2021-03-07, 17:21
2707
W otoczonym Middenheimie pruszył delikatny grudniowy śnieg. Przed Wyczepiastym Zamkiem Czerepa, zebrana pozostała przy życiu prasa zamilkła, gdy na scenę, przed mównicę w pomiętym garniturze wyszedł Czerep Panistwa: Truk Wyłupiatooki. Wyglądał na zmęczonego, podobnie jak zebrani dziennikarze. Spojrzał na spisane przemówienie. Stuknął kilka razy paluchem w nadrdzewiały mikrofon. Westchnął, po czym przemówił. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich wystąpień, jego głos był cichy i spokojny :
"Obywatele, podobywatele, gobliny, demorkatycznej repupligi waaaagh. Zaatakowali nas. Długouhe szczyle zdradziły pakt nieinteresowania sie. Nie ufajta elfom. Zabrali nam kraj, pewno wkrutce zabiorom nam Middencham. Wejdom do Wyczepiastego Zamku Czerepa i sie rozsiondom, jakby sami byli orkowymi chopakami. Ostland, ktury w tym roku kciał z nami Unie, wkroczył do naszego panistwa. Nasi esperkci nie wiedzo czemu, muwio, rze to bes sęsu, ale taka jest życiowistość. Dostaem propki z pozagranicy, coby uciekać i robić panistwo na uchoćcy, ale to nie jest orkowa droga. Orki zostajom i walczom do konica, nawet za cene wyginieńcia. Ale wzywam nieOrkowych podobywateluf, coby jak sie bojom elfiego terroru - uciekajta. Wy nie orki, wy nie obywatele, wy słabiaki. Ale nasze słabiaki. Zawszemy dbali o was, jak o małe orki. Nie jak o te durne gobliny. Awienc uciekajta, a kaszdego orka wzywam, do przelania tyle imperialnej, elfickiej i ostlandzkiej krwi ile jest w stanie zabrać ze sobom do ziemi. Niech Gork, Mork i Ulryk czymajom was w opiece. Sam taksze, jako silny i szczwany ork, dołonczam do oddziałuf, walczoncych na froncie. Wzywam inne panistwa: NIE UFAJTA ELFOM. WAAAAGH!"
Pod koniec przemówienia, do Truka wracała siła, a jego oczy rozpaliły się czerwonym ogniem. Po zakończeniu przemówienia, wyrwał mikrofon i zrzucił go na ziemię, wrócił mównicę i podszedł do stojącego obok niego żołnierza i wziął od niego karabin, po czym ruszył w stronę koszar.
W otoczonym Middenheimie pruszył delikatny grudniowy śnieg. Przed Wyczepiastym Zamkiem Czerepa, zebrana pozostała przy życiu prasa zamilkła, gdy na scenę, przed mównicę w pomiętym garniturze wyszedł Czerep Panistwa: Truk Wyłupiatooki. Wyglądał na zmęczonego, podobnie jak zebrani dziennikarze. Spojrzał na spisane przemówienie. Stuknął kilka razy paluchem w nadrdzewiały mikrofon. Westchnął, po czym przemówił. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich wystąpień, jego głos był cichy i spokojny :
"Obywatele, podobywatele, gobliny, demorkatycznej repupligi waaaagh. Zaatakowali nas. Długouhe szczyle zdradziły pakt nieinteresowania sie. Nie ufajta elfom. Zabrali nam kraj, pewno wkrutce zabiorom nam Middencham. Wejdom do Wyczepiastego Zamku Czerepa i sie rozsiondom, jakby sami byli orkowymi chopakami. Ostland, ktury w tym roku kciał z nami Unie, wkroczył do naszego panistwa. Nasi esperkci nie wiedzo czemu, muwio, rze to bes sęsu, ale taka jest życiowistość. Dostaem propki z pozagranicy, coby uciekać i robić panistwo na uchoćcy, ale to nie jest orkowa droga. Orki zostajom i walczom do konica, nawet za cene wyginieńcia. Ale wzywam nieOrkowych podobywateluf, coby jak sie bojom elfiego terroru - uciekajta. Wy nie orki, wy nie obywatele, wy słabiaki. Ale nasze słabiaki. Zawszemy dbali o was, jak o małe orki. Nie jak o te durne gobliny. Awienc uciekajta, a kaszdego orka wzywam, do przelania tyle imperialnej, elfickiej i ostlandzkiej krwi ile jest w stanie zabrać ze sobom do ziemi. Niech Gork, Mork i Ulryk czymajom was w opiece. Sam taksze, jako silny i szczwany ork, dołonczam do oddziałuf, walczoncych na froncie. Wzywam inne panistwa: NIE UFAJTA ELFOM. WAAAAGH!"
Pod koniec przemówienia, do Truka wracała siła, a jego oczy rozpaliły się czerwonym ogniem. Po zakończeniu przemówienia, wyrwał mikrofon i zrzucił go na ziemię, wrócił mównicę i podszedł do stojącego obok niego żołnierza i wziął od niego karabin, po czym ruszył w stronę koszar.