Pakt Orkiwski
#11
10k0

Federacja Antyfaszystowska jest otwarta na współpracę w kwestii zwalczania zła gnieżdżącego się w Moskwa-dur. Oczywiście Anitifianie mogą ochotniczo dołączyć do wszelkich formacji tworzonych w tym celu, jeśli tylko wyrażą taką chęć. Wydaje nam się, że wobec negatywnego odzewu społeczności międzynarodowej idea powołania Straży może się okazać trudna do wdrożenia. Możemy zamiast tego rozważyć w nieodległej przyszłości współpracę np. w formie rotacyjnego stacjonowania wydzielonych oddziałów wojskowych Antify (i innych zainteresowanych krajów) na wschodnich pograniczach Rzeczywspólnej. Chociaż wiele nas dzieli, to wierzymy, że współpraca jest koniecznością wszędzie tam gdzie łączą nas uniwersalne europejskie wartości, takie jak wolność, równość i braterstwo. Póki co, w ramach wymiany kulturalnej, chcielibyśmy zadedykować wszystkim Obrońcom Europy tę oto pieśń:
Odpowiedz
#12
10000

Propozycja Federacji jest już dużo lepsza. ARL z chęcią wzięłaby w niej udział.

Ku chwale europejskiej solidarności!
Odpowiedz
#13
10k0

Egipcjanki wsparły solidarnie zmagania przeciwko piratom i tak samo zamierzają wspierać inicjatywy przeciwko orkom. Popieramy pakt zaproponowany przez Rzeczwspólną i ideę zaproponowaną przez Antifę - tematy te zostaną przedyskutowane w Egipskiej Szurze.

Równocześnie chciałybyśmy zaproponować rozszerzenie definicji orka, aby oprócz biologiczno-etnicznych orków z Moskwa-dur za orków uważać również biologicznych ludzi przesiąkniętych orkowską ideologią i kulturą, napadający na inne kraje z żądzą grabieży, gwałtu, mordu i okaleczania jeńców, oraz czynnie wspierających takie działania. Zgodnie z tak przedstawioną definicją za orków należałoby również uznać:
  • Mińskgaard - niezależnie od gatunku biologicznego
  • Spaliniarzy ze wschodu - w niektórych kręgach nazywanych Easterlingami
  • Plemiona nubijskie - w niektórych kręgach nazywane Haradrimami

Temat dotyczy wspólnego bezpieczeństwa Europy, jak i świata Śródziemnomorskiego.
Odpowiedz
#14
10k0

Antifa uważa majstrowanie przy definicji orków za dość naciągane i niebezpiecznie podobne do słynnej "Dyrektywy o tym, że ślimak jest rybą", po lekturze której trzeba było umieścić kilkudziesięciu studentów Uniwersytetu w Essen na terapii w zamkniętym ośrodku. Niezależnie od przyjętych definicji zgadzamy się co do konieczności współpracy w zakresie ochrony Europy przed wymienionymi zagrożeniami i jesteśmy gotowi rozmawiać na temat jej kształtu.
Odpowiedz
#15
10000
Rząd egipski jak zawsze udowadnia, że rozhisteryzowane, rozemocjonowane kobiety nie powinny rządzić czymkolwiek poza własną kuchnią (a i tu powinny mieć baczenie na życzenia głowy rodziny). Orkowie, jak powszechnie wiadomo, różnią się od ludzi zarówno psychicznie jak i fizycznie - tego się nie da obejść, przez co jedynym rozwiązaniem kwestii orczej jest rozbicie ich militarnie, zakończenie ich pseudo-państwowości a potem albo zrobienie z ich terenów olbrzymiego safari gdzie rzesze młodych, dzielnych wojowników będą przez kilka lat ćwiczyć korzystanie z nowoczesnej broni albo solidne przeanalizowanie kwestii przez naukowców i socjologów by doszli do wniosku czy istnieje jakaś alternatywa (ale, przypominamy, to i tak dopiero po ich ostatecznym rozbiciu, a do tego pewnie i tak pewnie zaledwie by potwierdzili, że te bestie trzeba co do jednego odstrzelić). Nie istnieje coś takiego jak "orkowska ideologia", to po prostu część ich samych.

Tymczasem ludzie pozostają ludźmi, więc choćby z tej prostej przyczyny zarówno mamy szersze możliwości negocjacji z nimi, jak i w razie stłumienia ich militarnie mamy więcej opcji. Gdyby porównać ze sobą dopiero co narodzone dziecko z Egiptu i z któregoś ze wspomnianych plemion nie dostrzeglibyśmy większych różnic, a w razie ich zamiany zapewniamy, że mały Haradrim zostanie skażony egipską ideologią tak jakby wywodził się z rodziny która w tym kraju żyła zawsze i vice versa. Wszelkie próby rozszerzania definicji orka są absurdalne i obraźliwe. Do tego szczerze wątpimy czy zagrożenie jest choćby częściowo porównywalne.

Jeśli Egipt aż tak się boi plemion nubijskich to niech nauczy żołnierzy walczyć, porozmawia z sąsiednimi krajami na temat możliwości sojuszu obronnego, postawi umocnienia i spróbuje zasiać niezgodę wśród swoich południowych sąsiadów przez kontakt z plemionami które mają na pieńku z tymi kto ich najeżdża (albo zaoferuje trybut tym które ich faktycznie atakują - rozwiązanie akurat dla kobiet), a nie próbuje wyżebrać wsparcie poprzez prostytuowanie definicji biologicznych.
Odpowiedz
#16
10k0

Reprezentantki Egiptu wnoszą, że rozszerzenie definicji orka mogłoby obejmować również kulturę Tuul z uwagi na łączący nich z orkami skrajny patriarchalizm, zamiłowanie do broni i mordu, próba rozwiązywania konfliktów jedynie w sposób przemocowy oraz projektowanie własnych słabości na innych. Nasze ekspertki są przekonane, że Tuulanie wymagają stałego wsparcia psychologicznego.
[Obrazek: Q7rMQDb.png]
Odpowiedz
#17
10000
Rząd egipski jak zawsze udowadnia... a zresztą, nie chcemy się powtarzać.

Przechodząc do ciekawszych i inteligentniejszych tematów - wsparcie w walce z orkowymi hordami można też zapewnić bardzo prosto. Mianowicie, wystarczyłoby żeby Rzeczwspólna oraz Wenedowie zapewnili swobodę tranzytu towarów do Gondoru przez swoje terytoria. W ten sposób każdy kraj który będzie chciał dostarczyć wsparcie wschodnim rycerzom będzie musiał się martwić zaledwie dostarczeniem sprzętu, zaopatrzenia, paliwa, surowców etc. na Bałtyk albo Morze Czarne. Oczywiście wszystko z zachowaniem odpowiedniej ostrożności, kontroli, może z jakimś udziałem gondorskich przedstawicieli, takie tam środki bezpieczeństwa.
Odpowiedz
#18
10001

Rząd Republiki Kartaginy uważa, że pomysł z powołaniem Straży Europy jest niepotrzebny, co jak widać inne państwa dostrzegają. Oczywiście Kartagina uważa Orków za zagrożenie, więc jeżeli jacyś ochotnicy z naszego kraju będą chcieli wspomóc swoją osobą na przykład Rycerzy Gondoru to nie ma w tym problemu. Jeżeli będzie potrzeba wsparcia za pomocą zaopatrzenia bądź paliwa Kartagina jest w stanie go udzielić.
Odpowiedz