2023-01-19, 02:07
10003
Wydarzenia w zeszłym roku zapewne wstrząsnęły każdym krajem który nie próbował i tak odesłać uchodźców z skrwawionych ziem na wschód od Odry z powrotem do ich okupowanych domów. Może i dyplomacja Stejo Tuul niekoniecznie wyrażała się o Rzeczwspólnej w pochlebnych tonach - choć Ajsanałerem a prawdą, jedyny kraj o którym się naprawdę dobrze wyrażaliśmy właśnie toczy z nami wojnę, więc może to i lepiej - ale na pewno żaden zdrowy na umyśle człowiek na tej planecie nie życzył im takiego losu. Powszechne niewolenie (bez przesady, trzeba znać umiar!) przez nieludzkie bestie, brutalne łupiestwo, kastracje (!) -los ludzi w Rzeczwspólnej nie powinien być nikomu obojętny. A nawet jeśli tak jest, to zawsze pozostaje taka drobna kwestia jak rozważania strategiczne, a te są bezlitosne - spory kraj okazał się doszczętnie przeszpiclowany, błyskawicznie rozjechany i zniewolony. Niektórym może się zapewne wydawać, że "a, może dalej już nie pójdą", "zanim skończą z Rzeczwspólną to się dozbroimy i jakoś to będzie", "to i tak daleko" - ale myślenie życzeniowe nie przystoi dojrzałym krajom. Niektórym może się wydawać, że przecież "nasza flota właśnie rozniosła ich flotę, możemy ich dobić", "okupujemy ich centrum przemysłowe, jakoś to będzie", "została im tylko stolica, to będzie już szybka piłka", i tak dalej, i tak dalej... ale czas nagli. Czy tak chętnie byście ignorowali orczą inwazję gdyby to waszym kiełbaskom groziło przycięcie (a Izydariańska Republika niech wstawi tu jakiś swój zamiennik, nie wnikaliśmy w to co orkowie robią kobietom)?
Nie zawsze się dogadujemy, ale przynajmniej wszyscy jesteśmy ludźmi. Dlatego wzywamy wszystkie kraje dobrej woli oraz Ligę Fenniańską do tego, byśmy raz spojrzeli w lustro i na innych i zobaczyli ile nas łączy. Dostrzegli w sobie nie wrogów, a potencjalnych towarzyszy z którymi będziemy odcinać orcze łby i grać nimi w piłkę nożną. Niech nasze pancerniki strzelają nie do siebie nawzajem, a do umocnień w Dol Russgurze i tej przeklętej floty którą ostatnio wypuścili na Bałtyk. Osadźmy twardo Konfederację na terenach okupowanych przez orków!
Świętujmy to co nas łączy - ksenofobię! I w ramach tego świętowania ustalmy jak najwięcej zawieszen broni na świecie, dajmy odetchnąć cywilom, utwórzmy międzynarodowe instytucje antyorcze - a potem zbierzmy tych wszystkich żołnierzy którzy nie będą musieli strzelać do siebie nawzajem i wsadźmy kij w Oko z takim impetem by nigdy już żadna zielonoskóra pokraka nie ośmieliła się choćby krzywym okiem spojrzeć na człowieka. Potem możemy wrócić do starej, dobrej wrogości międzyludzkiej. Najlepiej wtedy gdy już poświętujemy i się rozejdziemy do domu, by było rycersko, ale to się już ustali potem.
Stejo Tuul zgłasza gotowość do negocjowania, i zachęca innych do tego samego. Jeśli nie - cóż, próbowaliśmy, my akurat jesteśmy na tyle daleko że nam to robi najmniejszą różnicę! Najwyżej dojdziemy do Dol Russguru przez Lucaigh! HEIL TUUL!
Wydarzenia w zeszłym roku zapewne wstrząsnęły każdym krajem który nie próbował i tak odesłać uchodźców z skrwawionych ziem na wschód od Odry z powrotem do ich okupowanych domów. Może i dyplomacja Stejo Tuul niekoniecznie wyrażała się o Rzeczwspólnej w pochlebnych tonach - choć Ajsanałerem a prawdą, jedyny kraj o którym się naprawdę dobrze wyrażaliśmy właśnie toczy z nami wojnę, więc może to i lepiej - ale na pewno żaden zdrowy na umyśle człowiek na tej planecie nie życzył im takiego losu. Powszechne niewolenie (bez przesady, trzeba znać umiar!) przez nieludzkie bestie, brutalne łupiestwo, kastracje (!) -los ludzi w Rzeczwspólnej nie powinien być nikomu obojętny. A nawet jeśli tak jest, to zawsze pozostaje taka drobna kwestia jak rozważania strategiczne, a te są bezlitosne - spory kraj okazał się doszczętnie przeszpiclowany, błyskawicznie rozjechany i zniewolony. Niektórym może się zapewne wydawać, że "a, może dalej już nie pójdą", "zanim skończą z Rzeczwspólną to się dozbroimy i jakoś to będzie", "to i tak daleko" - ale myślenie życzeniowe nie przystoi dojrzałym krajom. Niektórym może się wydawać, że przecież "nasza flota właśnie rozniosła ich flotę, możemy ich dobić", "okupujemy ich centrum przemysłowe, jakoś to będzie", "została im tylko stolica, to będzie już szybka piłka", i tak dalej, i tak dalej... ale czas nagli. Czy tak chętnie byście ignorowali orczą inwazję gdyby to waszym kiełbaskom groziło przycięcie (a Izydariańska Republika niech wstawi tu jakiś swój zamiennik, nie wnikaliśmy w to co orkowie robią kobietom)?
Nie zawsze się dogadujemy, ale przynajmniej wszyscy jesteśmy ludźmi. Dlatego wzywamy wszystkie kraje dobrej woli oraz Ligę Fenniańską do tego, byśmy raz spojrzeli w lustro i na innych i zobaczyli ile nas łączy. Dostrzegli w sobie nie wrogów, a potencjalnych towarzyszy z którymi będziemy odcinać orcze łby i grać nimi w piłkę nożną. Niech nasze pancerniki strzelają nie do siebie nawzajem, a do umocnień w Dol Russgurze i tej przeklętej floty którą ostatnio wypuścili na Bałtyk. Osadźmy twardo Konfederację na terenach okupowanych przez orków!
Świętujmy to co nas łączy - ksenofobię! I w ramach tego świętowania ustalmy jak najwięcej zawieszen broni na świecie, dajmy odetchnąć cywilom, utwórzmy międzynarodowe instytucje antyorcze - a potem zbierzmy tych wszystkich żołnierzy którzy nie będą musieli strzelać do siebie nawzajem i wsadźmy kij w Oko z takim impetem by nigdy już żadna zielonoskóra pokraka nie ośmieliła się choćby krzywym okiem spojrzeć na człowieka. Potem możemy wrócić do starej, dobrej wrogości międzyludzkiej. Najlepiej wtedy gdy już poświętujemy i się rozejdziemy do domu, by było rycersko, ale to się już ustali potem.
Stejo Tuul zgłasza gotowość do negocjowania, i zachęca innych do tego samego. Jeśli nie - cóż, próbowaliśmy, my akurat jesteśmy na tyle daleko że nam to robi najmniejszą różnicę! Najwyżej dojdziemy do Dol Russguru przez Lucaigh! HEIL TUUL!