Azylancki bazarek
#4
2207

Cytat:...
- Oj Panie. Teraz to młodym się w dupach poprzewracało.
Kontynuował jegomość jednemu z petentów w kolejce, który dla zabicia czasu podjął się konwersacji z jednym z operatorów maszyn załadunkowych 
- Narzekają jak to lądownik musi kierować się do kosmoportu w Chinach. A dopiero potem samolot do domu. Oj wiele bym dał za takie luksusy. Do dziś wspominam jak to lądowałem w siedemdziesiątym drugim. I to nie w chinach a tutaj... znaczy w Lucan, choć wtedy to raczej klepisko było. . Tak czy inaczej.... "Ishimura" wystrzeliła nasz lądownik.... przynajmniej to co wyglądało jak lądownik z zewnątrz. Prowizoryczne gówno sklecone na kolanie z pilotem po kilkumiesięcznym kursie na symulatorach. Oj tak...
Pracownik zacmokał i pokiwał głową
-  Nick Kor. Inżynier leśnictwa po szybkim kursie jak wylądować zestawem KT-68. Oczywiście jednorazówka. Mówili i pokazywali jak wygląda schodzenie z orbity, ale film to nie to samo. Jak tylko płomienie pojawiły się za oknami w momencie wejścia w atmosferę, całe szczęście że były mocowania bo cały moduł się darł. Myśleliśmy, że właśnie rozpadają się osłony termiczne bo wnętrze wypełnił dym a gorąc... uhh.... a jak przy tym miotało.
Gościu zaśmiał się wspominając dawną przejażdżkę. Raptownie potem spochmurniał gdy wspomnienia zbłądziły na niewłaściwe toru 
- Dopiero na ziemi dotarło do nas, jakie mieliśmy szczęście. Jeden z lądowników rozpadł się podczas wejścia w atmosferę a moduł zaopatrzeniowy wylądował w rzece, kilkadziesiąt metrów od brzegu. Oj nie było wtedy lekko. Mało kto dbał o cokolwiek.


W środku biurowca petent musiał się mieć na baczności. Mimo, że to on przychodził złożyć zamówienie, zlecić produkcję a przez to ruszyć całą machinę produkcyjną, wiedział iż wszelakie odstępstwo od zarządzonego savoir vivre było z całą surowością karane pod groźba zakończenia obsługi. Cóż... taki system... taki kraj. 
"Spieszy się Pan? Przykro mi - Przerwa, zdobycz socjalna!"
Ciężkie jest życie pośród ludzi, którzy ukochali sobie pióro, cyferki i procedury. Tuż to jest konkretny przydział z planu rocznego na eksport. Nie można rozdysponować za szybko. Choć nagroda dla tych co wszystko ogarnęli, przynieśli kwity, podpis kominiarza, notarialną zgodę rodziców, życiorys babci ze strony matki i podpisali się zielonym piórem, czekała wymarzona nagroda - stempel kwitu wydania towaru... no i jabłecznik na drogę bo można było zgłodnieć czekając na swoją kolej.  


Azyl ma na sprzedaż:
1j DP (póki co rezerwacja) 
50jZ
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Azylancki bazarek - przez Enter - 2022-02-06, 19:49
RE: Azylancki bazarek - przez Enter - 2022-02-23, 20:01
RE: Azylancki bazarek - przez Enter - 2022-02-23, 20:07
RE: Azylancki bazarek - przez Enter - 2022-04-13, 22:53