2023-01-09, 22:17
10002/10003
Nasza interwencja w Rzeczywspólnej jest powszechnie uznawana w społeczeństwie, elitach i nawet światowej opinii publicznej za dobry krok. W pewnym sensie nasz image zaczyna być image bohaterów współczesnej Europy, co tylko pokazuje jak bardzo Europa upadła co jest zajęciem przez nas naszego naturalnego miejsca w porządku wszechrzeczy. Nasza interwencja uchroniła nas też przed milionami uchodźców, zwłaszcza że w dużej mierze mogliby nie być animistami - niestety, z ponad trzech milionów animistów którzy mieszkali w Rzeczwspólnej przed podbojem, dwa miliony pierwotnie mieszkało na ziemiach obecnie odciętych przez Orków...
Niemniej, jakichś uchodźców mamy. Nie wszyscy uwierzyli, że teraz orkowie to już zatrzymani i wszystko w porządku - a nasze służby graniczne mają problemy z utrzymaniem granicy gdy ktoś zamiast od nas uciekać, próbuje się do nas wedrzeć. To jest co najmniej wstrząsająca sytuacja...
I o ile te wydarzenia poprawiły image naszego rządu tu i ówdzie, a skuteczne acz wstrzemięźliwe działania w Kniaziostwie Wenedów też temu sprzyjają, istnieje problem z naszymi rodzimymi... nazbyt krewkimi wyznawcami. Konkretnie, fakt jest taki, że tu zakazuje się palenia chrześcijan, w Rzeczwspólnej to nikogo, rodzimowiercy to Ci co mogli dali już nogę... zaczyna to bardzo denerwować naszych rodzimych fanatyków. Na razie spalono tylko trzy świątynie Zaprzysiężonych w Szczecinie - tylko w jednej ktoś zginął i był to ichni klecha; a mogli spalić ze wszystkimi wiernymi w środku, a pozwolili wyjść kobietom, dzieciom i większości mężczyzn! - ale kipi pod pokrywą garnka...
//+1 reputacji.
+1 stabilności za działania...
-1 stabilności za to że cały czas tego palić nie wolno, tamtego nie wolno, tego po cichu... eh!
Na granicy z Rzeczwspólną przewala się do nas siedemset tysięcy uchodźców, w większości to animiści, ale ponad 200 tysięcy to chrześcijanie i inne religie... Co więcej, może się okazać, że jeszcze więcej ich napłynie - na terenach obecnej kordonowo-kadłubowej Rzeczywspólnej jest poza miejscowymi (tymi co pozostali na miejscu - na przykład animiści częściej pakują manatki do nas) kilkaset tysięcy uchodźców co uciekli z terenów orczych.
Kadłubowo-kordonowa Rzeczywspólna będzie na wydarzeniach Rzeczywspólnej.
Nasza interwencja w Rzeczywspólnej jest powszechnie uznawana w społeczeństwie, elitach i nawet światowej opinii publicznej za dobry krok. W pewnym sensie nasz image zaczyna być image bohaterów współczesnej Europy, co tylko pokazuje jak bardzo Europa upadła co jest zajęciem przez nas naszego naturalnego miejsca w porządku wszechrzeczy. Nasza interwencja uchroniła nas też przed milionami uchodźców, zwłaszcza że w dużej mierze mogliby nie być animistami - niestety, z ponad trzech milionów animistów którzy mieszkali w Rzeczwspólnej przed podbojem, dwa miliony pierwotnie mieszkało na ziemiach obecnie odciętych przez Orków...
Niemniej, jakichś uchodźców mamy. Nie wszyscy uwierzyli, że teraz orkowie to już zatrzymani i wszystko w porządku - a nasze służby graniczne mają problemy z utrzymaniem granicy gdy ktoś zamiast od nas uciekać, próbuje się do nas wedrzeć. To jest co najmniej wstrząsająca sytuacja...
I o ile te wydarzenia poprawiły image naszego rządu tu i ówdzie, a skuteczne acz wstrzemięźliwe działania w Kniaziostwie Wenedów też temu sprzyjają, istnieje problem z naszymi rodzimymi... nazbyt krewkimi wyznawcami. Konkretnie, fakt jest taki, że tu zakazuje się palenia chrześcijan, w Rzeczwspólnej to nikogo, rodzimowiercy to Ci co mogli dali już nogę... zaczyna to bardzo denerwować naszych rodzimych fanatyków. Na razie spalono tylko trzy świątynie Zaprzysiężonych w Szczecinie - tylko w jednej ktoś zginął i był to ichni klecha; a mogli spalić ze wszystkimi wiernymi w środku, a pozwolili wyjść kobietom, dzieciom i większości mężczyzn! - ale kipi pod pokrywą garnka...
//+1 reputacji.
+1 stabilności za działania...
-1 stabilności za to że cały czas tego palić nie wolno, tamtego nie wolno, tego po cichu... eh!
Na granicy z Rzeczwspólną przewala się do nas siedemset tysięcy uchodźców, w większości to animiści, ale ponad 200 tysięcy to chrześcijanie i inne religie... Co więcej, może się okazać, że jeszcze więcej ich napłynie - na terenach obecnej kordonowo-kadłubowej Rzeczywspólnej jest poza miejscowymi (tymi co pozostali na miejscu - na przykład animiści częściej pakują manatki do nas) kilkaset tysięcy uchodźców co uciekli z terenów orczych.
Kadłubowo-kordonowa Rzeczywspólna będzie na wydarzeniach Rzeczywspólnej.