Podsumowanie Edycji Nanadan
#3
To ja też trochę napiszę.
Podziękowania dla Prehiego, to była jedna z najlepszych edycji PNW w dziejach i dobrze się bawiłem. Ja byłem zszokowany już tym, że każdy dostał na start eventa, a okazało się, że to był dopiero wierzchołek góry lodowej. Prehi włożył w tę edycję niesamowicie dużo zaangażowania, gratulacje. Nie będzie łatwo utrzymać ten standard Big Grin Dziękuję też wszystkim graczom, którzy współtworzyli ten świat. Takie highlighty jak wymiana not z EKN w sprawie paszportów dyplomatycznych (najlepsza zabawa w dyplomacji na PNW od czasów przeddiscordowych), ale też cały event chain związany z sadzonkami Fangornusów zapiszą się już na zawsze w moim serduszku.
Nigdy nie grałem wcześniej żadnymi mysimi sprzętami, więc zgodziłem się na propozycję Prehiego zagrania agentami wpływu rasy Arachnidów, czyli pajęczych pacyfistów, którzy odkryli Nandan równolegle do ludzi ale hmm...nie byli dość szybcy i okazało się że ludzie już się rozsiedli na znacznej części globu, więc poprosili Manticore o pomoc w wykrojeniu swojego kawałka tortu i załatwienie im ziemi pod osadnictwo. Mechanika Arachnidów była mocna, a jej podstawą były punkty "Alien's Gift": +1 co turę, plus dodatkowe za zakładanie kolonii, sprzedawanie surowców (ściągałem uran od Nandanitów specjalnie w tym celu) i wypełnianie misji (ostatecznie ograniczyły się do nawiązywania  kontaktów z innymi rasami i kolonizacji). Za AG można było dostać różne bonusy ale wśród nich najbardziej przydatne było +3 PN do badania techa za 1 AG (czyli jakby dodatkowe PP nauka). Z konieczności brałem też 3 zmech IV za 5 AG (dostępne od 2 lat, wcześniej była tylko III generacja). Dodatkowo w momencie ujawnienia mogłem zamienić AG na wojska arachnidzkie po kursie 1AG = 1 zmechIII, co miało w ostateczności chronić mnie przed rozwalcowaniem przez jakichś arachnofobów.
Ogólnie nie wiem co tam ONZtowcy podostawali ale ciągle marudzili na życzenia Ziemi, a ja na Arachnidów nie miałem powodu, także same plusy. Podejrzewam, że z czasem miało się zrobić bardzo ciężko - na Arachnidów można było zrzucić np. śmierć załogi HIMSS Kali (w sytuacji gdy nikt by tam nie poleciał, to zrobiliby to Arachnidzi i pewnie zostałyby po tym ślady), można byłoby im przypisać zmasakrowanie ekspedycji ANZAC na Vvardenfell itp. Z tego co wiem nie mieli z tym nic wspólnego ale pewnie opinia publiczna by wiedziała swoje. Jedyne "minusy", to fakt że zamiast kolonizować lądowo w Dakshin, to poświęcałem duże środki na kolonizowanie oddzielnych wysepek i potem płaciłem dziesiątki milionów dolarów na zabezpieczenie kolonii obcych przed wykryciem ale szczerze mówiąc czuję jakbym wygrał życie z całą tą mechaniką.

Jeśli chodzi o ambicje:
1)
Cytat:Obce interesy
Arachnidzi są naszymi sojusznikami przez ich i nasz wybór; elity polityczne Królestwa uznały to za najlepszy dar od losu jaki mógł się trafić, no bo Arachnidzi i tak gdzieś byli, a trafiło na nas…
Bądźmy ich wiernymi sojusznikami i dobrymi agentami wpływu, a po Ujawnieniu - wytrawnymi ambasadorami i obrońcami racji. Działajmy na rzecz interesów Arachnidów i nie ujawniajmy się przedwcześnie, byśmy nie zostali utopieni we krwi: nie będzie to pasowało ani nam, ani naszym pajęczym przyjaciołom.
W jednej z ostatnich tur delikatnie dopytałem, czy to nie pora na ujawnianie się i odpowiedź dość jednoznacznie wskazywała, że Arachnidzi się tego obawiają, także raczej nie byliśmy blisko. Z drugiej strony w miarę rozrastania się kolonii istniało ryzyko wpadki. Na 2208 były 3 prowincje o statusie kolonii Arachnidów, wszystkie to wysepki na Morzu Solaris. Jako przykrywkę stosowałem rezerwaty przyrody. Nawet puściłem gdzieś na discordzie na priv opowieść, że mam tam jakichś podgatunek Fangornusów, którego wolę nie drażnić. Podejrzewam, że w końcu sprawa by się wydała mimo moich starań, bo zgodziłem się na współpracę z sektorem prywatnym Arachnidów, co dało pewne bonusy ale też poluzowało im rygor, przez co przykładowo zanosili prezenty ludkom z EKN w czasie zimy stulecia Smile
Generalnie przyjąłem, że dobrze byłoby ujawnić istnienie Arachnidów w sposób kontrolowany, najlepiej kiedy pojawi się jakaś sprzyjająca temu okazja (np. gdyby im się udało znaleźć szczepionkę na grypę kalinkę, albo zatrzymać jakichś innych agresywnych obcych). Czekając na okazję, miałem zamiar zbudować prestiż i reputację Manticore, na tyle żeby ogłoszenie nawiązania po cichu współpracy z obcymi nie zostało odebrane jako zdrada rodzaju ludzkiego przez zaściankowe pseudopaństwo, tylko jako uzasadnione działanie szanowanego członka społeczności międzynarodowej. W tym celu zgłosiłem od razu akces do ONZ, gdyż ogłoszenie faktu istnienia Arachnidów na forum ONZ wydawało mi się niezłą opcją, w sytuacji gdyby wyrażona została zgoda, a w razie jej braku od razu ustawiałem się w pozycji kogoś kto szuka porozumienia z każdym, jednak ze względu na doznane od ONZ zniewagi musiał poszukać innych opcji. Elementami tego planu było również ściągnięcie na Nandan papieża i zacieśnienie stosunków z Watykanem oraz wszystkie operacje charytatywne, przyjmowanie uchodźców z Helganatu, ratowanie ludzi z Wyspy Gwiaździstej, pomoc humanitarna dla WCN w trakcie walk z Fangornusami, mediacje w dyplomacji między walczącymi, potępianie konfliktów zbrojnych itd. Dodatkowy plus tego podejścia był taki, że starałem się utwierdzać wszystkich w przekonaniu, że to właśnie te działania są moim głównym celem (czyli że mam jakieś pokojowo-humanitarne ambicje) co w jakimś stopniu odsuwało ode mnie podejrzenia o knucie po kryjomu czegoś podejrzanego, jak ukrywanie rasy obcych z innej planety.
Drugim głównym pomysłem jaki świtał mi od momentu przeczytania ambicji było wzbudzenie sympatii do pajączków poprzez filmy - od razu myślałem o czymś w rodzaju jelonka Bambi, który przyczynił się do dość dramatycznego spadku popularności myśliwych i zastanawiałem się jak stworzyć podobną filmową historię z pająkami w roli głównej. Początkowo byłem niepocieszony, że Verlax pierwszy zrealizował koncepcję kinematografii, ale potem spadł mi jak z nieba temat Fangornusów, których dzieci porywają źli ludzie. Miałem nadzieję wykorzystać sukces filmu o Fangornusach i kręcić filmy o innych obcych przedstawiające ich w dobrym świetle, aby generalnie promować nastroje ksenofilii i/lub wkręcić jakoś Arachnidów do kolejnych części, jako bohaterów pozytywnych.
Starałem się też szukać sojuszników mających pozytywne nastawienie do obcych, żeby w razie czego nie odwrócili się ode mnie jak już Arachnidzi się ujawnią, ale znalazłem tylko Darnego i Foglera - cała reszta jawiła się jako banda ksenofobów.
Podsumowując byłem dość zadowolony z tego co udało się zrobić do tej pory, miałem dość wyraźną wizję tego co robić dalej i dość energicznie wypełniałem misje dotyczących kolonizacji i kontaktów z Fangornusami.

2)
Cytat:Manticoran sof power
Siła naszego kraju leży w ekonomii boostowanej przez geografię oraz w idealnej strukturze społecznej (idealnej przynajmniej według elit politycznych). Pokazujmy wartość naszej kultury i systemu politycznego, budujmy siłę gospodarki. Nie musimy (choć warto!) być pierwsi na polu kultury i zamożności, ale bądźmy jednymi z pierwszych w obu kategoriach; promieniujmy naszą kulturą na ościenne nacje, zwłaszcza te bardziej dziwne i niezrozumiałe.
I pod żadnym pozorem nie pozwólmy na zmianę naszego systemu politycznego, bo w końcu jest najlepszy!
Spadła mi z nieba cecha generująca bardzo duże % dochodu, chociaż cały system załamałby się gdyby odcięto kolonie, dlatego mocno inwestowałem we flotę...tylko że przez całą edycję non stop musiałem użerać się z krakenami zamieszkującymi akweny po których musiały pływać moje FT, co po pierwsze generowało spore straty, a po drugie koszty utrzymania floty były męczące. W pierwszych turach inwestowałem mocno w WP, co pozwoliło nabić przyzwoite bogactwo i sprawiło że te % dochodu przekładały się na duże liczby $ nawet mimo embargowania baaaardzow wielu krajów. Im dalej w las, tym bardziej starałem się inwestować w kulturę: festiwal szant, pielgrzymka papieża, muzea, kontakty kulturalne z WCN, eventy związane z rodziną królewską.
Nie było żadnych eventów stanowiących zamach na system polityczny Manticore ale pewnie bym ich nie uniknął w przyszłości.

3)
Cytat:Wielka Kolonizacja
Królestwo Manticore potrzebuje surowców, ziem i zasobów, a Arachnidzi potrzebują jak najwięcej miejsca. Skolonizujmy jak największe obszary świata, a jak trzeba to i odbijmy innym, tak by móc pomieścić nas i Arachnidow. Oddajmy jak najwięcej z nich Arachnidom - będą niezwykle wdzięczni.
Niezbędna w tym będzie nam silna flota, aby nikt nas nie odciął od kolonii - zbudujmy najsilniejszą flotę na świecie.

Z flotą wyszło tak sobie - tzn. budowałem cały czas prawie tylko flotę, a i tak inni postawili lepsze. Nie mam wglądu w TFy ale raczej na 2208 było dość słabo, a w zasadzie bardzo słabo jeśli wziąć pod uwagę, że pozostałe rodzaje sił zbrojnych były jeszcze biedniejsze. W jakimś stopniu był to efekt użerania się z krakenami i angażowania w szereg konfliktów (R8, Nandanici, Wyspa Gwiaździsta) ale będę musiał pomyśleć co tam się dało lepiej zrobić.
Z kolonizacją też mogłoby być lepiej gdybym jako drugie centrum wziął kolonizacyjne. Chciałem wykorzystać sytuację do nadgonienia tej ambicji i możliwie małym kosztem wykroić kawałek Azylu (a przy okazji ugrać jeszcze wymianę jeńców dla Robo-Tech), skoro ambicje pozwalały na zbrojne poszerzanie terytorium, a już i tak zawiązała się koalicja mająca rozjechać Azyl ale parlamentarzyści zapowiedzieli że są mocno przeciw zanim zdążyłem zbyt wiele zrobić. W każdym razie żadna z powyższych ambicji nie odnosiła się do antagonizmów na linii ONZ-LNN, także w sytuacji kiedy Enter nie uprzedził ani słowem o możliwej zmianie stron i przeprowadził ją w taki sposób, że ewentualne opowiedzenie się po jego stronie oznaczałoby zburzenie całego trudu włożonego w budowanie reputacji, to nie miałem żadnego interesu go bronić, ale miałem interes dołączyć do bijących go (zwłaszcza z uwagi na cechę zmniejszającą koszt KP interwencji w obronie katolików), więc jedyne co mi pozostało to dość barbarzyński w sumie plan dyplomatycznego wymuszenia zajęcia części Azylu przez "misje pokojowe" w zamian za ciche zawieszenie broni pozwalające skupić się na walce z ONZ, co z pewnością dla Entera nie było miłe ale dla mnie było jedynym logicznym krokiem w tej sytuacji - gdyby się zgodził, to miałby spokój przynajmniej z jednej strony, ja bym był na plus do ambicji, a jak nie to żadna strata. Że ONZ się niby wzmocniłoby na zjedzeniu Entera? Przecież wcześniej to było terytorium bloku ONZ, także patrząc z tej perspektywy to w żadnym stopniu zjedzenie Azylu przez sąsiadów nie zmieniłoby mocno układu sił na niekorzyść LNN w stosunku do tego co było wcześniej + najprawdopodobniej nawet część terytorium zostałaby jednak zagarnięta przez Darnego i Foglera + można było liczyć że ONZtowcy w końcu rzucą się sobie do gardeł. Zamiast tego skończyło się samobójczą decyzją o walce Azylu na wszystkie strony i uprzykrzaniem życia Darnemu oraz załamaniem frontu zachodniego, co przyjąłem z rozczarowaniem ale też pamiętajmy że chyba tylko raz w historii PNW pojawił się przykład dyplomatycznego podpisania porozumienia cedującego terytorium w zamian za szanse zachowania bytu (el roberto w WH).

Z moich porażek, to na pewno największą było niedopilnowanie ogarnięcia większej liczby FT do desantu wojsk LNN na Rabinat, chociaż też chyba nigdy wcześniej nikt nie desantował na PNW ponad 20 regularnych dywizji (po 5 w jednym rzucie) na 5 dywizji milicji, także zwyczajnie się nie spodziewałem że te wojska natrafią na jakiś większy opór.
Generalnie głównie dzięki powyższemu potem angażowałem coraz to większe siły w ten konflikt, co w sumie w żadnym większym stopniu nie było opłacalne i niezbyt miało przełożenie na ambicje - tylko tyle, że w Republice widziałem dość pewnego sojusznika, a ci mieli być potrzebni w momencie ujawniania Arachnidów.

Jeśli chodzi o strategię gry, to mogłem pograć lepiej, np. na etapie wyboru polityk poszedłem full w trzymanie się lore, a centryści jako partia rządząca są mechanicznie tacy sobie (za to miałem fun w polityce wewnętrznej z wyborami itd.). Wybór centrum przemysłowego jako drugiego z perspektywy czasu też wydaje się średni, nawet mimo dorzucanych wciąż wyższych wymagań na DP. Coś tam z rozbudową floty też ostatecznie nie zagrało zdecydowanie jeśli spojrzeć na 2208, chociaż już za rok chyba byłoby lepiej.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Podsumowanie Edycji Nanadan - przez Enter - 2022-07-09, 13:01
RE: Podsumowanie Edycji Nanadan - przez Vaiar - 2022-07-09, 15:23
RE: Podsumowanie Edycji Nanadan - przez Richtus - 2022-07-12, 03:33
RE: Podsumowanie Edycji Nanadan - przez Enter - 2022-07-12, 10:29
RE: Podsumowanie Edycji Nanadan - przez Fanatyk - 2022-08-03, 17:58