Liczba postów: 1502
Liczba wątków: 118
Dołączył: Mar 2020
10002
Skolonizowaliśmy prowincję E94! Poza wybraniem patronki nowo przyłączonego regionu (została nią święta Kaguya), konieczne było też wybranie nazwy stolicy prowincji. Ogół mieszkańców przyjął nazwę Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengitterkofferattentäterstadt, dla wygody (i na potrzeby urzędowe) skróconą do Hottstadt.
Liczba postów: 1502
Liczba wątków: 118
Dołączył: Mar 2020
10002
Ad. https://pnwpbf.eu/showthread.php?tid=157...2#pid22772
Na terenach okupowanych Kniaźstwa Wenedów ustanowiono tymczasowy zarząd okupacyjny, w skład którego weszli głównie przedstawiciele miejscowej ludności. Nad bezpieczeństwem miejscowych czuwać będzie Policja Podlaska, formacja utworzona z ochotników wywodzących się z miejscowej ludności.
//wydaję 1 mln $ na 2 dywizje milicji niewiernistycznej instant
Liczba postów: 1502
Liczba wątków: 118
Dołączył: Mar 2020
10002
Obywatelu! Wróg zagraża naszej świętej religii! Toczymy ciężką wojnę z bezbożnymi NIEWIERNYMI! Wenedami, ale wygramy - ich fałszywi idole, którym oddają bałwochwalczą cześć, mają mniejsze cOCZY niż nasze wspaniałe boginie, których widok zachęca nas do dalszej pracy - w fabryce, w szkole, na froncie!
Dlatego gdy następnym razem spojrzysz na święty wizerunek swojej bogini Tsunade, pamiętaj - NIEWIERNY! tylko czeka na odpowiedni moment, by ci ją odebrać! ZACHOWAJ CZUJNOŚĆ!
///reżimowa propaganda - +1 stabilności, -20 KP
Liczba postów: 7542
Liczba wątków: 286
Dołączył: Mar 2020
10002
W ARL ma miejsce ogromna akcja pacyfikacyjna wobec obywateli. Kiedy obywatele protestowali przeciwko aresztowaniom młodych aktywistów (głównie anarchistów i liberałów), brutalne niszczenie rozsadników zarazy (płyt z muzyką, zakaz gry na chodniku i podobne rzeczy wprowadzone przez kilku łebskich bezpieczniaków z Rauenbeuren) spowodowały masowe protesty obywateli. Pomniejsze demonstracje zostały rozgonione przez policję, milicję, albo spłazowane przez kawalerię.
Wydarzenia w Rauenbeuren
Jeden z "zainfekowanych" wolnością, ale w stopniu widać i za małym i za dużym, kapłan animistyczny, Gregor Gapon (do tego pracownik bezpieki policji religijnej na bezpłatnym urlopie, udzielonym mu za słuchanie jazzu) po rozmowach z wieloma szanowanymi obywatelami - inżynierami, biurokratami, byłymi wojskowymi, emerytowanymi bezpieczniakami - zorganizował wielką manifestacją animistów. Warto podkreślić, że była to demonstracja wyłącznie animistów, bo NIEWIERNYCH! odganiano.
Demonstracja ruszyła 22 stycznia - w dniu świątecznym animistów - z przemieści Rauenbeuren do centrum miasta, do urzędu prowincjonalnego i głównych świątyń, gdzie przed przedstawicielami policji religijnej, głównymi kapłanami animistów dla Rauenbeuren i gubernatorem prowincji chcieli złożyć petycję. Petycję o prawo do słuchania muzyki, o prawo do koncertów muzycznych, o prawo do zgromadzeń muzycznych, prawo do posiadania gitary basowej i gitary elektrycznej, o prawo do przekonań o wolności i prawo do dyskusji. Ostatnie dwa prawa były dyskutowane głęboko, ale w końcu je dodano - w końcu cała sprawa wynikła z, jak rozumiano, samowolki kilku urzędników którzy wbrew woli władz centralnych zakazują słuchania muzyki i mówienia o prawach do czegoś tylko dlatego bo im się źle kojarzy.
Demonstracja ruszyła ulicami miasta pod sztandarami patronek muzyki.
Na przykład takiej patronki - mieli ją na sztandarach!
Demonstracja zgromadziła dziesiątki tysięcy animistów z klasy średniej, ale też kobiety z dziećmi i robotników, wszystkich ufnych w to że marsz pod sztandarami animizmu ich ochroni - szli tylko złożyć petycję. Z boków pochodu napotykano oddziały wojska i policji, ale nie interweniowały, więc uczestnicy marszu byli coraz bardziej pewni siebie...
Gdy doszli na Wielki Plac Rauenbeuren, napotkali szeregi wojska stojące w linii w poprzek placu, a z boku - oddziały kawalerii z szablami. Gubernator prowincji i naczelny policmajster przez megafon wezwali uczestników do "natychmiastowego rozejścia", a gdy tłum tego nie zrobił - szeregi piechoty plunęły ogniem karabinowym, a potem na zgromadzonych ruszyła kawaleria. Konie rozjechały wielu demonstrantów, zwłaszcza kobiety i dzieci, wielu spłazowano (i wtedy zginęli na przykład pod kopytami); czołowi demonstranci zginęli, gdy gruchnęła palba - w tym kapłan Gabon. Zginęło kilka tysięcy ludzi, ale ciężko to oszacować bo zaraz potem aresztowano jak najwięcej demonstrantów, ich rodziny, sąsiadów a często i ludzi którzy przechodzili obok gdy tamtych aresztowano.
Po oskarżeniach o niewiernizm, poddano ich ostremu przesłuchaniu, bez różnicy dla pozycji społecznej, wieku czy płci.
Wydarzenia te to był wstrząs dla opinii publicznej w ARL, dla "zainfekowanych" wolnościowizmem jak i dla opinii międzynarodowej. Zwłaszcza że mimo kordonów wojska z około miliona osób które chciały uciekać, udało się uciec 50 tysiącom ludzi - głównie kobiet i dzieci, do których żołnierze nie mieli serca strzelać gdy nie zatrzymywały się na wezwanie i których nie mogli dogonić.
Ale nie do wszystkich uciekinierów żołnierze nie mieli serca strzelać.
Spacyfikowano prowincje i wszystkim wybito z głów wolnościowizmy. Mimo braku postaw buntu, prewencyjnie ich unikniono - duch wolnościowizmu został w ludziach, ale z głów wybito myśl o wszelkim sprzeciwie dla animizmu. A przynajmniej resorty siłowe chodzą jak w zegarku i nie mają jakiś głupich wolnomyślicieli!
...gdy informacje o tym co się wydarzyło, dotarły do Berlina, gubernator i naczelny policmajster Rauenbeuren zostali wezwani do Berlina, gdzie zostali aresztowani, oficjalnie za nadużycia władzy*. Następcy postępowali łagodniej, ale ludzie nadal chodzą jak trusie.
I już nawet nie śmią patrzeć spod byka! Przynajmniej nie wtedy gdy ktoś patrzył.
//*- TF.
-150k populacji. W tym 100k wyginęło.
-1WP w Rauenbeuren.
-2 reputacji.
+1 stabilności.
Liczba postów: 7542
Liczba wątków: 286
Dołączył: Mar 2020
10002
Do Berlina przybyło - okrężną drogą, przez Qin, Wenedów, Tanais... - przybyło trzech techkapłanów-magusów z Technokracji Uralu, którzy twierdzą że widzieli gwiazdę na zachodzie i chcą złożyć pokłon "nowej chwalebnej maszynie". Korber CXXI, Mechanior LXVI i Woltazator CCII - mają ze sobą świtę dziwnych ludzi z Uralu (myśleliśmy że to Ci z Volistad są pieprznięci!) i niosą dary. A poza tym są gotowi złożyć datek za wskazanie gdzie w ARL jest ta nowa maszyna, bo nasza gwiazda jest w cholerę niedokładna i zabłądziliśmy. Bo na pewno nie jest w tym organicznym Berlinie, bleh!
//+1 mln $ za wskazanie nowej maszyny! i +dodatkowe efekty fabularne
...nie wskazanie to też są efekty fabularne.
+ TF.
Liczba postów: 1502
Liczba wątków: 118
Dołączył: Mar 2020
10002
Ad. 1: przybysze z Uralu
Witamy znamienitych gości ze wschodu! Mamy nadzieję, że podróż nie była zbyt uciążliwa. Nowa maszyna znajduje się na terytorium Volistadu, zastrzegamy jednak, że w kwestii udostępnienia dostępu do tego cudu technologii ostatnie zdanie należy do władz lokalnych.
***
Do parlamentu weszła (i przeszła) ustawa o przyznaniu obywatelom i rezydentom prawa do posiadania gitary basowej/elektrycznej tudzież podobnego instrumentu oraz prawa do posiadania i odtwarzania płyt z muzyką zespołów zaakceptowanych przez odpowiednie organy. Jednocześnie obywatele otrzymali możliwość rejestrowania zespołów muzycznych oraz ubiegania się o licencję na występy w miejscach publicznych. Rząd zastrzega, że w razie problemów taka licencja może zostać cofnięta.
Jednocześnie powołany został zespół roboczy, który ma zbadać, w jakich okolicznościach doszło do tegorocznych zamieszek w kraju. Wyniki śledztwa będą w przyszłym roku. Oczywiście rząd przeznaczył też środki budżetowe na pomoc finansową i odszkodowania dla niewinnych ofiar zamieszek.
//-5% dochodu w budżecie na 10003 na odszkodowania.
Liczba postów: 7542
Liczba wątków: 286
Dołączył: Mar 2020
10002/10003
Nasza interwencja w Rzeczywspólnej jest powszechnie uznawana w społeczeństwie, elitach i nawet światowej opinii publicznej za dobry krok. W pewnym sensie nasz image zaczyna być image bohaterów współczesnej Europy, co tylko pokazuje jak bardzo Europa upadła co jest zajęciem przez nas naszego naturalnego miejsca w porządku wszechrzeczy. Nasza interwencja uchroniła nas też przed milionami uchodźców, zwłaszcza że w dużej mierze mogliby nie być animistami - niestety, z ponad trzech milionów animistów którzy mieszkali w Rzeczwspólnej przed podbojem, dwa miliony pierwotnie mieszkało na ziemiach obecnie odciętych przez Orków...
Niemniej, jakichś uchodźców mamy. Nie wszyscy uwierzyli, że teraz orkowie to już zatrzymani i wszystko w porządku - a nasze służby graniczne mają problemy z utrzymaniem granicy gdy ktoś zamiast od nas uciekać, próbuje się do nas wedrzeć. To jest co najmniej wstrząsająca sytuacja...
I o ile te wydarzenia poprawiły image naszego rządu tu i ówdzie, a skuteczne acz wstrzemięźliwe działania w Kniaziostwie Wenedów też temu sprzyjają, istnieje problem z naszymi rodzimymi... nazbyt krewkimi wyznawcami. Konkretnie, fakt jest taki, że tu zakazuje się palenia chrześcijan, w Rzeczwspólnej to nikogo, rodzimowiercy to Ci co mogli dali już nogę... zaczyna to bardzo denerwować naszych rodzimych fanatyków. Na razie spalono tylko trzy świątynie Zaprzysiężonych w Szczecinie - tylko w jednej ktoś zginął i był to ichni klecha; a mogli spalić ze wszystkimi wiernymi w środku, a pozwolili wyjść kobietom, dzieciom i większości mężczyzn! - ale kipi pod pokrywą garnka...
//+1 reputacji.
+1 stabilności za działania...
-1 stabilności za to że cały czas tego palić nie wolno, tamtego nie wolno, tego po cichu... eh!
Na granicy z Rzeczwspólną przewala się do nas siedemset tysięcy uchodźców, w większości to animiści, ale ponad 200 tysięcy to chrześcijanie i inne religie... Co więcej, może się okazać, że jeszcze więcej ich napłynie - na terenach obecnej kordonowo-kadłubowej Rzeczywspólnej jest poza miejscowymi (tymi co pozostali na miejscu - na przykład animiści częściej pakują manatki do nas) kilkaset tysięcy uchodźców co uciekli z terenów orczych.
Kadłubowo-kordonowa Rzeczywspólna będzie na wydarzeniach Rzeczywspólnej.
Liczba postów: 7542
Liczba wątków: 286
Dołączył: Mar 2020
10003
W ARL, w Rauenbereuen pojawił się znany zza zachodniej granicy perfomancer. Ów Joker zaczął swoje wystąpienia od serii ataków bombowych na posterunki policji religijnej - z materiałami wybuchowymi silniejszymi o rząd wielkości tam gdzie były posterunki złożone z funkcjonariuszy ze wschodu, nielokalnych. Ofiary szacuje się na równo 666 bezpieczniaków - dokładnie tylu, musiało to być celowe bo jedna z bomb wybuchła tak by nie poszkodować trzech funkcjonariuszy którzy by zepsuli rachunek, a trafili nagle do toalety (dostali w jedzeniu ze stołówki środek na przeczyszczenie).
Na miejscach zbrodni znaleziono dużo kart do gry - konkretnie ładnie wykonanych (czasem ręcznie malowanych) jokerów. Stąd dowiedziano się że to on - a gdyby tego było za mało, wysłał list do gubernatora (niepublikowany) i pojawił się w audycjach radiowych, nagle przerywając program i opowiadając że ludziom w ARL brakuje uśmiechu. I on go zapewni! Zwłaszcza smutnym przedstawicielom reżimu!
Po atakach bombowych są w tej chwili znajdowane ciała pojedynczych bezpieczniaków, kapusiów (współpracowników…) i urzędników religijnych (kapłanów) - każdy ze śladami tortur i “poszerzonym” - nożem - uśmiechem.
// -1 stabilności
+10KP, bo show
-1k rekrutów, bo bezpieczniacy giną w ilościach już dość namacalnych.
Musimy zaczynać stosować pobór do bezpieki, która operuje na zachodzie - służba z roku na rok jest coraz mniej atrakcyjna, możemy mieć problemy z utrzymaniem kształtu ustroju z takimi brakami chęci ludzkich - na zachód może i kierujemy posiłki ze wschodu, ale jadą najbardziej nielubiani, największe gapy, ciamajdy i nie mający pleców, tacy co ich najmniej żal w komendach na wschodzie. Co powoduje że jakość służby jest jeszcze gorsza niż się wydaje że jest.
+ TF
Liczba postów: 7542
Liczba wątków: 286
Dołączył: Mar 2020
10003
Na południe od naszych granic miały miejsce wydarzenia które wprowadziły naszych urzędników w zakłopotanie. Mianowicie ogromne ilości anarchistów, squatersów i tym podobnych szumowin, co się osiedliły w E75, nie do końca zostały zjedzone przez wilki/wilkołaki. To znaczy nie do końca.
Część się obroniła. I choć zjedzono chyba wszystkie anarchistki, to jednocześnie raporty mówią o tym że Ci anarchiści co przetrwali i zostali dobrani naturalnie, za to zjedli wilki, a na pewno wilkołaki. I skumali się z wilkołaczycami.
Mimo priowenencji pochodzenia od nas, "koloniści" z E75 wraz z, eee, miejscowymi, ogłosili że... nie, nie powstanie państwa. Państwa są złe i niezgodne z wolnością, nie wolno tak. Założono Zakon Białego Wilka, nazwany zakonem bo tak jest coool (mimo że żyją w związkach... dziwnych, furrystycznych, rozumiecie), a "białego"... bo ktoś tak wymyślił bez powodu i był najsilniejszy.
I tak czysta siła się wyłania z chaosu anarchizmu, prowadząc go do wolności...
Anarchista z "Zakonu" Białego Wilka. Nieliczni mają te zbroje i metalowe młoty, ale i tak nie wiemy skąd je, do cholery mają. I jak zabili wilkołaki. I jak dogadały się z wilkołaczkami.
I co za parę lat z tego <<dogadania>> wyrośnie O_O
***
A tymczasem w innych prowincjach, do których trafili nasi koloniści, znów trwała rzeź - E14, E13, E74...
Dość rzec, że tylko część z nich została uratowana przez naszą kawalerię w E13. Koloniści z E14 za to zostali uratowani, eee, przez ogry z Danłyn (E15). Wrócili potem do domu przez E16.
//Kolonizowanie E75 może mieć trudne do oszacowania skutki w obecnej chwili.
Kolonizowanie E13, E14, E74 w obecnym modelu "wysyłamy na rzeź", może skutkować wybiciem kolonistów i w przyszłości spadkiem stabilności (nie będę się już potem bawił ujemne KP, od razu dam po stabilności).
Tymczasem, został 1PK w E13. -5KP (lub -1 stabilności, +10KP, jak wolisz).
+TF
Liczba postów: 7542
Liczba wątków: 286
Dołączył: Mar 2020
10003
Nasze działania nie antagonizujące mniejszości chrześcijańskich na okupowanych ziemiach Kniaźstwa Wenedów, w połączeniu z interwencją w Rzeczywspólnej, przynoszą nam korzyści w postaci garnięcia się ochotników pod nasze sztandary. Niestety, też w konwersjach z rodzimowierców w Kniaźstwie na katolików/protestantów, rzadziej animistów - niestety, bo kogo będą prześladować nasi fanatycy, jak im się skończą rodzimowiercy do dręczenia?!
//+15k rekrutów "Wenedzkich", może być za opłatą 3mln $ instant zamienione w policję granatową milicję.
Rozpraszanie tych rekrutów po jednostkach animistycznych może mieć opłakane konsekwencje (fala, prześladowania, samobójstwa, skrytobójstwa, listy do domu?)
+ cecha jawna:
Łagodna okupacja terenów Kniaziostwa - póki trwa łagodny reżim okupacyjny, wszystkie prowincje kniaziostwa nie graniczące z Orkami* i linią frontu generują normalny dochód $ z WP, tak jakby to były nasze prowincje.
+TF
*- tak, na razie wszystkie...
**- obecnie wypada: Radziwiłłów, G27, Dolina Mokoszy.
|