2023-01-25, 22:19
10.003
Antifiańskia "nędza" kontra ARLański "bankiet"
Na linii Federacja Antyfaszystowska - Animistyczna Republika Ludowa doszło do kolejnych spięć, aczkolwiek słowo "spięcie" nie oddaje sytuacji w pełni: władze w Düsseldorfie zaczęły masowo przyjmować migrantów: zarówno z Rzeczwspólnej jak i samej centrali animistycznego szczęścia. Szczerze oddani animiści uznali, że nie będą gorsi i też spróbują się pokazać szerokiemu światu jako potęga humanitarna, co początkowo dobrze im szło: wbrew zaleceniom Policji Religijnej powstało Centrum Integracji Uchodźców, zaczęto wydawać pomoc dla uciekających z Rzeczwspólnej migrantów.. ale gdy do uszu patriotów i świętych mężów doszły informacje o tym, że dysydenci i tak zwani "NIEWIERNI" (a szczególnie dysydentki) świetnie sobie radzą u ich wolnościowego sąsiada, co koincydowało z rozpowszechnieniem się wieści o "bogatej" diecie zwykłych mieszkańców ARL, postanowili dać wyraz swojemu niezadowoleniu podpalając auto pod ambasadą FA i wysyłając przedstawicielowi Antifian liczne pogróżki, w tej czy innej formie. Redakcja "Obserwatora" spekuluje, że mimo wszystko ta sytuacja się unormuje i nie będziemy musieli być świadkami kolejnych masakr dokonywanych przez fanatyków z południa: a przynajmniej, póki ARL ma orkowe zagrożenie na granicy.
"Obserwator Fenniański"
Podpis niepotrzebny
...ludzie w Lidze Fenniańskiej darzą sympatią Królestwo Rohirrimów, toteż dla wielu niewytłumaczalna była agresja, której Konstantynopol dokonał na Qin i Wenedów. I o ile Fennianie w sprawie tej wojny mają mieszane uczucia, to nie mają żadnych wątpliwości po czyjej stronie opowiedzieć się gdy chodzi o konflikt na linii Rohan - Imperium Ottomańskie: gdyż ci drudzy zaatakowali Rohan bez oficjalnego wypowiedzenia wojny, w trakcie istniejącego już konfliktu. Nie wspominając już o tym, że podobnie jak jeden z fenniańskich sąsiadów, Turcja stosuje dosyć tanią i opartą na nienawiści (w tym przypadku: religijnej) propagandę. Ostatnie wydarzenia na arenie dyplomatycznej świadczą jednak o tym, że muzułmańska gorliwość jest jedynie fasadą dla rządzących elit ottomańskich, którą posługują się w razie potrzeby do zmobilizowania mas ludzkich, o czym najlepiej świadczy proponowany przez Ottomanów pokój i działania prowadzone względem mniejszości religijnych w kraju, przyznające im liczne przywileje ekonomiczne. Był to niewątpliwie gambit obliczony na szybsze zakończenie wojny, przejęcie Konstantynopolu i obsadzenie granic z Qin, zanim tamtejsi mandarynowie obliczą sobie, że mogą zdobyć kolejne nabytki za półdarmo. Król Rohanu zdecydował się jednak walczyć do końca, przez co gambit nie wyszedł, a maska Miecza Wiary opadła z twarzy Sułtana: a przynajmniej dla tych Turków, którzy kupują prasę nieislamską. Przewidujemy, że jeśli prędko nie uda się Sułtanowi osiągnąć jakiegoś poważnego sukcesu, to bardziej gorliwi wyznawcy starożytnej wiary mahometańskiej mogą się upomnieć o innego przewodnika. Według naszych ustaleń rząd fenniański nie podejmie w tym konflikcie innych działań niż pomoc humanitarna dla Rohirrimów, nad czym wielu naszych własnych dżingoistów (bądź fanatycznych zwolenników Rohanu) ubolewa: redakcji wydaje się jednak, że byłoby to marnotrawienie zasobów, w sytuacji gdy nasze własne granice zagrożone są przez orczy najazd.
"Badacz Wschodni"
Tuulańska Ośmiornica czule obejmująca swoją opieką różne kraje
Po raz pierwszy rząd fenniański poszedł po rozum do głowy i zdecydował się na przyjęcie propozycji naszych zachodnich braci, Tuulan: cóż z tego, skoro należało tego dokonać kilka lat temu! Nie sądźmy też, że wynikło to z troski Lorda-Protektora i jego kliki o dobrobyt narodów żyjących na łonie Ligi Fenniańskiej: ba! wręcz przeciwnie: gdyby mogli, to dalej kontynuowaliby tą masakrę, ale pieniądze transferowane z Dusseldorfu i Mińskgardu z pewnością się już skończyły: nic dziwnego, gdy rząd za zgodą tak zwanej "opozycji" uchwala kolejne granty dla nierobów i cudaków, nie wspominając o tym, że za sprawą nowego ulubionego pachołka fenniańskiego "głębokiego państwa", czyli Morrigan Skye, Liga Fenniańska ma wziąć na swoje utrzymanie jakichś wsobnie chowanych miłośników niedźwiedzi z Północy? Dlaczego? Po co? Czy to prawdziwi władcy fenniańskiej sceny politycznej? A może to tam wygodne schrony przygotowują sobie fenniańskie elity, gdy fala orków przez ich zdradę oczyści Europę z ludzkiego życia? Nie ulega dla nas żadnej wątpliwości, że jedyną możliwością, która może uratować kraj przed niechybną destrukcją, jest wygrana wyborów przez KPR w 10.005 i zawiązanie przymierza z Tuul: nie wierzcie też żadnym plotkom, że król wróci w tym wieku! Rządząca klika już dawno temu pozbyła się rodu królewskiego, a "miecz w skale" jest zwykłym "teatrem dla Fenicjan" (jak to się mawia w pewnych kręgach): nie powinno ulegać żadnej wątpliwości, że nikt nie wyciągnie miecza ze skały, bo zwyczajnie trzyma go zamontowane przez spiskowców specjalne imadło..
Gregory O'Brown,
"Najwyższy Czas"