Wydarzenia
#51
2205/2206

Wydarzenia u Nandanitów, a zwłaszcza rzeź która miała miejsce, zatrwożyła nas... zwłaszcza że to była rzeź naszych ludzi i naszych sojuszników. Horror, po prostu horror...

//brak PP za pokój w 2206

***

2206

W ostatnim czasie trochę zapomnieliśmy o ekologach, ale oni nie dają o sobie zapomnieć.
Prawdziwe Ekologiczne Dzieci Ekosystemu Nandanu [PEDEN] pojawili się znów w czołówkach mediów, gdy członkowie partii (niestety, żaden z ich parlamentarzystów) wparowali w dużej liczbie uzbrojonych i wyposażonych po zęby ekologów na teren kopalni w Rodahistoria. Grupa kilkuset ekologów zatrzymała tymczasowo wydobycie w kopalni, wzięła zakładników (duża liczba górników, dyrektor, sekretarki z biura... swoją drogą, co dyrektor z sekretarkami robili w biurze o 2 w nocy?) i wysunęła żądania. Domagają się natychmiastowego zatrzymania wydobycia we wszystkich kopalniach w WCN, koronowania Geniusza Fangornusów cesarzem WCN, rozstrzelania przedstawicielstwa dyplomatycznego Azylu (za odkrywki!), oraz wyjścia WCN z LNN "które jest organizacją burżuazyjną i nieekologiczną".

//+5 KP ... a niech mnie!
+10 KP ! terroryści świetnie wyglądają w mediach.

Jeszcze żadnych surowców na 2207 nie tracisz.
Odpowiedz
#52
2206

W ramach odbudowywania zniszczeń w Dakshin zauważono pewien ciekawy ale zrozumiały trend: ludzie się tam boją migrować, mimo wszelkich rozmów z Fangornusami. Widać że w dużej mierze jest to efekt traumy, a gdyby nie to, to zarówno fascynacja Fangornusami jak i nowe możliwości by przyciągnęły inwestycje tak że raz-dwa!
Powstał wobec tego projekt, by lokować oddziały w Dakshin na stałe, które będą zabezpieczać mieszkańców i ich upewniać że wszystko będzie dobrze.

//+ cecha: Kolonizacja Dakshin podejście 2.0 - ulokowanie  oddziału milicji/piechoty/piechoty zmechanizowanej* w prowincji skolonizowanej w Dakshin daje +3 WP do danej prowincji, +1PK per każda taka prowincja do lokowania w Dakshin [poza limitami]. Oddziały w prowincjach są przydzielone na stałe, bez możliwości wystawienia poza Dakshin, najwyżej rotowane między prowincjami; spis prowincji z odpowiednimi oddziałami terytorialsów powinien być w informacjach tajnych. Wycofanie oddziałów z danej prowincji: -4WP (jak będzie ujemne, prowincja jest dekolonizowana).

*- starczy 1mil, albo 1piech. Albo 1zmech. Co wolisz uziemić na stałe - Twój wybór! Oddziały te z góry pobierają zaopatrzenie równe "w gotowości" i bez rozkazów działają tylko w ramach danej prowincji.
Odpowiedz
#53
2206

Muzyka!

To że da się rozmawiać z drzewami - Fangornusami - powoli staje się faktem dobijającym się do najbardziej zakutych łbów WCN, a także Nandanu. Ale to że są ludzie którzy wyciągają z tego bardzo ciekawe wnioski... to co innego. Na przykład Biskup Pedroville.
W Zion za duże pieniądze wyrosło (ha, ha, zostało zbudowane) nowe stanowisko do komunikacji z Fangornusami, do którego przybyli zapaleni księża-naukowcy, goście co w ciągu roku opracowali wersję Biblii dla Drzew*. Co ciekawe, prawie sami jezuici, w tym niektórzy o dość bojowej przeszłości... w każdym razie rozpoczęli nauczanie chrześcijaństwa wśród Drzew.
A naprawdę ciekawe jest to że Las Birnamski nieustannie i z ciekawością ich słucha, a choć pojawiły się już Drzewa (Zagajniki? A może pojedyncze Drzewa? Z Fangornusami śliska sprawa) które zadeklarowały się jako "ateistyczna część całości korzeniowej świadomości". Ale i one są skłonne do dyskusji. Jedno z drzew, wysoki na czterdzieści metrów gigant wystąpił do władz lokalnych Zionu o zgodę na stałe przebywanie na podwórzu głównego kościoła (i klasztoru) w Zionie (udzielono, choć z drżeniem rąk)... i tam "gada", co jeszcze bardziej skonsternowało - i to nie władze, ale naukowców zajmujących się Fangornusami, bo uproszczony  sposób komunikacji Fangornusy-jezuici został zaproponowany przez Fangornusa (-ów?). I jest stosowany przez to jedno drzewo. Samo. A choć władze WCN od roku próbują wyjaśnić Geniuszowi Fangornusów pewne abstrakcyjne koncepcje (naukowcy wylewają swoje frustracje w barach Capital do Sul), to od paru miesięcy paru jezuitów i księży przeczytało MyślącemuODrogachSpadającychLiści parę pism św. Tomasza z Akwinu i św. Augustyna, ale też na specjalne życzenie MyślącegoODrogachSpadającychLiści - "Tako rzecze Zaratustra".
MyślącyODrogachSpadającychLiści pozostał agnostykiem, ale rozmowy z nim pozwalają nabrać jezuitom doświadczenia i stanowią fascynujący obiekt badań naukowych.

//* ja jako MG nie wiem na przykład jak przedstawić zerwanie jabłka z rajskiego drzewa myślącym drzewom, ale myślę że Ci macherzy i specjaliści "za 200 lat" - wiedzą.

+10 KP jak na razie, taki ciekawy tabloidowy news, a poza tym może się tym premier może zawsze się chwalić, że może Manticore ma kardynała, ale to WCN ma zarąbistego biskupa! [cytat dosłowny z premiera, nie ja go wymyśliłem].

Ps. od MG: dałem do tego posta jeden z moich ulubionych kawałków muzycznych jakie kiedykolwiek słuchałem, coś co uważam za mistrzostwo muzyczne. Polecam.
Odpowiedz
#54
2206

Ostatnie wydarzenia pogodowe i ... dziwne wpływy kulturowe w Azylu, tudzież wojna religijna u Nandanitów nieco wpłynęła na zmiany religijne u nas.

//
Struktura religijne:




Cytat:[*]Chrześcijaństwo - 23%
[*]Chrześcijaństwo poza katolicyzmem - 8%
[*]Buddyzm - 10%
[*]Hinduizm - 2%
[*]Judaizm - 1%
[*]"Rodzime" wierzenia nandańskie - 20%
[*]Kulty natury, New Age, Wicca - 19%
[*]Rodzime wierzenia Indian - 6%
[*]"Ta góra jest cudowna, nie uważacie że warto oddawać jej cześć? Zaraz ją namaluję" - 2%
[*]Ateizm i Agnostycyzm - 1%
[*]Inne -8%
[*]=>






Cytat:[*][*]Chrześcijaństwo (katolicyzm) - 28%
[*]Chrześcijaństwo poza katolicyzmem - 5%
[*]Buddyzm - 5%
[*]Hinduizm - 1%
[*]"Rodzime" wierzenia nandańskie - 16%
[*]Kulty natury, New Age, Wicca - 18%
[*]Czciciele Fangornusów - 3%
[*]Rodzime wierzenia Indian - 7%
[*]"Ta góra jest cudowna, nie uważacie że warto oddawać jej cześć? Zaraz ją namaluję" - 2,5%
[*]Czciciele bałwanów (ze śniegu), zimy i ogólnie zimniejszej strony natury - 2%
[*]Tradycyjne wierzenia eskimoskie, polinezyjskie i tanzańskie (Cthulhu, Tsathoggui, Nyarlathotep) - 2%
[*]Ateizm i Agnostycyzm - 0,5%
[*]Inne - 10%
Odpowiedz
#55
2206

Mandaryni z naszego kraju wzruszyli się poprawnością rachunków i zrobili zrzutę na paliwo do samochodów rządowych i nieco ukrócili własne łapownictwo toczącą kraj korupcję.

//+1 mln $, +1P, bo się nie spodziewałem że Darne będzie miał budżet w pełni poprawny i to bez konsultacji "co autor miał na myśli".
Odpowiedz
#56
2206

Ambasador naszego kraju w Azylu kompletnie i doszczętnie zwariował podczas pokazu sztuki Massa di Requiem per Shuggay. Odbiło się to echem w mediach, bo pewne sprawy z Azylem są nierozwiązane i nienawarstwiające się...w  oczach opinii publicznej.

//-2KP
Odpowiedz
#57
2206
Krok po krok, krok po kroczku, najpiękniejsze w całym roczku idą święta... idą święta... Pierwsze święta niepodległości! Nie, jeszcze nie ustalono kiedy dokładnie będą, ale hej - jak już nastąpią, to pół kraju się upije na beżowo.

A skąd wracali politycy? Z ziemskiej wracali wycieczki, wieźli łupy bogate w senatach i biurach zdobyte. Przydreptali radośnie jak stado pingwinków prosto do Pedroville, machając wesoło traktatami i ugodami, które na wieki wieków ramen (albo przynajmniej na kolejne kilka lat) będą decydować o kształcie gospodarki, polityki społecznej i tego typu ważnych rzeczy, które wszyscy dobrze znają i kochają - zwłaszcza gdy trzeba o tym dyskutować przy rodzinnym stole. O czym mowa? Oczywiście o pracach Komisji Likwidacyjnej, która niestrudzenie przez ostatnie lata pracowała by zarówno WCN jak i Brazylia zakończyły obecną fazę naszego związku bez żalów, wzajemnych oskarżeń i łez. Wygląda na to, że się jej udało!

Przede wszystkim ustalono status nieruchomości oraz przedsiębiorstw. Ze względu na REWOLUCYJNY (Niewinny niczym dziecię!) charakter władzy Dzieci Nandanu rządowi WCN zależało na jak najsilniejszym ugruntowaniu pozycji nandańskich spółdzielni pracowniczych - w efekcie przeznaczono spore kwoty na zarządzanie wykupem majątków posiadanych przez Ziemian i wykorzystywaniu ich do utwierdzenia nowego modelu gospodarczego Cesarstwa. Dodatkowe środki przeznaczono również na pożyczki i wsparcie dla już powstających przedsiębiorstw, mające umożliwić ludowi robotniczemu, chłopskiemu, artystycznemu i usługodawczemu miast i wsi stanięcie na własnych, demokratycznych nogach!

Uregulowano również kwestię ceł - jak najniższe - i procedur imigracyjnych - uproszczone, w końcu z jednego pnia wyrośliśmy i ku niebu się pniemy! Ostatnią kwestią było również upewnienie się, że rząd cesarski będzie nadawał ważniejsze tytuły szlacheckie odpowiedzialnie, z pełną powagą i z namysłem - ustalono, że najwyższe tytuły będą przydzielane wyłącznie przez cesarza, a niższe (ale dalej z rangi "tych ważnych i bardzo dobrze brzmiących przed imieniem") - rada cesarska.

Ludu Wolnego Cesarstwa, jesteśmy o jeden krok od takiej balangi niepodległościowej że o ja cię... i tylko gdyby żadni terroryści lub Azylanci nastroju nie psuli...

//cecha jawna: W całości nandański kapitał i w większości nieruchomości (2206-2211) - +10% dochodu; kolonizacja daje 200k mieszkańców (zamiast 100k); +2KP co turę, +20 KP jednorazowo. Cecha ustalono z mistrzem gry
Odpowiedz
#58
2206
[Obrazek: lihf7e19r3pz.jpg?auto=webp&s=17cbd11bdcd...ccd601a679]
Pierwsze lata istnienia WCN nie były usłane różami. Żadni bogowie nie sypnęli na nas manną z nieba, planeta nie objęła nas czule i nie przytuliła do swego serca, totalitarni dyktatorzy nie ubrali się we włosienice by z płaczem pokutować za swoje zbrodnie... Ale te lata nauczyły nas jednego - że wszyscy jesteśmy braćmi, niezależnie od koloru skóry, wyznania, poglądów politycznych. Łączy nas więź silniejsza niż najpotężniejsza stal, gorętsza niż serce Słońca, piękniejsza niż poezja - więź dzieci Nandanu, gotowych do wspólnego działania dla lepszego jutra.
Nieważne co przyniesie jutro - stawimy temu czoła razem.

//Nowa cnota - patriotyczni
Odpowiedz
#59
2206
Premier i jego książęca wysokość, regent Manuel, ostatni raz odwiedzili południowe posiadłości Wolnego Cesarstwa dobre kilka lat temu, w 2201 - spokojniejszych czasach, gdy wiedzieliśmy o wiele mniej zarówno o Nandanie, jak i o sobie. Ostatnim razem ich wizyta była prostym wpadnięciem na tereny niecieszące się do tej pory zbytnią miłością przez rządy z północnego kontynentu - pokazem że wszystkich obywateli kochają tak samo, tak samo dbają o ich potrzeby i że przyszłość naszych terytoriów leży właśnie tutaj.
Och, ileż się zmieniło od tego czasu!

Tym razem zarówno premier jak i książę byli o wiele bardziej zajęci - ich wizyta nie tylko stanowiła pretekst (jak zwykle) do ogromnej imprezy, nie tylko premier zasuwał z taczką w Airze, która jest przywracana ludzkiej cywilizacji po kilku ciężkich i nerwowych latach konfliktu z Fangornusami, ale i zaplanowali wizytę dyplomatyczną... oczywiście u naszych nieludzkich braci w rozumie.

Gdy tylko nawet najstraszliwsi opoje zdołali pokonać post-świątecznego kaca, a na terenach Airy podłączono pierwszą lampę mającą roztaczać życiodajne światło, obaj przywódcy Wolnego Cesarstwa czekali już przy stanowisku komunikacyjnym na rozmowę z Fangornusami. Przez ostatni rok relacje międzygatunkowe polepszały się z każdym dniem, i każda ze stron wystawiała się otwarcie i pokojowo na wpływy tej drugiej, lecz ze względu na fascynującą (przynajmniej dla Fangornusów) specyfikę władzy w Cesarstwie aż do tej pory nie doszło do spotkania "na szczycie". Co prawda wszystkie ważne decyzje już podjęto i poustalano za pośrednictwem negocjatorów... Ale hej, gesty też są ważne! A to, że tuż przed wizytą premier w końcu znalazł czas na dokończenie pracy nad testamentem to przypadek!

Uważni na pewno już kilka tygodni temu dostrzegli, że premier na stare lata najwyraźniej postanowił zapuścić niezwykle długie włosy. Przyczyna tego zachowania stała się jasna w trakcie spotkania - wśród Fangornusów panuje zwyczaj dzielenia się liśćmi na znak szacunku. Jako że ludzie, oczywiście, ich nie posiadają, to na potrzeby zwyczaju zadbano o najbliższy odpowiednik, przez co premier Rossi przez dobre dwa, trzy dni nosił na głowie coś pomiędzy fryzurą predatora ze starożytnego filmu akcji a burzą dredów. Uroczyście zostały one obcięte, splecione w bransoletkę (gałęzioletkę?) i wymienione za liście sędziwego fangornusa, reprezentującego Geniusz tego gatunku. Zabrzmiały wiwaty, orkiestra zagrała hymn, każdemu łezka z oka pociekła (a tym co się dalej boją naszych braci w rozumie pewnie nie tylko łezka)! Tylko premier teraz wygląda jak bardzo stary skinhead. 

Mimo tego, że wizytę solidnie zaplanowano, i tak doszło do kilku niespodzianek - między innymi poznano słynnego generała... eee, panią generał... generałstwo które dowodziło Fangornusami pod koniec konfliktu.  

[Obrazek: uB7iJTB.jpg]
Generalicja WCN odmówiła komentarza. Artyści porno też odmówili, byli zbyt zajęci nowymi zamówieniami

Największym zaskoczeniem była jednak inicjatywa jednego z fangornusów by... udać się na północ wraz z ludzką delegacją!

[Obrazek: aY83czz.jpg]
Poznajcie Zewkona

Tak. ZewnętrznyKonarJednomyśliLasu (później skrócone do Zewnętrzny Konar, co następnie skrócono jeszcze bardziej do Zewkon) opuści Aylon i razem z premierem (oraz obstawą i jezuickim wsparciem religijno-językowo-psychiczno-bojowym) przybędzie na północne tereny Wolnego Cesarstwa Nandanu by na własne oczy (panie Pierre, to są oczy? Na pewno? Gdzie moje notatki...) poznać świat ludzi!

// +5KP, +10K+ i +1WP w Airze, uzgodnione z GMem
Odpowiedz
#60
2206
Wysyłamy Brazylii plany technologii "Badanie mięsożernych drzew II". Za friko. Nic nie płacą. Po prostu ich lubimy.

//5 KP wydaję, oczywiście
Odpowiedz