Bengal - Emiraty
#1
2155

Ku zaskoczeniu absolutnie nikogo, zaraz po objęciu funkcji Prezydenta Philip Coin udał się z misją dyplomatyczną do Emiratów. Oficjalnie 14 letni prezydent razem z grupą ekspertów przybył, by z lokalnymi przedstawicielami omówić kwestię "Bezpieczeństwa Paliwowego w Azjii". Nieoficjalnie jego matka, Barbara Coin, która z braku lepszej alternatywy pełni funkcję Pierwszej Damy zgarnęła w państwowego budżetu 5 mln $, za to wszystko zorganizowała "kelnerki" o szerokim spektrum wiekowym oraz rasowym, prywatną ochronę (duża ilość japońskich mord świadczyła o współpracy z Yakuzą), skrzynie z egzotycznymi wiktuałami, a także "wysokiej klasy środkami przeciwbólowymi". Następnie w wynajętej willi urządziła przyjęcie na które zostali zaproszeni wszyscy potentaci naftowi w Emiratach. Impreza działa się za zamkniętymi drzwiami. Teren obstawiali japońscy ochroniarze, którzy bronili wstępu, wiec niepocieszeni reporterzy musieli się skoncentrować na wizytacji Philipa Coina jednego z zakładów petrochemicznych. Jak geniusza matematycznego przystało gruby rudzielec miał kilka trafnych uwag co do funkcjonowania zakładu. Jednak nie obyło się zgrzytu dyplomatycznego, gdy nastolatek wyskoczył ze swoim gimboateizmem stwierdzając, że:

 "Nie, nie będę komentował inwazji Kalifatu na Iran, skoro się nawalą to widocznie mają dobry powód, sam Bengal ma dobre powody by się nawalać z Mjanmą, róznica jest taka, że oni mają Allaha i Zaratusztrę, a u nas jest Matka Teresa z Kalkuty i Śniący, wszystko to i tak jedno i takie same gówno."
Odpowiedz
#2
2155.

Niestety impreza musiała się odbyć nieco kameralniej - Japończycy nie zostali wpuszczeni ze względu na brak ważnych wiz, a większość "kelnerek" została zawrócona w punktach kontroli celnej ze względów higieniczno-sanitarnych lub też za ubiór niezgodny z obyczajem obowiązującym w Emiratach.

Doceniamy uwagi Pana Coina, niestety na wskutek pomyłki jednego z naszych pomniejszych urzędników odwiedził on oczyszczalnie ścieków, aczkolwiek jego pracownicy z zarzewnieniem będą wspominać "test smaku czarnego złota" jaki przeprowadził pan Coin mimo niepochlebnej opinii o jakości rzekomej cieczy.

Na imprezie nie zjawił się nikt z potentatów naftowych - wszyscy(tj. wyłącznie Prezydent al Nahajjan będący w posiadaniu całej ropy na terenie Emiratów oraz Premier Al Maktoum posiadający przedsiębiorstwa transportujące ropę) byli zajęci.

Wszyscy reporterzy relacjonujący przykry incydent na szczęście nie są w stanie go sobie przypomnieć, zapiski niestety znikły, a nagrania są niewyraźne. Pan Coin wraz z matką został odeskortowany z terenu Emiratów.
Odpowiedz
#3
2155

Wszyscy uczestniczy delegacji (oprócz pierwszej damy) byli zadowoleni z jej przebiegu i podziękowali przedstawicielom Emiratów za gościnę i wyrozumiałość.

Philip Coin, stwierdził, że "smak czarnego złota" złota świadczy o niskiej zawartości metali ciężkich co czyni z niego świetny ekologiczny nawóz. Otwiera to nowe perspektywy w handlu między oboma krajami.
Odpowiedz