Kółko reformatorskie zasad PNW
#11
Odkopuję temat, bo mi się nudzi.

Propozycja zmian w niezędniku.

1. Wracamy do niezbędnika z edycji Warhammer, z techami I genki zaczynającymi się od II wojny światowej (z wyjątkiem floty) i lecimy przez całą zimną wojnę do +/- przełomu XX i XXI wieku. Oczywiście niezbędnik zostałby odpowiednio dostosowany do nowych zasad, choćby do punktu 2.
a) link do niezbędnika
b) flota zostaje zreworkowana, głównie przez dodanie generacji 0. Zmianie uległy: generacje 0-2 okrętów podwodnych, I generacja niszczycieli, III genka krążowników (bardziej dodano ją, bo na skutek przesunięcia krążowników pancernopokładowych do genki 0 powstała luka między krążownikami artyleryjskimi a rakietowymi), pancerniki generacji II, IV i V (tak, dodałem genkę pancernikom) oraz lotniskowce (dodano genkę II z przesunięciem pozostałych, lekko zmieniono zasięgi i liczbę dywizjonów)

2. Jednostki generacji 0 zostają, bo możliwość budowania biedajednostek przez kraje, które nie mają do tego techa jest super. Genka 0 obejmowałaby jednostki z późnej I wojny światowej (z wyjątkiem floty, gdzie uciekamy albo w końcówkę długiego XIX wieku, albo w specyficzne klasy okrętów).

3. Piechota, dywizje pancerne etc. odzyskują swoją artylerię i nie potrzebują ciągnąć ze sobą oddzielnych dywizji artylerii, by zapewnić wsparcie artyleryjskie kolegom z prowki obok. Dywizje artylerii zostają jako wyspecjalizowane jednostki do konkretnych zadań (artyleria oblężnicza do przełamywania umocnień i walki w miastach, artyleria nabrzeżna). Przykładowa dywizja popularnych katiusz byłaby przykładem specjalnej konstrukcji artIzmot pomocną przy szturmach na okopanego, ale nie ukrytego za umocnieniami wroga.
a) produkcja artylerii nadal zajmuje slot na produkcję ciężkiego sprzętu
b) opisy artylerii w niezbędniku są mocno WIP, konkretne opisy pozostawiłbym pod dyskusję. ArtIII+ raczej na pewno używałaby radarów artyleryjskich, artV miałaby rakiety kierowane.
c) opcjonalnie można nieco zboostować późniejsze generacje artylerii, by mogła wspierać piechotę bez konieczności badania konstrukcji specjalnej, ale z zastrzeżeniem, że piechota nadal radzi sobie bez dedykowanych dywizji artylerii. Wtedy przykładem artV byłby chociażby HIMARS - do przemyślenia,
d) i nie jestem pewien, czy w ogóle potrzebujemy pięciu-sześciu generacji artylerii,
e) w ostateczności możemy całkiem wywalić artylerię jako samodzielną jednostkę albo dać ją jako specjalizację piechoty. Tu jednak wolałbym zachować zasadę, że piechXart produkowana jest w slotach na ciężki sprzęt.

4. Dywizje zmechanizowane (zmechX) robią triumfalny powrót, ale tylko przez to, że nie chce mi się usuwać ją z gotowego niezbędnika. Mimo że to tylko zaznacz+delete.
a) z dwóch techów: Motoryzacja (I) i Jednostki zmechanizowane (III) jeden z nich może zostać usunięty (preferowana do usunięcia jest Motoryzacja). Jednostki zmechanizowane stają się techem II generacji, ich koszt w PN zmniejszony z 25 do 20. ZmechII+ staje się dostępny po zbadaniu Jednostek zmechanizowanych. Zmech0 możemy budować zawsze, zmechI po zbadaniu Wojsk Lądowych I,
b) zmech0 ma dwie opcje do wyboru, bo nie jestem pewien, która się lepiej nadaje. To, której używamy, pozostawiam do dyskusji.
c) produkcja zmechów zajmuje slot na produkcję piechoty

5. Usuwamy sterowce i balony. Sterowce zostają zastąpione samolotami z I i II wojny światowej (w zależności od genki). Zasięgi (genka 0/I/II/III/IV/V) dla myśliwców: 1/1/2/3/4/4, dla bombowców 1/2/3/4/5/nd albo 5, w zależności od tego, czy chce mi się rozdzielać IV i V genkę bombowców.

6. Śmigłowce mają generacje od 0 do V. Ich rolę dla generacji 0 i I pełnią samoloty rozpoznawcze, odpowiednio z I i II wojny światowej. Mechanicznie działają jak śmigłowce - zapewniają zwiad, od biedy można ich użyć w charakterze CAS, przyklejamy je do armii, nie potrzebują lotnisk. "Obecne" generacje śmigłowców zostają przesunięte o 1 genkę (sI staje się sII, sII staje się sIII etc.).
a) kiedyś Troll marudził, że na PNW nie ma bombowców nurkujących. Specjalna konstrukcja sIstuka i voila! twoja armia ma własnego CASa, który nie może robić zwiadu.

7. Lotniskowiec 0 zostaje, nie jest jednak balonowcem, a okrętem-bazą wodnosamolotów. Ma zasięg 2, nie przenosi zwykłych samolotów, może jednak przenosić 1 dywizjon s0 albo sI do zwiadu, sI operujące z takiego lo0 miałby na stanie jakieś lekkie bomby, oba zapewniałyby (słabą, ale jednak) obronę powietrzną flocie. S0 i sI operują tylko na akwenie, na którym znajduje się flota, do której są przypisane (a i to nie na całym).

8. Torpedowce (ni0) dostają boosta - mogą operować na akwenach przybrzeżnych bez ryzyka zatonięcia. Come on, one mają zasięg 1. W przeciwnym razie gdzie chcecie ich używać, na Morskim Oku?
a) uprzedzając pytania - tak, niI też dostaje podobnego boosta i może pływać, gdzie chce (tj. pamiętając o zasięgu 1)
b) alternatywą byłoby dodanie techa Wzmocnione Kadłuby Okrętów Lekkich, który zmniejszałby szanse na utratę okrętu w wyniku działań sił natury, ale wolałbym ograniczyć liczbę techów,
c) do przemyślenia, czy w związku z tym zwiększamy zasięg generacji I i II,
d) zastanawiałem się też nad zastąpieniem krążownika liniowego (paI) drednotem z I wojny światowej - wolniejszego od krążownika liniowego, ale lepiej opancerzonego. PaII różniłyby się od paI statystykami: byłbyby lżejsze, lepiej opancerzone (lepsze materiały), ciężej uzbrojone i dysponowałyby lepszą kontrolą ognia, ale to imho zmiany kosmetyczne.

9. Zmiany w drzewku techów:
a) większość techów zostaje, jak jest, najwyżej zmienamy im nazwy,
b) tech Artyleria znika, kolejne generacje artylerii zostają podpięte pod tech Wojska Lądowe (jak piechota) - ponieważ artyleria spada do roli jednostki specjalistycznej,
c) tech Helowe Areostaty znika, bo nie mamy sterowców,
d) tech Taśma Produkcyjna (II) dający +1 DP bazowo ALBO Standaryzacja produkcji (IV) z tym samym efektem ALBO LEPIEJ Elektryfikacja (II) dający +1 slot przemysłowy zostaje zamieniony na Kompleks Wojskowo-Przemysłowy (II) dający (oprócz wcześniejszego efektu) dodatkowy slot badawczy tylko do badań konstrukcji specjalnych. Celem jest zachęcenie ludzi do korzystania z tej opcji. To, którego techa zastępujemy, jest do przemyślenia, ale obstawiałbym Elektryfikację z powodu zbliżonego efektu,
e) poziomy trudności specjalnych konstrukcji zmniejszone o 1,
f) tech Radar artyleryjski znika
g) tech Specjalizowane konstrukcje lotnicze (II) staje się techem I generacji


Proponowany niezbędnik:

Wojska lądowe


Cytat:Milicja - uzbrojona grupa ludzi bez przeszkolenia wojskowego. Dywizje milicji są praktycznie pozbawione ciężkiego sprzętu i broni maszynowej. Milicja nie ma większych szans w starciu z regularną armią, może jednak pełnić rolę mięsa armatniego. Dobrze radzi sobie ze zwalczaniem partyzantów i tłumieniem zamieszek.


Partyzanci - grupy bojowników o wolność, uzbrojonych cywilów i żołnierzy rozbitych jednostek podejmujące walkę z okupantem lub z własnym rządem, zależnie od okoliczności. Ich skuteczność jest nawet mniejsza niż milicji, mogą jednak poważnie uprzykrzyć życie przeciwnikowi, niszcząc infrastrukturę i tocząc walkę partyzancką. Z reguły dobrze znają teren, na którym działają. Jeśli nie są zwalczani, to przy odrobinie szczęścia mogą podjąć próbę przejęcia danego terytorium.


Piechota - duży, zorganizowany oddział żołnierzy regularnej armii wspierany przez artylerię i jednostki pomocnicze. Dość skuteczny w obronie, zwłaszcza jeśli walczy w trudnym terenie, w mieście lub w oparciu o linię umocnień, jednak dużo gorzej radzi sobie w ataku. Przyjmuje się, że w takich dywizjach ciężarówki służą wyłącznie do holowania dział i transportu zaopatrzenia, a szeregowi żołnierze przemieszczają się tylko na własnych nogach.

piech0 - dywizja z I wojny światowej, wyposażona niemal wyłącznie w karabiny powtarzalne. Pistolety maszynowe spotyka się głównie w jednostkach szturmowych. Poza tym dywizja wyposażona jest w cekaemy i artylerię, a do transportu używa koni. Nie ma dedykowanej broni przeciwpancernej - do zwalczania czołgów używa się granatów i artylerii dywizyjnej.

piechI - dywizja podstawowa, organizacyjnie odpowiadająca dywizji piechoty z II wojny światowej. Nadal dominują karabiny powtarzalne i pistolety maszynowe, ale tych drugich pojawia się znacznie więcej. Do uzbrojenia wprowadzane są ręczne karabiny maszynowe, a do zwalczania czołgów stosuje się rusznice przeciwpancerne i bazooki. Do transportu dział i zaopatrzenia używa się koni.

piechII - dywizja z wojny w Wietnamie. Karabiny powtarzalne zostały wyparte przez broń automatyczną, znacznie poprawiła się łączność i organizacja. Rusznice przeciwpancerne odeszły do lamusa, całkowicie zastąpione przez granatniki przeciwpancerne. W transporcie konie zastąpiono ciężarówkami.

piechIII - dywizja z wojny w Afganistanie. Dalsze rozwijanie uzbrojenia i organizacji. Ręczne wyrzutnie rakiet przeciwpancernych i przeciwlotniczych stają się coraz skuteczniejsze.

piechIV - współczesna piechota. Główną zmianą w stosunku do poprzedniej generacji jest znaczne upowszechnienie elektroniki. GPS, łączność satelitarna i naprowadzanie laserowe poprawiają skuteczność piechoty w walce. Do zwiadu używa się dronów.


Specjalizacje:
przeciwpancerna - wymieniamy część piechoty na oddział wyposażony w holowane działa przeciwpancerne, co podnosi skuteczność dywizji w zwalczaniu wrogich czołgów i jednostek zmechanizowanych kosztem mniejszej skuteczności w walce ze zwykłą piechotą.

przeciwlotnicza - jak wyżej, tylko oddział lepiej radzi sobie z przeganianiem wrogich samolotów. Nie zastąpi to wprawdzie osłony własnych myśliwców, jednak znacznie ograniczy szkody wyrządzane przez lotnictwo.

kawaleryjska - wsadzamy naszych dzielnych piechurów na konie, by zwiększyć ich mobilność. Taka dywizja ma jednak mniejszą wartość w bezpośrednim starciu, bo część żołnierzy musi pilnować koni, mamy większe zużycie zaopatrzenia etc.

piechota morska, górska, spadochronowa - specjalne dywizje piechoty przeznaczone do działań w specyficznych warunkach: wyjątkowo trudnym terenie (górska, częściowo morska), lub w czasie akcji desantowych (morska, spadochronowa). Takie jednostki będą miały mniej sprzętu ciężkiego i nie będzie miał on takich osiągów, jak ich odpowiedniki w regularnej armii, jednak żołnierze tych dywizji będą nadrabiać elitarnym wyszkoleniem. Dzięki temu w pewnych warunkach będą radziły sobie lepiej niż klasyczne dywizje. Dodatkowo spadochroniarzy można zrzucać na tyłach wroga, co zdezorganizuje jego obronę.

garnizonowa - kolejny specyficzny rodzaj piechoty. Służy do obrony własnego terytorium. Dodatkowe kompanie inżynieryjne pozwalają jej na dokładne okopanie się i przygotowanie obrony. Piechota garnizonowa szczególnie dobrze radzi sobie z obroną umocnień, gdzie może wykorzystywać ciężką artylerię forteczną. Ceną za to są: braki w środkach transportu i niewielka wartość w ataku.

hazmat - piechota wyposażona w sprzęt do walki na terenie skażonym: maski przeciwgazowe, odpowiednie ubrania ochronne etc.  Absolutny must have dla państw korzystających z broni atomowej lub gazów bojowych, należy jednak wziąć poprawkę na fakt, że dodatkowe środki ochronne swoje ważą i nie są zbyt wygodne, co ogranicza skuteczność dywizji w walce w normalnych warunkach.Obudźcie mnie, jak ktoś użyje dywizji hazmat.



Piechota zmechanizowana - zasadniczo jest to piechota dysponująca własnymi środkami transportu, co znacznie poprawia jej mobilność kosztem większego zużycia paliwa i zapasów. Dobrze radzi sobie z zajmowaniem terenu i wspieraniem dywizji pancernych, może mieć jednak problem w trudnych warunkach pogodowo-terenowych.
Nowsze generacje piechoty zmechanizowanej o specjalizacji przeciwpancerna i przeciwlotnicza będą używać odpowiednich wariantów artylerii samobieżnej, więc jak marzą ci się ciężkie niszczyciele czołgów średnich - wal tutaj!


zmech0 - pierwszowojenna dywizja zmotoryzowana, czyli twoja ulubiona piech0 wsadzona na ciężarówki. Tylko tyle i aż tyle. Artyleria dywizyjna etc. też korzysta z ciężarówek.
ALTERNATYWA
zmech0 - kawaleria częściowo zmotoryzowana. Piechota przemieszcza się konno, ale artyleria, jednostki tyłowe i inne takie korzystają z ciężarówek.

zmechI - piechota zmotoryzowana, czyli twoja ulubiona piechI wsadzona na ciężarówki. Również artyleria i inne jednostki pomocnicze korzystają z ciężarówek do transportu.


zmechII - piechota częściowo zmechanizowana - w przybliżeniu odpowiada dywizji zmechanizowanej z końcowego okresu II wojny światowej. Pojawiły się pierwsze pógąsienicowe transportery opancerzone - otwarte, uzbrojone w cekaemy i opancerzone na tyle, by chronić załogę przed ogniem z karabinów - do transportu piechoty, artyleria (w tym przeciwpancerna i przeciwlotnicza) korzysta z ciężarówek lub wykorzystuje działa samobieżne. Przykładem pojazdu dla zmechII jest Sd.Kfz.251.


zmechIII - wczesna zimna wojna. Wprowadzono gąsienicowe wozy opancerzone z zamkniętym przedziałem desantowym i armatą, lepiej radzące sobie w trudnym terenie i mogące teoretycznie nawiązać walkę z wrogimi czołgami. Zmodernizowano środki łączności i dodano możliwość pokonywania zbiorników wodnych. Przykład: BMP-1.


zmechIV - późna zimna wojna. Bojowe wozy piechoty z tego okresu są lepiej uzbrojone i opancerzone niż ich młodsze odpowiedniki - wprowadzono m.in. wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych czy dodatkowe panele pancerne. Przykład: M2 Bradley.


zmechV - współczesne BWP. Dzięki zastąpieniu gąsienic tradycyjnymi kołami znacznie zwiększono mobilność jednostek i zmniejszono ich koszt. Wymogi współczesnego pola walki sprawiły, że współczesne BWP są lepiej opancerzone, by lepiej chronić załogi przed wybuchami min-pułapek. Przykład: Rosomak.


Specjalizacje:
przeciwpancerna - wymieniamy część środków transportu i piechoty na dodatkowe działa przeciwpancerne (holowane lub samobieżne).


przeciwlotnicza - jw., ale na działa przeciwlotnicze.


hazmat - uszczelniamy nasze pojazdy i wyposażamy je w dodatkowy sprzęt do działań w warunkach skażonych, a piechocie rozdajemy maski przeciwgazowe i ubrania ochronne.

Artyleria - wyspecjalizowane dywizje wyposażone niemal wyłącznie w najcięższe działa. Dywizja artylerii przeznaczona jest do konkretnych, specjalistycznych zadań - zwalczanie fortyfikacji, walka z flotą wroga etc. Dysponuje znaczną siłą ognia, ale jest delikatna, podatna na ataki lotnictwa i mało mobilna, nawet ze specjalizacją. Trzymanie jej w umocnionych bunkrach zwiększa jej przeżywalność.

art0 - pierwszowojenna dywizja artylerii, niecelna i niezbyt szybkostrzelna. Boże, jaki żal.

artI - drugowojenna dywizja artylerii. Już dużo bardziej celniejsza (tj. może trafić w konkretną kamienicę). Przykładem jest sowiecka haubica 203 mm wzór 1931.

artII - powojenna artyleria lufowa

artIII - artyleria rakietowa

artIV - artyleria rakietowa wyposażona w radary artyleryjskie

artV - artyleria rakietowa wyposażona w rakiety kierowane

Specjalizacje:

kawaleryjska - wyposażamy nasze dywizje artylerii w konie, które ciągną działa i wozy z amunicją, by zwiększyć ich mobilność (ale to nadal nie jest jednostka do walki mobilnej)

zmotoryzowana - wyposażamy nasze dywizje w ciężarówki albo budujemy samobieżne warianty naszych dział.


Czołgi - solidnie opancerzone maszyny wyposażone w gąsienice i działa dużego kalibru, wykorzystywane - w zależności od doktryny - do wsparcia piechoty, przełamywania obrony lub zdobywania terenu. Na otwartym polu zwykła piechota i jej zmechanizowany odpowiednik mają ogromne trudności z zatrzymaniem dywizji pancernej, choć dywizja ze specjalizacją przeciwpancerna może poważnie utrudnić jej działanie. Jednocześnie czołgi są na tyle szybkie, by bez trudu zająć duży obszar i osiągnąć wyznaczone cele. Jednakże czołgi mają też szereg wad - są podatne na ataki z powietrza i wymagają olbrzymich zapasów paliwa i zaopatrzenia oraz wsparcia technicznego (inaczej zepsują się i w najlepszym przypadku trzeba będzie je odholować na tyły, w najgorszym wpadną w ręce przeciwnika). W pewnych okolicznościach - w trudnym terenie i przy złej pogodzie, w mieście lub jeśli dowódca zgrupowania dopuści wroga zbyt blisko - mogą zostać powstrzymane przez zwykłą piechotę z granatami i RPG, wymagają więc wsparcia własnej piechoty.

panc0 - dywizja pancerna z I wojny światowej i wczesnego międzywojnia. Składa się z lekkich, dosyć wolnych czołgów lekkich do walki... nazwijmy to mobilnej (Renault R-17) i ciężkich, powolnych czołgów do przełamywania umocnień wroga (brytyjski Mark V).

pancI - drugowojenna dywizja pancerna składająca się z szybkich czołgów lekkich, “wielozadaniowych” czołgów średnich i mocno opancerzonych czołgów ciężkich. Taka dywizja ma solidną siłę ognia (z wyjątkiem czołgów lekkich), ma jednak poważne braki w łączności i najgorzej radzi sobie w trudnym terenie (zwłaszcza czołgi ciężkie). Wynalazki pokroju noktowizor czy wspomaganie celowania dopiero się pojawiają, więc pancI słabo radzi sobie w nocy i ma tragiczną celność w ruchu. Również zasięg ostrzału jest ograniczony. Przykładem czołgu tej generacji jest T-34 lub Panzer VI.


pancII - pierwsza generacja MBT. Pierwsze czołgi podstawowe łączą w sobie zalety dawnych czołgów lekkich (prędkość), średnich (waga, uniwersalność) i ciężkich (opancerzenie, uzbrojenie). W efekcie nie musimy wozić części dla kilku różnych typów czołgów, co poprawia logistykę. Przykład: radziecki T-54.


pancIII - druga generacja MBT. Poza oczywistymi zmianami pokroju zwiększenia prędkości, siły ognia i opancerzenia, główną zmianą jest upowszechnienie noktowizji, stabilizatorów uzbrojenia i mechanicznych systemów kierowania ogniem. Przykładowym MBT II generacji jest T-72.


pancIV - trzecia generacja MBT. Powszechnie używa się termowizji i cyfrowych systemów kierowania ogniem, co pozwala na skuteczne zwalczanie przeciwnika na dużym dystansie i w ruchu. Pancerz reaktywny znacznie zwiększa przeżywalność pojazdu. Typowym przedstawicielem tej generacji jest Leopard-2.


pancV - czwarta generacja MBT. Typowy czołg przyszłości, wyposażony w aktywne systemy obrony oraz radar i inne systemy na bieżąco dostarczające informacji o położeniu sojuszników i przeciwników, co pozwala optymalnie wykorzystać maszynę. Przykład: koreański K2.




Lotnictwo

Cytat:Przyjmujemy, że zasięg 1 (znany również jako 1 punkt zasięgu) odpowiada 4 prowincjom (wliczając prowincję, z której startujemy) lub pół akwenu.



Myśliwce: samoloty przeznaczone do zwalczania wrogiego lotnictwa i utrzymywania przewagi w powietrzu. Przyjmujemy, że dywizjon myśliwski liczy 24 maszyny.

m0 - dwupłat z I wojny światowej i wczesnego międzywojnia. Uzbrojony w karabiny maszynowe, pozbawiony radia w celu osiągnięcia większej szybkości (i nadal jest wolniejszy niż mI).

m0 ma cały 1 punkt zasięgu.

mI – myśliwiec śmigłowy z II wojny światowej. Jednopłat uzbrojony w karabiny maszynowe i działka; można do niego podczepić niekierowane bomby do zwalczania celów naziemnych, jednak nalot nie będzie tak skuteczny jak ten przy użyciu bombowców. Samoloty z tego okresu odznaczają się ograniczoną szybkością, zasięgiem i maksymalną wysokością lotu, są jednak stosunkowo proste w produkcji i obsłudze i nie wymagają tak rozbudowanej infrastruktury jak późniejsze generacje.

Przyjmujemy, że mI ma cały 1 punkt zasięgu.


mII – myśliwiec odrzutowy drugiej generacji. Dzięki zastosowaniu nowoczesnego napędu mII jest znacznie szybszy i może osiągać większe wysokości niż samoloty śmigłowe czy niedoskonała pierwsza generacja myśliwców odrzutowych. Już od pierwszej generacji używane są niekierowane rakiety powietrze-ziemia. Eksperymentuje się z różnymi kształtami skrzydeł, wprowadzono radar i kierowane pociski rakietowe powietrze-powietrze, co zwiększyło dystans, na jakim toczy się walki powietrzne.

Em dwa ma już oszałamiający zasięg 2.


mIII – myśliwiec odrzutowy trzeciej generacji. Są to naddźwiękowe, wielozadaniowe maszyny zdolne do zwalczania celów znajdujących się poza zasięgiem widoczności, co daje im znaczną przewagę w walce ze wcześniejszymi generacjami samolotów.

Trójeczka ma 3 punkty zasięgu.



mIV – czwarta generacja myśliwców odrzutowych. Dzięki nowoczesnej awionice, zastosowaniu technologii komputerowych i elektronicznych systemów sterowania samolotem myśliwce te są wyjątkowo zwrotne, co daje dużą przewagę w walce.

MIV może pochwalić się 4 punktami zasięgu.



mV – piąta generacja myśliwców odrzutowych. Są to nowoczesne jednostki zbudowane w technologii stealth, co utrudnia ich wykrycie przez wrogi radar, co w połączeniu z zaawansowaną elektroniką pozwala zaatakować przeciwnika z dużego dystansu, nim ten zorientuje się, że ma problem. Gdyby doszło do walki kołowej, ciąg wektorowy i supermanewrowość zapewniają mV zwrotność wystarczającą do pokonania napastnika.

Myśliwce tej generacji mają zasięg 4.



specjalizacje:

przechwytujący – samolot wyspecjalizowany w zwalczaniu wrogiego lotnictwa, głównie bombowców, zbudowany z myślą o osłonie własnego terytorium. Świetnie radzi sobie z wrogimi samolotami. Niestety, nie zabiera uzbrojenia powietrze-ziemia i ma mniejszy zapas paliwa, co zmniejsza jego zasięg o 1 (jednak samolot nie może mieć zasięgu mniejszego niż 1, więc jak ktoś chce mIp, to proszę bardzo).

ciężki – myśliwiec zbudowany z myślą o eskorcie wypraw bombowych, dysponujący dodatkowym zapasem paliwa, co zwiększa jego zasięg o 1. Starsze wersje ciężkiego myśliwca dysponują niekiedy dodatkowym stanowiskiem strzelca pokładowego, choć nie jest to regułą. Niestety, dodatkowe zbiorniki paliwa spowalniają i obniżają zwrotność samolotu, co negatywnie wpływa na możliwości walki powietrznej ciężkiego myśliwca.

pokładowy – rzadko spotykany na PNW wariant myśliwca przeznaczonego do działań morskich z pokładu lotniskowca.




Bombowce: lekkie (jedno- i dwusilnikowe) lub średnie (dwu- do czterosilnikowych) maszyny przeznaczone do zwalczania celów naziemnych i morskich za pomocą bomb, rakiet i torped. Z reguły wolniejsze od myśliwców. Podobnie jak w wypadku myśliwców, dywizjon bombowców liczy 24 maszyny.

b0 - bombowiec z pierwszej wojny światowej. Wolny, o ograniczonym zasięgu, niezbyt celny, ale jest i ma zasięg 1. Przykład: Ilja Murmoniec G-II.

bI – bombowiec drugowojenny. Ograniczenia techniczne nie pozwalają im latać na dużych wysokościach. Do bombardowań używają bomb niekierowanych, lżejsze wersje korzystają z rakiet i działek. Maksymalny udźwig to ok. 6 ton. Celność ataku zwykle jest niewielka z powodu zawodnych systemów celowniczych. Zazwyczaj przewidziano w nich dodatkowe stanowiska strzelców pokładowych do obrony przed wrogimi myśliwcami. Przyjmujemy, że bI ma zasięg 2. Przykłady: Ju-88, B-17 Flying Fortress..

bII – bombowiec powojenny. Zwiększono maksymalny pułap, prędkość lotu i udźwig bomb (do ok. 15 ton). Pojawiły się rakiety powietrze-ziemia i systemy walki elektronicznej. Dzięki wprowadzeniu bomb kierowanych możliwe stało się bombardowanie celów spoza zasięgu artylerii przeciwlotniczej. Stanowiska strzelców pokładowych powoli zanikają, jednak wciąż są spotykane. Bombowiec powojenny ma zasięg 3. Przykłady: Ił-28, Tu-95.

bIII – współczesny bombowiec, wykorzystujący kierowane bomby i rakiety powietrze-ziemia naprowadzane laserowo. Może przenosić nawet 30 ton bomb. Do obrony przed wrogim lotnictwem używa rakiet przeciwlotniczych i flar. Zasięg 4. Przykłady: A-10 Thunderbolt, B-1B Lancer.

bIV – bombowiec stealth. Dzięki najnowszym zdobyczom techniki bombowiec może nadlecieć nad cel, unikając wykrycia przez radary, odpalić rakiety i uciec. Udźwig jest zbliżony do poprzedniej generacji, ale powszechne zastosowanie nowoczesnej elektroniki pozwala na precyzyjniejsze bombardowanie wyznaczonych celów. Zasięg 5. Przykłady: B-2 Spirit.



Specjalizacje:

strategiczny: ciężki bombowiec przeznaczony do bombardowania miast, fabryk i tym podobnych celów. Jego zasięg jest zwiększony o 1. Gorzej radzi sobie ze zwalczaniem wojsk lądowych, do tego wymaga eskorty myśliwców.

pokładowy: samolot bombowy dostosowany do prowadzenia działań na morzu, głównie z pokładu lotniskowca. Wyjątkowo skuteczny w zwalczaniu wrogiej floty, gorzej z działaniami przeciw celom lądowym.




Śmigłowce – nietypowa konstrukcja lotnicza, którą dołączamy nie do innych dywizjonów lotniczych, a do armii lądowych. Śmigłowce służą do wspierania działań wojsk naziemnych: zwiadu, bezpośredniego wsparcia z powietrza i transportu.

s0 - samolot rozpoznawczy z I wojny światowej. Ma na pokładzie prymitywne radio, może próbować coś zestrzelić za pomocą karabinu maszynowego obsługiwanego przez strzelca pokładowego, pilot może próbować zrzucić wrogom granat na głowę. I tyle. Przykład: Breuget 14.

sI - samolot rozpoznawczy z II wojny światowej, dysponujący już dużo lepszym radiem. Przykład: Henschel Hs126.

sII – wczesny śmigłowiec, odpowiadający mniej więcej maszynom używanym w czasie wojny w Korei. Nieuzbrojony, ma niewielki udźwig i nie jest opancerzony, może za to wspierać sojuszników, służąc jako zwiad albo lekki środek transportu. Przykładem jest tu H-13 Sioux.

sIII – śmigłowiec z wojny w Wietnamie. Wprowadzono lekkie opancerzenie i dodano uzbrojenie w postaci działek i niekierowanych rakiet powietrze-ziemia. Większe maszyny mogą zostać użyte do przewiezienia oddziału piechoty na pole bitwy. Przykład: AH-1 Cobra, UH-1 Iroquois.

sIV – śmigłowiec z wojny w Iraku. Solidnie opancerzona maszyna dysponująca rakietami kierowanymi – w tym przeciwlotniczymi do obrony przed lotnictwem, aczkolwiek nie wymagałbym od nich zbyt wiele – i działkami. Wprowadzenie radaru i noktowizji znacznie zwiększyło jej skuteczność w walce. Przykłady śmigłowca tej generacji to AH-64 Apache i UH-60 Blackhawk.

sV – współczesny śmigłowiec stealth. Poza tradycyjnym zwiększeniem prędkości i modernizacją uzbrojenia, śmigłowiec wyposażono w technologię ograniczającą wykrywanie przez wrogie radary i naszpikowano nowoczesną elektroniką. Przykładem jest RAH-66 Comanche.



Specjalizacji brak.


Samolot transportowy – kolejna specyficzna konstrukcja, służąca do dwóch celów. Pierwszym jest transport na potrzeby cywilne – za pomocą 1 dywizjonu transportowego łączymy nasze lotnisko z innym i dzięki temu transportujemy surowce, zaopatrzenie itp. Można tak też przewieźć oddziały lądowe, acz nie jest to najwydajniejsza metoda świata i naraża nas na utratę cennego sprzętu, jeśli wróg ma myśliwce. Drugim celem jest transport wojskowy: desantowanie oddziałów powietrznodesantowych – w jednym rzucie możemy zrzucić jedną dywizję spadochronową na każdy użyty dywizjon transportowy, ale takich zrzutów możemy zrobić kilka na turę, o ile wróg nie zniszczy nam samolotów – i zrzucanie zaopatrzenia dla odciętych oddziałów.

Samoloty transportowe są nieuzbrojone i nieopancerzone. Ich zasięg jest taki jak bombowców strategicznych najnowszej możliwej do wyprodukowania przez gracza generacji.


Opisu generacji nie będzie, bo nie chce mi się pisać o zwiększaniu liczby miejsc siedzących w kolejnych modelach.





Tabelka zasięgów



                                        0    I    II    III    IV    V

myśliwiec                              1    1    2    3      4    4

bombowiec                              1      2    3    4      5    x

ciężki myśliwiec                        2      2    3    4    5    5

m.przechwytujący                        1      1    1    2    3    3

strategiczny/transport                  2      3    4    5    6    x






Flota


Cytat:Okręty podwodne – jednostki zdolne do działań w zanurzeniu. Ich głównym zadaniem jest ciche podpłynięcie do celu, zaatakowanie go torpedami i wycofanie się. Późniejsze wersje dysponują również różnymi pociskami manewrującymi i rakietami balistycznymi. Okręty podwodne, zwłaszcza w dużej liczbie, są zmorą okrętów liniowych i transportowców, są jednak podatne na ataki wrogich niszczycieli i lotnictwa – zwłaszcza jeśli zostaną zaskoczone na powierzchni. Przyjmujemy, że na PNW okręty podwodne występują w dywizjonach po 5.

op0 -  przybrzeżny okręt podwodny o niewielkiej wyporności, mogący operować na wodach przybrzeżnych. Ma mały zasięg i prędkość – z powodu małej mocy silników elektrycznych mniejsza w zanurzeniu niż na powierzchni, nie może też długo przebywać pod wodą. Zasięg 1. Przykład: niemiecki SM U-I

opI – mały pełnomorski okręt podwodny, nadal wolny, nie może też długo przebywać pod wodą, ale może już wybierać się na dalsze patrole. Do wykrywania przeciwnika służą mu sonary pasywne. Uzbrojenie uzupełniane jest przez działo przeciwlotnicze, mogące też służyć do zwalczania słabiej opancerzonych statków. Zasięg 2, przykład: niemiecki typ UB-III.


opII – oceaniczny okręt podwodny, mogący operować z dala od wybrzeża. Nieco szybszy od poprzednika, dysponuje skuteczniejszymi torpedami i aktywnymi sonarami, nadal jednak jest dość wolny i nie może osiągać pełnej prędkości, płynąc w zanurzeniu. Zasięg 3, przykład: niemiecki typ VII.


opIII – elektryczny okręt podwodny. Przy jego budowie zastosowano szereg nowych rozwiązań – m.in. zmieniono kształt kadłuba i zainstalowano mocniejsze silniki elektryczne – co znacznie zwiększyło zasięg i prędkość maksymalną, przy czym prędkość pod wodą jest większa niż nawodna. Okręt został dodatkowo wyciszony i musi spędzać mniej czasu w wynurzeniu, co znacznie zmniejsza szanse jego wykrycia. Zastosowanie półautomatycznych systemów ładowania torped znacznie zwiększyło szybkostrzelność. Wprowadzenie pierwszych torped manewrujących pozwoliło atakować konwoje z dużej odległości. Działa przeciwlotnicze odeszły do lamusa. Zasięg 4, przykład: U-Boot typ XXI.


opIV – okręt zimnowojenny z okresu rewolucji Albacore. Cicha jednostka dalekiego zasięgu. Zastosowanie kadłuba w kształcie kropli, przystosowanego głównie do pływania z zanurzeniu, baterii elektrycznych o dużej pojemności i rezygnacja z wystających z kadłuba elementów znacznie zwiększyły prędkość i podwodną i manewrowość jednostki, poprawiła się też jej stabilność. OpIV ma zasięg 5, przykład: amerykański typ Skipjack.


opV – współczesny okręt podwodny. Zwykle dzielimy je na okręty myśliwskie – przeznaczone do zwalczania wrogich okrętów podwodnych – i strategiczne, przenoszące rakiety balistyczne z głowicami jądrowymi. Wszystkie okręty podwodne tej generacji mogą używać pocisków manewrujących do zwalczania celów lądowych i morskich. Przykładem okrętu myśliwskiego jest amerykański typ Los Angeles, a strategicznego radziecki Projekt 971, w terminologii amerykańskiej Akula. Mają zasięg 6.



Niszczyciele – małe, szybkie jednostki przeznaczone do różnorodnych zadań. Świetnie sprawdzają się przy zwalczaniu okrętów podwodnych, bronią inne okręty przed atakami lotnictwa, mogą prowadzić działania eskortowe i osłonowe, służą jako zwiad, stawiają i rozbrajają miny, przy odrobinie szczęścia i umiejętności zatopią wrogie okręty za pomocą  lekkich dział i (głównie) torped. Gdyby to była japońska gierka, niszczyciele byłyby top tier waifu. Jednakże niszczyciele są słabo opancerzone, ich artyleria główna nie radzi sobie z cięższymi okrętami, a obrona przeciwlotnicza bywa zawodna i nie zastąpi osłony własnych myśliwców. Podobnie jak okręty podwodne, niszczyciele operują w dywizjonach po 5.

ni0 - torpedowiec. Niewielka jednostka służąca do szybkiego podpłynięcia do przeciwnika, wystrzelenia torped i ucieczki. Może operować na wodach przybrzeżnych (akweny sąsiadujące z lądem). Zasięg 1, a i to niepełny. Przykład: austro-węgierski Tb-74 T (?).

niI – wczesny niszczyciel. Mała (do 300 ton wyporności) i stosunkowo szybka (27 węzłów) jednostka służąca do zwalczania lekkich sił przeciwnika i ataków torpedowych. Artyleria główna składa się z kilku odsłoniętych dział kalibru do ok. 80 mm, do zwalczania lotnictwa używa karabinów maszynowych, a do walki z okrętami podwodnymi – prymitywnych bomb głębinowych i hydrolokatorów.
Przykładem okrętu tej generacji jest niszczyciel typu Durandal. Wczesny niszczyciel ma zasięg 1.


niII – niszczyciel międzywojenny. Mały (1300-1500 ton) i osiągający powyżej 30 węzłów okręt wyposażony w kilka (zwykle 4) dział 100-120 mm w lekko opancerzonych wieżach, karabiny maszynowe i działka do obrony przeciwlotniczej, torpedy i bomby głębinowe. Wprowadzono lepsze sonary i pierwsze – na razie niedoskonałe – radary.
Przykładem niII są brytyjskie niszczyciele typu J. Ta generacja ma zasięg 2.


niIII – ciężki niszczyciel. Duża jednostka o wyporności do 2500 ton, uzbrojona w 5-8 uniwersalnych dział kalibru 100-130 mm, mogących razić zarówno wrogie okręty, jak i lotnictwo. Używane w tej generacji radary i sonary robią się coraz doskonalsze.
Przykładem ciężkiego niszczyciela jest – całkiem słusznie – ORP Grom. NiIII ma zasięg 3.


niIV – niszczyciel rakietowy. Stworzona po II wojnie światowej konstrukcja o wyporności 4-5 tysięcy ton. Główną nowością jest wymienienie części dział i wyrzutni torpedowych na wyrzutnie rakiet, służące do odpalania pocisków przeciwokrętowych, przeciwlotniczych i rakietotorped.
Przykładem niszczyciela rakietowego jest niszczyciel typu Charles F. Adams. Niszczyciel rakietowy ma zasięg 4.


niV – fregata rakietowa. Współczesny okręt uzbrojony niemal wyłącznie w rakiety, wsparte przez symboliczne uzbrojenie artyleryjskie i systemy obrony przeciwrakietowej. Nowsze fregaty są budowane z zastosowaniem technologii stealth. Zwykle przenosi też śmigłowiec do działań transportowych, zwiadu i zwalczania okrętów podwodnych.
Przykładem fregaty rakietowej jest amerykański typ Oliver Hazard Perry. Okręty tej generacji mają zasięg 5.



Krążowniki – średniej wielkości okręty, łączące zadowalającą szybkość i zasięg z artylerią średniego kalibru. Sprawdzają się przy zwalczaniu wrogich niszczycieli i lotnictwa, wspieraniu desantów, zwalczaniu żeglugi przeciwnika, wspieraniu własnych okrętów liniowych i męczeniu głównych sił wrogiej floty. Są też tańsze w użyciu i zwykle szybsze od pancerników, więc mogą wykonywać zadania, do których nie opłaca się wysyłać ciężkich jednostek, a których nie mogą wykonywać niszczyciele – osłona lotniskowców przed wrogimi siłami nawodnymi, ostrzał wybrzeża etc. Należy jednak pamiętać, że nie są tak zwrotne jak niszczyciele, a w starciu 1 na 1 z pancernikiem ich opancerzenie i artyleria średnia mogą nie wystarczyć.


kr0 – krążownik pancernopokładowy. Jak sama nazwa wskazuje, pancerz okrętu ograniczono do samego pokładu, by chronić znajdujące się pod nim mechanizmy napędowe (maszynownię oraz kotłownię) i magazyny amunicji. Okręt wyposażono też w prymitywne osłony przeciwtorpedowe. Uzbrojenie stanowi kilka bądź kilkadziesiąt dział kalibru 120-150 mm, niekiedy również dwa działa 200 mm, uzupełnione przez mniejszą artylerię do 50 mm. Szybkość wynosi od 18 do 27 węzłów. Z racji na duże zasobnie węglowe krążownik pancernopokładowy ma zasięg 2. Przykładem jest rosyjska Aurora.


krI – lekki krążownik. Okręt taki może się już poszczycić jakimkolwiek opancerzeniem burtowym. Wzmocniono uzbrojenie: artylerię główną wymieniono na kilka (4-8) dział 140-150 mm, dodano mniejsze działa, działka i karabiny maszynowe służące do zwalczania lotnictwa, z reguły zainstalowano też wyrzutnie torped i niekiedy katapulty dla wodnosamolotów. Lekkie krążowniki mogą też zwalczać wrogie okręty podwodne, jednak radzą sobie z tym gorzej niż niszczyciele. Nowością jest wprowadzenie radarów.
Przykładowym lekkim krążownikiem jest brytyjski typ Leander. Nasz przykładowy krII ma zasięg 3.


krII – ciężki krążownik. Historycznie współistniały z krążownikami lekkimi, tutaj z braku laku traktowane jako oddzielna kategoria. Ciężko opancerzone jednostki wyposażone w kilka dział kalibru 200 mm, działka i karabiny maszynowe. Z reguły nie posiada już bomb głębinowych, za to zwykle przewidziano na nim miejsce na wyrzutnie torped i katapulty dla 2-6 wodnosamolotów. KrIII ma zasięg 4, przykładem okrętu tej generacji jest niemiecki Prinz Eugen.

krIII - zmodernizowany krążownik powojenny. Zasadniczo jest to krążownik z II wojny światowej, na którym część artylerii lufowej zastąpiono wyrzutniami rakiet, normą stały się też systemy radarowe. Nasz krIII ma zasięg 4, przykłady: USS Phoenix/ARA General Belgrano, RMS Giuseppe Garibaldi (w obu wypadkach po powojennych modernizacjach).

krIV – wczesny krążownik rakietowy, budowany od podstaw jako jednostka tej klasy. Mocno ograniczona artyleria pełni rolę pomocniczą, a główną bronią okrętu stały się wyrzutnie rakiet kierowanych. Wodnosamoloty zostały zastąpione przez śmigłowce morskie.
Do rodziny krIV należy amerykański typ Albany. KrIV ma zasięg 5.


krV – krążownik rakietowy. Współczesna jednostka zbudowana z zastosowaniem technologii stealth, wyposażona w wyrzutnie rakiet, systemy obrony aktywnej i komputerowe systemy sterowania uzbrojeniem.
Przykładem współczesnego krążownika rakietowego jest amerykański typ Ticonderoga. Ma zasięg 6.



Pancerniki – ciężkie okręty liniowe. Są uzbrojone w artylerię główną dużego kalibru oraz kilka średnich dział pełniących rolę artylerii pomocniczej i z reguły są dobrze opancerzone. Niestety, są drogie, stosunkowo wolne i podatne na ataki lotnictwa i okrętów podwodnych.

pa0 - pancernik obrony wybrzeża. Uzbrojony w kilka dział kalibru 200 do 280 mm, wolny, ale dość dobrze opancerzony - tj. jak na generację 0. Może nawiązać walkę z okrętami generacji 0, w walce z generacją I ma szansę zmusić wroga do odwrotu (tj. dopóki ktoś nie przypłynie krążownikiem liniowym), przeciw generacji II może najwyżej kupić trochę czasu. Zasięg 2 i to mocno na wyrost, w pełni skuteczny jest na zasięgu 1. Przykład: norweski Norge.

paI – krążownik liniowy. Okręt ten dysponuje silną artylerią (kaliber dział od 280 do 380 mm) i rewelacyjną jak na okręt liniowy prędkością. Dysponuje też karabinami maszynowymi. Niestety, coś za coś – krążownik liniowy ma wyraźne braki w opancerzeniu i zostanie z łatwością zniszczony przez wrogi pancernik czy nowszy krążownik… o ile zdoła go dogonić.
Typowym krążownikiem liniowym jest brytyjski HMS Hood. PaI ma zasięg 2.

paII – pancernik. Taki pełnoprawny, dysponujący – w przeciwieństwie do poprzednika – niezłym opancerzeniem, które pozwala mu przeżyć pojedynek artyleryjski z innymi okrętami. Kaliber dział artylerii głównej wzrósł do nawet 410 mm, a średniej do 140 mm, później dodano również działa uniwersalne 120 mm, a karabiny maszynowe uzupełniono działkami przeciwlotniczymi. Nowsze jednostki dysponują też wodnosamolotami do zwiadu i radarami do wykrywania wrogich okrętów (ale już niekoniecznie do prowadzenia ognia).
Przykładem pancernika na PNW jest HMS King George V, specjalną konstrukcją tej generacji byłby IJN Yamato. Ma zasięg 3.

paIII – szybki pancernik. Główną zmianą w stosunku do poprzedniej generacji jest znaczne zwiększenie prędkości jednostki, co pozwala jej na operowanie w towarzystwie lotniskowców. Uzbrojenie jest zbliżone do tego stosowanego w poprzedniej generacji, nowością jest jednak zastosowanie systemów kierowania ogniem i wykorzystanie radarów do namierzania celów, co zwiększa skuteczność ostrzału. Oznacza to, że w walce z pancernikami drugiej generacji szybki pancernik ma znaczną przewagę - może uciekać im za dnia, by uderzyć w nocy, wykorzystując znacznie lepsze systemy radarowe do naprowadzania ognia artylerii.
Przykładem szybkiego pancernika jest USS Iowa w oryginalnej konfiguracji. Szybki pancernik ma 4 zasięgu.

paIV - pancernik rakietowy. Tak jak w wypadku krIII, jest to de facto szybki pancernik, w którym część uzbrojenia wymieniono na wyrzutnie rakiet. Wzmocniono też obronę przeciwlotniczą przez zamontowanie zautomatyzowanego systemu obrony. Zasięg 4, przykład: USS Iowa po modernizacji.


paV – okręt-arsenał. Hipotetyczny okręt uzbrojony w rakiety (w ilości dużo, mówimy tu o ponad setce wyrzutni) i wyposażony w aktywne systemy obrony oraz zaawansowane systemy wykrywania i łączności. Pozbawiony klasycznej artylerii. O dziwo, jest też słabiej opancerzony niż poprzednie generacje - trafienie współczesną rakietą przeciwokrętową i tak skończyłoby się dla niego źle, więc zamiast pancerza można zrobić miejsce na WINCYJ RAKIET.
Pancernik rakietowy ma 5 zasięgu.



Lotniskowce: pływające lotnisko pozwalające na start, lądowanie, uzupełnianie i naprawę samolotów. Słabo uzbrojony, podatny na ataki innych okrętów, wymaga więc ochrony lżejszych jednostek.

lo0 - okręt-baza wodnosamolotów. Okręt przystosowany do przenoszenia i zaopatrywania wodnosamolotów, które służą mu do zwiadu, a w mniejszym stopniu do walki z wrogą flotą nawodną i podwodną. W teorii może też zapewniać obronę powietrzną własnej flocie. Nie przenosi samolotów tak jak inne lotniskowce, za to może przenosić 1 dywizjon s0 albo sI. Ma zasięg 2. Przykład: HMS Ark Royal (nie ten z 1937, ten z 1914).

loI – improwizowany lotniskowiec. Jednostka przerobiona z dużego statku cywilnego lub nieukończonego kadłuba okrętu liniowego. Jej osiągi pozostawiają wiele do życzenia, a z racji że jego prędkość jest ograniczona, może pełnić najwyżej funkcje pomocnicze. Tym niemniej lotniskowiec to lotniskowiec. Niekiedy może się bronić za pomocą symbolicznej artylerii pokładowej umieszczonej w kazamatach lub sponsonach oraz karabiny maszynowe.
Przykładem improwizowanego lotniskowca jest HMS Eagle. Ta generacja może przewozić 1 dywizjon samolotów i ma zasięg 2.

loII - lotniskowiec, tym razem prawdziwy, zbudowany od podstaw jako jednostka tej klasy. Uzbrojony w karabiny maszynowe, działka i działa uniwersalne. Jeszcze nie ma radaru, więc musi polegać na raportach zwiadowców lub innych okrętów. Może przenosić 2 dywizjony samolotów, ma zasięg 3.

loIII – lotniskowiec floty. Ma opancerzony pokład, jest szybszy i stabilniejszy. Wprowadzenie radarów i komunikacji radiowej znacznie ułatwiło dowodzenie lotnictwem pokładowym. Do obrony wykorzystuje artylerię przeciwlotniczą, działka i karabiny maszynowe.
Przykładem jest tu amerykański typ Essex. Może przewozić 3 dywizjony lotnictwa morskiego oraz ma zasięg 3 - w tym wypadku płacisz za większą skuteczność, nie za większy zasięg okrętu.


loIV – nowoczesny lotniskowiec. Do obrony wykorzystuje działa uniwersalne, rakiety i systemy obrony bezpośredniej. Jego główną bronią pozostają jednak bazujące na nim samoloty.
Przykładem jest typ Forrestal. Lotniskowiec III generacji ma zasięg 4. Przewozi 4 dywizjony samolotów.


loV – superlotniskowiec. Olbrzymia jednostka przypominająca pływające miasto, z ogromną załogą i potężną grupą lotniczą, wyposażony w rakiety i zaawansowane systemy walki elektronicznej.
Przykładem jest amerykański typ Nimitz. Przyjmujemy, że loIV ma zasięg 5. Przewozi 5 dywizjony samolotów.



FT – flota transportowa. Statki cywilne i nieuzbrojone okręty desantowe. Dla uproszczenia przyjmujemy, że 1 FT obsadza jeden akwen i że nasz przeciętny statek transportowy jest wielozadaniowy – przez jedną turę jest tankowcem i wozi nam ropę, w następnej robi za kuter rybacki, by jeszcze później zmienić się w barkę desantową i wysadzać desant na plaży Omaha.
Odpowiedz
#12
...to i tak bez sensu gadać póki trwa edycja, a jak się zakończy to nowy frajer MG zrobi jak będzie chciał. 

Zaznaczę tylko, że Richtus się wypowiadał że de facto ni0 nie są aż tak delikatne jak jest w niezbędniku, bo się za nie płaci. Tylko nie zmieniał, bo mu się nie chciało. 


A reszta... eh, hejtujesz mój niezbędnik, z przyczyn honorowych nie mogę dawać like'a.
Odpowiedz
#13
Moim zdaniem spoko.

Potwierdzam to co Prehi wyżej podaje odnośnie niszczycieli.
Odpowiedz
#14
Richtus sobie nie wpisał mocniejszych torpedowców do niezbędnika.
Richtus czemu psujesz torpedowce.

Tak poważnie - przejrzałem jeszcze raz, co tam wczoraj napisałem i mówiąc o zmniejszeniu kosztów badań specjalnych konstrukcji o 1, miałem na myśli oczywiście >koszt mniejszy o 1 na poziom< (i przykładowo specjalna konstrukcja lekkiego okrętu kosztuje 2*poziom zamiast 3*poziom).
Odpowiedz
#15
Może specjalne konstrukcje pozwolić budować za samo wyprodukowanego szpeju? Tj. po zbudowaniu np. 3 jednostek standardowych(x3 = 3 dla piechoty) danej genki - konstrukcja specjalna generacji gratis (albo w PP Lądówkach zamiast zmiany doktryny)? Slotów zawsze mało :<

ALBO konstrukcje specjalne działają na wszystkie genki? Bombowce morskie i strategiczne też są po prostu w osobnym techu per wszystkie genki, podobnie specjalistyczne piechotki.
Odpowiedz
#16
(2024-08-19, 07:34)Milord napisał(a): Slotów zawsze mało :<

To może lepiej by konstrukcje specjalne po prostu się produkowało w osobnych slotach za dopłatą bez dodatkowych badań. Jednak by np. piechIIIspzmot była wyposażona w lekkie czołgi to oprócz techa wojsk lądowych była potrzeba posiadania techa czołgów i lotnictwa na odpowiednim poziomie albo gdy chcemy żeby nasze pancII były lekkimi niszczycielami ciężkich czołgów to potrzebujemy technologii artylerii II, a jak chcemy mieć artylerię atomową (z mini nukami) to oprócz technologii artylerii III potrzebujemy też odpowiedniego poziomu technologii programu jądrowego itp.
"All strange and terrible events are welcome, but comforts we despise. My honour was not yielded, but conquered merely. I will not be triumphed over."
Odpowiedz
#17
Pytanie jest też takie: po co te konstrukcje specjalne? Ani to nie ma skrótów w niezbędniku ani nic xD

Może po prostu dołożyć kilka teszków na płasko(dla zmechów/czołgów 'morskich' dodać tech amfibie, dla dziwnoterenowych typu piechota leśna, podziemna itd dodać tech "specjalizacja terenowa - hipsterskie techy, które można ale nie trzeba, "długie lufy" dla artylerii strategicznej, nie weim) itd i wyjebać w ogóle konstrukcje specjalne?

Jak pojawi się coś totalnie hipsterskiego to po prostu złota zasada i zamieniamy hipsterskie techy "wymyśl co to" na hipsterskie techy "zbadaj se to".
Odpowiedz
#18
Ja trochę nie wiem z jakiego powodu chcecie dłubać przy tych specjalnych konstrukcjach.
Odpowiedz
#19
Odpowiadam w kolejności losowej, bo tak.

Zacznijmy od tego, że nie widzę specjalnie sensu w komplikowaniu tego, co już mamy w temacie konstrukcji specjalnych - technologia i konieczność zapewnienia surowca rzadkiego są chyba wystarczającym ograniczeniem.


Cytat:Pytanie jest też takie: po co te konstrukcje specjalne? Ani to nie ma skrótów w niezbędniku ani nic xD


Skrót istnieje, ale nie w niezbędniku, a w zasadach. Konstrukcja specjalna oznaczona jest gwiazdką. Teoretycznie po niej powinien być skrót oznaczający kraj producenta, ale nie przypominam sobie, by ktoś go użył - jedynie Verlax dołożył literkę swoim zmechom, by zaznaczyć, że to piechota morska.


Cytat:Może po prostu dołożyć kilka teszków na płasko(dla zmechów/czołgów 'morskich' dodać tech amfibie, dla dziwnoterenowych typu piechota leśna, podziemna itd dodać tech "specjalizacja terenowa - hipsterskie techy, które można ale nie trzeba, "długie lufy" dla artylerii strategicznej, nie weim) itd i wyjebać w ogóle konstrukcje specjalne?

Jak pojawi się coś totalnie hipsterskiego to po prostu złota zasada i zamieniamy hipsterskie techy "wymyśl co to" na hipsterskie techy "zbadaj se to".


Te kilka teszków już istnieje i nazywają się "Konstrukcja specjalna X". Dzięki temu GM nie musi wymyślać kosztów hipsterskich techów.

Cytat:ALBO konstrukcje specjalne działają na wszystkie genki? Bombowce morskie i strategiczne też są po prostu w osobnym techu per wszystkie genki, podobnie specjalistyczne piechotki.
A to może nie wyjść z kilku powodów.

Po pierwsze, konstrukcje specjalne to nie tylko jednostki do działań w niecodziennym terenie typu czołgi górskie czy zmechanizowany desant. Do tej kategorii zaliczamy też jednostki niecodzienne, o bardzo wąskiej specjalizacji, których z różnych powodów nie chcemy zrobić doktryną. Jeśli do floty naszych krIV do walki z wrogą flotą chcemy dorzucić krIV zajmujący się wyłącznie obroną przeciwlotniczą całego zespołu, zrobimy to za pomocą konstrukcji specjalnej, bo gdybyśmy użyli do tego doktryny, cała nasza flota krążowników stałaby się bezużyteczna w walce z okrętami wroga. Wreszcie - i tu najważniejsze - epickie konstrukcje specjalne.

Pomysł na konstrukcje specjalne pochodzi jeszcze z czasów starego PNW (były już chyba w edycji Westeros I, na pewno w Warhammer I), gdzie za... coś (już nie pamiętam co, a nie mam zasad starych edycji - wiem, że w Warhammerze 2.0 to na pewno było poświęcenie ZNa level 5) otrzymywaliśmy możliwość wyprodukowania zajebistej konstrukcji, która sprawdza się w walce lepiej niż jej zwykłe odpowiedniki. Takie użycie specjalnej konstrukcji jest też najczęściej spotykane (tj. pamiętam dwa przypadki wobec jednego specjalnej konstrukcji "terenowej").

Gdyby konstrukcja specjalna dotyczyła wszystkich generacji jednostek, opłacałoby się badać tylko jej najniższy poziom, co prowadzi do absurdów, gdy Abacja bada techa specjalnej konstrukcji panc0, by móc budować najlepsze na świecie pancV*rozpierdzielator.

Cytat:Może specjalne konstrukcje pozwolić budować za samo wyprodukowanego szpeju? Tj. po zbudowaniu np. 3 jednostek standardowych(x3 = 3 dla piechoty) danej genki - konstrukcja specjalna generacji gratis (albo w PP Lądówkach zamiast zmiany doktryny)? Slotów zawsze mało :<

Cytat:To może lepiej by konstrukcje specjalne po prostu się produkowało w osobnych slotach za dopłatą bez dodatkowych badań.


Dlatego sugerowałem, by jeden z techów dawał dodatkowy slot badawczy tylko do badań nad konstrukcjami specjalnymi (i by ten tech dawał coś jeszcze przydatnego, by gracze bez wyobraźni chęci do kombinowania też mogli czerpać z tego techa korzyści. Pomysł z uzależnieniem konstrukcji specjalnych od produkcji sprzętu wymaga imho za dużo liczenia i pilnowania, ale jako opcja przy 2 PP w daną dziedzinę...? Do przemyślenia, ale ogólnie bym zostawił, jak jest.

Cytat:Jednak by np. piechIIIspzmot była wyposażona w lekkie czołgi to oprócz techa wojsk lądowych była potrzeba posiadania techa czołgów i lotnictwa na odpowiednim poziomie albo gdy chcemy żeby nasze pancII były lekkimi niszczycielami ciężkich czołgów to potrzebujemy technologii artylerii II, a jak chcemy mieć artylerię atomową (z mini nukami) to oprócz technologii artylerii III potrzebujemy też odpowiedniego poziomu technologii programu jądrowego itp.

Takie coś już istnieje w prawie zwyczajowym, bo jakieś dwie edycje temu Verlax i prehi dyskutowali o tym, jakich technologii potrzeba, by móc zbudować zmechanizowanych marines strzelających rakietami balistycznymi.
Odpowiedz
#20
Ja wywaliłbym generację zero, zostawił artylerię i ukrócił specjalizacje dla uproszczenia i obowiązkowo wrócił do zaopatrzenia, nawet jak mamy to przeliczać jakoś łatwiej, żeby nie było wątpliwości czy dywizja działa czy nie - jak zużywa amunicję to działa.
Odpowiedz