2022-12-13, 18:21
Fennio, panuj nad falami, by Tuulanie przestali być niewolnikami!
Nadszedł dzień, gdy Tuulanie musieli się po raz pierwszy zmierzyć z przeciwnikiem, który stoi na podobnym poziomie technologicznym i jednocześnie nie ma ochoty na rzucenie broni i kolaborację z łowcami niewolników, dla których przyjmowanie oportunistycznych zdrajców w swoje szeregi to jak splunąć. Bitwa morska pod Dublinem wykazała odwagę tuulańskich marynarzy, którzy w obliczu zdeterminowanego przeciwnika zdecydowali się na jeden z tych dwóch manewrów: pójście na dno albo ucieczkę. Tu, w Kornwalii, dochodzą mnie też już wieści z ojczyzny: Tuulanie zamiast okopać się na przełęczach i oczekiwać na wojsko fenniańskie, zdecydowali się na frontalny atak na nasze armie północne, za co złożyli olbrzymią daniną z krwi: czy faktycznie tak mocno wierzą w brednie i matactwa Dżoziwa Madta, że spodziewali się, że Fennianie prędzej rzucą broń i przyłączą się do Tuulan, nim stawią im opór? Jeśli tak, to tylko na tym zyskaliśmy: kraina znana jako Brudahud została zajęta, a tamtejsi niewolnicy wyzwoleni. Mam nadzieję, że w następnym roku podobny los spotka Narwyg, a w kolejnych latach: pozostałe prowincje tuulańskiego państwa. Sądzę, bez cienia wątpliwości, że życzeniem wszystkich poddanych fenniańskiej monarchii jest to, by ta sprawa została zakończona w jeden, jedyny akceptowalny dla nas sposób: wyzwoleniem terytoriów angielskich i usunięciem z państwa tuulańskiego jego zgniłych elementów, by mogło dołączyć do pokojowej wspólnoty narodów.
Z odezwy Lorda-Admirała, przedrukowanej we wszystkich fenniańskich gazetach.*
*Poza "Najwyższym Czasem" , organem prasowym partii KPR
*Poza "Najwyższym Czasem" , organem prasowym partii KPR
"..owszem, w wyniku walk zostały poniesione przez nas duże ofiary, dużą cenę zapłaciła nasza scena artystyczna, w wyniku śmierci naszego wielkiego artysty. Są to ofiary nieuniknione, musimy wszak pamiętać, że walczymy z oponentem który przez społeczność międzynarodową nie jest uznany za równy Moskwie-Dur wyłącznie przez to, że w pewnym okresie walczył z Królestwem Piratów. Fennia swoim włączeniem się do wojny pokazała Anglii i Kenyi, że Tuul nie jest niezwyciężone.."
John Collins w "Obronie Człowieka", gazecie Solidarności Fenniańskiej
"Związek Fenniański oczywiście się zgadza z koniecznością walki z Tuulandią, ale nasi politycy zrobiliby to lepiej. Jak widać po działaniach obecnego rządu: są to niepoprawni idealiści, którzy nie do końca rozumieją fakt, że jedynie Fennia i parę innych nielicznych państw jest zainteresowana pokojem w tym obszarze świata. Gdyby Lordem-Protektorem był nasz Cartwright, to nad Narwygiem powiewałby już fenniański sztandar..."
Paddy McCormick z konserwatywnej "Gazety Fenniańskiej"
Sojusz na rzecz Normalności ze względu na swój spontaniczny charakter nie posiada swojego organu prasowego bądź redakcji całkowicie im sprzyjającej, więc gdy jest poza stolicą kraju, swoje deklaracje margrabia Gortos wydaje w taki sam sposób, jak czynili to jego przodkowie: poprzez wrzeszczenie na rynku miejskim Gortos. Dowiemy się, co sądzi o przebiegu wojny zapewne dopiero wtedy, gdy przyjedzie na kolejną sesję Senatu w Lucaigh, bo mieszczanie jego rodzinnej miejscowości już setki lat temu zaczęli montować dźwiękoszczelne okna i wątpliwe, że usłyszeli jego wiadomość.
"Dwieście lat temu służby, mafie i loże rządzące Fennią spotkały się na zamku Gonagal w Gotlandii i jednogłośnie postanowiły: liberałowie i realiści nie mogą dojść do władzy! Od tego czasu, co pięć lat wybory w Lidze są bezczelnie fałszowane na korzyść wszystkich pozostałych partii. Skutki odsunięcia ludzi rozsądnych od rządów są jednoznaczne i widzimy je gołym okiem: rozdawnictwo, tandeta w gospodarce i awanturnictwo w polityce międzynarodowej. Przez tych zbirów od lat odtrącamy łagodną dłoń dobroczynnego giganta z dalekiej północy, największego spośród obrońców własności prywatnej, atakując go za każdym razem, gdy proponuje nam przyjaźń i współczucie. Razwiedka rządząca Ligą zdaje sobie jednak sprawę z tego, że ma zerowe poparcie wśród populacji i ujemne, jeśli chodzi o poparcie dla tej bezsensownej wojny, dlatego każdy jej obywatel powinien wiedzieć o tym, że w okopach Brudahud nie ma ani jednego Fenniańczyka: każdy co do jednego siepacz Lorda-Protektora to najemnik z Federacji Anarchistycznej, Midegarde albo Rzeczwspólnej, a wszystko po to, aby uratować przed konsekwencjami kolesi Connaila: czyli dyktatora Artura i jego sługę Lancelota..."
Gregory O'Brown, w imieniu prezesa*, "Najwyższy Czas", organ prasowy KPR
*Ponoć jest na wyciecze w Księstwie Wenedów.
*Ponoć jest na wyciecze w Księstwie Wenedów.
"Jest tu bardzo przyjemnie, redaktor naczelny musiał jedynie <zamazane krwią> by uniknąć amputacji, zdecydowaliśmy się na przywiezienie ze sobą prasy drukarskiej, by w czasie przepustki móc prędko wydać nowe egzemplarze, od Tuulańczyków znacznie gorsi <osmalone> ale jakoś sobie dajemy radę, bardzo dobra decyzja ze strony Senatu, kadrowy zgłosił już nasz batalion do kolejnego szturmu, więc następny numer może ukazać się później. Korektor odznaczony za rajd na terytorium wroga i wysadzenie dwóch haubic. <Plama tuszu> gratulujemy lady Morrigan przejęcia sterów nad partią."
Redakcja "Ludzi Króla", czasopisma o wojskowości powiązanego z Ruchem Skye'owskim
VECHT - SZTUKA INTERESU
Już na początku 10.002 roku wychodzi książka najlepszego biznesmena w Lidze: pana Vechta, który szturmem zabrał się za interesy w branży nieruchomości! W "Sztuce Interesu" Vecht wyjawia jak i TY możesz się posłużyć dietą wegetariańską, znajomością historii, geografii i dziwnych języków by skutecznie upłynnić swoje aktywa i wykorzystać je do dalszych inwestycji. A to wszystko za niską cenę 59,99 talarów fenniańskich..!