2022-12-12, 02:58
10001/10002
Nasza ofensywa przeciw Wenedom wyszła całkiem dobrze. Łyżkę dziegciu dodaje jednak do tego miodu fakt, iż część zwycięstwa wydarła nam Rzeczwspólna (pardon: cudownie ocalony kniaziewicz Dymitr), zajmując też stolicę Wenedów. Nasi dyplomaci i wojskowi wciąż unikają odpowiedzi na pytanie, czy według naszej oficjalnej linii te wojska to Rzeczwspólna, czy "prywatna pomoc kandydatowi do tronu", ale nie możemy tak w nieskończoność...
Należy zauważyć, że nasz reżim okupacyjny nie napotyka problemów z byciem zaakceptowanym przez społeczność; zwłaszcza działania pułkownika Rutkowskiego świecą tu jasnym światłem (a działania niektórych naszych nadgorliwców, którzy wyraźnie chcieli nam spierdolić nasze piękne divida et empera - zamiatamy pod dywan). Spodziewamy się, że w wypadku długotrwałej okupacji lub włączenia tych prowincji, nie powinniśmy mieć problemów z wystawieniem lojalnej administracji z lokalsów... o ile będziemy trzymać na smyczy policję religijną (a już skomlą!).
//+12 KP
+5k rekrutów bez przypisów i znaczonych kart.
Mamy +10k rekrutów spośród jeńców z Kniaziostwa i innych zdrajców i innych uciśnionych przedstawicieli mniejszości. Jeśli wypłacimy 1 mln$ możemy instant utworzyć dwie jednostki milicji (ale muszą być jakoś oznaczone jako osobny oddział - w całości zrobiony z takich NIEWIERNYCH! ale bardziej po cichu, więc właściwie to niewiernych?
+5mln $, +1Z, +1P w postaci przejętych dóbr materialnych w świątyniach fałszywych rodzimowierskich bóstw. Też nie wiemy po jaką cholerę im amunicja, konserwy i kanistry benzyny w świątyniach, ale możemy się domyślać.
Nasza ofensywa przeciw Wenedom wyszła całkiem dobrze. Łyżkę dziegciu dodaje jednak do tego miodu fakt, iż część zwycięstwa wydarła nam Rzeczwspólna (pardon: cudownie ocalony kniaziewicz Dymitr), zajmując też stolicę Wenedów. Nasi dyplomaci i wojskowi wciąż unikają odpowiedzi na pytanie, czy według naszej oficjalnej linii te wojska to Rzeczwspólna, czy "prywatna pomoc kandydatowi do tronu", ale nie możemy tak w nieskończoność...
Należy zauważyć, że nasz reżim okupacyjny nie napotyka problemów z byciem zaakceptowanym przez społeczność; zwłaszcza działania pułkownika Rutkowskiego świecą tu jasnym światłem (a działania niektórych naszych nadgorliwców, którzy wyraźnie chcieli nam spierdolić nasze piękne divida et empera - zamiatamy pod dywan). Spodziewamy się, że w wypadku długotrwałej okupacji lub włączenia tych prowincji, nie powinniśmy mieć problemów z wystawieniem lojalnej administracji z lokalsów... o ile będziemy trzymać na smyczy policję religijną (a już skomlą!).
//+12 KP
+5k rekrutów bez przypisów i znaczonych kart.
Mamy +10k rekrutów spośród jeńców z Kniaziostwa i innych zdrajców i innych uciśnionych przedstawicieli mniejszości. Jeśli wypłacimy 1 mln$ możemy instant utworzyć dwie jednostki milicji (ale muszą być jakoś oznaczone jako osobny oddział - w całości zrobiony z takich NIEWIERNYCH! ale bardziej po cichu, więc właściwie to niewiernych?
+5mln $, +1Z, +1P w postaci przejętych dóbr materialnych w świątyniach fałszywych rodzimowierskich bóstw. Też nie wiemy po jaką cholerę im amunicja, konserwy i kanistry benzyny w świątyniach, ale możemy się domyślać.