Wojna o Podkarpacie (10001-10005)
#3
10003

W tym roku Animistyczna Republika Ludowa po raz kolejny czyniła starania by zakończyć żywot Kniaziostwa Wenedów - aczkolwiek z większą werwą niż w roku poprzednim. Zaangażowane do operacji siły nie były przesadnie wielkie liczebnie, ale zwłaszcza szpica natarcia, tzw. “Grupa Uderzeniowa” (III Korpus Uderzeniowy, I Konarmia, Korpus Zmotoryzowany i Pociąg pancerny “Śmigły”), składała się w większości z jednostek wysoce mobilnych i wysokiej jakości. Plan uderzenie zakładał przełamanie linii Wenedów i głęboką operację na tyłach w celu zagrożenia Kamieńcowi Podolskiemu, ale… ale już na samym początku napotkano problemy.

Przede wszystkim, animiści atakowali siły niewiele mniejsze liczebnie niż oni sami. Do tego siły obrońców - wzmocnione w czasie zimowej pauzy operacyjnej - były w pełni okopane, wszystkie mobilne (całkowicie kawaleryjskie, brak oddziałów standardowej piechoty i artylerii stacjonarnej), przez to zwykłe przełamanie linii frontu mogło nie dać pełnego sukcesu…
Ewentualne przełamanie, bo gdy Animiści po bardzo pobieżnym zwiadzie powietrznym, dufni w przewagę swojej siły uderzeniowej uderzyli, okazało się że ich siły są bardziej niż skromne do wykonania czołowego szturmu na okopane pozycje rodzimowierców. Przy mizernych stratach obrońców atakujący ponieśli straty w uszkodzonych pojazdach pancernych (idących w szpicy natarcia wraz z pociągami pancernymi) i części szturmujących mas piechoty z oddziałów von Biera, tfu, von Beera.
Dowódcy animistów szybko przemyśleli taktykę - tak nie sposób było osiągnąć celów - i nakazano artylerii wdanie się w walkę kontrbateryjną w celu eliminacji artylerii Wenedów. Mieli w niej znaczącą przewagę jakościową i odrobinę przewagi liczbnej - sprawiło to, iż w dłuższym czasie (wymagało to polowania i ostrzeliwania też Wenedzkich pozycji piechoty, by zmusić artylerię do pojedynku) udało się wybić obie brygady rodzimowierskiej artylerii kosztem strat w artylerii stacjonarnej III Korpusu (niepotrzebne już III Korpusowi balony przeniesiono organizacyjnie do Korpusu Zmotoryzowanego).
Niestety - dla animistów - zwiad balonowo-sterowcowy, w tym podczas bombardowań z wysokiego pułapu dawał dane które zdecydowanie przekreślały atak samej Grupy Uderzeniowej, tym bardziej że w ciągu wojny  artyleryjskiej do Brodu Rivendell zaczęły ściągać chwilowo bliżej nieokreślone posiłki. Wobec tego uderzenie zostało wsparte - artyleryjsko i odrobinę atakiem piechoty - przez I Korpus Uderzeniowy, oraz w pełni przez V Korpus Pomocniczy - który i tak miał uderzać potem z Brodu Rivendell.

Jednak i ten szturm powiódł się tylko częściowo. Mimo ogromnej przewagi liczebnej, z uwagi na to że I Korpus musiał zostawić część sił okopaną dla blokowania Kamieńca Podolskiego i z uwagi na to że Wenedom przyszły już forpoczty, a potem reszta posiłków… cóż, włącznie z tymi posiłkowymi, trzymanymi w rezerwie trzema dywizjami zmotoryzowanymi siły atakujących i obrońców były prawie równoważne, nawet biorąc pod uwagę że świeże siły Wenedów nie miały czasu się okopać i służyły raczej jako straż pożarna przełamań…
Siły szturmowe Animistów były minimalnie silniejsze w szturmie… ale groźba strat i pamięć głównego celu zmitygowały krewkich sztabowców. Zamiast zasypywać podejścia do okopów zwałami zabitych, po wstępnym szturmie podjęto znów walkę artyleryjską - na którą tym razem Wenedzi nie mogli niczego przeciwstawić.

Biorąc pod uwagę otwarte pola - nawet jak Wenedzi kryli się w okopach - i pomoc balonów, sytuacja artylerzystów Animistów była komfortowa i nawet fakt że Wenedzi nieokopane jednostki zmotoryzowane trzymali na tyłach nie mogły im zrekompensować utraty trzech dywizji kawalerii (w tym jednej pierwszej generacji) w ciągu trzymiesięcznego ostrzału. Sztab generalny Wenedów po prostu wobec ciszy na innych frontach i braku zwiadu powietrznego kompletnie nie miał obrazu sytuacji w reszcie kraju i jedyne co zrobiono to zreorganizowano tyły i dokonano drobnych przesunięć w celu zbudowania drugiej linii obrony w Wenedogradzie.

Animiści tymczasem, choć zadali duże straty przeciwnikowi, też nie czuli się komfortowo. tracili cenny czas, a główne zadanie postawione przed siłami zbrojnymi - zdobycie Kamieńca - oddalało się. Zwiad powietrzny bowiem donosił o silnych pozycjach Wenedów w Kamieńcu, rzeszach wojsk, była tam też nadal jakaś artyleria - nawet po zdobyciu Brodu Rivendell zarówno uderzenie na południe w celu otoczenia Kamieńca było problematyczne konieczność zostawienia mocnych sił osłonowych na tyłach), jak i sam atak był co najmniej kontrowersyjny (doświadczenia z walk o Bród Rivendell mówiły, że szturmem Kamieńca nie zdobędą, a artyleryjska maszynka do mięsa była za wolna).
Kalkulując na zimno, zdecydowano, wbrew rozkazom ze Sztabu Generalnego, że Kamieńca nie zdobędą - i należy planować z akceptacją tegoż faktu. A skoro tak, to było jasne że pierwszorzędne cele teraz to zmielenie jak największych sił Wenedów oraz ewentualne zdobycie złóż ropy w Bałcie… choć mając dzięki sterowcom większą świadomość sytuacyjną niż Wenedzi, animiści wiedzieli że może to być trudne.
Artyleria Animistów zabrała się więc do pierwszego zadania z wielkim entuzjazmem, dalej strzelając ile wlezie do nie mogącego odpowiedzieć przeciwnika. Kolejne miesiące i nastanie jesieni dały w początku października podsumowanie operacji na zniszczenie kolejnych trzech dywizji - w tym rozbicie zdemoralizowanego VII Korpusu generała Przedwiszy i zniszczenie we wrześniu jednej z dywizji zmotoryzowanych, które w końcu Wenedzi byli zmuszeni odsłonić przy wycofaniu wgłąb Brodu Rivendell…

I wtedy, w początku października, korzystając z czasu pozostałego do rasputnicy, Animiści uderzyli. Z przewagą siły ognia nad okopanymi na pierwszej linii jak 2,5 do 1, a nad całością sił w Brodzie Rivendell jak 2 do 1. Szturm z pewnymi stratami, głównie w piechocie standardowej, przedarł się przez pozycje kawalerzystów Jerusalskiego… którzy wtedy wraz z osłoną piechoty zmotoryzowanej oderwali się od przeciwnika, nie dali się zgnieść do końca na pozycjach i rozpoczęli walkę manerwową. I wyszłoby im to wyśmienicie - gdyby nie nawet kawaleria i jednostki zmotoryzowane animistów, tylko ich dywizje “pancerne” składające się przecież przede wszystkim z wysoce manewrowych samochodów pancernych. To, przewaga zwiadu lotniczego i pociągi pancerne sprawiły że w walce manewrowej straty były zdecydowanie na niekorzyść Wenedów, którzy zmuszeni byli oddać pola - wycofali się do Wenedogradu, za okopane pozycje jednostek tyłowych. Animiści nie byli w stanie w sposób bardziej strategiczny wykorzystać swojego zwycięstwa z uwagi na rozpoczynającą się rasputnicę i późniejsza zimę - po wykonaniu próbnego szturmu na Wenedogród, ograniczyli się dalej do ostarzału artyleryjskiego tamtejszych pozycji rodzimowierców, który zresztą kosztował rodzimowierców prawie dwie dywizje piechoty…


[Obrazek: qB9xwZa.jpg]
Atak Animistów

[Obrazek: 4YuUPjc.jpg]
Sytuacja na koniec roku 10003


Wojna o Podkarpacie trwa kolejny rok bez wyraźnego przełamania sytuacyjnego - Animistycznej Republice Ludowej nie udało się osiągnąć sukcesu strategicznego ani w poprzednim roku (z przyczyn wyraźnie politycznych) ani w obecnym (z przyczyn militarnych: słabości sił). Wobec mobilizacji wewnętrznej rządu Wenedów nie zapowiada się, by zwycięstwo ARL miało przy tym przyjść łatwo i w przyszłym roku - Wenedzi ponieśli bolesne straty, ale nie utracili wciąż najważniejszego i jedynego pozostałego im wartościowego centrum produkcyjnego. Zachowali też ciągłość linii obrony i wolę walki.

Z punktu widzenia teorii i praktyki militarnej, ten rok Wojny o Podkarpacie przyniósł debiut pojazdów pancernych innych niż pociągi pancerne. Użyte na średnią skalę pojazdy - dwie dywizje - nie były może główną siłą uderzeniową, ale z pewnością niezwykle pomogły zarówno na etapie przełamania, ale przede wszystkim podczas walk manewrowych już po dokonaniu przełamania. Wenedzkie siły zmotoryzowane zostały zaskoczone efektywnością animistycznych sił pancernych i ich mobilnością - gdyby się mierzyły z samymi siłami zmotoryzowanymi i/lub kawaleryjskimi, walka mobilna w Brodzie Rivendell mogłaby trwać znacznie dłużej, czego praktycznym efektem mógłby być brak strat u Wenedów po ostrzale Wenedogrodu, mniejsze straty w wojskach ruchomych oraz może nawet utrzymanie części Brodu Rivendell…

***
ANIMISTYCZNA REPUBLIKA LUDOWA 
I Korpus Uderzeniowy (Kommnachhauser**)- 4piech0, 1piechI, 1artI, 1art0kaw, 1s0 - G27 [straty: 1piech0]
III Korpus Uderzeniowy (von Beer) - 2piech0 – Bród Rivendell [straty: 2piech0, 1artI]
IV Korpus Osłonowy (Gargamel) – 2piech0 - Bród Rivendell
V Korpus Pomocniczy (Kircheis) – 1piechI, 1piech0 - Bród Rivendell[straty: 1piechI, 2piech0]
I Konarmia (Komediowicz* [Kawalerzysta]) – 2piechIkaw, 1artIkaw – Bród Rivendell
Korpus Zmotoryzowany (Random) – 1pancI, 2piechIzmot, 1artIkaw, 1s0 - Bród Rivendell [straty: 1pancI]
Pociąg pancerny "Śmigły" (Ciuch [Lubi pociągi]) - 1 panc0 - Bród Rivendell

II Korpus Uderzeniowy (von Kindermachen*) - 2piechI, 2piech0, 1artI, 1s0 - Dolina Mokoszy
VI Korpus Rezerwowy (Doofenshmirtz) – 2 piech0 - Radziwiłłów
I Dywizja Policji Podkarpackiej (Katholystky) - 1 mil - Krosno
II Dywizja Policji Podkarpackej (Prothestantsky) - 1 mil – G27
I Korpus Policji Podkarpackiej – 3 mil – Krosno-Lwów-Wyszków

JG I (Dimitri Heinreich* [Anty-aerostaty]) - 1 mI - Częstochowa
Dywizjon Bombowy (Wolfgang Buchner) - 1 b0 – Częstochowa


KNIAZIOSTWO WENEDÓW
I armia (gen. Rokicki*) - 3piechIzmot, 1art0kaw - Kamieniec Podolski
V armia (gen. Szamotuła [Egida Rodzimowierców]) - 1piechI, 5piech0, 1art0kaw  - Kamieniec Podolski
II armia (gen. Górniak) - 1piechIzmot, 2piech0kaw - Mukaczewo
III armia (gen. Jerusalski [Kawalerzysta]) - 1piechIkaw  - Wenedogród [straty: 1piechIkaw, 4piech0kaw, 2art0kaw]
VII armia (gen. Przedwisza) - rozbite! - Bród Rivendell [straty: 2piech0kaw]
> 2piech0kaw [gondorskie] - Bród Rivendell
VIII armia (gen. Budziwoj Lasocki**) - 1piechIsg, 1piech0sg, 1piechIzmot, 1artIzmot  - Perunowy Szczyt
IX armia (gen. Zieleński) - 4piech0, 1art0kaw uszkodzone - Synewr
> 3piech0 - Swaława
Korpus Rezerwy (gen. Biedronka) - 1piechIzmot - Wenedogród [straty: 3piechIzmot]
Jedną dywizję otrzymali w trakcie walk jako wsparcie z Kamieńca Podolskiego. Jak widać, przydała im się.
Pogranicznicy I (gen. RIP) - 1piech0 - Siemiargłe wzgórza
> 1piech0 - D58
Pogranicznicy II (gen. Err) - 1piech0, 1piech0 uszkodzone, 1piechIzmot - Wenedogród [straty: 2piech0]
> 1piech0 uszkodzone - Bałta
Jednostki zmotoryzowane przybyły jako posiłki z innych jednostek i zdążyły się okopać; tak samo przeniesiono wewnętrznie 1 dywizję piechoty z osłony bazy floty w G42.

ZWOLENNICY KNIAZIEWICZA DYMITRA (RZECZWSPÓLNA)
Korpus Obrońców Praw i Straż Przyboczna Kniaziewicza Dymitra (kniaziewicz Dymitr) - 1piechI, 2piech0, 2piechIkaw, 1art0kaw, 1s0 - Użhorod

***
Awanse:
ANIMISTYCZNA REPUBLIKA LUDOWA 
von Beer +1
Kircheis+1
Random +1+[Specjalista pancerny - oddziały pancerne (poza pociągami) pod dowództwem generała walczą lepiej, zwłaszcza w dedykowanych zadaniach]

Dla samochodów pancernych dedykowane zadania to walka manewrowa, zaś dla czołgów… cholera, dla prawie żadnego czołgu przełamanie to nie zadanie, one mają żer po przełamaniu…

KNIAZIOSTWO WENEDÓW
gen. Jerusalski [Kawalerzysta]+1
gen. Biedronka +1+[Obrona mobilna - redukuje karę do obrony ze względu na brak okopania się]

ZWOLENNICY KNIAZIEWICZA DYMITRA (RZECZWSPÓLNA)
brak
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Wojna o Podkarpacie (10001-10005) - przez prehi - 2022-12-12, 01:44
RE: Wojna o Podkarpacie (10001) - przez prehi - 2023-01-07, 13:59
RE: Wojna o Podkarpacie (10001-10003) - przez prehi - 2023-02-13, 01:02
RE: Wojna o Podkarpacie (10001-?) - przez prehi - 2023-03-25, 15:37
RE: Wojna o Podkarpacie (10001-?) - przez prehi - 2023-05-03, 00:06