2022-11-22, 01:02
10001
Z Mordoru i Mińskgardu zasadniczo rzadko dochodzą do cywilizowanej Europy jakieś pogłoski; a i to zazwyczaj z Mińskgardu. Mordor jest bardziej zamknięty na na ludzi (chyba że na import niewolników), a do tego przesycony tą dziwną obcą kulturą i innymi pomysłami czarnych władz Mordoru. Zresztą, każdy rozsądny wie że na przykład picie herbaty szklankach przyszło do Europy z Moskwa-dur: po takich istotach nie można spodziewać się nic dobrego!
Ale wracając do meritum, nawet i z Moskwa-Dur przychodzą jakieś plotki, zazwyczaj dzięki niewolnikom którym udaje się uciec z terenów orczych - co roku ktoś ucieka (to duży kraj...) więc i co roku są jakieś wieści. Zazwyczaj podobne jak dwie krople wody: orkowie rozmnażają się z ludzkimi kobietami, orkowie się biją, orkowi wodzowie się znów porżnęli, orcze plemiona znowu zostały rozdzielone przez kogoś z Moskwa dur albo że tym razem udało się uciec bo wszyscy orkowie oddawali się diabelskiej sztuce telewizji...
Ale tym razem wszyscy zbiegli donoszą o niezwykłym podnieceniu u Orków, zaprzestaniu wzajemnych wojen... i o tym że większość nawet z tych niewolników widziała tajemniczych wysłanników Moskwa-dur, dotąd raczej nie spotykanych. A może jednego wysłannika, skoro wszystkie przekazy mówią o spowitej w czerń istocie jeżdżącej na karym koniu, istocie mówiącej "nieludzkim" głosem i której ani kawałka ciała widać nie było - i która, gdy jakiś głupszy ork się stawiał, zabiła go już po małym zranieniu, praktycznie dotknięciu mieczem...
Tak, niezwykłe wieści nawet jak na Moskwa-dur.
Przerażające istoty. A jak ktoś jest Rohirrimem, to jeszcze koni żal...
Z Mordoru i Mińskgardu zasadniczo rzadko dochodzą do cywilizowanej Europy jakieś pogłoski; a i to zazwyczaj z Mińskgardu. Mordor jest bardziej zamknięty na na ludzi (chyba że na import niewolników), a do tego przesycony tą dziwną obcą kulturą i innymi pomysłami czarnych władz Mordoru. Zresztą, każdy rozsądny wie że na przykład picie herbaty szklankach przyszło do Europy z Moskwa-dur: po takich istotach nie można spodziewać się nic dobrego!
Ale wracając do meritum, nawet i z Moskwa-Dur przychodzą jakieś plotki, zazwyczaj dzięki niewolnikom którym udaje się uciec z terenów orczych - co roku ktoś ucieka (to duży kraj...) więc i co roku są jakieś wieści. Zazwyczaj podobne jak dwie krople wody: orkowie rozmnażają się z ludzkimi kobietami, orkowie się biją, orkowi wodzowie się znów porżnęli, orcze plemiona znowu zostały rozdzielone przez kogoś z Moskwa dur albo że tym razem udało się uciec bo wszyscy orkowie oddawali się diabelskiej sztuce telewizji...
Ale tym razem wszyscy zbiegli donoszą o niezwykłym podnieceniu u Orków, zaprzestaniu wzajemnych wojen... i o tym że większość nawet z tych niewolników widziała tajemniczych wysłanników Moskwa-dur, dotąd raczej nie spotykanych. A może jednego wysłannika, skoro wszystkie przekazy mówią o spowitej w czerń istocie jeżdżącej na karym koniu, istocie mówiącej "nieludzkim" głosem i której ani kawałka ciała widać nie było - i która, gdy jakiś głupszy ork się stawiał, zabiła go już po małym zranieniu, praktycznie dotknięciu mieczem...
Tak, niezwykłe wieści nawet jak na Moskwa-dur.
Przerażające istoty. A jak ktoś jest Rohirrimem, to jeszcze koni żal...