Zjazd Monarchów w Sayamie
#1
2208
[Obrazek: unknown.png]


Ziemia Białego Kwiatu ma zaszczyt zaprosić tego lata wszystkich monarchów Nandanu do Sayamy, gdzie znajduje się cesarski kompleks pałacowy, w którym wszyscy szlachetnie urodzeni goście, którzy zechcą przybyć na Zjazd, otrzymają stosowne do ich statusu kwatery. Celem Zjazdu jest polepszenie relacji między domami monarszymi, która z pewnością pomoże w normalizowaniu stosunków międzynarodowych. Co więcej, tego typu spotkanie jest niezbędne, aby przypomnieć wszystkim mieszkańcom Nandanu że ponad głowami małostkowych polityków są wyznaczeni przez Opatrzność suwereni, którzy czuwają nad losem swoich poddanych i dzięki którym możliwe są porozumienia ponad wszelkimi podziałami.

Zależnie od ilości gości program Zjazdu może wyglądać różnie, ale wśród jego stałych elementów zawrą się na pewno bal inauguracyjny, prywatna konferencja monarchów (bądź ich reprezentantów) i kończący Zjazd uroczysty turniej bushich ku czci naszych gości.

///
Tl;dr
Zaproszeni są na wydarzenie kulturowo-dyplomatyczne wszyscy, którzy mogą się pochwalić systemem monarchicznym i posiadaniem monarchy, krewnych monarchy w kraju bądź jakiejś innej formy rodowej arystokracji.
Przy przyjęciu zaproszenia proszę o sprecyzowanie kto dokładnie przyjeżdża i z jakim towarzystwem (czy z rodziną, świtą, całym dworem czy jeszcze z rodami arystokratycznymi z kraju czy jakimiś innymi specjalnymi gośćmi.)
Czarny Faraon pomimo bycia uznawanym za monarchę w pewnych kręgach NIE JEST zaproszony.
Odpowiedz
#2
2208

Ministerstwo spraw zagranicznych pragnie wyrazić swoje oburzenie wobec tak specjalnego i negatywnego traktowania Czarengo Faraona. Działania mające na celu odseparowanie od życia politycznego, kulturowego czy deprymować naszego monarchę oraz głowy państwa są wyjątkowo bez zasadne. W końcu już w treści zaproszenia widnieje, iż mogą przybyć WSZYSCY monarchowie Nandanu.
Odpowiedz
#3
//a Autokrata Helgan?
Odpowiedz
#4
2208

Odpowiedź dla władz Azylu:

Formalnie według waszych własnych komunikatów Czarny Faraon jest prezydentem, ergo nie powinniście się o to oburzać, gdyż według waszych własnych informacji jest on demokratycznie wybraną głową państwa, reprezentującą ustrój republikański, aczkolwiek mamy poważne wątpliwości co do uczciwości i praworządności procesu tego wyboru. Oczywiście, według pewnych kręgów (min. "religijnych") Czarny Faraon jest monarchą, ale nie uznajemy waszych organizacji religijnych za rzetelne źródła informacji i ich deklaracje są dla nas bez znaczenia. Niemniej, być może faktycznie istnieje sytuacja, że Czarny Faraon jest jednocześnie faktycznie monarchą (bądź potomkiem domu królewskiego) i jednocześnie został wybrany na demokratyczną głowę państwa. W takiej sytuacji prosilibyśmy:

- O wysłanie genealogii Czarnego Faraona do co najmniej sześciu pokoleń wstecz, z wymienieniem przodków, ich tytułów, et caetera i ewentualnym zaznaczeniem, od którego przodka zaczyna się linia królewska.
- O wskazanie terytorium, którego monarchą jest Czarny Faraon, wykazanie jego praw do tytułu monarszego i dokumentów, a w razie braku tychże: "peer reviewed" opracowania historyczne na temat jego dynastii.
- Wskazanie imienia i nazwiska rodowego Czarnego Faraona i innych danych osobowych niezbędnych do identyfikacji.
- Świadectwo uregulowania spraw z sądami międzynarodowymi w sprawie tak zwanego incydentu z roku 2207
- Świadectwo kapitulacji wobec sił koalicji Shiroihan-EKN-Xinchiguo, wystawione przez naczelnych wodzów wojsk tych terytoriów.

Wszystkie te dane i skany dokumentów (najlepiej w oddzielnych załącznikach) proszę wysłać na adres poczty elektronicznej BSZShiroihan@hachimail.jp. Odpowiedzi należy się spodziewać w ciągu jednego roku.

////
Autokrata Helgan jest persona non grata i nie jest uznawany za monarchę. Co najwyżej jak przyjedzie in cognito to może zostać zatrudniony do sprzątania podjazdu przy jednej z wielu bram wjazdowych.
Odpowiedz
#5
2208
[Obrazek: 54321.png]
Nowa Etiopia weźmie udział w takim doniosłym wydarzeniu, wierząc w pokój pomiędzy naszymi narodami. Do Sayamy przybędzie sam Wicekról wraz z liczną świtą:
  • Ambasadorem Nowej Etiopii w Nandedo i personelem ambasady.
  • Swym Aleqą*, Tewodrosem Zemą.
  • Grupą duchownych i diakonów na czele z biskupem Salemą II posiadających co konieczne do odprawiania liturgii dla gości, niosących także relikwię tryptyku ukrzyżowania Zbawiciela.
  • Kadry potrzebne do codziennego funkcjonowania i zapewniające stałą łączność z Nowym Aksum.
  • Kompania honorowa Kebur Zabagna**.

*Tytuł honorowy dla uznawanego i dobrze wykształconego duchownego EKO, w tym przypadku jest to spowiednik Wicekróla.
**Etiopska gwardia cesarska.
Odpowiedz
#6
2208

Delegacja Nowej Etiopii zostanie przywitana z honorami. Szambelan Dworu Cesarskiego skontaktuje się w sprawie szczegółów wizyty Wicekróla w najbliższym czasie.


////
Dla innych monarchii: jeśli ktoś ma ochotę, to proszę zgłoszenia składać do 1 czerwca, nie chciałbym rozpisywać rzeczy na ostatnią chwilę.
Odpowiedz
#7
2208.

[Obrazek: _74801094_74797976.jpg]
Tradycją rodziny Królewskiej jest szklaneczka dobrego trunku przed wypłynięciem w morze.
(zdjęcia archiwalne z XXI wieku)
Książe Henryk nie wiemy co pił - prawdopodobnie był to rum "Łzy biedaków", jedna z ostatnich beczek przybyłych na Nandan

Książe Henryk na swoim ukochanym HMS "Despair" (okręt podwodny) wypływa na rejs w kierunku Shiroihanu w eskorcie III Floty - Książecej. Oprócz samej obecności na wydarzeniach zjazdu bez wątpienia pojawi się także w miejscach związanych z kulturą japońską takimi jak stocznie okrętów podwodnych... i to chyba tyle, ale prawdopodobnie będzie to każda taka stocznia. W delegacji pojawi się także kilku dyplomatów, znaczna większość z tytułami szlacheckimi, a także dowódca Floty Książecej, Lord-Admirał Joe Upside-Down.

//na TFie wpisze do Rozkazów co płynie w tej sprawie i będzie niezaangażowane gdzie indziej
Odpowiedz
#8
2208

Z wielką radością przywitamy Księcia Henryka: mamy nadzieję, że Jego Książęca Mość szczególnie polubi nasze centrum stoczniowe i bazę morską.


///
Zwrócono mi słusznie na Discordzie uwagę, że nie sprecyzowałem daty deadlinu: zgłoszenia można składać do 1 czerwca tego roku, do godziny 24:00.
Odpowiedz
#9
2208

Jeszcze nie wszyscy zaproszeni monarchowie się zjechali - kłuje w oczy absencja przedstawicieli Królestwa Manticore i Wolnego Cesarstwa Nandanu - ale przedstawiciele "starych" dynastii już są: Cesarz z rodziną nie mieli daleko, książę Henryk z niespotykaną u siebie werwą był również dość szybko, tak jak i Wicekról Nowej Etiopii - którego ewidentnie nieco opóźniał zabrany dwór i urzędnicy.

...tymczasem książę brytyjski wyraźnie choć pierwszy raz na Nandanie dobrze się bawił. Poza doskonałym humorem od bycia zamkniętym w małej blaszanej puszce (ej, on za każdym razem się cieszył i ogłaszał imprezę, jak płynęli pod wodą!) to równie dobrze bawił się w stoczniach Shiroihan. I nie tylko...
[Obrazek: jkQ7V8g.jpg]
Książę Henryk podczas któregoś z rzędu zanurzenia HMS "Despair". Załoga też wygląda na zachwyconą.

...ogólnie wbrew obawom - zwłaszcza mediów - to Wicekról Etiopii okazał się najnudniejszym z władców, zwłaszcza teraz, na początku. Nic tylko praca, modlitwa, praca, modlitwa i tak dalej. Ora et Labora, czasem wyglądał jakby zapomniał że czeka go tu wielka impreza.
A książę Henryk! Jak to ujął tabloid "Daily Mirror": "Książę Henryk może nie podążył w ślady swego Ojca - może to i lepiej dla przepełnionych żłobków - ale po raz pierwszy nie zasługuje na przydomek <<Ponury>>!". Nie tylko zwiedzał stocznie i pływał okrętem podwodnym, ale do tego przeprowadził wiele rozmów z inżynierami, zanudził Cesarza i chyba znalazł wspólny język z księżniczką Miho, następczynią tronu Shiroihan. Księżniczka Miho jest wielką miłośniczką Sensha-dō i o ile książę z niebywałą jak na tego nudziarza elokwencją zaszczepił w księżniczce miłość do łodzi podwodnych, to księżniczka mu pokazała że wnętrza czołgów są równie klaustrofobiczne.
Daily Mirror bardzo chciał się dowiedzieć, co na ten temat żona księcia Henryka - jak ona miała na imię, ktoś pamięta? - ale ona, godnie pracuje na reputację ponurej rodziny, nie ruszając się z pałacu w Albionie "i nie rozmawia z mediami. W ogóle." - jak to zgrabnie ujął rzecznik Rodziny Królewskiej Albionu.

... w każdym razie, Sayama jest pełna teraz pędzących czołgów: książę Henryk ściga się w różnych czołgach z księżniczką Miho (a ta reszta czołgów, to ochrona. I to nie czołgi, bo zdemontowano im wieżyczki i zamontowano w cholerę aparatury). A jak się nie ścigają, to pewnie są na wypadzie na wybrzeże i oglądają te cholerne łodzie podwodne (a inżynierów już tam czasem trafia szlag).

//+1KP+1K+ dla Shiroihan i dla Albionu - tabloidy i zainteresowania wysoko urodzonych.
+ TF.
Odpowiedz
#10
2208

Ledwo się zdarzyły rzeczy tak pozytywne i niespotykane jak uśmiech na twarzy księcia Henryka i to że chce przebywać w jakimś towarzystwie innym niż własne... ledwo rzecznicy prasowi Dworu Cesarskiego i Dworu Brytyjskiego zaczęli mówić o tym bardzo ostrożnie, niepewnie i suflerami... to wydarzyły się rzeczy mniej miłe.

Jeszcze Zjazd Monarchów się dobrze nie zaczął, a są kontrowersje (inne niż uśmiech na twarzy księcia Henryka, podkreślmy to raz jeszcze!). Na miejsce Zjazdu przyjechali, zgodnie ze swoją pozycją, Kanclerz Mitsurugi Ichiban i grupa parlamentarzystów. I zrobiło się niefajnie, gdy Kanclerz wspaniale i niezwykle uprzejmie się witał z księciem Henrykiem z Albionu, a okazywał znudzenie, lekceważenie... i ogólnie wbijał wszystkie niedyplomatyczne szpile Wicekrólowi. Do tego dość szybko zaczęło krążyć plotki jakoby kanclerz nie krył się zdaniem wobec współpracowników, że "trzeba upokorzyć Etiopczyków tak jak wcześniej Transaarde, to może się nauczą cywilizacji, czarne dzikusy". Nikt tego jawnie nie powiedział, ale fakt że te plotki zataczały szerokie kręgi świadczy o tym, że kanclerz się tym że to dojdzie do Etiopczyków specjalnie nie przejmował... ale to jeszcze nic.
Wśród delegacji parlamentu bardzo wybija się dotąd mniej znany społeczeństwu mnich Yatemako Shiwani, delegat "klasztorny" do parlamentu. Wyraźnie gość coś musiał w sobie dusić - dotąd tak nie wybuchał - ale nie tylko w rozmowach, ale i na oficjalnych spotkaniach wyraża szerokie zadowolenie z faktu, że zamknięto wielu etiopskich duchownych w pierdlu na 5 lat "za obrazę Cesarza". Jak to ujął raz, mówiąc to wprost jednemu z dworzan Cesarskich (tyle miał taktu, że nie w twarz żadnemu etiopczykowi!) "To tylko kwestia czasu, aż uda się w Shiroihan zlikwidować fałszywą wiarę dzikusów, jaką jest Etiopski Kościół Ortodoksyjny. I zbudujemy mur na granicy z Etiopią i zapłaci za niego Etiopia!".

[Obrazek: vIDYacL.png]

...nie, żaden z nich nie ma bliskich krewnych z rodu Tōjō, czemu ktoś pytał?

Ogólnie, zjazd jeszcze się nie zaczął a już zaczyna być... ciężka atmosfera. No, chyba że ktoś pójdzie na nieoficjalny poligon na polach Sayamy - tak książę Henryk i księżniczka Miho ścigając się jeżdżąc w pełnym gazie czołgami i nawet nie zauważyli, że coś się dzieje. Może dlatego że z uwagi na sympatię księżniczki (i sojusz) księcia Henryka nawet zażarci nacjonaliści i inni twardogłowi traktują wręcz ostentacyjnie uprzejmie - tym bardziej ostentacyjnym przez to jest ich nieuprzejmość wobec Etiopczyków.

//+TF, w Shiroihan.

Na razie brak efektów gdzie indziej ^^
Odpowiedz