2208
Działania premiera Nowej Etiopii odbiły się pewnym echem w świecie, zwłaszcza w obliczu faktu że wicekról NE w tym czasie był za granicą, w kraju de facto atakowanym... I choć działania premiera zostały poparte przez dużą część fanatycznie nastawionego społeczeństwa, wicekról, jak się wyraźnie okazało, nie poszedł z nurtem i zagrał vabanque - i wygrał.
No ale to po kolei, jak to mówił dziadek partyzant.
Wicekról zniknął z szerokiego spojrzenia gazet, dziennikarzy i innych wrzodów na dupie dzięki wyraźnemu wsparciu władz Shiroihan - a pojawił się dopiero później. Wtedy, gdy wicekról Nowej Etiopii, Leul Ras, Absalom Alazar Makonnen Selassie - wraz ze swoją świtą, ubrani w pokutne worki, włosienice narzucone na gołe ciało... zostali przejęci przez czołówki patroli czterech dywizji piechoty zmechanizowanej Nowej Etiopii w japońskiej prowincji Minamyosai. Złożone z najbardziej fanatycznie wierzących wyznawców Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego, jakich można było znaleźć na Nandanie i na Ziemi (przynajmniej wtedy, gdy na Ziemi można było jeszcze coś znaleźć).
Muzyka!
Leul Ras, dając własny wielki i naprawdę poruszający przykład, nawoływał do pokuty. Do pokuty i nawrócenia. Do poskromienia walki z poganami ze Shiroihan i oczyszczenia Nowej Etiopii z ciemności. Pewne fragmenty przemówienia wybrzmiały bardziej w mediach zagranicznych (przekopiowane z mediów etiopskich, bo żaden niezależny dziennikarz nie towarzyszył siłom krucjatowym):
Wraz z nimi do Nowej Etiopii wszedł Wicekról, który... nie, nie pognał najszybciej jak się da do stolicy, by wbić na pal premiera, albo sprawić sobie z jego skóry dywanik. Dalej szedł pieszo we włosienicy przez kraj, rozmawiał z wieśniakami, wygłaszaj przemówienia, pisał listy i depesze do hierarchów...
Nie takiego monarchy się spodziewali wieśniacy. Nie na takiego monarchę był przygotowany Nandan. Ba! Nie na takiego monarchę i bożego pomazańca byli gotowi wciąż tulący w piersiach "herezję" nowi poddani Nowej Etiopii z terenów dawnej Świątyni. Ogólnie, zanim Wicekról triumfalnie wkroczył do stolicy w Nowym Aksum, z najdalszych regionów kraju całe pociągi ludzi przyjeżdżały na spotkania z wicekrólem - w tym "poganie" z nowych terenów Nowej Etiopii. Którzy gremialnie przyjmowali chrzest.
Własny przykład. Pokuta i przyznanie się do win. Takie to niewspółczesne - takie to nie pasujące... do żadnych czasów.
Takie to działające na umysły i w rękach właściwych ludzi, mówiących do właściwie uformowanych umysłów - silniejsze niż stereotypy, wyobrażenia i knute starannie plany.
A premier? Deberetsion Gebremeskel miał dużo czasu zanim przyjechał wicekról. Widział że jest skończony i każda kolejna przemowa wicekróla zbliżała go do strącenia z urzędu. Ale ciągle był urzędującym premierem, ciągle - zanim wicekról wrócił do Nowego Aksum - urzędnicy byli mu posłuszni; ciągle dysponował aktywami państwa i strukturami. Więc też zagrał vabanque.
Gdy wicekról Nowej Etiopii wjeżdżał triumfalnie na koniu, darze od Jego Cesarskiej Mości Cesarza Japonii do Nowego Aksum, do swojej stolicy, miał miejsce zamach na jego życie. A nawet trzy:
- wybuchła bomba w samochodzie-pułapce przy trasie przejazdu (za szybko, zmasakrowała czekające tłumy);
- dron z granatem obronnym i prostym serwomechanizmem przy zawleczce pikował do jadącego wicekróla... ale jeden z ochroniarzy będących dalej od wicekróla złożył się celnie do strzału; dron został strącony prosto na ziemię, w tłum ludzi, choć już daleko od wicekróla. Samuel Abebe - ów ochroniarz - nie wahał się rzucił się na dron i przykrył granat własnym ciałem. Ten zamach nie przyniósł żadnych ofiar.
-... a gdy wicekról wjechał na plac przed pałacem i wysłał ludzi, by przyszli po premiera "by ten wyjaśnił swoje czyny", z okien gabinetów rządowych, które zajmował teraz premier, padły strzały. Wszystkie cholernie niecelne (kogoś trafił, ale nie wicekróla), bo strzelał, jak się potem okazało, sam premier, a czasy gdy był on dobrym strzelcem... cóż, nigdy ich nie było. Bo to był wojownik który największe starcia wygrywał w excelach, tabelkach i wyliczeniach optymalnego budżetu.
Z placu odpowiedział ogień broni maszynowej, który przeorał okna gabinetów rządowych bez cienia wahania wobec możliwych zniszczeń.
... a kiedy wyłamano drzwi do gabinetu premiera, premier podpalający właśnie ostatnią kupkę polanych naftą swoich tajnych papierów, przegryzł ampułkę z cyjankiem.
Zrobiono potem gremialny remanent w budynku rządowym, przesłuchano wszystkich urzędników którzy wypełniali rozkazy premiera, zasięgnięto do danych z monitoringu (... "ktoś" dysponujący kluczem wysokiego uprzywilejowania skasował większość zapisów) i to co wyszło na jaw wygląda tak:
- premier wytransferował duże sumy pieniężne ze Skarbca. Mowa o dziesiątkach milionów $. Za granicę, choć zapewne też po części w celu pokrycia łapówek i zamachów na wicekróla.
- premier osobiście skasował duże części danych archiwalnych Wicekrólestwa. Są one w większości do odtworzenia, bo tam gdzie nie było kopii zapasowych, to i tak to były dane które były danymi wtórnymi. Ale nadal trzeba je od nowa zebrać, wymagać przesłania itp. Poza tym - małej, drobnej części nie można odtworzyć, bo dotyczyła postępowania najwyższych władz.
- premier, jak głosi wieść gminna, był agentem obcej organizacji - tyle się dowiedziano z papierów które się dopalały. Wieść gminna, ani nawet miejska nie wiedzą jakiej, nie wiadomo też czy wie wicekról - żołnierze którzy to rozpaplali obecnie pracowicie plewią warzywa w klasztorach o zaostrzonym rygorze w ramach pokuty i nagle się okazało że reszta żołnierzy potrafi nie plotkować...
Wicekról objął władzę nad wicekrólestwem, pełną i obsadzając na stanowisku premiera kogoś godnego zaufania. Ale za jaką cenę? Czy sam się w ogóle takiej spodziewał?
Na nowego premiera powołano księcia Menelika Iyasu, który był w świcie wicekróla i w pełni popiera jego przekonania i działania.
//-1 stabilności za wyjście wojsk ze Shiroihan, -1 stabilności za to jak premier dołki kopał, -1 za zniszczenie archiwów, -1 za to że był nielojalną, zdradziecką szują, kurwa jego mać.... +3 stabilności za vanaque wicekróla... summa sumarum: -1 stabilności!
zmiana struktury religijnej - prawo nieoczekiwanych konsekwencji - możliwe dalsze zmiany przy kontynuowaniu trendu:
nowe cechy jawne:
[działa realnie od 2209] + Szał religijnej ekstazy - każda rozpoczęta zbrojna krucjata da nam +1PP natychmiastowo (max 1PP na turę). Prowadź Wicekrólu! Bić heretyków i ateistów! [krucjata musi być ogłoszona ew mediach i wydarzeniach, oznacza ona też wypowiedzenie wojny. Jeśli mieliśmy jakiegoś PONa, sojusz, pakt z tym tam... nie ważne, nie będzie kary.]
[działa natychmiastowo] + ALLELUYA I DO PRZODU! - może jeszcze nie ogłoszono Wicekróla Chrystusem który ponownie przyszedł na świat - a jak ktoś ogłasza, to się nim bardzo interesuje Inkwizycja - ale popularność Wicekróla wśród społeczeństwa osiąga niebotyczne szczyty. Raz na turę Wicekról może podjąć dowolne działanie polityczne [normalnie kosztujące KP, te o zmiennym koszcie KP] i absolutnie nic z KP nie płacić. KP? Przykrywanie sprawy innymi? Propaganda? Coooo? TAKA JEST WOLA BOŻA!!! ALLELUYA I DO PRZODU! [cecha może zniknąć jeśli nie będzie podtrzymywany ferwor religijnego uniesienia]
[działa realnie od 2209] Premier nielojalną, zdradziecką szują, kurwa jego mać (2209-2211) - +2 do kontrwywiadu. Ogłoszenie kim były te skurwysyny dla których pracował to instant (+1 stabilności, +5KP). Ale... trzeba zgadnąć dobrze i uzasadnić: posądzenie niewinnych to -1 stabilności (ale MG o tym da informację tajnie, nie martw się, nie wyjdzie na jaw). Argumentujesz max raz na turę, ale nie musisz.
Na wszystkie cechy należy się powoływać w wydarzeniach których dotyczą, MG nie ma obowiązku ich pamiętać. Jest zakazane łączenie bonusów z cech w jednym wydarzeniu: każde ma być w osobnym.
+Premier:
Deberetsion Gebremeskel (Zdolny administrator - +5% dochodu; co turę +1 WP w najmniej rozwiniętej prowincji, o ile nie stracono praw do żadnego PP)
=>
Menelik Iyasu (arystokratyczny pokutnik - +5KP na początku tury, jeśli nie mamy PP z konsumpcji. +5K+ co turę (w psalmach). -2% dochodu za każde PP uzyskane w poprzedniej turze)
cecha nowego premiera realnie działa od budżetu 2209.
+ TF.
Działania premiera Nowej Etiopii odbiły się pewnym echem w świecie, zwłaszcza w obliczu faktu że wicekról NE w tym czasie był za granicą, w kraju de facto atakowanym... I choć działania premiera zostały poparte przez dużą część fanatycznie nastawionego społeczeństwa, wicekról, jak się wyraźnie okazało, nie poszedł z nurtem i zagrał vabanque - i wygrał.
No ale to po kolei, jak to mówił dziadek partyzant.
Wicekról zniknął z szerokiego spojrzenia gazet, dziennikarzy i innych wrzodów na dupie dzięki wyraźnemu wsparciu władz Shiroihan - a pojawił się dopiero później. Wtedy, gdy wicekról Nowej Etiopii, Leul Ras, Absalom Alazar Makonnen Selassie - wraz ze swoją świtą, ubrani w pokutne worki, włosienice narzucone na gołe ciało... zostali przejęci przez czołówki patroli czterech dywizji piechoty zmechanizowanej Nowej Etiopii w japońskiej prowincji Minamyosai. Złożone z najbardziej fanatycznie wierzących wyznawców Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego, jakich można było znaleźć na Nandanie i na Ziemi (przynajmniej wtedy, gdy na Ziemi można było jeszcze coś znaleźć).
Muzyka!
Leul Ras, dając własny wielki i naprawdę poruszający przykład, nawoływał do pokuty. Do pokuty i nawrócenia. Do poskromienia walki z poganami ze Shiroihan i oczyszczenia Nowej Etiopii z ciemności. Pewne fragmenty przemówienia wybrzmiały bardziej w mediach zagranicznych (przekopiowane z mediów etiopskich, bo żaden niezależny dziennikarz nie towarzyszył siłom krucjatowym):
Cytat:Ja też nie jestem zadowolony ze stanu, w jakim znajduje się krnąbrni Japończycy albo ich sojusznicy z Albionu. A jednak Bóg Wiekuisty potrafi używać nawet pogan do dobra; czyż nie zwalczają oni satanistycznego rządu okupacyjnego w Azylu, w porównaniu do kalwinowskich łajdaków, którzy jedynie miłują segregację rasową albo komunistycznej Sodomy i Gomory z FAU? Nie mówiąc już o takich zagrożeniach, jak korposzczury z AMAT albo pachołki finansjery z Mantykory! Nie możemy zignorować tych znaków, a tym bardziej Bożego Planu....taaak, zwłaszcza media Transaarde, Manticore i FAU wielokrotnie powielały tą przemowę (AMATu już nie: "korposzczur" to przecież pochwała, prawda?). Ale efekty całej przemowy były jakie były: wojska I Armii Obronnej zaprzestały palenie, niszczenie, wznoszenie stosów z poganami i heretykami [czytaj: ludnością która nie zdążyła dać nogi zanim oni przyszli], tylko zawróciły do Nowej Etiopii.
Tak więc rodacy, zniszczmy grzech, a wtedy faktycznie na Nandanie będziemy w stanie chociaż zaprowadzić cząstke tego, jak pierwsi z nas żyli w rajskim ogrodzie Eden!ca by
Wraz z nimi do Nowej Etiopii wszedł Wicekról, który... nie, nie pognał najszybciej jak się da do stolicy, by wbić na pal premiera, albo sprawić sobie z jego skóry dywanik. Dalej szedł pieszo we włosienicy przez kraj, rozmawiał z wieśniakami, wygłaszaj przemówienia, pisał listy i depesze do hierarchów...
Nie takiego monarchy się spodziewali wieśniacy. Nie na takiego monarchę był przygotowany Nandan. Ba! Nie na takiego monarchę i bożego pomazańca byli gotowi wciąż tulący w piersiach "herezję" nowi poddani Nowej Etiopii z terenów dawnej Świątyni. Ogólnie, zanim Wicekról triumfalnie wkroczył do stolicy w Nowym Aksum, z najdalszych regionów kraju całe pociągi ludzi przyjeżdżały na spotkania z wicekrólem - w tym "poganie" z nowych terenów Nowej Etiopii. Którzy gremialnie przyjmowali chrzest.
Własny przykład. Pokuta i przyznanie się do win. Takie to niewspółczesne - takie to nie pasujące... do żadnych czasów.
Takie to działające na umysły i w rękach właściwych ludzi, mówiących do właściwie uformowanych umysłów - silniejsze niż stereotypy, wyobrażenia i knute starannie plany.
A premier? Deberetsion Gebremeskel miał dużo czasu zanim przyjechał wicekról. Widział że jest skończony i każda kolejna przemowa wicekróla zbliżała go do strącenia z urzędu. Ale ciągle był urzędującym premierem, ciągle - zanim wicekról wrócił do Nowego Aksum - urzędnicy byli mu posłuszni; ciągle dysponował aktywami państwa i strukturami. Więc też zagrał vabanque.
Gdy wicekról Nowej Etiopii wjeżdżał triumfalnie na koniu, darze od Jego Cesarskiej Mości Cesarza Japonii do Nowego Aksum, do swojej stolicy, miał miejsce zamach na jego życie. A nawet trzy:
- wybuchła bomba w samochodzie-pułapce przy trasie przejazdu (za szybko, zmasakrowała czekające tłumy);
- dron z granatem obronnym i prostym serwomechanizmem przy zawleczce pikował do jadącego wicekróla... ale jeden z ochroniarzy będących dalej od wicekróla złożył się celnie do strzału; dron został strącony prosto na ziemię, w tłum ludzi, choć już daleko od wicekróla. Samuel Abebe - ów ochroniarz - nie wahał się rzucił się na dron i przykrył granat własnym ciałem. Ten zamach nie przyniósł żadnych ofiar.
-... a gdy wicekról wjechał na plac przed pałacem i wysłał ludzi, by przyszli po premiera "by ten wyjaśnił swoje czyny", z okien gabinetów rządowych, które zajmował teraz premier, padły strzały. Wszystkie cholernie niecelne (kogoś trafił, ale nie wicekróla), bo strzelał, jak się potem okazało, sam premier, a czasy gdy był on dobrym strzelcem... cóż, nigdy ich nie było. Bo to był wojownik który największe starcia wygrywał w excelach, tabelkach i wyliczeniach optymalnego budżetu.
Z placu odpowiedział ogień broni maszynowej, który przeorał okna gabinetów rządowych bez cienia wahania wobec możliwych zniszczeń.
... a kiedy wyłamano drzwi do gabinetu premiera, premier podpalający właśnie ostatnią kupkę polanych naftą swoich tajnych papierów, przegryzł ampułkę z cyjankiem.
Zrobiono potem gremialny remanent w budynku rządowym, przesłuchano wszystkich urzędników którzy wypełniali rozkazy premiera, zasięgnięto do danych z monitoringu (... "ktoś" dysponujący kluczem wysokiego uprzywilejowania skasował większość zapisów) i to co wyszło na jaw wygląda tak:
- premier wytransferował duże sumy pieniężne ze Skarbca. Mowa o dziesiątkach milionów $. Za granicę, choć zapewne też po części w celu pokrycia łapówek i zamachów na wicekróla.
- premier osobiście skasował duże części danych archiwalnych Wicekrólestwa. Są one w większości do odtworzenia, bo tam gdzie nie było kopii zapasowych, to i tak to były dane które były danymi wtórnymi. Ale nadal trzeba je od nowa zebrać, wymagać przesłania itp. Poza tym - małej, drobnej części nie można odtworzyć, bo dotyczyła postępowania najwyższych władz.
- premier, jak głosi wieść gminna, był agentem obcej organizacji - tyle się dowiedziano z papierów które się dopalały. Wieść gminna, ani nawet miejska nie wiedzą jakiej, nie wiadomo też czy wie wicekról - żołnierze którzy to rozpaplali obecnie pracowicie plewią warzywa w klasztorach o zaostrzonym rygorze w ramach pokuty i nagle się okazało że reszta żołnierzy potrafi nie plotkować...
Wicekról objął władzę nad wicekrólestwem, pełną i obsadzając na stanowisku premiera kogoś godnego zaufania. Ale za jaką cenę? Czy sam się w ogóle takiej spodziewał?
Na nowego premiera powołano księcia Menelika Iyasu, który był w świcie wicekróla i w pełni popiera jego przekonania i działania.
//-1 stabilności za wyjście wojsk ze Shiroihan, -1 stabilności za to jak premier dołki kopał, -1 za zniszczenie archiwów, -1 za to że był nielojalną, zdradziecką szują, kurwa jego mać.... +3 stabilności za vanaque wicekróla... summa sumarum: -1 stabilności!
zmiana struktury religijnej - prawo nieoczekiwanych konsekwencji - możliwe dalsze zmiany przy kontynuowaniu trendu:
Cytat:[*]Etiopski Kościół Ortodoksyjny - 74,5% -> 75%
[*]Katechumeni - 4,5% -> 7%
[*]Panhumanistyczna Świątynia Miłości JAWNI - 13,5% -> 12%
[*]Heretycy (inni chrześcijanie) - 1%* -> 0,5%*
[*]Heretycy (inni chrześcijanie) JAWNI - 2% -> 1%
[*]Ateiści i Agnostycy - 1%*
[*]Ateiści i Agnostycy JAWNI - 2,5%
[*]Inni - 1%*
*- w oficjalnych statystykach zaliczani do katechumenów lub Kościoła, nikt normalny się nie przyzna np do ateizmu. co najmniej 2/3 katechumenów ma ten status już 5 i więcej lat.
nowe cechy jawne:
[działa realnie od 2209] + Szał religijnej ekstazy - każda rozpoczęta zbrojna krucjata da nam +1PP natychmiastowo (max 1PP na turę). Prowadź Wicekrólu! Bić heretyków i ateistów! [krucjata musi być ogłoszona ew mediach i wydarzeniach, oznacza ona też wypowiedzenie wojny. Jeśli mieliśmy jakiegoś PONa, sojusz, pakt z tym tam... nie ważne, nie będzie kary.]
[działa natychmiastowo] + ALLELUYA I DO PRZODU! - może jeszcze nie ogłoszono Wicekróla Chrystusem który ponownie przyszedł na świat - a jak ktoś ogłasza, to się nim bardzo interesuje Inkwizycja - ale popularność Wicekróla wśród społeczeństwa osiąga niebotyczne szczyty. Raz na turę Wicekról może podjąć dowolne działanie polityczne [normalnie kosztujące KP, te o zmiennym koszcie KP] i absolutnie nic z KP nie płacić. KP? Przykrywanie sprawy innymi? Propaganda? Coooo? TAKA JEST WOLA BOŻA!!! ALLELUYA I DO PRZODU! [cecha może zniknąć jeśli nie będzie podtrzymywany ferwor religijnego uniesienia]
[działa realnie od 2209] Premier nielojalną, zdradziecką szują, kurwa jego mać (2209-2211) - +2 do kontrwywiadu. Ogłoszenie kim były te skurwysyny dla których pracował to instant (+1 stabilności, +5KP). Ale... trzeba zgadnąć dobrze i uzasadnić: posądzenie niewinnych to -1 stabilności (ale MG o tym da informację tajnie, nie martw się, nie wyjdzie na jaw). Argumentujesz max raz na turę, ale nie musisz.
Na wszystkie cechy należy się powoływać w wydarzeniach których dotyczą, MG nie ma obowiązku ich pamiętać. Jest zakazane łączenie bonusów z cech w jednym wydarzeniu: każde ma być w osobnym.
+Premier:
Deberetsion Gebremeskel (Zdolny administrator - +5% dochodu; co turę +1 WP w najmniej rozwiniętej prowincji, o ile nie stracono praw do żadnego PP)
=>
Menelik Iyasu (arystokratyczny pokutnik - +5KP na początku tury, jeśli nie mamy PP z konsumpcji. +5K+ co turę (w psalmach). -2% dochodu za każde PP uzyskane w poprzedniej turze)
cecha nowego premiera realnie działa od budżetu 2209.
+ TF.