Wydarzenia
#1
[Obrazek: 64715441.jpg]
Odpowiedz
#2
10000

Atmosfera skandalu gęstnieje nad stosunkami dyplomatycznymi Wenedów i Gondoru - które wydawały się wcześniej być jak najlepsze i niemożliwe do zepsucia. Naczelnik prowincji G29* głośno i dość jawnie oskarża władze wojskowe gondorskiej prowincji G39 o celowe przepuszczanie orków by dotarły na ziemie Wenedów - motywując że przez czas Wojny z Piratami Wenedzi ewidentnie zaniedbali subsydia finansowe dla Gondoru i ów postanowił wyraźnie im pokazać, czemu warto go wspierać. Jednocześnie gondorscy oficjele, zwłaszcza zarządy wojskowe G32 i G39 wielkim głosem oskarżają Wenedów o to że zdrajca/zdrajcy w ich szeregach przekazują wprost do Orków dane operacyjne wymieniane z Gondorem - twierdzą, że przez "domyślenie" się przez orków o przynajmniej kilkunastu mniejszych operacjach, Gondor sumarycznie stracił odpowiednik przynajmniej dywizji kawalerii. Do tego w wyniku tego kilka rajdów nie zostało przechwyconych jeszcze w G31, tylko dotarło do Wenedów...

Naczelnik G29 z jednej strony się zapienił maksymalni i nic do niego nie dochodzi że rzuca dość poważne oskarżenia bez dowodów innych niż gdybanie. Z drugiej strony Gondorczycy się obrażają jak primadonny (nie ma u nich ani jednego prawdziwego polityka?! Ani ani?) i rzucają równie a nawet bardziej poważne oskarżenia o zdradzie mimo że nie podają dowodów poza "niemożliwością". Chyba narasta nam tu kryzys dyplomatyczny...

//*- nienazwany Naczelnik, nikt z postaci fabularnych obecnych [z cechami]. Piszę nazwę kodową, bo nie ma tej właściwej -_-

Na razie brak strat KP finansów itp.
Odpowiedz
#3
10000

Kniaźstwo Wenedów jest dość jednolite pod względem władzy - każdej władzy. Niby jakoś głosujemy, ale dopiero wtedy gdy wiemy jaki będzie wynik: wiadomo, demokracja wojenna, a jak wojna to nie ma czczego gadania, tylko gadanie z efektami. I dotyczy to prawie wszystkich dziedzin życia... ale nie wiary. Rodzimowierstwo to bardzo poważna sprawa, tak samo jak zasady wiary, które nam odebrano, splugawiono i trzeba na nowo odkrywać/wydobywać/ustalać / wymyślać  zapisywać natchnione sny.
Ale czasem na polu tak delikatnej materii są poważne spory o poważne rzeczy.

Mianowicie jeden z żerców, starszy wiekiem ale zbulwersowany rozplenieniem się jedzenia placków ziemniaczanych (z majonezem!) i frytek z ketchupem, wniósł interpelację do Naczelnika Wiary, która z uwagi na wagę jest rozpatrywana na, hm hm, coś jakby zgromadzeniu ogólnym żerców.

"Jest li jedzenie ziemniaków zgodne z naszą wielowiekową słowiańską tradycją azali to zgubny wpływ zgniłej i dekadenckiej kultury chrześcijan?"

Sprawa wydawałoby się błacha, ale czcigodni żercy (w większości przecież starsi wiekiem, a więc i teoretycznie poważni) nie tylko nie mogą dojść do porozumienia, ale się pobili i to dwa razy. Raz żerca który mówił "że to bez sensu byśmy się tym zajmowali!" został pobity przez krewkiego żercę-tradycjonalistę, ale mu potem rozkwasił nos żerca który okazał się być utajonym zwolennikiem nieledwie heretyckich placków ziemniaczanych z majonezem.
Sprawa wydaje się trudna, bo zwolennicy każdego podejścia (ziemniakom tak! / ziemniakom nie! / a kogo to obchodzi?) są istotni liczebnie i jakkolwiek to głupio brzmi, Wenedom grozi ziemniaczana schizma...

//+1K+ i +1KP, bo społeczeństwo dowiaduje się nowych rzeczy o Wenedach. Świat zresztą też.
Uwaga: potajemne działania w kwestii żerców i wiary prawie na pewno będą wywleczone na światło dzienne, chyba że odbędzie się to poprzez masowe aresztowania (ale wtedy one wyjdą na światło dzienne, tj. wydarzeniowe).
Odpowiedz
#4
(2022-10-23, 01:09)prehi napisał(a): 10000

Atmosfera skandalu gęstnieje nad stosunkami dyplomatycznymi Wenedów i Gondoru - które wydawały się wcześniej być jak najlepsze i niemożliwe do zepsucia. Naczelnik prowincji G29* głośno i dość jawnie oskarża władze wojskowe gondorskiej prowincji G39 o celowe przepuszczanie orków by dotarły na ziemie Wenedów - motywując że przez czas Wojny z Piratami Wenedzi ewidentnie zaniedbali subsydia finansowe dla Gondoru i ów postanowił wyraźnie im pokazać, czemu warto go wspierać. Jednocześnie gondorscy oficjele, zwłaszcza zarządy wojskowe G32 i G39 wielkim głosem oskarżają Wenedów o to że zdrajca/zdrajcy w ich szeregach przekazują wprost do Orków dane operacyjne wymieniane z Gondorem - twierdzą, że przez "domyślenie" się przez orków o przynajmniej kilkunastu mniejszych operacjach, Gondor sumarycznie stracił odpowiednik przynajmniej dywizji kawalerii. Do tego w wyniku tego kilka rajdów nie zostało przechwyconych jeszcze w G31, tylko dotarło do Wenedów...

Naczelnik G29 z jednej strony się zapienił maksymalni i nic do niego nie dochodzi że rzuca dość poważne oskarżenia bez dowodów innych niż gdybanie. Z drugiej strony Gondorczycy się obrażają jak primadonny (nie ma u nich ani jednego prawdziwego polityka?! Ani ani?) i rzucają równie a nawet bardziej poważne oskarżenia o zdradzie mimo że nie podają dowodów poza "niemożliwością". Chyba narasta nam tu kryzys dyplomatyczny...

//*- nienazwany Naczelnik, nikt z postaci fabularnych obecnych [z cechami]. Piszę nazwę kodową, bo nie ma tej właściwej -_-

Na razie brak strat KP finansów itp.

10 000

Naczelnik G29 zostaje tymczasowo zawieszony w swych prawach do wyjaśnienia sprawy, jego obowiązki przejmuje zastępca wyznaczony przez Naczelnika Bogów na okres wymagany do wyjaśnienia podejrzeń, oraz nie dłużej niż 2 lata. Kniaźstwo poważnie traktuje wszelkie pogłoski o zdrajcach i zamierza się temu przyjrzeć uważnie. Ufamy swym żołnierzom i Naczelnikom, a przecież kontrola jest najwyższą formą zaufania. Jeśli jednak jacyś zdrajcy by się odnaleźli, z pewnością będą szczęśliwi z okazji możliwości bliższego kontaktu ze swymi orczymi przyjaciółmi, będąc zesłanymi do oddziałów karnych na 5 lat, o ile tyle przeżyją. Raczej nie.
Z drugiej strony chcemy też Gondor poinformować, że jeśli (nie twierdzimy, że tak jest, jak i nie twierdzimy, że na 100% nie ma u nas zdrajców) Gondor czuje się nieusatysfakcjonowany subsydiami to wystarczyło nas poinformować listem, a zaś, oczywiście póki co domniemane przez pewne kręgi, wymuszenia kończące się śmiercią niewinnych cywili w wioskach są nie dość, że niehonorowe, to kalające dobre zdanie o Gondorze jako całości. Nie chce nam się wierzyć, by do czegoś takiego doszło i póki co nie bierzemy tego pod uwagę. Na dzień dzisiejszy dosyłamy Gondorowi 1DP w wyposażeniu odzieżowym dla walczących, w tym wysokiej jakości obuwiu Lasockich, oraz racji żywnościowych, by wzmocnić morale i żołądki dzielnych wojaków, by znów nie zabrakło im sił. Teraz, gdy prawdziwie duża wojna, a nie drobne utarczki graniczne, już nas nie obciążają, wsparcie będzie takie jak dawniej z uwzględnieniem waloryzacji technologiczno-majątkowej. Gdyby jednak, w co, jak powtarzamy, nie chce nam się wierzyć, ponownie pojawiły się pewnego rodzaju wymuszenia... być może będziemy musieli sobie zorganizować własną ochronę przed orczymi zakusami i nie będziemy już oglądać się za wsparciem na żadne inne instytucje. O ile też nie będzie trzeba ze smutkiem odbić dawnych pozycji owych instytucji z orczych rąk.

//1 Dp z handlu dla Gondoru, 5 KP, by sprawnie zmienić tymczasowo władzę w G29.
Odpowiedz
#5
Smile 
10001

Wojna! Nasi sąsiedzi z Qin napadli nas bez racji, powodu i nieuczciwie. To nieuczciwe by napadać nas, gdy jesteśmy niegotowi, prawda? Od zawsze wiedzieliśmy, że nie-europejczycy i nie-rodzimowiercy to zdradzieckie szuje bez honoru!
Straty terytorialne nie są zbyt duże, ale straty na honorze sił zbrojnych (ten burdel w papierach sztabu...) i strata D69 kładą się cieniem na nas. Na szczęście rozmiar naszych... strat w D69 nie jest jasny dla społeczeństwa i tylko w ograniczonym zakresie jawny dla elit - i dobrze, bo by podnieśli kwik pod niebiosa...

...swoją drogą, efektem wojny i tego że stosunek strat nie jest dla nas najkorzystniejszy, mniejszości religijne podnoszą łeb i się organizują. Szacuje się że zwłaszcza na terytoriach północno-zachodnich będą problemy z różnej maści chrześcijanami. Najbardziej przez nas prześladowana grupa religijna już się burzy, w czym pomaga im bardzo mała obecność wojskowa na tych terenach. Już odbywają się napaści na posterunki policji i funkcjonariuszy religijnych żerców.
Więc nasi niezastąpieni działacze religijni są gotowi wziąć na siebie "uspokojenie" (brutalną pacyfikację) chrześcijan. Trochę smród, ale z drugiej strony może będzie okazja by wywietrzyć dom i wynieść śmieci?

//-1 stabilności, -5KP.
Możemy w tej turze podnieść poziom poboru o 1 płacąc tylko 10 KP.

+Korpus Zaczadzonych Fanatyków (żerca Wmordobij [Rzeźnik]) - 1piech0, 4 mil - Użhorod
Nie można zmieniać dowództwa KZF, nie można też mu podbierać jednostek, najwyżej dodawać. Celowe użycie ich do działań wojennych regularnych wiąże się ze skutecznością mniejszą niż wynika ze statystyk (czyli tego że nie dowodzi generał i ze milicja), za to przy użyciu do działań nieregularnych są... entuzjastycznie nastawieni.
Mają załączone do siebie zaopatrzenie i to z lekkim nadmiarem: +3Z w prezencie od Rodzimowierców.


+TF więcej o tym i owym.
Odpowiedz
#6
10001

Zasiedlany intensywnie przez naszych kolonistów obszar "D61" okazał się mieć mieszkańców.
Niestety.
Niemiłych.

Plemieniem które spowodowało ucieczkę wszystkich ludzi i dużej części zwierząt, jest plemienie takich małych różnokolorowych [przyp. MG. czarnych, białych i żółtych] pigmejów. Są to zbieracze owoców, warzyw i korzonków, podkradacze jarzyn i plonów; małe złodziejskie gnojki. Można by przy tym sądzić że chociaż jak tak kradną, to mają jakieś zalety jako zwarty ludek... gdzie tam. Są to najbardziej egoistyczne i antypatyczne istoty Europy i okolic, i to wliczając Tuulan, handlarzy niewolników, piratów i orków.
Harfjuci są przy tym ciężcy do wyłapania - jeśli obszar na którym występują zostanie przyłączony do kraju, istnieje duże ryzyko ze migrujące grupy Harfjutów pojawią się też w kraju macierzystym. I ciężko przed tym się uchronić, bo stosujące skrajny darwinizm istoty są dość sprytne i zwinnie unikające prób wyłapania.
[Obrazek: ol1SmYG.jpg]

//Harfooci z Ring of Pała nie są elementem konkursu na eventa [czy event ma źródło i jakie], bo nieudanych fanfików nie obsługujemy.

Harfjuci na obszarze występowania dają mnóstwo wad i żadnych zalet.

Kolonizacja D61 jest na własne ryzyko i żaden sposób poza bombardowaniem bronią atomową nie gwarantuje usunięcia Harfjutów z terenu zasiedlanego.
Odpowiedz
#7
10001

Legendy, mity i opowieści to ważny element tożsamości narodowo-religianistycznej Wenedów. O stworzeniu świata, o Perunach, Trojanach i tym podobne - ale też i regularnie nowe są "odkrywane" - zarówno wymyślane zapisywane za natchnieniem, jak i odkrywane w sensie odczytywane z prastarych ksiąg i zwojów. I do tych ostatnich należy krzepiąca, choć mało wojenna legenda zapisana na nowo w tym roku!

Opowieść "O Wandzie, co nie chciała mięsa" to krzepiąca ludowa powiastka mówiąca o tym jak starożytna księżniczka Wenedów oparła się przymusowi jedzenia święconych przez księży kotletów schabowych z ziemniakami i sałatką colesław - i dzięki temu uratowała niepodległość swojego ludu. Ciężko prześledzić dokładny tok przyczynowo skutkowy, ale z pewnością każdy kto doczytał do końca, to go rozumie, albo przynajmniej udaje.
Działa to w każdym bądź razie pozytywnie na psychikę naszego narodu w obliczu najazdu. Choćby przez ograniczenie konsumpcji i rozpasania konsumpcyjnego (nie tylko mięsnego!) a także przez rozbudzoną... kreatywność kulturalną.

//+ cecha jawna czasowa:

O Wandzie co nie chciała mięsa (10001-10006) - wymagania konsumpcji -1DP (ogólne). +5K+ dochodu co turę. +1% dochodu, jeśli budżet został wstawiony w sobotę. +1% dochodu jeśli budżet został wstawiony przed deadline handlowym. [wymaga ziemniaków]

Cecha działa od razu w części obniżenia poziomu konsumpcji, w części dochodowej od budżetu 10002.
Odpowiedz
#8
10001
[Obrazek: 3CIf4Ti.png]
WOJNA!
Po zakończeniu walk z Piratami wielu myślało, że na pewien czas zapanuje Czas Pokoju i rozwoju bez rozlewu krwii, jednak idylla nie trwała długo. Zdradzieccy azjaci, przybysze obcy bardziej od pozostałych z naszych sąsiadów, pokazując oblicze ich brudnej kultury zaatakowało tak, jak spodziewać się można po barbarzyńcach ze wschodu, jak przystało na orczych synów, pomiotów Trojana. Gdy dotarła informacja o pomsty godnym czynie skrócenia o głowę młodego generała, ogłoszono stan wojenny. Sam Kniaź Lasocki zostawiając krótkie słowa do ludu:
- Nie ma w słownictwie kulturalnego Słowianina słów, by dość dokładnie opisać hańbę Qin. Nigdy nie mieliśmy zatargu, a krew Fiodorczuka musi być pomszczona! Ruszam osobiście walczyć o nasz kraj i nasze wartości! Pamiętajcie przykazania każdego Weneda: Czcij Bogów, kochaj swoje kobiety, bądź lojalny dla przyjaciół i  sprawiedliwy dla wrogów. Brońmy wiary, chrońmy przed tymi kundlami ze wschodu nasze rodziny, pokażmy wyższość nad ich zezwierzęceniem i oddajmy im pięknym za nadobne!
, dołączył do wojsk, by pokierować obroną kraju i wzmocnić hart ducha żołnierzy. Na czas wojny w razie śmierci Kniazia i jego dziedzica, nowym Kniaziem zostanie Uściwoj Żmijewski, Naczelnik Kamieńca Podolskiego i głowa rodziny posiadająca największe aktywa w fabryce uzbrojenia zarówno armii, jak i prywatnego. Aktualnie jest jego namiestnikiem.

[Obrazek: 149778dc1f3b94d6a787524e564a0810.jpg]

Kniaź Krzysztomir II Lasocki, protektor Kniaźstwa
//20 kp w razie jakby ktos z naczelników kręcił nosem na wybór nowego Kniazia i inne problemy,
5 mln na rozpowszechnienie bojowego nastroju
Odpowiedz
#9
10001

Animistyczna Republika Ludowa wypowiedziała nam wojnę!
Hurra! I tak ich nie lubiliśmy, a nasz tchórzliwy rząd bał się sam zacząć mimo cierpienia naszych pobratymców na Rugii ... znaczy i tak ich nie lubiliśmy, taka ich mać!
Co bardziej ostrożni zwracają uwagę, że powoli kończą nam się kierunki w których nie możemy jeszcze atakować, ale rozentuzjazmowany tłum ma to gdzieś!
Spontanicznie tworzone są jednostki wojskowe! I tysiąc kilogramów ziemniaków!*

//* - i tysiąc słoni. Jak nie rozumiesz, BEGONE.

+1 stabilności, ale należy zaznaczyć że zawarcie jakiegokolwiek pokoju w tej turze (nawet status quo) będzie kosztować stabilność. Tak samo jak należy zaznaczyć że naród ma... oczekiwania wobec wojny (na przykład, że ją wygra).

+3 milicji instant, tworzone w prowincjach nie-granicznych (nie mogą być na przedwojennej granicy Wenedów) LUB +15k rekrutów i 1 mln $.

+1 mln $ w ziemniakach, nie do użycia przed oficjalnym uregulowaniem kwestii pyrańskiej. [czyt.: wymaga ziemniaków!]
Odpowiedz
#10
10001

Zawarliśmy pokój z Qin. I to my im coś oddajemy.
Trochę konsternacja...

Lud łaknie zwycięstw, a nie porażek! I elity! I myyy!

...i trochę straty terytorialne.

//-1 stabilności, zgodnie z moim poprzednim postem w tym temacie.

w przyszłej turze nie mamy WP z Połonin i Koszyc (oddawane) i Piorunowego Szczytu (częściowo pod okupacją).

-5K+ w 10002 [nie dochód, just -5 K+] bo ludzie jacyś tacy przygaszeni, skoro nawet pokoje musimy zawierać...

EDIT:
+1 reputacji za pierwszy pokój edycji
Odpowiedz