Wydarzenia
#1
...
Odpowiedz
#2
10000

Szlaki karawanowe są jedną z podstawowych dróg handlowych Kartaginy; tym na czym buduje ona w dużej mierze swoje bogactwa.
I o ile szlaki wychodzące z południowych rubieży do Agysimby są zabezpieczane i kontrolowane przez instytucje państwowe, o tyle karawany na obszarach Saheba i Sulen okazały się w ostatnim czasie dość patologiczne.
Okazało się, że zajmujący się zawodowo organizacją karawan miejscowi w dużej mierze defraudują fundusze swoich kontrahentów, a interesy wszystkich są dość zagrożone. A wyszło to na jaw, bo jedna z dam wysokiego rodu która udała się "turystycznie" na pustynię z przyjaciółmi, przeżyła dość niemiłe przygody. Można powiedzieć że zapłata z góry to słaba opcja, z drugiej strony - zwyczajowo przyjęta, no i woda i zapewnienie to podstawa, a do tego "kwatermistrz (...) po tyłkach batem bije nas!" i podobne działania to już pewna przesada, zwłaszcza że pustynni chronią swoich i ów kwatermistrz jest teraz "nie do znalezienia". Taaak...


Na razie efekty tego są pozytywne - kulturalne - ale na dłuższą metę mogą zaszkodzić interesom Kartaginy w tych żywotnych dla niej (dla... handlu z Agysimbą) prowincjach.

//+5K+ bo piosenka! Za darmo, jak widać!

Inne efekty mogą być niemiłe, ale to potem!
Odpowiedz
#3
10000

Na obszarze pustyni Hamada al-Hamra (Sulen), patrole szukające jednej z rozbitych (przez nieudolność kwatermistrzów) karawan znaleźli rozbity samolot. Samolot ewidentnie ma wiele tysięcy lat i prawdopodobnie leżał pod piaskami tysiące lat i dopiero w niedawnym czasie wichry pustynne odkryły jego wrak. Większość rzeczy z samolotu - nawet ciał pilota i pasażerów - jest ciężka do zidentyfikowania... poza jego ładunkiem: kilkudziesięcioma tonami złota.
Służby lokalne zabezpieczyły wrak i nakładem sił i środków nałożono środki powstrzymujące jego rozgrabianie ze złotych sztabek. Wartość znalezionego złota jest szacowana na minimalnie 30 mln $.

//Wrak jest traktowany jako jednoroczna kopalnia (ale wydobywa pieniądze, a nie surowiec), z tym że jeśli ktoś spoza Kartaginy go przejmie, to jeśli ma szlak logistyczny to instant pobiera cząstkę pieniążków przypadającą na okres na który zajął. Wrak odkryto w kwietniu.
uwaga: konsekwencje mechaniczne traktowania jako kopalnia są takie, że zysk zostanie zaksięgowany (i może być wydany) dopiero w 10k1. Jak się nie podoba, nie wydobywaj sztabek.

Możliwa jest zamiana części pieniądza w metal rzadki (działa budżetowo jakby został kupiony w 10k). Wincej TF.
Odpowiedz
#4
10000

W obliczu wyścigów w Konstantynopolu, jeden z naszych obywateli, Lucifer Morningstar zaproponował byśmy zrobili własne wyścigi, wyścigi na odpowiednim poziomie i dreszczyku, nie te co u miękkich Rohirrimów. Proponowane są wyścigi niewolników na długim dystansie, czasem z dodatkowymi atrakcjami.
W wypadku państwowej zgody i chęci organizacji strony dyplomatycznej, Lucifer Morningstar jest gotów w ramach promocji swojego biznesu promowania wydarzenia przeznaczyć okrągłe 8 mln $ w gotówce i żywym towarze na organizację.

//+ TF.

[Obrazek: 2Qtoovm.jpg]
Odpowiedz
#5
10001

Stejo co? kenja? Weneryczni i Qingjongi? A co nas to kurwa obchodzi? Panie, ja tu biznes prowadzę, a karawany wciąż błądzą po pustyniach, przewodnicy się opieradalają, karawany rwą, problemy się robią, a rząd kurwa nic nie robi, tylko siedzi na swoich zadowolonych zadkach!
Na co idą nasze podatki? Na co idą nasze łapówki?!

Karawany na terenach Sulen i Sabeha mają problemy zaopatrzeniowe, a koszty prowadzenia karawan na wolnym, ale kurewsko zmanipulowanym rynku idą cholernie w górę.

//Każdy DP, surowiec[dotyczy też ropy wydobywanej w Sulen] i +1 za "źródło" niewolników i +1 za każde 100k niewolników --- które idą przez Sulen, kosztują nas ekstra 3*n mln $ w budżecie za 10k1. I niezależnie od działań nie można tego już zredukować w tej turze. [np. dla 2 DP, źródła niewolników i 1 ropy będzie to 3*4=12 mln $]

Brak strat KP, chwilowo przedsiębiorcy mają ważniejsze problemy niż demonstracje pod siedzibą rządu. Chwilowo.
Odpowiedz
#6
10001

Jak wiadomo wszem i wobec, Republika Kartaginy jest krajem nie tylko mającym zalegalizowane niewolnictwo, ale i powszechnie stosującym niewolniczą siłę roboczą w gospodarce. Ale i w Republice Kartaginy są zdelegalizowane pewne praktyki: nie można odbierać niewolnikowi jego własności (którą może się wykupić), nie można go bezkarnie zabić; wreszcie specjalne przepisy obowiązują za przemoc wobec niewolnic, dzieci i za rozłączanie rodzin.
Cóż z tego, jeśli mimo iż przepisy zakazują, a są amatorzy pewnych praktyk?
Na przykład cóż z tego, że większość niewolnic jest chętna by "oddać się" swojemu panu, bo to dobra droga do poprawy losu (swojego i swoich dzieci: jaki by pan nie był, o swoje dzieci zadba), jak wic polega w tym że niektórzy mają chore żądze właśnie łamania oporu i brania przemocą.
Na przykład cóż z tego że prawo zakazuje zmuszania do walki na śmierć i życie (a nawet w ogóle do zmuszania do walki), jeśli są tego amatorzy, a krzyk niewolnika mało kto usłyszy?
Na przykład tego że są tacy co i dziecko by skrzywdzili, skurwysyny?
Na przykład...
...dużo jest przykładów i powiedzmy sobie prawdę w oczy: wszędzie są tacy dewianci, wykolejeńcy i czystej wody skurwysyny. Ale w Republice Kartaginy, powiedzmy, o los niewolnika mniej osób się upomni niż w normalnym kraju. Śmierć niewolnika w nielegalnej walce i ciało spłynęło rzeką? Pogrzeb z kasy Państwa, oficjalne i krótkie śledztwo i tyle - a cóż jeśli ciało spalono i nie ma śladów? Przepisy Kartaginy wobec niewolników tylko z wierzchu są motywowane moralnością, w praktyce chodzi raczej o ogólną tendencję i trzymanie niewolnych na wodzy i w nadziei. W normalnym kraju, ludzi folgujących tak chorym zachciankom zamknięto by albo w więzieniu, albo w psychiatryku. No ale w Kartaginie po prostu takie zainteresowania są tajone i ukrywane i póki hipokrytyczne świętoszki nie widzą, to sercu niczyjemu nie żal.

A przynajmniej "nie było żal" - do niedawna.

Na ulicach miasta Kartaginy (i niektórych ościennych) zaczął się pokazywać nocami zamaskowany mściciel. Ubrany w dziwny, ale na swój sposób ładny (i zapewniający anonimowość) strój mściciel poluje na amatorów zboczonych wrażeń - pojedynczych i grupami; bije ich gołymi pięściami, niektórych zabija, a niektórych dostarcza związanych i z dowodami win pod komendy policji. Do tego jeździ po mieście jakimś nowoczesnym samochodem z futurystycznymi blachami i podobnymi czy nawet lata na lotni między wieżowcami (sic!).
Wyższe sfery, oburzone że złe rzeczy im się przydarzają a nie innym (sami byśmy przecież kiedyś ich ukarali!) żądają dochodzenia w sprawie "mściciela", a policja... korzysta z dostarczanych dowodów i niemrawie go szuka. Tymczasem zaś wśród niższych warstw i wśród niewolników szerzy się mit tej postaci - Vespertilio Vir [VV!] - którego symbol nawet niektórzy już "malują" światłem na niebie, niby hologram rozmalowany na chmurach...

//brak efektów w KP, chwilowo - szum wśród elit jest pokryty przez... no fakt że jest szum.
Odpowiedz
#7
10 001

Nasi naukowcy to jednak mają tęgie głowy! Senat i Zgromadzenie Ludowe przegłosowało dodatkowe granty i wynagrodzenia dla naszych inteligentów, a to powoduje tylko wzrost zainteresowania dziedzinami nauki! Niech inni walczą, a ty Kartagino wymyślaj nowe rzeczy!

//Wybieram cnotę innowacyjną za +30K+ w jednej turze

Senat i Zgromadzenie Ludowe przegłosowało ważną reformę w naszym wspaniałym państwie, oprócz naszych wiernych i niezłomnych najemników zostaje powołana ochotnicza Armia Zawodowa, każdemu komu w sercu leży dobro i chęć obrony Kartaginy niech dołącza! Gwarantujemy godne wynagrodzenie za ten trud jak i prestiż tego zawodu!

// Zmiana poboru z armii skadrowanej 0% na armię zawodową 1%, - 1 stabilności
Odpowiedz
#8
10002

Na granicy z Republiką Szamańską - w prowincji Bizerte i Beja - pojawili się uchodźcy z Republiki Szamańskiej. Przede wszystkim są to wykształceni ludzie, specjaliści z różnych dziedzin (od socjologii i tuulologii przez bankierów od handlowania wcale-nie-niewolnikami-tylko-gebra aż do inżynierów i techników); ale jest też grupa wojskowych, choć raczej ubocznych wyspecjalizowanych dziedzin (lotnicy, marynarze i artylerzyści) - naturalement, bez swojego sprzętu...
Jest ich około sto tysięcy, nie zrobili też bałaganu - mają własne namioty i są relatywnie zorganizowani, a duża część wynajęła sobie nawet kwatery mieszkalne.

To co budzi niepokój, to że jest ich dużo, są wykształceni, przyzwyczajeni do bycia wolnymi i są czarni. Byli tacy, co próbowali ich złapać w siatki i udawać że przywieźli z pustyni, ale wyszło szybko na jaw - skubani są zorganizowani (handlarze dostali wyroki - 5 lat kolonii karnej w zawieszeniu na 3). Na razie efekty są pozytywne, ale co dalej? Na pewno nie mogą tak tam zostać...
... z drugiej strony, po występach naszych handlarzy czarnym towarem duża ich część sama nie chce u nas zostać i myślą o innych krajach. Tylko czy te inne kraje myślą o nich?

//+1% dochodu na 10002, taki gift.

i uchodźcy na granicy, oczywiście nie tylko Fogler z nimi może rozmawiać...
Odpowiedz
#9
10003

Koloniści Kartagińscy w prowincji A37 zostali zmasakrowani. Ci co nie uciekli - zginęli, w większości od miecza (zupełnie dosłownie), Ci co ocaleli, bredzą coś o tym że "Rzymianie atakują!" i o "Miotanych błyskawicach".
Wojsko kartagińskie zainteresowało się sprawą, ale przy stagnacji miejscowej administracji, braku chęci rozwiązania kwestii nawet dość oczywistej, czyli uchodźców z ex-Republiki Szamańskiej czy podobnych problemach - udało się tylko stwierdzić faktycznie obecność w ruinach zaatakowanych osad kolonistów charakterystyczne ślady: porzucone zepsute sandały podkute gwoździami, fragmenty lorica segmentata i graffiti po łacinie "Tu byłem Marek".
Oraz przybity do słupa przy wejściu do wioski pergamin ze słowami ROMA AETERNA.

Jednocześnie, w Kartaginie bezczynność rządzących i rosnącą bezkarność przestępców kontruje tylko tajemniczy mściciel - VV.
Pytany o niego przypadkowy przedstawiciel elit, milioner Wruce Bayne, powiedział "Noo, lata sobie. Ale co nas to obchodzi? Pijmy drinki!" Typowy Kartagiński utracjusz...

//pewne kontynuacje eventów (w jednym wypadku: tajnych). To że gracz zniknął, nie znaczy że przygotowane kontynuacje eventów mają się nie pojawić...
Odpowiedz
#10
10006

Na granicy między Republiką Kartaginy a d. Republiką Szamańską doszło do starć. W wyniku walk Republika wysłała dodatkowe oddziały policji i pograniczników w celu uzupełnienia strat, postawiono też całość sił zbrojnych w stan gotowości, a w prowincjach na granicy z Republiką Szamańską ogłoszono stan wojenny.
...co brzmi groźniej i poważniej, niż jest naprawdę, gdy mowa o rozdartej kryzysami Kartaginie, której rząd centralny nad prowincjami poza Kartaginą panuje w bardzo różnym stopniu - zazwyczaj zależnym od obecności jednostek wojskowych i/lub dotacji państwowych dla administracji...

Plotki z prowincji przygranicznych jednocześnie mówią o ucieczce części ludności i aresztowaniach - z inicjatywy władz lokalnych - niewolnej części ludności czarnej. Cóż znaczy aresztowanie niewolnika? Zazwyczaj zdaje się zakucie w kajdany na stałe "do czasu zakończenia aresztu".

Całą sprawą ewidentnie zaniepokojony jest też rząd SZE - wyraźnie wiedzą więcej - choć pogrążony w walkach frakcyjnych i zatroskany sprawą z Portą nie jest w stanie realnie zareagować.

//+ kraje które mają jakieś wpływy w Kartaginie (cn. 3 poziomy siatki lub 3 poziomy wpływu u NPCa) i/lub w SZE (cn. 5 poziomów siatki/5 poziomów wpływu u NPCa) i/lub poświęcając slot wywiadowczy => otrzymają dodatkową informację na request. Request jest taki sam niezależnie od tego czy spełnia się jeden warunek, czy trzy na raz. Requestować można w rozmowach z MG do deadline handlowego.
MG sam z siebie nie da informacji nawet jak ktoś spełnia wymagania, requestować trza.

Ps. Nie, Bayne nic nie daje w tej materii.
Odpowiedz