyczne procedury - relikt dawnej afery z darkhelmetówką. Kwarantanna, uważana przez ludność za niewycofaną tylko z przypadku - i ciągnąca kasę z budżetu - w tym wypadku okazała się pomocna. Procedury trzeba było odkurzyć i tylko wprowadzić na nowe koleiny po pierwszych tajemniczych śmierciach. Po pierwsze, uchroniło to kosmodromy bardziej niż jakiś tam los, po drugie, uchroniło kraj. Tymczasem.
W chwili obecnej (początek października) na zarazę zmarło około 2000 osób, ale nie jest wiadome jak dużo jest dalej zakażonych. W kraju wprowadzono kwarantannę... wielostopniową, choć krótką - miesiąc kwarantanny po kosmodromie przed wyjściem do cywila, miesiąc po przejeździe z jednej prowincji do drugiej, miesiąc kwarantanny po wyjściu z kwarantanny w stolicy i zanim ktoś może wejść do budynku rządowego, dwa dni kwarantanny zanim można złożyć papiery w dziekanacie... a nie, to ostatnie to kolejka do dziekanatu uniwerku w Nikolaus-Kopernikus-Ratestaat, a nie kwarantanna.
Bardzo to utrudniło wszystkim życie i rozpierdoliło handel wewnętrzny, ale ludzie czują się bezpieczniej, a rząd mówi z powagą "wszystko jest pod komunistyczną* kontrolą".
Nie odnotowano przypadków wyzdrowienia. Chorzy umierają w ogromnych cierpieniach w ciągu jednego do dwóch dni po pierwszych objawach (gorączka 41-42 stopnie Celsjusza).
//*- czyli wygląda to jak pchanie głazu pod górę, ta kontrola. Ale jest!
kosmodrom w Erwin-Schroedinger-Rätestaat nie działa.
Budowa doku orbitalnego stanęła na 7/8. Pozostało jeszcze zaokrąglenie ostrych krawędzi, ustawienie Bierzimmers (odpowiednik FAU na rest-roomy), udekorowanie wnętrz czerwonymi sztandarami, pomalowanie doku z zewnątrz na czerwono (jebać efektywność), zakończenie prac elektrycznych (nowe wyposażenie! elektryczne krzesło na podręcznym miejscu egzekucji w związku z lekką zmianą ustrojową!)
+ TF.
Kwarantanna: -1% dochodu
=>
Kwarantanna: -11% dochodu