Druga Ambasada Neobaktrii w Europie

[Milord]

10.004

Przechodził się Perykles w gaju oliwnym i rozmawiał, gdy inni mówili, że uczył. Gdzie jest różnica? O ambasadzie Neobaktrii też rozmawiał - czy też nauczał.

Wszystko jest powiązane ze wszystkim innym, lecz płynie, a wszyscy ludzie są o tyle piękni, o ile mniej poznani, lecz cierpliwość jest gorzka, ale jej owoce słodkie. Istnieć to być postrzeganym - czy postrzegać można ambasadę Neobaktrii w Atenach, stolicy filozofów? Wiem , że nic nie wiem. Kwestią tego, czy coś jest dobre czy nie, jest zawsze kwestią otwartą. Czyny są dobre, jeśli przyczyniają się do szczęścia, złe, jeśli przyczyniają się do czegoś przeciwnego. Ateny będą szczęśliwe gościć filozofów z odległej Neobaktrii, a nieszczęśliwe wiedząc, że Ateny nie będą móc gościć Neobraktryjczyków. Zbudować nam most do ambasady nad Ilisos, zamiast kolejnego muru pomiędzy dysputą o prawdzie rzeczywistości. Żadnych murów, droga dla gości na Agorę jest zawsza otwarta. Cóż, człowiek naprawdę posiada tylko to, co jest w nim - więc i ambasada będzie w mojej głowie w Atenach, a nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli. Czy możemy dać coś Neobaktryjczykom? Co więcej można dostać niż życie? Czego więcej można pragnąć od życia? Życie to nie dar od nas, ale możemy go dzielić. Jak często błagaliśmy o wiedzę, a otrzymywaliśmy dar niewiedzy? Nie zdawać sobie sprawy jaki to dar to rzecz ludzka. Życie nauczyło mnie jednak, iż największe zagrożenie przychodzi pod postacią darów, stąd za darmo to nie oddamy nic. Każdą minutę można by uczynić darem dla kogoś. Cierpliwie więc czekam na godnego filozofa ze wschodu by mógł przekonać mnie iż darem ta ambasada nie będzie, a wszystko płynie.

~ Perykles Pitydes


//to jest cała oferta, czyli też brak poważnej oferty