2020-10-05, 17:04
Ustrój:
Nieumarli w odróżnieniu od żywych mogą cieszyć się przede wszystkim tym, że, cóż, nie umierają. A przynajmniej nie ze starości.
Przedłużająca się stagnacja polityczna i nieefektywny system feudalny wampirzych hrabiów doprowadził do tego, że zwykły nieumarły lud miast i wsi pozostawiony by martwić się sam o siebie, z przerwami na płacenie podatków swoim niezainteresowanym losami kraju elitom, wykorzystywał rozwój technologiczny kumulując w swoich rękach coraz większe bogactwo i dosłownie wykupując sobie kolejne prawa.
Po kilkuset latach okazało się, że nawet prawa do korony Sylwanii zostały wykupione przez władze miast i zastąpione wyborami - które ustalono na co 40 lat, bo nieumarłym nigdzie się nie spieszy. Prawo wyborcze mają wyłącznie obywatele, zaś obywatelami są wyłącznie nieumarli - rasy żywe mają pełne prawa żyć funkcjonować, pracować i zakładać rodziny, lecz nie mają jedynie prawa głosu.
Tak więc co 40 lat, wraz ze stanowiskiem księcia, jest też wybierany skład parlamentu - dotychczas sprawowany przez 244 hrabiów, którzy ostatecznie sprzedali te prawa dla demokratów. Zarówno książę jak i parlamentarzyści są wybierani w wyborach powszechnych i jawnych. Wyjątkiem od tego jest 12 hrabiów, którzy nigdy nie sprzedali swoich praw hrabiowskich i dalej sobie spokojnie nie-żyją, uczestnicząc od czasu do czasu na obrady parlamentu i nie udzielając się zbytnio, bo w sumie po co. Stanowisko mają do-nie-żywotnie, a i nikomu nie zawadzają.
Nowe nurty polityczne były przyjmowane w Sylwanii na spokojnie i bez wielkich rewolucji czy entuzjazmu. Nic nigdy nie zaburzyło stosunkowo spokojnego marazmu politycznego kraju, a wszelkie zmiany ustrojowe czy społeczne następowały w stosunku do reszty świata z odpowiednim opóźnieniem i przeciągłością. Z tego względu poglądy komunistyczne są tu szczególnie rzadkie - po co walczyć o jakąśtam równość i wspólność majątkową skoro można się po prostu samemu dorobić na przestrzeni kilkuset lat. Z głodu nieumarły przecież nie umrze.
W Sylwanii panuje również tolerancja religijna. Nadal panuje zasada, iż religię państwową przyjmuje się tą, która jest wyznawana przez księcia - a obecny książę jest ateistą, podobnie jak gro nieumarłych. Nikogo zbytnio nie obchodzi co sąsiad wyznaje, byle się z tym nie obnosił.
Nieumarli w odróżnieniu od żywych mogą cieszyć się przede wszystkim tym, że, cóż, nie umierają. A przynajmniej nie ze starości.
Przedłużająca się stagnacja polityczna i nieefektywny system feudalny wampirzych hrabiów doprowadził do tego, że zwykły nieumarły lud miast i wsi pozostawiony by martwić się sam o siebie, z przerwami na płacenie podatków swoim niezainteresowanym losami kraju elitom, wykorzystywał rozwój technologiczny kumulując w swoich rękach coraz większe bogactwo i dosłownie wykupując sobie kolejne prawa.
Po kilkuset latach okazało się, że nawet prawa do korony Sylwanii zostały wykupione przez władze miast i zastąpione wyborami - które ustalono na co 40 lat, bo nieumarłym nigdzie się nie spieszy. Prawo wyborcze mają wyłącznie obywatele, zaś obywatelami są wyłącznie nieumarli - rasy żywe mają pełne prawa żyć funkcjonować, pracować i zakładać rodziny, lecz nie mają jedynie prawa głosu.
Tak więc co 40 lat, wraz ze stanowiskiem księcia, jest też wybierany skład parlamentu - dotychczas sprawowany przez 244 hrabiów, którzy ostatecznie sprzedali te prawa dla demokratów. Zarówno książę jak i parlamentarzyści są wybierani w wyborach powszechnych i jawnych. Wyjątkiem od tego jest 12 hrabiów, którzy nigdy nie sprzedali swoich praw hrabiowskich i dalej sobie spokojnie nie-żyją, uczestnicząc od czasu do czasu na obrady parlamentu i nie udzielając się zbytnio, bo w sumie po co. Stanowisko mają do-nie-żywotnie, a i nikomu nie zawadzają.
Nowe nurty polityczne były przyjmowane w Sylwanii na spokojnie i bez wielkich rewolucji czy entuzjazmu. Nic nigdy nie zaburzyło stosunkowo spokojnego marazmu politycznego kraju, a wszelkie zmiany ustrojowe czy społeczne następowały w stosunku do reszty świata z odpowiednim opóźnieniem i przeciągłością. Z tego względu poglądy komunistyczne są tu szczególnie rzadkie - po co walczyć o jakąśtam równość i wspólność majątkową skoro można się po prostu samemu dorobić na przestrzeni kilkuset lat. Z głodu nieumarły przecież nie umrze.
W Sylwanii panuje również tolerancja religijna. Nadal panuje zasada, iż religię państwową przyjmuje się tą, która jest wyznawana przez księcia - a obecny książę jest ateistą, podobnie jak gro nieumarłych. Nikogo zbytnio nie obchodzi co sąsiad wyznaje, byle się z tym nie obnosił.